Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

charlotte79

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez charlotte79

  1. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Widzę, że sie u nas trole zaczynaja zalęgać :). Cóż, ignorowac i tyle. A co do słoiczków Gerbera - nawet zanim jeszcze przeczytałam o MOM w posiłkach dziecięcych to już wiedziałam, że Gerbera nie kupię. A to z tego powodu, że w przypadku tych słoiczków są wątpliwości co do tego czy w składzie sa warzywa z upraw ekologicznych czy zwykłych - szczerze powiedziawszy nie zagłębiałam sie zbyt mocno w ten temat ale nawet jesli to plotka to wole jednak nie dawac dziecku czegos co do czego mam wątpliwości. Jak będę podawać małemu cos słoiczkowego to Hippa albo Bobovite.
  2. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Ależ ten Cypi się obraca pięknie. Mój niby potrafi juz i z brzucha na plecy i pleców na brzuch, ale jeszcze nie tak sprawnie :). Widze, ze Wy juz w wiekszosci podajecie swoim szkrabom jedzonka różne poza mlekiem. Ja jeszcze sie wstrzymuje - do końca 6 miesiąca dziecku wystarcza mleko mamy więc na razie nie daje mu nic innego i czekam do poczatku marca. Tymek juz nieco sie interesuje jedzeniem, bo przygląda sie i śmieje jak widzi nas jedzących, ale jak mu pod nosek podsuwam różne rzeczy żeby powąchał to nie ma odruchu aby próbowac zjeść i zadowala się zapachem. Myszsza - wiesz, jak masz do tego interesu dopłacać to faktycznie fatalnie, choć jeśli zależy Ci na tym żeby pracować zawodowo i Wasza sytuacja finansowa - w sensie rodziny - pozwala na to to może warto to przemyśleć. Oczywiscie wtedy nie ma sensu brac jakiejkolwiek pracy tylko taka jaka daje Ci perspektywy rozwoju i satysfakcji. Bo wiesz to sie tak teraz wydaje ze bez sensu wydawac wszystko co zarobisz albo jeszcze więcej na zapewnienie opieki dzieciom, ale w szerszej perspektywie to ma duzo sensu - minie kilka lat, dzieci wyrosna z żłobków/niań i przedszkoli, pójda do szkoły, najprawdopodobniej publicznej a więc bezpłatnej a w miedzyczasie Ty albo będziesz tylko w domu i wtedy to już naprawde ciężko bedzie Ci wrócić do pracy, albo będziesz juz na jakims dalszym etapie rozwoju zawodowego i pewnie równiez pieniądze będa z tego inne. Inna sprawa, że przy tak maleńkim dziecku jak nasze szkraby powrót do pracy w pełnym zakresie to trauma i jesli mozna ograniczyc to pracując przez jakis czas na czesc etatu to bylaby to chyba optymalna sytuacja bo zapewnia sie dziecku swoją opiekę, obecność, bezpieczeństwo ktorego potrzebuje i pozostaje sie choć częściowo na rynku pracy i równiez w tej sferze życia idzie sie do przodu. Ja jak do tej pory, od narodzin Tymka, pracuje w domu - w duzo mniejszym zakresie niz przedtem, ale jednak. Teraz mamy biuro poza domem (od niedawna) i od przyszlego tygodnia zamierzam bywac tam na kilka godzin chociaz 1 - 2 razy w tygodniu a za jakis czas 2 - 3 razy w tygodniu. To nasz prywatny interes wiec mam mozliwość takiej elastyczności. No i mam tą fantastyczna sytuację, że mam mamę, na którą moge zawsze liczyc w kwesti opieki nad małym, więc nie musze szukac niani bo jakoś na żłobek bym sie nie potrafiła zdecydować i bardzo sie cieszę że nie muszę brac pod uwagę tej ewentualności (na pewno młody pójdzie do przedszkola, bo to jest wg mnie odpowiedni wiek na socjalizację w gronie rówieśników). A mój Tymek coraz bardziej zaczyna wyrastac z bycia dzidziusiem i zaczyna stawać się chłopczykiem ;) tak jeszcze nie do końca ale widac zmiany ogromne :). No i ząbkowanie sie chyba zaczyna, choc w tej sprawie apogeum jeszcze przed nami. A no i na basem chodzimy - juz 2 razy byliśmy a w niedziele bedzie trzecie pływanie :). Niedługo jakies nowe zdjęcia zamieszczę - pewnie tez z basenu :).
