Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

magdalena83kce

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez magdalena83kce

  1. OK... więc tak :) Mała fajnie, śpi, je, mało płacze :) ma czkawkę codziennie tak jak i w brzuchu... po czkawce zasypia natychmiast :) Po przyjeździe ok 3.00 - ktg, badanie i rozwarcie :) wylądowałam na sali przedporodowej, kroplówki, ktg, oddychanie (bo bolało). Od 7.00 płyny i ok 8.00 już akcja, znieczulenie podpajęczynówkowe, stół, zasłona... i chwilę potem zobaczyłam wymoczoną kruszynkę :) Łzy szczęścia :) aż się pani anestezjolog pytała 3 razy czy chcę coś na uspokojenie - nie chciałam :) potem pediatra powiedziała parę słów o dzidzi, przynieśli na buzi i do taty. A mnie zszyli, na łóżko i do sali. Mąż przywiózł małą, przytulanko... Ciągle miałam wrażenie, że nogi mam w górze gdzieś :) Jak zaczęło schodzić znieczulenie to od razu leki przeciwbólowe, pytają się czy boli i trzeba od razu mówić, bo podobno lepiej działa gdy jeszcze ból mały. Z tyłka znieczulenie zeszło na sam koniec hehehe. Oczywiście prawie 24h płasko leżeć i nie podnosić głowy. Przez dwa dno jedzonko z kroplówki, dopiero śniadanie - płatki z mlekiem na 3 dzień i zupka na obiad, kolacja normalna. Wstałam na drugi dzień rano z pomocą położnej poszłam się umyć i przebrać. Dzidzia jest zabierana na noc i jak leżycie i nikogo nie ma (tzn męża). Ja na 3 noc już miałam ją przy sobie bo się w miarę dobrze czułam. Wstawanie do przyjemnych nie należy, ale nie było tak źle, właściwie jeśli chodzi o ból to jedyne co naprawdę mi dokuczyło to plecy w ostatnią noc! Chyba od łóżka :) Bo w domu po 1 nocy już prawie cały dzień bez bólu pleców dzisiaj. Opieka konkretna, zaglądali, pytali jak się czuję. Jak poprosiłam o pomoc panie od noworodków też nie było problemu. Jedna nawet sama przyszła się zapytać czy wszystko ok. Mój mąż podsumował to tak: są miejsca, w których dobra opieka jest standardem, a czasem jakaś osoba znajdzie się nie na tym miejscu co trzeba i są miejsca gdzie zła opieka jest standardem a czasem zdarzy się odpowiednia osoba w tym miejscu co trzeba... chyba nie pomieszałam :) W sumie jestem bardzo zadowolona :) Ps. a ból pewnie mniejszy niż przy sn, bo nie męczyłam się w ogóle, teraz też nie jest źle... trochę dziwnie drętwa ta rana :) ale gorzej bolało jak złamałam obojczyk :P oczywiście wszystko ma swoje wady i zalety :) Pozdrawiam :)
  2. :) wysłałam post i go nie ma... więc jeszcze raz... Mamy już Martusię :) urodziła się o g. 8.35, 09.11.2010 :) Trochę się pospieszyła, w nocy miałam bóle i tak się nasilały co 5 minut przez dwie godziny, czyli były to skurcze, jak pojechałam do szpitala to się okazało, że jest rozwarcie i już zostałam, doczekałam do rana i cc. Miało być 15tego, ale się już nie mogła doczekać spotkania z mamunią i tatuniem :) Jestem zadowolona bardzo z pobytu w szpitalu, ale coś więcej napiszę w dzień :)
  3. Już po :) Się nam pospieszyła :) Miała być 15.11 cc, ale dostałam skurczy 8.09 o północy i o 2.00 były już co 5 min... i normalnie nie dało się zasnąć z powodu bólu... Koło 3.00 byłam na Łubinowej i już zostałam... Marta urodziła się o 8.35, 09.11.2010 :) Kruszynka z niej :) bo to 37 tydzień, ale widać już chciała do mamy i taty :) Powiem, że wg. mnie wszystko było OK jeśli chodzi o pobyt. Opieka na odpowiednim poziomie. Troszkę to opiszę, ale w dzień. Pozdrawiam.
