PinkLady
Zarejestrowani-
Zawartość
24 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Reputacja
11 GoodOstatnio na profilu byli
Blok z ostatnio odwiedzającymi jest wyłączony i nie jest wyświetlany innym użytkownikom.
-
Może jeszcze nie wszystko stracone? Mnie w 12 dniu cyklu (9-10 dniu stymulacji) pani na usg powiedziała że widzi 5-8 jajeczek do punkcji, a koniec końców pobrali mi 20 jajeczek 2 dni później (12 było dojrzałych) 🥴 To jest duża różnica, także usg czasem nie pokazuje wszystkiego. Czasem ten kto odczytuje usg tez nie jest w tym do końca dobry.
-
Dziewczyny jeśli chodzi o te badania genetyczne to ja dzisiaj miałam na ten temat rozmowę z panią doktor genetykiem w Australii (tutaj mieszkam w tym momencie). Tutaj nie poleca się tego badania prawie nikomu, oprócz osób które są obciążone genetycznie (czyli albo sami maja jakaś ciężką chorobę genetyczną albo ta choroba często pojawia się w rodzinie) lub takich które miały 3 lub więcej poronień. Głównym powodem jest to że zarodki które są kwalifikowane jako „wadliwe” wcale takie być nie muszą i jest prawdopodobieństwo że wyniknie z nich zdrowa ciąża i zdrowy bobas. A jeśli zarodek wyjdzie jako „wadliwy” wtedy w świetle prawa klinika jest zmuszona go zniszczyć i ten zarodek nie będzie mieć już szans. Drugi powód to to że badania genetyczne na zarodkach to bardzo inwazyjna procedura i niestety zdarza się że niszczy zdrowy zarodek. Powiedziała również że według wielu badań, statystycznie nie ma prawie w ogóle różnicy między ilością ciąż z IVF dla par które robiły te testy, a dla par które ich nie robiły. To takie 3 grosze ode mnie
-
Hej dziewczyny. Ja jestem właśnie po pierwszym zabiegu pobrania komórek jajowych. Jejku, nie było to fajne doświadczenie 🥴 Po zabiegu okazało się że pobrali 20 jajeczek, wiec całkiem spora hiperstymulacja. To było mega zaskoczenie bo dwa dni wcześniej pielęgniarka na USG powiedziała że widzi jakieś 5 do 8 do pobrania. Pierwsze dwa dni po zabiegu, a w szczególności pierwszy, były tragiczne. Ledwo mogłam się ruszyć z łóżka. Dziś jest trzeci dzień i jest już lepiej. Powiedziano mi że z 20 jajeczek, dobrze zapłodniło się 10. Zobaczymy ile będzie z tego dobrych zarodków. Mam nadzieje że tyle abym znów nie musiała przechodzić przez stymulację i pobieranie jajeczek. To naprawdę było okropne dla mnie doświadczenie. Jennn - musi ci być strasznie ciężko. Ale nie poddawaj się. Twój przypadek przypomniał mi o Małgorzacie Rozenek Majdan (generalnie za nią nie przepadam i nie follow’uje ale o tym było glosno w mediach) która sama mówiła że ich walka trwała długo i mieli wiele podejść. Ale w końcu sie udało i mają zdrowego synka. Takich historii jest wiele. Tobie napewno tez sie uda! Tak jak pisały dziewczyny może warto zrobić dodatkowe badania? Duży stres wpływa bardzo negatywnie na możliwość zajścia w ciążę, może warto zacząć działać tez w tym kierunku? Medytacje, akupunktura, yoga, naturopata? Czasem medycyna alternatywna jest w stanie zdziałać bardzo dużo w połączeniem tej konwencjonalnej.
-
O mamo, a ja mam USG dopiero w poniedzialek rano. Mam nadzieje ze do tego czasu jajniki mi nie eksploduja a od ktorego dnia cyklu zaczynalas zastrzyki FSH? Mam nadzieje ze po poniedzialku pojdzie juz z gorki, za duzo stresu mnie to kosztuje.
-
Hej dziewczyny, dolaczam do was. To moje pierwsze podejscie invitro. Teraz jestem w fazie stymulacji (8 dzien cyklu). Denerwuje sie mocno calym procesem. W badanich wyszla mi bardzo wysoka rezerwa jajnikowa (IVF jest stety/niestety przez jakosc nasienia meza), co zwieksza ryzyko hiperstymulacji. Dzisiaj musialam dosc duzo chodzic i po tym spacerze mega czuje lewy jajnik tak jakby byl bardzo ciezki. Do tego stymulacja hormonami dala mi rozchwianie emocjonalne i biegunke. Ech ciezko sie to znosi. Jak wy sie czulyscie w fazie stymulacji?
-
Dzieki za odpowiedz! Dodaje mi to otuchy ze moze nie bedzie tak zle! Dobrze ze wspomnialas o tarczycy, ja mam niedoczynnosc, ale hormony uregulowane juz od dawna. Nie wiedzialam ze po stymulacji in vitro moga sie rozregulowac...
