papaja303

Wczoraj wąchałam tę cebulkę, płakałam, smarkałam, świetnie działa, zaraz sobie zrobię. Ale nieźle też działa metoda Billa Munro, ale nie o ty chciałam napisać Jedna dziewczyna z forum pokazała mi zdjęcia po ubijaniu pasożytów. Diagnozę robiła u Pauliny Jodestol, jest na you tube. No po prostu masakra, jestem w szokuuuu. Na aparacie wyszły u niej cuda, takie robaki, o których nie słyszałam. Nie dowierzałam jej, gdy mi o tym pisała. E, tam, pewnie chcą wycyganić kasę. A dziewczyna młoda, czuła sie bardzo źle. Lekarze wmawiali jej już chorobe psychiczną. Okazało się, że robactwa u niej mnóstwo...teraz jest pod opieką tej naturoterapeutki, powoli truje gady, oczyszcza narzad po narządzie. Gdzie jest polo1 i polo2?????!!!

Mama ani je też podłapałam wirusiska, gardło, uszy, teraz kaszlę rano z godzinę Od dzisiaj zawzięłam się -witamina C często oraz inhalacja wodą utlenioną .metodą Billa Munro. Zobaczymy, czy jutro będzie lżej. To już dwa tygodnie! Nie wiem, czy wu można w takim przypadku, może inhalacja?Ja to robię wu 1,5%.

Jakie dawki nafty/dzień?

Po tej kuracji marchewkowej znienawidziłam to warzywo:-) Lepiej podziałało na mnie zakwaszanie żołądka.

haha, a ja mam szafę za jedyne 1.99zł. pancerną;-)

perhy dron daj znać czy dostałeś plik

papaja200@o2.pl

No to sobie poczytałam :-) perhy dron na srebrze jonowym dziewczyny robia biznesy. Jeśli zechcesz aparaturę, już gotową, to mogę dać namiar. Sama sie zastanawiałam, czy jej nie kupić. Srebro idzie jak świeże bułeczki. A że to wątek o wodzie utlenionej to...do pół kieliszka sk wkropić 5 kropel wu i powstanie lek na zatoki, gardło, uszy, nos...dla dzieci, dorosłych...

szkoda

Ja bym mięsa, jajek i ryb nie odstawiała, tylko zakwaszała bym żołądek dobrym octem jabłkowym, bo pewnie deficyt kwasu żołądkowego u Pani mamy istnieje od dawna. Pani też powinna zrobic sobie test na zakwaszenie, opisany dość dokładnie na str. martabrzoza.pl. Moja rodzina też rakowa jelitowa, pijam wodę utlenioną lub psikam Munro, soda, woda z solą(!), Jeszcze mam carską wódkę(bez alkoholu, ale to eliksir prawdziwy, dla takich jak my:-)

Mozna z niego robić lewatywy, irygacje....Glistnika jeszcze teraz wszedzie pełno. Jeśli chodzi o sodę, to jak najbardziej, ale po wodzie utlenionej jakieś 20-30 minut. Soda MUSI byc zalana wodą bardzo gorącą, 70-80 *C. Na początku zaczynać od 1/3 części łyżeczki sody na szklanke wody gorącej, a potem coraz wiecej.Profilaktycznie nawet czubata łyżeczka(ja biore płaską) 2-3 x dziennie 20-30 minut przed posiłkiem. Chorzy na nowotwory: najpierw przyjmowac rano i wieczorem po 1 płaskiej łyżeczce przez 3 dni, następnie po czubatej łyżeczce przez 3 dni, nastepnie po czubatej łyżeczce 2-3 razy dziennie. W ciężkich przypadkach zażywa się sodę po 2 czubate łyżeczki 3 x dziennie,przez dwa tygodnie, a następnie po łyżeczce 3x dziennie, na czczo, 20-30 minut po przed posiłkiem.