  4. Ja też nie pakuję żadnych kosmetyków dla dzidzi, a kompletów mam 4 (2x56 i 2x62) i pajacyki. W domu mam naszykowane więcej oczywiście, więc jakby co to kwestia dowiezienia. Fakt betta1 - wiem kiedy, ale w niedziele pewnie będę już miała 'stresa', chociaż teraz jeszcze go nie czuję :D
  5. Hej :) Jak byłam w szpitalu to strasznie dużo dziewczyn przyjechało w nocy z soboty na niedzielę :) Ja na pewno będę tam 15tego już po :) Dzidzia mało mi się rusza, aż się czasem stresuję, ale przecież nie ma miejsca, a poza tym może przez ten mój tłuszczyk tak nie czuć, ech... ale właśnie znowu czułam podskoki 'czkawkowe' więc wszystko ok :)
  6. jesienna mamaa78 To już duża kruszynka :) Ja jak się urodziłam o czasie to miałam niecałe 3000 :) Jak ma na imię? Z tym spojeniem to rzeczywiście niefajnie :/ to na pewno też zwiększyło ból. Wc rozumiem przez cewnik, tak? Po ilu godzinach musiałaś wstać? Bo tak z tego co czytam to wynika, że dwa dni leżałaś...
  7. no cóż... nie ma czegoś takiego jak 'ideał'... tylko jest definicja :)
  8. Nikt nie wspomina rozerwanego krocza przy sn jako coś 'fajnego'... a co dopiero operację jaką jest cc... Ja też bym wolała sn, ale nie mogę i byłam tego świadoma nawet przed ciążą, że pewnie będzie cc... A zgodzę się, że pielęgniarki/położne różne są, bo miałam okazję być tam dwa dni i jedna była SUPER, a druga tylko OK... jednak byłam zadowolona :) (a mam z czym porównać mimo, że to nie były sprawy ciążowe)
  9. wwhhhg bo trudno mówić o tym jako czymś przyjemnym!!!
  10. jesienna mama gratulacje :) Na pewno cesarka to nie jest nic super przyjemnego, ale teraz jesteś już w domku i pewnie jest lepiej :) A jak dzieciątko? Zdrowe, jak duże? Ja jeszcze tydzień... mam mieć znieczulenie przewodowe (chyba dobrze zapamiętałam), ale taka byłam zamotana, że w ogóle nie zapytałam o szczegóły... i się teraz sama z siebie śmieję :P ale poczytałam trochę w necie o rodzajach :)
  11. hehe :) to u mnie nie ma szans, żeby się jakoś przewrócić na brzuch podczas snu :)
  12. Ja też tylko dwie pozycje - lewy lub prawy bok... chętniej prawy, ale dokładnie jak Basilek, jak już zdrętwieje mi ręka lub biodro zaczyna kłuć to się przewracam... i na odwrót :) Plecy wykluczone, bo mi drętwieje/mrowi noga i ręka szybko :/ zresztą czytałam, że lepiej na plecach nie spać, bo macica uciska tam i krew nie krąży prawidłowo - właśnie dlatego to drętwienie. Na brzuchu wiadomo, że się nie poleży :P :D a ja już się nie mogę doczekać, aż się chlapnę na brzuch i zasnę :) Ale niedługo Martusia skończy okupację brzucha i zacznie współpracować :D hihi
  13. Ja bóle i strzykanie w miednicy też już mam jakiś czas... uuu nieprzyjemne to jest, szczególnie jak się w nocy przewracam z boku na bok... Jestem po wizycie dzisiaj, dzidzia 2700, gotowa :) ale mam leżeć i 15.11 wielki dzień :) Jak coś wcześniej to też będzie dobrze... :) I mamy znowu czkawkę :D hehe
  14. 2listopadówka Nie zapomnij tu zajrzeć jak wrócisz :) Chętnie poczytamy jak było :) Trzymam kciukasy :)
  15. 2listopadówka Ja mam podobną sytuację, ale dopiero na 15.11. Chociaż tak jak pisałam to już w piątek był mały alarm przedwczesnych skurczy... Leżę w domu i nie czuję nic niepokojącego, więc pewnie się nie spotkamy jutro :) Głowa do góry, wszystko będzie dobrze :)
  16. Justyna82 ja termin mam na 26.11 stąd ten 'alarm', a cc już wcześniej ustalone na 15.11, dlatego muszę utrzymać. Ja wizytę u Śl mam 3.11 - kontrola. A w piątek miałam wizytę u mojej ginki i ona mnie wysłała do szpitala i miała rację (wg jej pomiarów waga ok. 2500). Kompik już mam koło łóżka, a w szpitalu nuda fest :)
  17. Obecna :) W piątek miałam wizytę i od razu do szpitala... Okazało się, że moje bóle to coś więcej niż tylko przepowiednia :) Bo się coś "zadziało". Dzisiaj mnie wypuścili, ale w szpitalu od razu dostałam kroplówkę, zastrzyki na rozwój płucek, bo już było 'gorąco', ale się wyciszyło. Teraz mam górę leków i muszę leżeć. Muszę wytrzymać do 15.11 i tak cc mam zaplanowane. 2 tygodnie leżenia.... ech... Ale jest dobrze. Także miłego dzionka i idę do łóżeczka :) Pozdrawiam :)
  18. To ja dzisiaj zacznę wcześniej :) Noc fatalna, myślałam, że to już hehe, ale sporo za wcześnie... Niby to przepowiadające, ale trochę boli :/ i męczy... ja właściwie nigdy nie mam bóli miesiączkowych, ale jak ktoś ma takie co miesiąc to ja dziękuję, ech... Dzisiaj mam wizytę, ciekawe co tam słychać :D Miłego dnia!