  3. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    A co do tego porodu domowego - ja bym była pewnie przerażona (choc chodzi mi po glowie taka opcja przy drugim dziecku, ale z położną), ale ona cieszy sie bardzo, bo dzieki temu nikt nie narzucal jej pozycji do porodu (a w tym szpitalu nie bylo opcji innej niz lezenie na plecach) i nie miała przy sobie chamskiego lekarza który akurat mial dyzur (jak sie okazalo kiedy juz ją karetka zabrala do szpitala z dzidziem), bo stwierdzila ze gdyby go spotkala podczas porodu to by chyba uciekla stamtąd. Nieco przypadkiem ale bardzo dobrze sie stalo :)
  4. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Co do tego zamrożonego mleka to co jakis czas robie podmianki i rozmrazam najstarsze a zamrazam swieze, a poza tym jak potrzebuje (bo sie trafia kryzys laktacyjny i mi brakuje) to tez wyciągam najstarsze, tak wiec ogolnie strasznie dlugo nie bedzie przechowywane. W tej chwili najstarsze jest z konca pazdziernika. Wiem wlasnie ze sklad mleka dostosowuje sie do rosnącego dziecka ale wychodze z zalozenia ze lepiej jak w razie potrzeby zje moje mleko z innego okresu, niz sztuczną mieszanke - na to jeszcze przyjdzie czas i na razie staram sie jak moge opozniac ten moment :) A z alkoholem to wlasnie nie jeste pewna jak to do konca jest, bo jesli faktycznie po 3 - 4 godzinach juz nie ma sladu alkoholu w mleku to wlasciwie ja sciągając mleko moge sobie tak dopasowac godziny ze co wieczór bym sobie mogła drina strzelac ;P A tymczasem 14 stycznia minie rok od ostatniego alkoholu (nie licząc mikrołyczków wina z kieliszka mojego lubego jak chcialam spróbowac, lub 0,1% w piwie bezalkoholowym :) ) Mój próbuje dzwigac glowe jak lezy na takim nie całkiem płaskim, tylko a pod głową jakąś poduszeczkę, albo jak mu sie rece poda.
  5. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Hej :) Ja cały czas odciągam i podaję z butelki (tak jak mowilam z wyjatkiem nocy kiedy młody akceptuje cycka) i mam zawsze zapas, taki bufor bezpieczenstwa wiec mam w lodówce zawsze od 1 do 5 buteleczek i podaje tą najwczesniej sciągnieta. W sumie wychodzi na to, że mleko które podaje ma zazwyczaj maksymalnie dobę a najczęściej nawet mniej, ale wg instrukcji jakie mam przy laktatorze i buteleczkach na pokarm mozna przechowywac w lodówce (w głębi, w najchłodniejszym miejscu) nawet do 4 - 5 dni. Zdania są podzielone odnosnie mieszania pokarmow z roznych ściągnięć ale ja mieszam jak potrzebuje podac wiekszą porcję i jest ok. W zamrazarce mam juz kilkanascie woreczków po 150 - 230 ml ale to na ciężkie czasy które czasem przychodzą i nagle nie jestem w stanie udoic tyle ile mały potrzebuje. Ja sobie chyba jednak daruje drinki w tego sylwestra. Wystarczy mi jak sobie o północy wypije łyczka szampana symbolicznie a poza tym mam jeszcze nieco odalkoholizowanego wina ze świąt więc to sobie będę piła :) Nie za wiele ma wspólnego ze smakiem prawdziwego wina ale chociaz jakas namiastka - od czasu ciąży mi wystarcza :). A wystarczy normalne wino gotowac przez 35 - 40 minut. Tyle tylko ze ja lubie wytrawne a to niestety trzeba doslodzic bo bez cukru jest paskudnie kwasne. No cóż, za rok sobie odbije :) A zreszta nawet nie wiem ktore mleko musialabym wylac a kiedy juz moglabym nakarmic albo sciągnąć tak zeby dziecka nie upic A przedwczoraj moja znajoma urodzila synka w domu, tylko z mężem :) Chcala rodzic w domu, ale taki porod (z polozną) jest cholernie drogi wiec zostal jej szpital a tu jej synek zrobil niespodzianke i po kilku dniach intensywnych skurczy przepowiadających (chyba chciał uśpić czujność ;) ) i nawet jednej wizycie w szpitalu i odeslaniu stwierdzil ze teraz to on chce szybciutko wyjsc i akcja rozwinela sie na tyle szybko ze nie daliby rady dojechac (mała górska, zaśnieżona wioska) wiec wezwali karetke a młody urodził sie 10 minut przed przyjazdem tejże :). Wszystko jest ok, wszyscy zdrowi i szczesliwi :) A u nas przeziębienie się panoszy - ja chora od swiąt, a mały tez w koncu sie lekko podziebil/ zarazil i katarek go męczy i pokasłuje czasem. No ale juz oboje coraz lepiej sie czujemy :)
