

Alicja.
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Alicja.
-
Inka - super wieści!! Ale hodowlę założyłaś :) ja moge ci tylko pozazdrościć takiego wyniku, u mnie były marne 4 komórki :( faktycznie to będą wielkie świąteczne jaja ;) czekam na dalsze wieści i wierzę, że będą baaardzo pozytywne. trzymaj się, ja trzymam kciuki!
-
Egz - dziękuję, że zawsze masz dla mnie dobre słowo :) zresztą dla wszystkich je masz. Mam nadzieję, że Bóg wynagrodzi twoje dobre serduszko. Będę z całych sił zaciskała kciuki za ciebie, za twoje kolejne podejście. Zobacz, jeszcze przed chwilą martwiłaś się, że tyle czasu musisz czekać, a to juz bardzo niedługo. Czerwiec za pasem, faktycznie ten czas pędzi nieubłaganie. Zycze ci z całego serducha, aby lato upłynęło ci na dolegliwościach ciążowych ;) Co do mojego in vitro, to uzależnione jest od wyników badań genetycznych i pieniedzy. 10 maja jedziemy na badania, trochę sie ich obawiam, ale mam nadzieje, że bedzie ok. Buziaki. Misiu - strasznie mi przykro. Wyobrażam sobie, co przeżywacie. Nie tak to miało wyglądać, ale życie pisze bardzo nieprzewidywalne scenariusze. Mam ogromną nadzieję, że ten wasz koszmar wreszcie sie skończy i zabierzecie zdrowego synka do domu. Trzymaj się dzielnie, życzę ci wytrwałości. Inka - co u ciebie? Piszesz tylko do Egz o szczegółach, a my tez chcielibyśmy wiedzieć co nieco. jak twoja stymulacja, ile pęcherzyków wyhodowałas? na kiedy punkcja ci sie szykuje? pozdrawiam. Pozdrawiam wszystkich serdecznie!
-
Myszka - strasznie mi przykro. Wiem, co czujesz, teraz zadne słowa cię nie pocieszą. Ale trzeba wierzyć, że kiedys się uda. Moze stanie się naturalny cud. Trzymaj się cieplutko, przytulam. Inka - co u ciebie, kiedy zaczynasz stymulację? moze juz zaczęłas :) Egz i wszyscy pozostali - buziaki ipozdrowienia.
-
Dzieki dziewczyny za odpowiedzi.Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, jest długi z anatagonistą i krótki z antagonistą? TY, fiolet miałaś chyba długi z antykami, tak? Mi lekarz mówił o krótkim z anatagonistą. Egz - poczytałam sobie o tym protokole i jest własnie tak, jak napisałas. Daje się go kobietom, kóre źle się stymulują i są już "nieco" starsze ;) Moze nam ten protokół przyniesie szczęscie. Bo ja już mam dość tej walki, jestem zmęczona, to juz tyle trwa a czas ucieka. Pytałas, kiedy my zaczniemy. Jesli w ogóle zaczniemy, to dopiero jesienią, bo po pierwsze na razie nie mamy kasy, a po drugie musimy czekać na wyniki genetyki. Dzwoniłam juz w tej sprawie. Babka kazała mi zadzwonić 1 kwietnia i dopiero beda zapisy na maj, czerwiec. Biorąc pod uwage fakt, że czeka sie kilka tygodni na wyniki, będę je miała latem. Pozdrawiam was!