Gość. uważam, że lepiej nie brać tych enzymów, bo jeśli jelito chore, to może być gorzej, tak było u mnie. Niech mama zrobi enzym z glistnika i pija go, pokażę w linku, jak go sie robi https://www.youtube.com/watch?v=JE2L957Mhu0

Perhy, spróbuję: gdy wodę demineralizowaną (koniecznie?) połączę z H2O2 w stosunku 1:1 to otrzymam wodę utlenioną 1,5 %?

Mam 3%. Jak ją rozrobić na 1,5% lub 1%?:-)

Bill Munro stosowal 3% wode utleniona,nie rozcienczal,wpsikiwal ja do ust,konkretnie na gardlo 6,8 razy i wdychal,robil to okolo 10 razy dziennie.W wieku lat 80ciu wyleczyl tak raka prostaty,zapalenie pluc u znajomego,przewlekle bole miesni,astme,chroniczny kaszel,zatoki,choroby wirusowe i wiele innych.Pisal,ze bole miesni ustepowaly u niego w okolo minute po wpsiknieciu wody utlenionej.Stosowal to zreszta razem z zona i nie chorowali nawet na przeziebienia pomimo,ze nie suplementowali zadnych witamin.W sumie to sie pokrywa z tym co pisze Nieumywakin

http://martabrzoza.pl/nowinki-kasi/leczenie-nieuleczalnych-chorob-woda-utleniona/

Perhy dron, fajnie się Ciebie czyta. Pewnie będę miała pytania...dwa już mam: 1) mam wodę utl. 30% przeterminowaną, jakieś 5 mies. Czy mogę ją wykorzystac do picia? Do kibla? Nie podziurawi instalacji? Jestem blondynką:-) 2)Czy słyszałeś o zazywaniu h2o2 poprzez psikanie nierozcieńczoną 3% wprost do gardła? źródło-martabrzozaCo o tym sądzisz?

Inne rozwiązanie proponuje Bołotow, a mianowicie rozpuszczanie żółcią kurzą...

Na bolący bark najlepsze są preparaty z żywokostu, ale te własnoręcznie zrobione. Kupic w aptece korzeń żywokostu,zalać wódką 5 dag/pół litra wódki. Po 10 dniach gotowe, ale nie odcedzać. Można też zrobić olej żywokostowy, też super, przepisy w necie.

Wszystkie te ,,badania" nie są warte funta kłaków. Wiemy, jak się robi itd.

Nie możesz pogadać Pająku w inny sposób, tylko w ten? Jeśli bym miała gangrenę to posypałabym solą , i owszem. Jak to się robi-strony 254-259. Skąd wiesz, że nie robiłam kiszonek? Całą piwnicę mam tym zawaloną:-). Mnie interesują nieco inne kiszonki niż Bogusławowe. Kiszone zioła głównie. Teraz zabieram się za kiszenie skrzypu. Enzymy z ziół zawierających siarkę i inne. Candida i inne podobne nie biorą się znikąd, sprzyjają im wszelkie stany zapalne. No nic, zmywam się, nic tu po mnie, pozdrawiam.

Pająk miło się z toba gada, nie ma co. Nie bedę tu streszczac książki, ale dodam tylko, że wg autora chorzy na raka powinni rozpoczynac dzień od jedzenia wytłoków, niekoniecznie z marchwi, można i z kapusty. Ma to na celu ściągniecie metali, ale nie tylko, ma poprawić domykalność odźwierników, głównie między żoładkiem a dwunastnicą. W niedomykalnośći upatruje uczony większości naszych problemów jelitowo-żołądkowych, a co za tym idzie nowotworów również.Wytłoki je się w specjalny sposób...na Ukrainie też ziemia nie jest wolna od metali...chyba?:-) pa

Pająk nie zgodzę się, że słaba B. tak leczył napromieniowanych po Czarnobylu, z powodzeniem.Jeśli ktoś ma nadciśnienie, to zamiast marchwi powinien brać burak. Chorzy na raka -z kapusty....Bardzo ciekawa teoria.

Czytać nie wolno czy jak?:-) O sposobie z rycyną też na początku tylko było czytane. Gdy dojrzeje moja marchewka, z pewnością to zrobię. Stara zgniła, hehe.