  6. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Ech no niesamowite to jest Rilla :) Ja w ostatnie święta już byłam w ciąży choc jeszcze tym nie wiedziałam :). Co będziecie jeść na wiglię? Ja wczoraj na próbę jedno uszko zjadłam z grzybami i jak na razie wszystko jest ok z małym więc chyba sobie będę mogła pozwolić (choc troszkę ;)). Zastanawiam sie czy pozwolic sobie na pieroga z kapustą i grzybami a w razie czego mam ruskie i to nawet czesc w wesji bez cebuli. Jedno co uwielbiam a w tym roku nawet nie robimy to groch z kapustą - po czyms takim to z pewnoscią dzidź by ucierpiał. Ja w sumie teraz to juz tylko nie jem cebuli, czosnku, kapusty, grochu i cytrusów więc niby nie jest tak źle ale jednak czosnek i cebula to podstawa wielu dań i czesto mi ich brakuje a pozostałe zakazane produkty to podstawa wigilii. A zadam jeszcze takie niedyskretne pytanie - czy któraś z Was dostała juz okres? Tak sie zastanawiam ile jeszcze czasu moze potrwac ten spokój :) Wesołych świąt :)
  7. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Catie - wiesz, próbowałam tego zawijania, ale niestety mój młody wkurza sie jak jest tak krępowany. Chyba juz sie przyzwyczail do tego ze ma wolne łapki i teraz juz to salo sie lepsze niz wspomnienie ciasnoty z brzucha. No ale 2 ostatnie dni i tak sa dużo lepsze i śpi ładnie i nawet chumorki jakos rzadziej go dopadają :). Z tym dymem to wlasnie obawiam sie, ze bezie duzy problem z wypedzeniem go z domu, bo tak jak mowilam w tym mieszkaniu palilo sie od zasze i raczej duzo. :( No i mam nadzieje ze tesciowej jednak uda sie rzucic palenie, bo bez tego to w ogole masakra. Jej sie wydaje ze jak sie wywietrzy przed przyjsciem dziecka to to wystarczy :(. A ja widze, ze tu juz sporo z Was przestalo karmic. Ja na razie sie trzymam choc ciezko jest, bo Tymek tez woli silikon i mojego cycka aprobuje tylko w nocy. Tak wiec ściągam sie kilka razy dziennie i strasznie duzo czasu mi to zabiera. Tez jakos tak ze 4 do 5 razy dziennie sciagam mleko i tez mi sie wydaje ze ciagle to robie. Dobrze ze laktator z opcja na baterie - mam 2 zestawy akumulatorkow i dzieki temu nawet z podpieta pompka jestem wzglednie mobilna ;). Bardzo mi zalezy na tym aby maly jadl moje mleko jak najdluzej wiec zamierzam tak wytrwac jeszcze dluzszy czas. Na pewno do 6 mc, ale najchetniej dluzej.
  8. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    A z pozytywów jeszcze - mały śmieje sie na głos coraz czesciej i wydaje juz naprawde dużo różnych dźwięków :) Przesłodki jest :) Jutro postaram sie jakies nowe zdjecia wrzucić :)
  9. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Witajcie dziewczyny. Właśnie nadrobiłam lekture z kilku dni i głupio mi sie zrobiło ze tak milcze :). U nas różnie - Tymek popołudniami i wieczorami zaczyna sesje płaczu z nieznanego mi powodu. Czasem noszenie i bujanie tez malo pomaga. Jak zaczelam szukac przyczyny to trafilam na tzw wieczorne odrykiwanie niemowląt i mały odreagowuje cały dzień i to chyba to, bo mam wrazenie ze nic go nie boli - płacz ustaje jak się go odpowiednio mocno i długo pochuśta "szyszając" możliwie głośno i nie widzę aby sie zwijał czy jakos sygnalizowal ból w konkretnym miejscu. Czasem juz mi nerwy puszczają bo aż sie zanosi i zakręca tak totalnie w tym płaczu ze trudno go z niego wyrwać. Jak tak popłacze mi na ramieniu i w końcu go zaszyszam i zabujam to sie wreszcie uspokaja i zasypia mi na ramieniu. Nerwus jest straszny - to juz pediatra tez potwierdzila. Czytalam ze u ktorejs z Was dzidzia za spokojna jest nawet - u mnie zupelnie odwrotnie. No i w ciagu dnia prawie nie spi - tak ze 2 - 3 drzemki po 15 do 40 minut, poprzedzone czasem dłuższym usypianiem. No ale cos za coś - w nocy spi bardzo ładnie i nawet od kilku