oxana120

glizda znikła..chyba mi kawałek grzyba ugryzła z tej zmniejszającej strony,bo jej nie widzę już...za to mi się coś powiększyło...głupawka:-p

Zioło przestaje działać,napój się skończył...trzeba się za robotę wziąć...ooo..jak mi się nic nie chcę...

z gąsienicą juz sobie tu pod biurkiem pobajerzyłam...zdradził mi parę sekretów co i jak trzeba ugryźć żeby urosło,nie malało...a moje dzieci,pukają się w głowę...mnie nikt pukać nie chce:-p

nie wiemy...:)ale dobrze smakuje;) Hej Zielona

Laddy..jak się zadławię,to będzie mnie musiał ktoś od tyłu pukać...cobym się oddławiła...:D znowu pod krzesłem leżę:)

i przegryzamy ciasteczkiem,z napisem -zjedz mnie:)

U mnie Foch jest na danie głowne...na deser mam stos naczyń do umycia:-p

grzyb,fajka...można się pomylić...a jak urośnie to można się zadławić...:-p dobre to zioło od gąsienicy:-p ma kopa...

GRZYBY się je...ale fajkę się chyba pali....:-p a może się mylę? sama już nie wiem:D

Laddy...podglądasz moje myśli..nieładnie...:-p Kocie...dawaj tego gąsienicę ,niech nam tu zioła podrzuci i o gryzieniu poopowiada...coby dobrze rosło,nie malalo:D

hej Bella.. foch,to ulubione danie mojego męża..dlatego codziennie go gotuję;)

do palenia zioła nie trzeba być malutkim,tylko na grzybie bym nie mogła siedzieć...potem by można za to i gąsienice i grzyby i wszystko widzieć...uuu kurcze jeszcze nie zapaliłam a już jakieś grzybki mi po głowie chodzą:o

reszta cięzko pracuje,w pocie czoła ...i nawet na szybki łyk kawy nie ma czasu..taki zapi..dol:)

tak...i uśmiech kota,mówi wszystko...:-p

wiesz Laddy...ponoć organ nie używany zanika...więc eliksir nie potrzebny,niedługo już nic z klejnotów nie pozostanie...i egzemplarz będzie bezwartościowy:D

wiesz,on dba o swe cenne klejnoty,a jakby zachorował,to mogłyby co nieco blasku stracić;) a dziewczynką rzeczywiście jestem dużą...ale czasem to chciałabym być taka mala

Laddy...wszyscy chorzy,więc muszę coś innego niż foch ugotować...a to,że i ja chora to już nikogo nie obchodzi:( biegam od jednego łóżka do drugiego i obsługuję Jaśnie państwo:-p ale teraz chwilę odsapnę,uff...

hej.... mam czas tylko na szybką kawkę...więc już wodę wstawiam...:)

pewnie ktoś się jeszcze zjawi,to zgasi...pa pa

Boże...Laddy...jaki mi kamień z serca spadł,bo już myślałam,że tylko mój taki oszczędny w słowach...i żadnych wyrazów z zakresu erotyki nie zna...:)

a teraz idę się w pianie zanurzyć...i poczytać troszkę o tych dziwach jakie w książkach opisują;) miłego wieczoru

no właśnie Laddy...bo wszystko winne te książki,naczytamy się bajek a potem nam się zachciewa jakiś rozkoszy,extazy i tym podobnych bzdur...o orgaźmie wielokrotnym nie wspomnę...bo kto to widział,żeby tego po tylu latach wspólnego pozycia wymagać...wszystko to bzdury wyczytane w tanich książkach...też to słyszę co jakiś czas...

Devil...szklana gablota z łózkiem i tv...nic więcej do szczęścia mu nie potrzeba... Laddy..toż właśnie juz nie tykam..nie ubezpieczone odpowiednio,a za szkody nie odpowiadam,więc wole nie ryzykować takiej straty na wartości ;)

a cię zaskoczę Laddy..jednego znam...widzę go codziennie:-p

witaj Devil:) też cię w niedzielę do pracy zagonili,no... a studenci z lodów pewnie byliby by zadowoleni;)