-
Dziewczyny, czy któraś z was miała protokół z antagonistą? Mój doktorek powiedział, że jesli sie zdecydujemy na kolejne podejście, to własnie będe miała taki protokół. Proszę napiszcie mi coś o tym. Ile to trwało, ile trwała stymulacja, jakie leki, każda informacja będzie dla mnie cenna. Egz - a jaki protokół ty bedziesz teraz miała? Buziaki dla waszystkich :)
-
hej! Jestem juz po zabiegu, w sumie wszystko jest dobrze, tylko miałam niwielki ogniskowy przerost endometrium na przedniej ścianie, ale usunęli mi to. Wycinek wzieli do badania histopat. Wiec dalej jestem w kropce i nie wiem, dlaczego nie zachodzę w ciążę. Psychicznie też juz odpuściłam, nie walę głową w ścianę przy kolejnej miesiączce, nie żyję wyłącznie myślą, aby zajść w ciążę, nie płaczę na widok dzieci. Nawet powiem wam, że staram sie przyzwyczaić do myśli, że możliwe, że nie bede miała dzieci. Teraz to juz tylko cud moż emi pomóc i modlę sie codziennie o ten cud. Trzymam za was, kobietki, kciuki. Mocno!!!! Pozdrawiam :)
-
hej! Myszka - super wynik! trzymam kciuki, aby wszystkie sie zapłodniły :) Margi - to ty teraz bedziesz sie leczyć w tej klinice, co ja :) Egz - pracusiu, przystopuj trochę. Ale juz niedługo lato, to odpoczniesz, zwłaszcza, że bedziesz w odmiennym stanie ;) Misiu - co u ciebie? pozdrowienia dla reszty dzieczyn. ja jutro mam histero i troche mam pietra. Papapa!
-
fijolet - ogromne gratulacje!! widzę, że nowy rok dobrze się zaczął, oby tak sisamo się skończył :) Myszka - trzymam kciuki:)
-
hej! ja też trzymam - przykro mi, że znowu nie udało się. Inseminacje mają mały procent powodzeń, ale mimo to, człowiek zawsze ma nadzieję. Dobrze, że podjęliście decyzję o in vitro, zawsze to wieksze szanse na powodzenie. Co do wyboru kliniki, to ja myślę, że jak ma sie udać, to sie uda i klinika nie ma aż tak dużego znaczenia. Wybierzcie taką, żeby wam było wygodnie do niej dojeżdżać. Trzymam kciuki :) Guziu - kochana, ile ty musisz przejść w tym swoim młodym życiu. Strasznie ci współczuję. Czasami sie zastanawiam dlaczego Bóg niektórych tak doświadcza, ale widocznie ma wtym jakis cel. Cieszę sie, że znalazłaś dobrego lekarza i póki co, jest dobrze. Zycze ci duuuużo zdrówka i żeby wszystko ci się poukładało. Egz - dzięki za pamięć, na ciebie zawsze można liczyć :) tak, wczoraj miałam wizytę w klinice. jesli wszystko pójdzie dobrze, tzn.jesli dostanę okres w terminie, to histeroskopię będe miałą 22.03. Na szzcęście jest to zabieg refundowany i zapłace tylko za znieczulenie 400zł. Dostaliśmy tez z mężem skierowanie na badania genetyczne. Trochę sie ich obawiam, na wynik czeka sie kilka tygodni. Dobrze, że to tez refundują bo koszt od jednej osoby to 1500, wiec wyniosłoby to nas 3000. Masakra. A co uciebie, Egz? Kiedy zaczynasz robić jakieś badanka? Buziaki :) Pozdrawiam wszystkich.
-
witajcie kochani! Sportsmenka - gratulacje!!! ale nam tu, kobieto, newsa zarzuciłaś. Pewnie nikt sie nie spodzeiwał :) jesteś kolejnym przykładem, że cuda się zdarzają. Daj szybko znać, jaka beta, ale jestem pewna, że wysoka. Szczęsciara z ciebie :) Fijolet - jak po transferku? ile zarodków ci podali? trzymam kciuki :) Egz - dziewczyny mają rację, ja wiem, że czekanie jest najgorsze, bo chciałoby się juz działać, znowu mieć nadzieję, znowu nosić pod sercem dzieciątka. Ale lato to dobry czas, słońce, ciepło, brak stresów dnia codziennego, wyluzowanie psychiczne. Te czynniki wpływaja bardzo pozytywnie na udane zakończenie. Teraz jesteś zestresowana pracą, ciągle w biegu, nerwy, a sama wiesz, że to wrogowie ciązy. Zobaczysz, jak to szybko zleci, będe za ciebie (jak zawsze) mocno trzymać kciuki :) Mela - witaj u nas! Nie chcę byc nie skromna, ale dobrze trafiłaś ;) bedziemy się nawzajem wspierać. Zdawaj nam na bieżąco relacje, trzymamy kciuki :) Dosia - ucałuj Maciusia :) Misia - co u ciebie? mam nadzieje, że synek wraca do zdrowia. Myślę o tobie, trzymajcie się dzielnie. Kiki - jak sie czujesz? ty juz niedługo też będziesz tulić maluszka :) Bardzo serdezcnie pozdrawiam resztę dziewczyn. Ja w piątek mam wizytę w klinice w sprawie tej histeroskopii, może uda się już umówić na konkretny termin. Papa!