dni zaczął spac w swoim lóżeczku i tylko rano zabieram go do nas zeby troche poprzytulac i podrzemac jeszcze razem (i ja tego potrzebuje i on chyba tez bo dni po dwóch pierwszych nocach w łóżeczku były wyjątkowo trudne i marudzil i płakał prawie cały dzien a jak po trzeciej nocy zabralam go na poranne przytulanie to od razu dzien byl lepszy). Zastanawialm sie czy jest cos co mozna dawac dzecku karmionym piersią na refluks, bo moj chlupie mi strasznie. Czesto jak go biore po karmieniu do odbicia to albo po chwili slysze "chlust" na podłodze, albo czuje jak mi ten chlust spływa po plecach. Sa sztuczne pokarmy zagęszczające sie w zołądku, wiec moze jest i jakiś patent na naturalne. W sumie i tak w dzien pije tylko z butelki to co sciągam, bo nie chce mu sie ssac cycka (tylko w nocy, z samego rana i czaaaasem w dzien). Dziewczyny a macie moze jakis patent na usuniecie smrodu papierosów z mieszkania? Moja tesciowa pali i jak dotąd nie bylismy jeszcze u niej z małym i powiedzialam ze nie mogę sie zgodzic na zabranie go do niej bo jest stanowczo za maly na to aby przebywac w mieszkaniu w ktorym sie pali. Trudno mi bylo z nia o tym rozmawiac bo z jednej strony nie chcialam jej robic przykrosci a z drugiej strony zdrowie mojego dziecka jest wazniejsze od dobrego samopoczucia babci. Ona nie rozumie do konca o co mi chodzi. Jest starej daty i o ile dociera do niej ze przy dzieciach nie wolno palic o tyle juz nie widzi problemu aby przebywaly w pomieszczeniach palaczy i uwaza ze przesadzam. No i ona tego smrodu po prostu nie czuje - wiem bo tez tego nie wyczuwalam jak palilam (a rzucilam nie tak dawno, bo w dniu w ktorym dowiedzialam sie ze jestem w ciazy) a teraz czuje papierosy w jej ubraniach, czuje je w czymkolwiek co przynosi z domu. Troche zesmy sie skonfliktowaly ale juz jest lepiej. Powiedziala mi, ze w styczniu idzie na jakies zajęcia czy zabiegi pomagające rzucic palenie, przyjęła ode mnie książke pomagająca rzucic, którą kiedys sobie kupilam (w sumie mi nie pomogła ale moze jej cos da). No i szukam jeszcze sposobu na to aby "odkazic" jej mieszkanie. Na razie najlepsze na co sie natknelam to ozonator i jeszcze w poniedzialek mam umowiona rozmowe z czlowiekiem ktory zna sie na tych urzadzeniach i ma mi doradzic czy to bedzie skuteczne, czy moze cos innego i babcia na gwiazdke dostanie cos co jej atmosfere w domu poprawi i w koncu nuczek bedzie mogl ja odwiedzic :). W sumie wczesniej muslalam o tym, ze moze jej kupic elektroniczne papierosy, ale skoro ma rzucac A wracając do pytania - znacie jakies skuteczne sposoby na pozbycie sie smrodu z mieszkania? I to mieszkania w którym paliło sie dużo i od zawsze? Pozno juz sie zrobilo strasznie :) Ide spac :)
  10. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    U nas odczyn po gruzlicy pojawil sie ... jakos koło 7 - 8 tygodnia. Najpierw sie zaczerwieniło, potem wyszedł bąbelek z ropą, który po kilku dniach pękł i od tego czasu jest tylko zaczerwieniona kropka. My jutro idziemy na szczepienie. W mojej przychodni wolą szczepić trochę później, a nie zaraz po 6 tygodniu. Tymek jest dziś wyjątkowo marudny i aż sie boje co to będzie jutro po szczepieniu...
  11. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Ivonta, współczuję odciagania laktatorem recznym. Jak ostatnio byl u nas moj brat z zona i synkiem to bratowa powiedziala, ze za kazdym razem jak widzi u kogos lakltator elektryczny to czuje wscieklosc na swojego meza ktory nie chcial jej kupic takiego i meczyla sie recznym. Teraz brat powiedzial, ze jej kupi jak tylko w ciazy bedzie, nawet na laktacje nie czekajac :). Ja mam elektryczno bateryjny Medela Swing. Jest drogi, ale po pierwsze naprawde warty swojej ceny, a po drugie mozna poszukac na allegro uzywanego za sporo mniejsze pieniadze. Ja kupilam uzywany i po wygotowaniu uzywam spokojnie :). w sumie po wielokrotnym wygotowaniu bo i tak sie go potem wiele razy myje i sterylizuje.
