oxana120

który by taki odważny był? Laddy każdy wzrok odwraca...chyba że rzucałby się do ucieczki...;)

takie koszulki Max...to na inne okoliczności zostawiam...na sylwestrową noc taka byłaby zbyt wyzywająca...i prowokująca...:-p

ja też mam w domu...pewnie będzie fajnie i miło..tylko ze sprzątaniem zostanę po imprezie jak zwykle sama...

widzisz Laddy..o brokacie zapomniałam...muszę jakoś zabłysnąć na salonach;) bell

tak Jarzębinka bal przebierańców...a ja jestem zapobiegliwa..jak bardzo się zmęczę,to juz od razu będę w piżamce-gotowa do snu... Max...nie ma guziczków...:)

tak Jarzębinka...kreacja gotowa..nowiuśką piżamkę mam..w sam raz na sylwestrową noc...;)

hej Jarzębinka...

Maxym...skąd możesz wiedzieć co mi się podoba...???

chyba tak...dzisiaj to już jak na biegunie zimno...a myślałam,że u nas zawsze najcieplej... mi Mikołaj też nic gorącego nie przyniósł...:(tylko sweterek,żebym tak całkiem nie zmarzła..i do wiosny jakoś dotrwała...

Maxym...ale wiesz,spodoba mi się..zakocham się..będę cię nękać,nachodzić..;).po co ci to? już lepiej pozostań w tym poście...czas szybko minie...

u mnie świąt cd...i tak będzie jeszcze jakiś czas,bo mam gości w domu...śniegu wystarczająco..ale mróz straszny..dziś -20....i nie ma kto ogrzać... a Maxym tylko 3 razy chce...:-p...

Laddy...co słychać?

Maxym...tylko 3? ja więcej potrzebuję...3 to stanowczo za mało...;)

hej Maxym...w poście ci niestety nie pomogę..ale kawkę mogę ci zaproponować...albo może melisy,tak na uspokojenie emocji...;)

Nie!!! koniec tego świątecznego lenistwa...wszystkich na kawę zapraszam...!;)

dobranoc Jarzębinka...miłych snów...pa

nawet sobie nie wyobrażam życia bez nich,chociaż czasem mam ich po dziurki w nosie...ale to tylko na chwilę...;) i

no właśnie-dziecko,wydaje nam się że to dla nich dobre rozwiązanie,trwać nadal w związku,ale czasem wydaje mi się,że wcale nie to nie takie dobre-bo albo cisza między rodzicami,albo na odwrót-głośna wymiana zdań...a dzieci to przeżywają czasem bardziej niż my.. cięzkie to nasze życie,ciężkie decyzje musimy podejmować...i myśleć jak zwykle o innych,a nie o sobie...

wiesz Jarzębinka,wydaje mi się,że boisz się samotności..choć mniemam,że i tak często czujesz się samotnie,choć masz partnera...wiem jak to jest,niby razem a osobno...nie wiem czy masz dzieci,bo mnie tylko one trzymają jeszcze w tym co nazywa się rodziną...ale nie wiem sama jak długo jeszcze tak dam radę żyć...bo to żadne życie... piszę bezsensu,ale myślę że wiesz o co mi chodzi...

to prawda..kiedyś było wszystko -dla ciebie,potem dla nas,a teraz dla siebie...a życie płynie dalej...i co w tym najgorsze,nie widać szans na poprawę..

oczy nie błyszczą...serce już nie szaleje...takie już to nasze życie jest...smutne...

a Ty masz jakieś plany?

wiesz,tak właściwie to jeszcze nie wiem...pewnie ze znajomymi w domu ...

parę dni pracy i znowu świętowanie...;)

:)przejedzona,przepita..i nie wypoczęta...teraz wypoczywam...;)