-
Misiu - jestem z tobą myslami. Mocno trzymam kciuki, aby twój synek był zdrowy i nic złego go nie spotkało. Trzymaj sie dzielnie, trzeba wierzyć, że wszystko dobrze sie skończy. Całusy dla ciebie i dzieciatek :)
-
o Matko, co za analfabetka tu weszła :O widać, że ona zamiast w szkole, to głównie na "macieżyńskim" siedziała :p Ja tez martwie się o Misię, mam nadzieję że u nich wszystko dobrze. Misiu, jak znajdziesz chwilkę, to napisz parę słów. Fijolet, Myszka - trzymam kciuki, oby wszystko zakończyło sie happy endem :) Dosia - jak ty sobie radzisz z nowymi obowiązkami? Jak Maciuś się czuje? Pozdrawiam. Egz - jakie badania planujesz zrobić? Buziaczki dla ciebie ;) Inka - odezwij się do nas, ty niedługo startujesz. Kiki - buziaki dla ciebie i maluszka. Ja wreszcie dzisiaj dostałam okres. Po prawie trzech tygodniach opóźnienia. Już zaczęłam sie martwić, że będę musiała iśc do lekarza. Jak mi sie skończy to zapiszę sie na wizytę do kliniki w sprawie tej histeroskopii. Pozdrawiam wszystkich, papa!
-
fijolet - ja też miałam plamienia i lekkie krwawienia, wiec to chyba normalne. Trzymam kciuki za ciebie :)
-
dziękuję, dziewczyny za wasze cenne rady. Dzięki nim chyba jednak zdecyduje sie na histeroskopię, jest mniej inwazyjna. Muszę sie umówić na wizytę do mojej kliniki. mam nadzieje, że okres niedługo zawita. Myszka - to cieszę sie, że twoje zrosty nie miały wpływu na zagnieżdżenie zarodka. Mocno będe ci kibicowała przy następnym podejściu :) Egz - wiosna już niedługo, jakie planujesz badania? Tak bym chciała, żeby ci sie wreszcie udało. Zeby ta nasza gehenna się skończyła.Modlę się o siłę do pokonywania tych kłód, jakie los rzuca nam pod nogi. Ale nie poddamy się, prawda? kiedyś karta musi się odwrócić ...
-
Myszka - ja nie miałam żadnych operacji, ale skoro jajowód mam niedrożny, wiec moze z macicą też jest coś nie tak. I dlatego chcę to sparwdzić. A dlaczego tobie podczas laparoskopii od razu nie usunęli tych zrostów? Pozdrawiam :)
-
Misiu - bardzo mocno trzymam kciuki za twojego synka. Wyobrażam sobie, co przeżywacie. Wierzę, że wszystko dobrze sie skończy i to bedzie tylko złym wspomnieniem. Trzymajcie się. Ja dalej nie mam okresu, robiłam test w piątek oczywiście negatywny. Teraz, kiedy na niego czekam, to go nie ma. Chciałabym juz sie umówić na laparo, ale nie wiem, kiedy dostanę okres, wiec nie mogę. Dziewczyny, poradźcie mi co robić. Dowiedziałam sie, że wtej mojej klinice, gdzie robiłam ivf, robią histeroskopię i zastanawiam sie, co jest lepsze, laparo czy histero. Powiem szczerze, że trochę boję sie laparoskopii, a ten drugi zabieg mniej inwazyjny. Co radzicie? Buziaki dla waszystkich.
