Mrowkania

Juska, ogromne gratulacje. To powitalyscie Nowy Rok:))) Oj Lutowko, Bidulko, ciagle ostatnio coś Ci szwankuje:((( czasem tak jest niestety. Dobrze, ze Mama czuwa, na pewno wszystkiego dopilnuje!!!!!! Trzymam kciuki, żeby poziomy enzymow unormowaly się i nie rosły!!!!! A chorobska już Wam przeszły?

Pestusiu, Córeczki masz przecudowne!!! Lenka jak sie ślicznie śmieje, bedzie z dnia na dzień coraz fajniejsza. Tosiaczku, współczuje, już naprawdę mogli Cię zostawić, albo tyle nie trzymać:(

Lepiej wszędzie mieć zmyte, żeby pózniej nie było problemu..

Jeszcze Bozenka i Juszym:))

Dydusiu, u nas Kolęda była od 9, myślałam, ze będziemy czekać do 12, a tu Proboszcz wparowal już o 10, pogadal, wziął kopertę i z głowy. Tez nie lubię takich wizytacji, ale cóż... Jeszcze mówi, ze może będziemy chrzcili w Święta , bo w tym roku pozna są, widząc moja niewyraźne minę dodał, ze jak oczywiście bedzie pasowało.... Nie wiem, czy nie poczekamy do lata... Najpierw niech się urodzi....

O kurcze, zrobiliby biednemu Tosiakowi ta cesarke i byłoby z głowy....strasznie kombinują i biedaczke stresuja:( A o Marzke tez naprawdę się niepokoje, mogłaby dać jaki znak, co u nich słychać....

Kornelinko, Dydusiu, Aneczko, zycze, zeby wszystko pięknie sie rozkrecilo I zebyscie sie rozpakowaly do końca weekendu:) Kornelinko , to take uczucie podniecenia jednoczesnie z wielkim stresem.... Magdusiu, mine tez to miejsca na brzuchu dobija, corazbardziej niewygodnie mi leżeć, ale jeszcze musimy dać radę wytrzymać Miszko, na pewno Polusia jak nabierze sił zacznie piekńie ciagnac. Najważniejsze, ze jesteście w domku. A ile waży Polusia teraz? Ciekawe, co tam u Tosiaczka???

Czesc Dziewczynki:)))) Super widziec Dranico Mloda Mamusie w swietnym humorze od rana :))) My juz po Koledzie I many spokoj:))

Amiska moja już śpi, ona pada max 20.30, co bardzo mnie cieszy:)) Chalupa ogarnieta na jutrzejsza wizytę księdza..... Marigo, zdroweczka dla Męża, Lutowko i dla Twojej całej Rodzinki. Miska tez pomimo leczenia ciagle dycha..... Aga, najlepszego w Nowym Roku. Już 24 tydzień, ale zlecialo...

Jej, jakis ma slodkie pysiulki:)) Cudny:))

Witan Dranico I pokazuj szybkoGracusia:))))))

Serdeczne pozdrowienia dla Tosiaczka:))

Kornelinka, ale kusisz. Najpierw placki, teraz kolacz, mniam. Mleka tez nie mam, poprzednio dopiero w drugiej dobie sie ujawniło... Jutro Ksiądz po Koledzie , wyjątkowo nie lubię, Mąż sie śmieje, żebym kopertę dała w drzwiach to nawet nie bedzie wchodził.... Fuksnelo mu sie , bo bedzie w pracy, a wizyta od 9:(

Biore Lactacyd, sprawdzony wiec nie bede kombinowac... Tym bardziej, ze po cesarce to bez roznicy... Przyszedl stelaz do wozka, czyli na spacerki moge chodzic.... Juz nie moge doczekac sie spotkania z Adasiem:))) Evenflo, Balbua dobrze radzi, teraz mysl o Dzieciaczku I porodzie, wszystkie inne sprawy odloz na pozniej. Moze zobaczysz je potem w jasniejszych barwach:))))) Czego zycze:)))

O, jak sie wypelniaja sa super, jak po silikonie:) Fajnie Balbusiu, ze wrocilas... Ciekawe co tam u Marionetki, Juszymka, Tosiaczka....

Mi chyba zaczynaja wisiec, a brzuszysko strasznie wysoko sterczy:))

Marigo,moja kolezanka w Londynie urodzila o 8 rano, a o 14 juz Ja z Corcia wypisali... To dopiero oszczednosc:):):):)

Ja mam ogromny brzuch, jakbym nosila chlopczyka conajmniej 4 kg, a nie 2:))))

Jak jest ok to po sn 3 doby, a po cc 4-5:)

Marigo, u nas w szpitalu robia I nie mam na to wplywu.............. Nawet przed cesarka, take zalecenie I koniec:))Super:))))))))

Troszke sie boje, z Melcia mialam termin na 30 marca, a urodzilam 9. Teraz mam na 30 stycznia , a 9 sie zbliza...........:)

Amelce braklo 20g( 2480g) , musiala miec dlatego m.in badania na retinopatie( okropne), chce tego uniknac. Ja wiem, ze I tak przy wszystkich naszych problemach, lezeniu, przepieknie donosilam I jetsam z siebie bardzo :):):):)

Balbusiu, chce , zeby wazyl powyzej 2500 g, nie musi byc duzo wiekszy. Zaciskam nogi I zamierzam wytrzymac do wizyty 17 stycznia. A potem moge od razu rodzic.w czwartek na Usg Adasio wazyl prawie 2400 czyli jeszcze troche.....

Dobrze, juz sie poprawiam I nie biadole:)) Wit am Balbusiu, troszke sobie od nas odpoczelas, teraz wracaj I troszke sie poudzielaj:)) Zapakowalam czesc rzeczy do torby, jestem "rzeczowo" duzo lepiej przygotowana niz z Melcia....Ja zaczelam rodzic wczesniej, w nocy z bolami pralam szlafrok, pakowalam torbe, a Lukasz latal po aptekach za lewatywa:)))) Smiesznie bylo.....

U nas tez bylo widac zacmienie, fajnie:)) Chyba nie wytrzymam do 25 z cesarka,bo pomimo lekow cos mine brzuch boli:( Chcialabym chociaz do 17. , bo Adas jeszcze taki maly.... Juz wszystko kupione, poprasowane, zapakuje dzisiaj torbe....Jakos mi sie to wszystko nie podoba.....