wrzosik

Vioriko co u Ciebie?Twój synek zdrowy?

Centurion ja nie biadolę nad swoim losem,bo co ma być to będzie.

witajcie

hej,hej

Aggie wzajemnie.Pożyjemy ,zobaczymy.Może inni nie miali czasu ,żeby zajrzeć.

Siłownie i aerobik to ja mam w pracy.Wracam do domu o różnych porach,a na takie zajęcia trzeba chodzić systematycznie.Poza tym teraz muszę mieć pieniądze na inne wydatki .

Miałam cztery koleżanki w ogólniaku,ale one wyjechały na studia ,tam poznały swoich mężów i nie mieszkają tam gdzie ja.Jedna moja koleżanka wyjechała do Niemiec, bo wyszła za mąż za Niemca, ale kontakt się urwał.Ja mam 35 lat, więc szkołę kończyłam dawno i kontakty się pourywały.

Fajnie masz.Moje koleżanki wyjechały w Polskę i nie mam z kim iść nawet na spacer,a sama nie lubię chodzić tak bez celu.

Zawsze uważam,jestem ostrożna. Jeszcze nie wiem ,to zależy od pogody.Pewnie rano, trochę posprzątam ,zakupy a potem pojadę z rodzicami na działkę.A na niedzielę nie mam planów.A jak u Ciebie?

Po chodnikach tez nie jest bezpiecznie.U mnie dużo jest uliczek wyjazdowych,a kierowcy nie zawsze przepuszczają.Poza tym chodzą ludzie i trzeba ich wymijać, co często nie jest łatwe.Ja nie boję się jeżdzić po jezdni, tylko trzeba być ostrożnym i mieć oczy wkoło głowy.

Ja też jeżdżę samochodem ,ale mnie nie denerwują rowerzyści.Zresztą mnie nie tak łatwo zdenerwować.U mnie też są ścieżki rowerowe,ale wtedy jadę do pracy 30 minut ,a nie 15 .Poza tym są odcinki kiedy muszę wjechać na jezdnię, bo po chodnikach się nie jeżdzi.

Coś mi kazało się odwrócić w tę stronę skąd nadjeżdżał.Gdybym nie spojrzała to puknął by we mnie.Myślałam ,że się rozpłaczę na tym skrzyżowaniu,ale nie mogłam tak stać na środku i musiałam jechać do pracy.Nie było to przyjemne przeżycie.Miałam już tak kilka razy.Zawsze uważam ,bo kierowcy różnie jeżdżą, a na rowerze to małe szanse w zderzeniu z samochodem.

Zajechał mi drogę na skrzyżowaniu,ja miałam pierwszeństwo.Gdybym się nie zatrzymała to by wjechał we mnie.Jechał tak szybko ,że z roweru i ze mnie niewiele by zostało.Nawet się nie zatrzymał. Nie masz czego się bać,gdyby cos było nie tak ,to dyrektorka pewnie by o tym powiedziała.Sama pisałaś, że była zadowolona, więc będzie dobrze.

Poza tym ,że o mały włos nie rozjechał mnie samochód to wszystko dobrze.Dostałam tez w pracy pięknego storczyka.Ma ok 20-stu kwiatów i jeszcze ok 10 pąków.A co u Ciebie?

hej Aggie:)

hej,hej

Hej,hej

Aneri, więc wybadaj wszystko dokładnie ,a potem podejmij decyzję co dalej .

Nie wiem ,może ja jestem niedzisiejsza, ale ta sytuacja jest trochę dziwna.Poza tym to Aneri zadecyduje co zrobić.

Konopie ,ale ten człowiek nie ma rozwodu i to chodzi o to.

Aneri ,to jest Twoje życie ,więc musisz sama zdecydować co i jak.Tylko się nie spiesz.

Konopie nawet jeśli jest zbyt wiele niewiadomych?

Hej Konopie.Ale jakie bliskie relacje? Przeciez Aneri z tym człowiekiem zna się bardzo krótko.

Aneri nie rób niczego ,czego potem możesz żałować.

Aneri, więc dobrze się zastanów nad tą znajomością.Zobaczysz ,jak będzie w sobotę. Oceniaj całą sytuacje na chłodno.