-
Myszka - naprawdę?? cholerka, tak mi przykro :( miałam takie dobre przeczucia co do ciebie. Jaka beta wyszła? Trzymaj się, wiem co przeżywasz, ale czas goi rany. Jakie macie dalsze plany? Przytulam.
-
Misiu - gratulacje!! Kurczę aż mi dech zaparło, jak przeczytałam o twoim synku. Przecież tak dobrze się rozwijał. Ale mocno wierzę, że wszystko dobrze się skończy. Najważniejsze, że jest poprawa. Wyobrażam sobie, co przeżywacie. Trzymaj się dzielnie, jestem myślami z wami. Myszka - czekam na twój wynik, czuję, że bedzie dobrze :) U mnie dalej brak okresu, jutro zrobie test, ale przecież przy braku owulacji ciąża jest niemożliwa. To bedzie tylko upewnienie, że jej nie ma. Pozdrawiam i buziaki dla was!
-
dziewczyny, czy po in vitro może się rozregulować cykl? Dzisiaj mam 36 dc i nie mam okresu. W ciąży nie jestem, bo chyba miałam cykl bezowulacyjny. Nie było żadnych objawów owulacji, nic nie czuję i nic mnie nie boli. Zawsze po owulacji bardzo bolały mnie piersi a teraz nic. Pozdrawiam was kochani :)
-
Dosiu - wielkie gratulacje dla ciebie!!! Trochę przeszłas z tym porodem, ale maluszek wszystko ci wynagrodził. Trzymajcie sie dzielnie i buziaki dla Maciusia :) Myszka - trzymam kciuki :)
-
hej! Myszka - trzymam kciuki za ciebie. Wy, tam w Stanach, zachodzicie w ciążę za pierwszym razem, wiec u ciebie tez tak bedzie :) Zeby to nie było tak daleko, to sama tam bym pojechała. Czekam na twoje testowanie :) Egz - oby te statystyki w naszym przypadku sie myliły. Ja niestety do piątego podejścia nie dotrwam, nie pozwoli mi psychika ani finanse. Wiec mam nadzieję, że uda sie wcześniej. Pozdrawiam cię gorąco :) Ja trzymam - dobrze, że rozważacie z mężem różne opcje posiadania dzieci. Mocno życzę ci, abyście doczekali sie własnych, ale jesli sie nie uda, to masz "punkt awaryjny". U mnie adopcja nie wchodzi w grę, bo mój mąż nie chce o tym śłyszeć. Zresztą jak tak przemyślałam to wszystko, to tez nie wiem, czy byłabym w stanie pokochać całkiem obce dziecko. Dosia - coś czuję, że ty już tulisz swoją pocieche do serca :) jak juz wrócicie do domu, to daj znać, jak poszło :) U mnie w rodzinie trzy nowe ciąże,tylko jedna planowana. Jest mi strasznie smutno. Wszyscy dokoła zachodzą, tylko ja ciągle na szarym końcu. Czy i ja kiedyś będe mogła ogłosić tę radosną nowinę?? Mam tyle wątpliwości...