  12. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    No niestety, najlepiej sie sprawuja te pampersy w bialym opakowaniu, choc drogie :\. Dada zalozylam mu 2 razy i odparzylo mu pupę i odstawiłam. Teraz mam w szafie prawie pełne opakowanie i chyba oddam je gdzies na caritas czy inną organizację pomagającą, moze komus lepiej posłużą. Mi juz na pewno nie, chociazby dlatego, ze wyrósł juz z dwójek, no i ta czerwona pupa mnie zniechęciła do nich. Tez mialam nadzieje ze o miesiacu, dwoch bede bezblednie odgadywala o co Tymkowi chodzi, ale jeszcze ciagle bywa, ze placze a ja nie wiem czemu. Najczesciej jest wtedy zmęczony, ale różnie to bywa. Juz mniej wiecej wiem kiedy jest głodny, bo wtedy płacze tak "ekche, ekche" poszczekując jakby. No ale ten dzwiek zaczelam rozpoznawac jak przeczytalam opisy placzow u Tracy Hogg. A ostatnio byl u nas mój brat z zona i synkiem 1,5 rocznym, to mały tez tak poszczekiwał jak chciał jeść :) Czy wasze młode tez czasem wydaja dźwięki takie jakby się skarżyły? Nie płacząc tylko takie "aauuu" żałosne z siebie wydając ze smutna minką. Strasznie mnie to wzrusza jak tak kwili. Od razu sie go chce przytulić, pogłaskać.
  13. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Mój nie przewija ani w nocy ani w dzien, a co do nocnego przewijania - czasem musze, tak kolo 3 albo 5, zalezy jak sie obudzi, bo pieluszka juz mokra tak, ze jeszcze troche a by sie przelala. Teraz troche lepiej sie zrobilo bo wlasnie przeszlismy na pieluszki rozmiar 3 i jak go przewijam to widze, ze jest mokro, ale jeszcze by wytrzymala.
  14. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    No prosze, nie podalam linka... Gapa ze mnie. Ostatnio dosc czesto mi sie zdarza ze pisze ze w zalaczniku cos tam a załącznika nie ma albo jak tu, ze link do dzwieków i tylko linka nie załączam :) Prosze: http://chomikuj.pl/sharaque/Uspokajacze+niemowlak*c3*b3w No moj nie tak calkiem w ogóle nic, ale to na co jak na razie moge liczyc to wspolna kąpiel małego kiedy nie ma mojej mamy i ponoszenie go czasem i poprzytulanie. Na to, ze wstanie w nocy po to zeby go np odbic po tym jak juz zje albo aby go przewinąć jak na razie nawet nie mam co liczyc. Wiem, ze teraz ma ciezko w firmie, bo ja jestem sporo mniej zaangazowana a pracy jest duzo, ale jednak skoro ja potrafie jedna reka trzymac dziecko a druga pisac cos na komputerze jak cos pilnego jest albo w wersji light w jednej rece laktator a w drugiej komputer to on moglby jednak nieco czasu poswiecic malemu, poza ta kąpiela i przytuleniem czasami...
