kasia_k6475

balbua zazdroszcze wlasnego mieszkanka, ile bym dała za własne mieszkanie juz mam dość teściowej, pracowała 4 dni i bylo fajnie bo wychodzila o 12 wracala po 22, luzik, wszystko robiłam wreszcie bez jej sprawdzania czy aby napewno robie todobrze, M byl zadowolony obiadki mu smakowaly, ale juz sie skonczylo... :( chcialabym zeby znow zaczela pracowac, jesli nie to sie wykoncze... bo ciagle przychodzi nam do pokoju i po kilka godzin gdera i obgaduje kogo się tylko da, A potem mówi "ja to nikogo nie chce obgadywać, ale......" ble ble ble... rzygam już tym. dzis na szczescie od 13do 20 nie bylo nas w domu to psychicznie odpoczelam.ale jak wrocilam to oczywiscie zobaczylam ze zrobila nam generalne porzadkiw pokoju i wszystko cosie dalo musiala ruszyc! szmata! juz mam jej dosc! dzis znow weszla do pokoju i pierwsze co zaczela zbierac jakis pylek z podlogi, myslalam ze ku#rwicy dostane... wogule wczoraj rozwalilam sobie w niewiadomy sposob palca u nogi i mam nieco zmasakrowanego go, rodzice jak dzis go zobaczyli powiedzieli ze ewidentnie widac ze trzeba go szyc, ale uznalam ze skoro nie boli, to nie ma potrzeby, choc wczoraj wygladalo to naprawde kiepsko, weszlam do domu o cos sie uderzylam i nagle stanelam i koniec noga boli zawolalam M zeby wzial Patryka ode mnie bo myslalamze z bólu nie wytrzymam, a ten ze stoje w krwi... i szybko zabral malego a mnie przeniosl do lazienki do brodzika bo krew leciala na poczatku dosc mocno, za chwile przyszla tesciowa, widzi drzwi otwarte przedpokoj w krwi i biedna nie wiedziala co sie dzieje, ona od razu wymyslila :"nakarm go i jedz na pogotowie" ja mowie nic mi nie jest to tylko palec, owinie sie czyms i bedzie ok. no i nigdzie nie pojechalam bo nie chce zostawic z nia Patryka, nie ufam jej, ona lubi pie@rdoly opowiadac a nie chce zeby Patryś musial takie cos sluchac. dzis moj tata probowal sie zajac tym palcem no i tez masakra, od razu ze to trzeba szyć i przy tym się uparł. maly kilka dni gorzej je, wypija tylko 350ml mleka, 150gkaszki zjada, sloiczek zupki i deserek. a dzis wogule deseru nie chcial. sorki ze sie tak rozpisalam... ale ogolnie to wykonczona psychicznie jestem...wystarczyla mi mniej wiecej godzina z tesciowa po powrocie od moich rodzicow

patryś znów marudny, już sama nie wiem o co mu chodzi, jeść dziś nie chce więc nie wmuszam, zawoła o jedzenie jak zgłodnieje. wczoraj ciągle był głodny i zjadł naprawde dużo, bo aż 850ml mleka plus inne posiłki. widze że po rybce nic mu nie jest, no i najważniejsze że mu smakowała. uf mały wreszcie usnał od 5:15 baluje, 4 godziny go wymęczyły aż przytulił się do misia w łozeczku i sam usnął, ja zaraz ide zrobić coś ze sobą i jade do rodziców. od wczoraj mam problem z mlekiem w cycu które zostało po ściągnięciu bo nie da się go żadną siłą ściagnąć nawet Patryk sobie nie poradził chociaż specjalnie zamiast butli dałam mu cyca, bo zawsze był pomocny w takich sytuacjach a teraz nic, już powolizaczyna mnie boleć... ehh może gorący prysznic pomoże.

u mnie furore zrobiła dziś zupka z łososiem... zajadał z ogromnym smakiem, i krzykał zeby dać mu więcej. szkoda że zupki z kurczakiem/królikiem/indykiem mu nie smakują, ehh Maly dziś marudny... przynajmniej z jedzeniem nie ma dzis problemu. zjadł juz 710ml mleka, a wiem że przed nami jest jeszcze jedno karmienie koło 22:00. Zupke i deserek też ładnie zjadł, tylko kaszki dziś nie chciał.

jesc mialo byc, a nie "jest"