-
Ojej przykro mi bardzo ze spotkala cie hiperstymulacja. Chociaz podobno w tych czasach nie jest to juz tak niebezpieczne jak kiedys i mozna to szybko opanowac bez wiekszych uszkodzen. Jednak dla mnie to jest wlasnie najwiekszy strach, bo niestety przy duzej rezerwie jajnikowej (jak u mnie) jest tego wieksze ryzyko A czy pomimo hiperstytmulacji mialas pobrane jajeczka?
-
Czesc dziewczyny. Chcialam was zapytac o wasze doswiadczenia z in-vitro. W lutym bede podchodzic po raz pierwszy do tej procedury. Niestety to dla nas wlasciwie jedyny ratunek, bo ile u mnie wszystko jest w 100% perfect, lacznie z wysoka rezerwa jajnikowa, to u meza nasienie jest kiepskie. I jak wszystkie pewnie wiecie, o ile problemy hormonalne itp u kobiet da sie leczyc, o tyle slabej jakosci nasienia raczej sie nie wyleczy. Rozmawialam o tym z dziewczyna z pracy ktora podchodzila do inseminacji i potem in-vitro i troche mnie nastraszyla. Powiedziala ze przez te wszystkie hormony ktore brala, czula sie fatalnie psychicznie, do tego mega spuchla i przytyla. Jakie byly z tym wasze doswiadcznia? Obawiam sie tez troche skutkow ubocznych stymulacji jajnikow. Wiem ze szanse na przestymulowanie jajnikow sa male, ale jednak sa Jakie sa wasze opinie na ten temat?
-
Zajście w ciążę przy niedoczynności tarczycy
PinkLady dodał temat w Antykoncepcja, płodność / Ginekolog
Hej, czy któraś z was ma za sobą starania o dziecko przy stwierdzonej niedoczynności tarczycy? Z mężem staramy się już bardzo długo i nic poza jednym bardzo wczesnym poronieniem Mieliśmy robione wszystkie badania pod słońcem - u mnie niby wszystkie parametry są w normie, wliczając wysoką rezerwę jajnikową. U męża nasienie też jest OK - chociaż liczba plemników mogłaby hyc większa, ale lekarz powiedział że z takimi wynikami nie powinno być problemów. Co skłania mnie do myśli że może to być moja tarczyca. Miałam stwierdzona niedoczynność już kilka lat temu. Oczywiście biorę tyroksynę i TSH jest w normie. No ale ciąży jak nie było tak nie ma. Czy któraś z was ma podobne doświadczenia? Jakiś historie sukcesów pomimo problemów? -
Skad wiesz ze oszustka? Czy robilas od niej zamowienie?
-
Hej dziewczyny! Tak jak obiecalam, od dzisiaj do was dolaczam Cel - 10kg. Przez ostatnie dni naczytalam sie tyle forow dukanowskich ze jestem zmotywowana jak nigdy! Dzis od rana byly placuszki z otreb, jogurtu i jajka posmarowane serkiem ricotta light z erytrolem. Na lunch kurczak - piers i udko zamarynowane w ostrym sosie polane jogurtem naturalnym light z czosnkiem. Najorsze beda pierwsze dni uderzeniowki, a potem powinno byc juz z gorki. Dodatkowo bede sie starac byc bardzo sumienna z silownia. Silke nawet bez diety zaliczam czesto, ale w ostatnie miesiace mialam lenia i chodzilam tylko 3 razy w tygodniu. Czas zebrac sie do kupy i cwiczyc 5-6 razy w tygodniu. Niestety moja praca to tak zwany korpo szczur ktory siedzi caly dzien przy kompie Dlatego cwiczenia przy mojej pracy sa niestety bardzo wazne. Do tego jeszcze zakupilam przyspieszacz spalania - naturalny, zeby nie bylo. Glownie ma jakies wyciagi z grejpfruita, zielonej herbaty itp. Takze mam nadzieje ze centymetry zaczna leciec szybko. Super jest byc z wami w grupie wsparcia
-
Och, Kora dobrze zrobiliście nie przeprowadzając się tzn jest tu pięknie, no i pieniądze zarabia się takie, że w Europie to chyba tylko Szwajcaria jako tako może się przyrównać. Ale to jest tak ogromna odległość że naprawdę odczuwa się fakt że jest się na końcu świata. Ja przymierzam się do powrotu do Europy w przyszłym roku, bo właśnie ta odległość od bliskich (i w ogóle czegokolwiek) już mnie trochę dobija. Ten kraj jest dobry dla ludzi którzy chcą uciec na drugi koniec świata i chcą żeby wszyscy zostawili ich w spokoju. Jeśli lubisz wypady na długi weekend, fajne wycieczki, spontaniczne spotkania na kawę z koleżankami etc, to w Australii tego nie znajdziesz. Ale są ludzie dla których to miejsca to raj na ziemi i za nic w świecie by nie wyjechali
-
Czy zna ktoś z was namiar na sprzedawcę tenuate który mógłby zrobić wysyłkę za granice?