  15. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Dziewczyny, pewnie slyszalyscie o uspokajającym dzialaniu dzwieku suszarki - ze to podono dzwiek podobny do tego jaki dziecko slyszy w brzuchu matki. To faktyznie dziala, ale ciagle wlaczona suszarka to mnostwo prądu i moze byc niebezieczne, albo nam sie szybko spali. Znalazlam za to miejsce w ktorym są pliki z nagranymi dzwiekami suszarki, bicia serca, fal morskich, delfinow i innymi szumami do uspokajania niemowlaków. Wlasnie teraz do Was pisze, z glosnikow laptopa mi szumi, a obok Tymek śpi sobie słodko :) - w ciagu kilku sekund przestal plakac i marudzic i zaczal zasypiac. Teraz przesunelam sobie z dzwieku suszarki na dzwiek fal morskich z domieszką suszarki, bo dla moich uszu to bardziej znosne ;) A co do tej suszarki, tudziez szyszania do ucha to poczytajcie sobie o metodzie dr Harvey'a Karp'a - sa tez filmiki na you tubie i mozna kupic film i ksiazke, ale niestety nie ma wydania polskiego. Na mojego Tymka zawijanie nie dziala - denerwuje sie jak mu ciasno (chyba juz zapomnial jak pod tym względem bylo w brzuchu i z tego tez wzgledu np chuste toleruje tylko na krotki czas a potem chce wyjść :) ), ale szyszanie do uszka i suszarka jak najbardziej, :) Catie, wspolczuje podrozy, ale zamieszkanie z rodzina wynagrodzi trudy - odsapniesz jak bediesz miala rece do pomocy. Wiem co mowie, bo moja mama albo jest u mnie albo ja u niej i to jest zupelnie inne macierzynstwo niz w pojedynke, bo tatusia niestety nie udalo mi sie zbyt mocno zaangazowac w opieke :( - jestem tym mocno zawiedziona bo inaczej to sobie wyobrazalam i myslalam, ze bedziemy oboje sie zajmowac naszym dzieckiem a tymczasem jak zostaje w domu bez mamy to sie czuje jak samotna matka, chociaz tatus jest w pokoju obok (pracujemy w domu). Ja sie aktualnie bardzej angazuje w firmę (choc nie w pelnym wymiarze oczywiscie), niz on w opiekę nad naszym dzieckiem :(.
  16. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Tymek kicha bardzo dużo, czasem seriami po kilka albo nawet kilkanaście razy. Od początku jak kichał mówiłam do niego przy kazdym kichnieciu "a psik" albo "na zdrowie" i teraz jak kicha i do niego mówię to sie śmieje :) Nie przejmuje sie kichaniem, bo juz w szpitalu położne powiedzialy ze to normalne i dzidzie powinny kichać bo właśnie czyszcza sobie drogi oddechowe.
  17. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Katusia, współczuję. Wiem jak to jest jak dziecko płacze i płacze i nie wiadomo jak mu pomóc. Tymek od płaczu przepuklinki sie nabawił, ale na szczescie maleńkiej i juz się właściwie prawie wchłonęła. Rilla, alez Twój pulpecik urósł :) 5300 po miesiącu! To ja myslalam ze mój szkrab jest duży mając taką właśnie wagę po prawie 2 miesiącach :) Magdalenka, wiesz czasem dzieci boja sie konkretnej osoby z niewyjasnionej przyczyny. Sąsiadka mojej mamy opowiadała, ze jak jej siostra przychodziła do niej to jej wnuczka wpadała wręcz w histerię, a wystarczyło ja do innego pomieszczenia wynieść i był spokój. Powodu nie bylo zadnego, a przynajmniej zadnego racjonalnego.
  18. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Kasia bidulko, szkoda mi Ciebie i malenstwa. Trzymaj sie mocno. Myszsza, jak ja Ci zazdroszcze.. Chcialabym nie wiedziec co z mlekiem zrobic. Ja za moim Tymkiem ledwo nadążam i ciągle wisi nad nami widmo koniecznosci dokarmienia sztucznego, jak cos mi sie omsknie, nie nadążę i nie bedzie juz mozliwosci poratowania sie rozmrożeniem woreczka mojego mleka, a tych woreczkow mam jeszcze tylko kilka :(. Chyba sie zdecyduje wybrac do poradni laktacyjnej, moze mi tam pomoga albo w ponownym przystawianiu malego do cyca (nie tylko w nocy), albo w zwiekszeniu produkcji mleka, albo w jednym i drugim.
  19. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Tymek w nocy najada się dość szybko zazwyczaj, choc czasem je na kilka rat (niby sie najada, a po chwili jak mu sie odbije i jeszcze czasem dodatkowo uleje to stwierdza ze jednak jeszcze jest głodny. Na szczescie bywa i tak, ze naje sie szybko z piersi, szybko mu sie odbije i natychmiast zasypia :) A wiesz Catie - on czasem chce ssac a czasem nie i niewielki ma to zwiazek ze stopniem napełnienia moich piersi - czasem wypluwa jak mi sie mleko samo leje, albo wypluwa jak piersi mam mniej pełne, a czasem przysysa sie bez problemu zarówno do pełnych jak i pustawych. A w ogóle to z tym bywa różnie i generalnie cały czas walcze z tym zeby nie stracic pokarmu, albo nie zacząć nie nadążać za jego apetytem i takie cieknące piersi mam tylko czasami, a mój smok je ogromne ilości..