-
Witajcie kochani! dziękuję, że o mnie pamiętacie. Miałam takiego doła, że nawet nie chciało mi sie odpalać kompa. Nie chciało mi sie żyć. Ale jest juz lepiej. Czas jest najlepszym lekarzem. Nabrałam wiary i nadziei, że kiedyś się uda. Chyba zdecyduję sie na laparoskopię, dzwoniłam do prywatnej kliniki ginekologiczno - położniczej i tam kosztuje ona 1000 zł dla osób ubezpieczonych, wiec nie tak bardzo dużo. Muszę mieć tylko skierowanie, ale z tym to chyba nie bedzie problemu. Moze mam jakies zrosty na macicy, które uniemożliwiają zagnieżdzenie i moze uda sie je usunąć. W zależności od wyniku tego zabiegu bedziemy myśleć, co dalej. Moze jeszzce raz podejdziemy do in vitro, ale to najwczesniej jesienią. Nie mogę sie pogodzic z myślą, że nie będe miałą dziecka, o nie! Egz - dziękuję ci bardzo za pamięć :) podziekuj też siostrze. Czekam z niecierpliwośćią na twoje kolejne in vitro, a najbardziej na wiadomość o ciąży naturalnej. Tak bardzo bym chciała, żeby ci sie udało. Mam wielka nadzieję, że na końcu tej długiej, wyboistej i ciernistej drogi będzie na nas czekało uśmiechnięte maleństwo :) Myszka - trzymam kciuki z całych sił, myśle ze juz nieługo ogłosisz nam dobrą nowinę :) Misia, Kiki, Dosia - wam życzę szczęsliwego zakończenia ciązy i zdrowych bobasów. Guzia - ja też pomyślałam, że nowa miłość się pokazała na horyzoncie. Nie bądź taka tajemnicza, bo ciekawość mnie zżera ;) Saro - dziekuję za informacje. OBy mała Sara zdrowo rosła. Pozdrawiam. Inka - ty też niedługo startujesz, oby to było ostatnie i szczęsliwe podejście :) Fjolecik - co do diety, to radziłabym ci jeść dużo tłustych ryb morskich. Ja teraz własnie takie jadłam i miałam dużo lepsze komórki. Pozdrawiam wszystkich cieplutko, tych których nie wymieniłam też. Miłego dnia!
-
hej! Większość z was pewnie odsypia sylwestra, ja nie mam czego odsypiać, wiec napiszę pare słów. Przede wszystkim w tym nowym roku chciałam wam złożyć życzenia, dużo zdrowia, radości, uśmiechu, ciepła i miłości. Oby spełniły sie wasze marzenia, te wielkie i te mniejsze. Aby ten rok był lepszy, wszystkiego dobrego!! Dla mnie był to najgorszy sylwester w życiu. W czwartek wieczorem dostałam okres i wczoraj cały dzień zwijałam sie zbólu. Aż mi sie robiło słabo, wzięłam rano 4 nospy i nie pomogło. takich bóli to ja nie pamiętam. Poprostu masakra. Tak wiec sylwestra spędziłam w łózku cierpiąc fizycznie i psychicznie. Co do moich dalszych planów, to nie mam pojęcia co bedzie. Gdyby mi ktoś dał gwarancję, że teraz sie uda, to na klęczkach bym szła do kliniki. Ale takiej gwarancji mi nikt nie da, a strasznie boję sie kolejnej porazki i ten strach powstrzymuje mnie przed kolejnym in vitro. Znoszę to coraz gorzej i boje sie, że przypłacę to depresją lub nerwicą, na kórą już kiedys chorowałam kilka lat i wiem, co to znaczy. Strasznie jest mi żal mojego męża, bo wiem ile nadziei pokładał w tym podejściu. Jest mi cholernie przykro, że nie mogę dać mu dziecka, że pozbawiłam go szansy na ojcostwo. Pragnę dziecka juz nie tyle dla siebie, co dla niego. Jest dobrym człowiekiem i zasługuje na to, moze nawet bardziej niż ja. Może jeszcze spróbujemy, nie wiem, na razie nie mam sił na nic. Pozdrawiam was serdezcnie i dziękuję za wsparcie
-
happy endu nie bedzie. Zadzwonili do mnie z labor. beta 4. To by było na tyle. Kolejny kopniak w dupę, nastepnego juz nie zniosę, dlatego in vitro juz robic nie będę. Zyczę powodzenia innym, zwąłszcza tobie, Egz.
-
hej! dzwoniłam dzisiaj do tego laboratorium, gdzie oni wożą te badania, ale babka (wiedźma) nie chciała mi podać wyniku.Trudno muszę czekać do jutra, choć i tak wiem, że sie nie udało. Cycki juz całkiem przestały mnie boleć, tak jak zawsze przed okresem. Gdybym nie brała luteiny, to pewnie juz bym go dostała. Strasznie mi cieżko. Myszka - czy ty zaczęlaś juz stymulację?