Memii, mnie tak bolały stawy,że nie mogłam wejść na pierwsze piętro, podniesienie nogi sprawiało mi trudność. I nie byłam szczepiona.Bóle zniknęły, gdy zaczęłam oczyszczać jelito(najpierw lewatywy wg Tombaka, cytrynowe, a później urynowe, z 1 litra siuśków, te najlepsze) i wątrobę.Już od dwóch lat nie wiem, co to znaczy ból gardła, głowy, stawów kolanowych.Po trzecim i czwartym oczyszczaniu trochę bolały stawy barkowe i kark, ale to normal, toksyny uciekają.
No i stosuję od trzech miesięcy urynoterapię wew., bardzo ją chwalę sobie. Synkowi przecieraj oczęta wacikiem zmoczonym w jego urynce. Wydaje się to fuj, ale ...
Jeśli chodzi o mięśniaki, to na swego zastosowałam(podawałam wielokrotnie) sposób Tombaka w połączeniu z czyimś z netu. A więc trzy tygodnie 3xdziennie po pół szklanki gotowanego siemienia lnianego wg przepisu na opakowaniu. Przerwa tygodniowa. Znowu trzy tygodnie. Przerwa. I znowu. W sumie kuracja trwa 9 tygodni.
Urynoterapia zaleca na guzy i torbiele irygacje ze świeżego moczu, ze 200ml,prze parę tygodni.Nie robiłam tego, czytałam u Małachowa i na urynoterapii, tu.Później napiszę, co na to Cacey.