Mama Nikolci to pierwsze dwie godziny za Tobą,potem jakoś pójdzie.
Ja mam syndrom wyrodnej matki, bo gdy ktoś oferuje wziąć synka na 2 godziny nie oponuje, wręcz zachecam;-) jest bardzo kontaktowy.wiadomo,że w niepowołane ręce nigdy ale gdy już go oddam pod pewne skrzydła....korzystam z kazdej minuty dla siebie, nie rozpaczam, nie myśle zbyt wiele...wiem,ze w razie kłopotów bedzie telefon i ja się zjawię, ale jak mam dla siebie czas....to mam! a reszta musi sobie radzić i o wielkie moje zdziwienie.....zawsze sobie radzi! :-) :-)