Witajcie kochane... Podobnie jak wiekszosc z Was, rowniez staramy sie z mezem o babelka. W sumie bylo dopiero pierwsze podejscie :) a ja juz bym bardzo chciala miec fasolke... Od przytulania minelo dokladnie 10 dni a ja czuje sie jakbym miala juz cos w brzuszku.... Jest jakis dziwnie wzdety i caly czas raz mocniej raz mniej pobolewa w okolicach lewego jajnika... Do tego mam wzmozony apetyt - jem wszystko kwasne na przemian ze slodkim:) Dziwne jak na mnie... Nie mam tez tyle sil i energii co zawsze... I to wszystko w dziesiec dni uleglo takim zmianom.... Robilam test, ale wyszla jedna krecha.... Chyba zbytnio sie pospieszylam, ale jestem strasznie ciekawa....
Co myslicie moje drogie na ten temat....
Pozdrawiam Was mocno i sciskam zyczac kazdej z Was spelnienia tego najwiekszego dla Was marzenia :)