  20. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Rany, Magdalenka, popłakałam się jak przeczytalam o dziecku Twojej kuzynki. Nie wyobrazam sobie co bym zrobila jakby cos sie stalo Tymkowi. Pamietam jak sie bałam, ze jak sie urodzi to sie nagle okaze ze dolega mu cos czego nie wykryto wczesniej i jak mi ulzylo jak urodzil sie zdrowy i silny. Płakać mi sie tez chcialo, jak 2 dni temu na cmentarzu zobaczylam grób bez nagrobka, tylko z połozoną, przerdzewiala tabliczka, a na tabliczce ta sama data urodzenia i śmierci z przed 8 lat. I nie wiem, co sie musialo stac, ze tego malenstwa nawet nikt nie odwiedza. A co do butelki - ja karmie butelka dr browns z jedna dziurka i bardzo dlugo z niej je. Tak z .. co najmniej 15 minut mu zajmuje zjedzenie 100 ml. A z drugiej strony nawet przy tak wolnym wyplywie czesto mleko mu cieknie po brodzie i ciagle nie wiem, czy z tej butelki mu jeszcze za szybko nie leci. Catie, zastanawiam sie czemu te nasze maluchy tak sobie ułożyly ze w nocy cierpliwie jedza z piersi, a w dzien marudza. Szcegolnie mnie dziwi jak czasem z cycka i az cieknie i nawet ssac za mocno nie trzeba, a Tymek marudzi i wypluwa, po czym zjada cala butle. Az zaluje ze nie podawalam mu mleka lyzeczka, albo specjalnym kubeczkiem, tylko butlą i chyba troche go pod wzgledem ssania zepsulam :\. Nawet sila juz nie jest taka - na poczatku przysysal sie jak odkurzacz, a teraz duzo delikatniej.
  21. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Karmie naturalnie, ale w ciagu dnia w wiekszosci odciagnietym mlekiem z buteki, bo sie mojemu synkowi ssac z cycka chce tylko w nocy.
  22. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Iwonta, u nas po delicolu kupki zrobiły sie właśnie gęstsze, bo do tej pory byly rzadkie i strzelające, a teraz wyglądają na zdrowsze. No i Tymek nie męczy sie juz tak przy ich produkcji.
  23. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Witajcie dziewczyny :) U nas (tfu tfu i odpukując w niemalowane) nastał kolkowy spokój. Do tej pory codziennie mały płakał strasznie i wszelkie Sab Simplexy i Debridaty pomagały tylko troszkę a od czasu kiedy kilka dni temu podałam mu Delicol dziecko jest spokojne, ładnie śpi, uśmiecha się (prawie się śmieje - mam wrażenie ze jeszcze troche a po raz pierwszy wybuchnie śmiechem na głos :) ). Wychodzi na to, ze nasze kolki były spowodowane nietolerancja laktozy, czy raczej niedoborem laktazy, bo ten Delicol to enzym laktaza - trawiący laktozę. Jeśli u Waszych maluchów nic nie pomaga t polecam wypróbowac ten specyfik. Przy niedoborze enzymu laktaza to najlepsze rozwiązanie i jego jedyną wadą jest niestety cena - 15 ml kosztuje zazwyczaj około 45 zł (mozna dostac w internetowych aptekach za niecałe 40 a slyszalam ze mozna spotkac i po 50). To duzo tym bardziej ze takie opakowanie starczana kilka dnI (trzeba podawac przed kazdym posiłkiem, zeby pomogło trawic kazda kolejna porcje mleka i jesli Wasze szkraby nie jedza super regularnie tylko dojadaja częściej to tych kropelek idzie sporo. A widze ze sie temat Tracy Hogg pojawia. Tez sobie czytam jezyk niemowląt znaleziony gdzies w sieci i sporo jest tam bardzo przydatnych rzeczy i takich które do mnie przemawiają, ale do konca sie z nia nie potrafię zgodzic, a przynajmniej nie na samym początku. Nie chce aby Tymuś spał z nami nie wiadomo do kiedy, ale przez pierwsze miesiące nie będę go uczyc spania we własnym łóżeczku. Natomiast jak jeszcze troszke podrosnie to na pewno zastosuje jej sposób na przyzwyczajenie go cierpliwie uspokajając i odkładając do łóżeczka. No i jednak i ja i on potrzebujemy więcej przytulania niż zaleca Tracy :) A i przenosze mojego szkraba do przychodni w której pediatra jest moja ciocia. Mam tam spory kawałek drogi, ale wolę zapakowac sie z dzieckiem w taksówkę niż mieć problem z umówieniem sie do lekarza bo ciągle nie ma miejsc. No i