  19. Thea17 Ja jestem na L4 od 7 miesiąca, ale jestem nauczycielką, więc praktycznie nie pracuję już od lipca, czyli od 5 miesiąca. Wprawdzie w wakacje też coś tam robiłam związanego z pracą, ale nie z dziećmi. W ogóle nie wyobrażam sobie biegania za dzieciakami i po tylu schodach w szkole z takim brzuchem jak teraz mam! Zaznaczam, że uwielbiam swoją pracę :) Mam to szczęście, że jest to państwowa robota, a też dobrze żyję z dyrektorką i mam umowę na czas nieokreślony, więc się nie zastanawiałam tylko od września L4. Jakoś dotrwałam do końca roku szkolnego, bo nie miałam wymiotów i innych rewelacji, chociaż w czerwcu już czułam się nieco ociężała i podpuchnięta (kostki). Tak szczerze to fakt każdy mówi, że ciąża to nie choroba, ale jednak niektóre zawody mogą być niebezpieczne... mi na przykład zdarzyło się rozdzielać na korytarzu dwóch bijących się chłopaków (mówienie było jak grochem o ścianę) i teraz mnie ciarki przechodzą. Przecież mogłam zaszkodzić dzidzi swojej! Jak będę kiedyś znowu w ciąży to od razu idę na L4. Wydaje mi się, że wszystko zależy od zawodu jaki się wykonuje.
  20. Ja też kupowałam pościel na allegro (i nie tylko). Z jednej jestem zadowolona (polecam niżej sklep na allegro), ale druga jest sztywna jakaś, więc nie wklejam linku :) Polecam na allegro: http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=11064195 http://allegro.pl/blanca-baby-komplet-poscieli-5cz-ochraniacz-i1276191933.html A bez wzorków to podobał mi się ten komplet: http://allegro.pl/posciel-dla-maluszka-6-el-p-r-z-e-p-i-e-k-n-a-i1283575350.html Pewnie kupię kiedyś, bo ten sprzedawca wystawia te aukcje regularnie, to też sklep.
  21. cześć lutowa Ola Ja niestety nie wiem jak jest na łubinowej z tym 3d i płytką, ale ja płaciłam nieco więcej niż za normalną wizytę u mojej gin, było też dłuższe bo prenatalne jakoś po 20 tyg. Dziewczyny na pewno się wypowiedzą chociaż cisza jakaś dzisiaj :) pozdrawiam
  22. Basilek ale fajnie :) a w 22 tyg to jeszcze fika z góry na dół :) a od kiedy czujesz ruchy? U mnie się nie obraca bo ma przeszkodę w postaci przegrody... ale wszystko jest ok :) za 3 tyg będzie już nam fikać na zewnątrz :)
  23. Chyba to w większości się sprawdza, że jak smak na słodycze to dziewczynka... chociaż moja koleżanka zajadała z wielkim smakiem truskawkami ze śmietaną 30% a jest chopczysko :) Ruchy jednak tylko osłabły u mnie, ale są :) zresztą ja też mam ładną pierzynkę tłuszczową ;) więc ważne, że widać jak się rozciąga. A brzuch jest taki niesymetryczny czasem, że też się dziwię jak to się rozciąga :D Moja jest głową do góry i nie zamierza się obrócić, więc kopie gdzieś z boku i jak nie kopnie w pęcherz to zbytnio nie czuję (chyba, że się skupię).
  24. Ja się też wyspałam :) ale ból w biodrach mi dokuczał, być może przez to wczorajsze świętowanie roczku... dzisiaj więcej odpoczynku. Maja112010 mi też dłonie mocniej zaczęły puchnąć, już nie wkładam obrączki, bo ostatnio mocno się męczyłam ze zdjęciem jej.
×