ciotka zawsze lepiej sie zajmie niz obcy, anonimowy lekarz. No i w koncu od cioci usłyszałam, że praktycznie zadem pediatra nie powie mi szczerze co sądzi na temat szczepionek, bo nikt nie chce ponosic odpowiedzialności (na wypadek gdyby dziecko którego rodzicom powiedział że nie jest zwolenikiem szczepien a Ci zrezygnowali z nich a dziecko by akurat zachorowało), a większość z lekarzy sama widzi, ze to zdzierstwo i polityka koncernów farmaceutycznych. Ona sama uwaza, ze zamiast np pakowac w dziecko szczepionke przeciw rotawirusom lepiej mocno dbać o higienę, natomiast na pneumokoki jesli w ogóle to najlepiej szczepic dziecko co najmniej roczne. Ostatecznie zaszczepie go skojarzoną i osobno Engerixem na zoltaczke. Niestety Emla nie powinna byc stosowana u dzieci przed 3 miesiącem, więc czeka nas trudne przeżycie :( A w ogóle to podczas wizyty okazało się że Tymek waży już 5300 (2 kilo w niecałe 2 miesiące :) ) i jest bardzo silny - główke trzyma bardzo mocno i bardzo długo. Paciorkowca ma niewiele więc mam za kilka dni odstawic furagine i powtórzyc posiew - moze juz nie bedzie wcale. Za to na pępuszku mu sie od kolkowych płaczów przepuklina zrobiła i trzeba mu teraz pępek zaklejac plasterkiem. No i ciesze sie strasznie, że pogoda taka piękna i mozna pokorzystac ze świeżego powietrza i słoneczka :). Siedze u mamy na wsi i korzystamy :) Korzystamy i ze słoneczka i z rąk mamy i siostry do pomocy przy maleństwie :)
  24. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Dziewczyny, a jakie są Wasze decyzje w sprawie szczepionek? Ja im więcej czytam tym bardziej jestem przerażona i z jednej strony boję się że na coś nie zaszczepię i akurat to chwyci Tymka a z drugiej strony obawiam się wszystkich szczepionek, bo jak sobie poczytam o powikłaniach poszczepiennych to mi włosy dęba stają. Ostatecznie najprawdopodobniej zaszczepię go tylko obowiązkowymi, nie z oszczędności tylko dlatego, że nie chcę w niego pakowac nadmiaru chemii i odnosze wrazenie, ze główną funkcja nadprogrmowych szczepień jest nabijanie kabzy koncernom farmaceutycznym które wywołując u rodziców poczucie że robią dzieciom krzywdę nie szczepiąc na wszystko sprzedaja coś co może jeszcze maleństwu zaszkodzić (kolejna szczepionka i kolejna dawka rtęci). No ale nawet co do obowiazkowych nie wiem czy bezpieczniej szczepionka skojarzona czy pojedynczymi i tez nie jest to kwestia pieniedzy, ani wkłuć, bo i tak chce malemu plasterki znieczulajace kupic, tylko tego ktore sa tak naprawde bezpieczniejsze. Jedno co wiem na pewno to to, ze musze zdobyc dla małego szczepionke Engerix zamiast standardowej Euvax (zoltaczka), bo zawartosc rteci jest 2 razy nizsza (0,005% i 0,01%), ale straszny jest problem z jej zdobyciem. Jak ja kupowalismy na pierwsze szczepienie to udalo nam sie trafic na apteke ktora jedna, ostatnia sztuke sciagnela z hurtowni a teraz znowu jest problem, bo engerixu w dawce niemowlecej nie ma w hurtowniach. A jak Was?
  25. charlotte79

    termin na wrzesień 2010

    Catie - u mnie jest dokladnie tak samo z karmieniem: w nocy zje z cyca, a w dzien wyraznie faworyzuje butelke i to nawet jak z cycka mleko cieknie samo :(. Probuje go przystawiac i czasem sie udaje, ale najczesciej marudzi i jak sie juz za mocno zniecierpliwi to daje mu butle (z moim, odciagnietym mlekiem). A je strasznie duzo i rosnie w oczach. To mnie bardzo pociesza, bo poza tym strasznie mu brzuszek dokucza i na dokładke z posiewu moczu wyszlo ze ma w ukladzie moczowym paciorkowca kalowego. Dobrze ze poszlam prywatie do pediatry mieszkajacej obok mojego domu rodzinnego, bo wczesniej nikt ni wpadl na to aby zwrocic uwage na podwyzszony poziom czegos tam.. wpisany w ksiazeczce i nie zlecil posiewu. Czy Wasze malenstwa tez reaguja na pełnie ksiezyca? Moj druga noc malo spi, placze i marudzi i jesli to faktycznie ta pelnia to dzis bedzie to samo.
×