Tosiak dawidkowi minie napewno taka zabawa w plucie jedzeniem w koncu rzeczywiscie zglodnieje, a moze poprostu nie potrzebuje az tyle jest, a moze to skok rozwojowy? moj tak robi przy zupce ale jakos uddaje mi sie zeby chociaz 70g zjadl... patryk ciezki jest do jedzenia zupek. ostatnio żadna zupka mu nie smakuje, juz nie wiem jakie mu kupowac.

z tego co czytalam do obiadku mozna dodac mleko. moj juz zjadl 420ml dzis straszny glodomorek z niego jest, wczoraj tez ladnie jadl bo prawie 600ml w ciagu dnia plus kaszka 100g i zupka i deser

kornelinka to mamy ten sam problem moj tez nalega zebym szla do pracy, a ja nie wyobrazam sobie zebym zostawila Patryka w domu, bo tesciowa teraz do pracy sie wybiera, tesciu jedzie do austrii i moj M chyba tez. wiec i tak sama bym byla w domu to po co jeszcze do pracy mam isc? ehhh moja mama nie dalaby rady codziennie sie nim zajmowac ona tez ma obowiazki, ma domek z ogrodkiem a tam wiadomo pelno roboty. ehh

witam. maly glodomorek zjadl juz 320ml mleka a dopiero jest po 8. do konca dnia pewnie duuzo zje. dzis jedziemy na ten zlot motocyklowy. wczoraj posiedzialam u rodzicow. Maly w nocy marudny... plakal co sie tylko obudzil, ale dalam mu gryzak w nocy i byl zadowolony... moze to wkoncu zęby, chociaz po dziasełkach nie widać. Pobudki zrobil o 00:15 i drugą po 5:00 potem wstal przed 7:00 w sumie z dźwięków jakie wydaje to jeszcze bardzo często mówi : "aaaa" lub "eeee" . "Aaaa" przeważnie robi przed snem jak zasypia w wózku na spacerze w ramach kołysanki. i jak coś mu nie pasuje kiwa głową na "nie". Patryś teraz szaleje na podłodze, tzn dźwiga całe ciałko na kolankach i rączkach i wygląda jakby szykował się do skoku, porusza się tak śmiesznie w przód i tył,a potem się śmieje :) i ucieka z koca na panele poruszając się tyłem... wczoraj nabił sobie guza nad oczkiem uderzając się zabawką, niby kurcze lekka zabawka a najpierw jak napuchło to przykładałam wszystko co zimne i na szczęście pomogło, bo dziś opuchlizny nie ma, jest tylko mały fioletowy ślad na brwi.

u mnie zupki z miesem sa jedzone z obrzydzeniem... bardzo mu nie smakuja, najchetniej wogule by ich nie jadl. probowalam roznych i ciagle ten sam skutek.troszke zje i reszte wypluwa.

a ciagle jest ta promocja na te puzzle piankowe? bo jesli jest to tez bym kupila malemu

u mnie od kwietnia @ nie ma... mimo ze juzmialam normalnie @ to nagle znikla. w pon ide znow do gina zeby dal cos na wywolanie z mlekiem u mnie bardzo krucho, jak sciagne w ciagu dnia 100-200ml to jest fajnie... dzis tylko 150ml sciaglam. M mowi zebym pracy juz szukala bo po co mam siedziec w domu skoro itak nie bede karmic, mowize jego mama moze malego pilnowac. przykro mi z tego powodu bo od pazdziernika wracam na studia i bede dwa-trzy weekendy poza domem. a on chce jeszcze zebym do pracy poszla to juz wogole dziecko zapomni jak wygladam... ehh :( on nie rozumie ze dla mnie to jest trudne... ze chce zajmowac sie Patrykiem jak najdluzej...

aha... to chyba ze mojego tez zaczne puszczac na podloge... bo poki co spacerowal po lozku, ktore z tego powodu stoi wiecznie rozlozone :)

u mnie dzis ladna pogoda... niestety sporo czasu spedzilam na zakupach oraz przy zalatwianiu przenoszenia papierow do innej uczelni. Patryś dziś troszke humorzasty. nie byl zadowolony z jedzenia obiadku ani deserku(ktory mu zawsze bardzo smakowal) caly czas dzwiga sie na raczkach i kolankach... dzis to nawet stac mu sie chcialo... bardzo by chcial chodzic(pełzać) juz po podlodze ake mamy panele i sa raczej zimne, planujemy zakup dywanu ale nie mozemy znalezc nic fajnego. teraz maly zjadl 120ml i usnal a miala byc kapiel ale byl tak glodny ze musialam dac mu zjesc bo inaczej by sie zaplakal przy kapieli i ubieraniu. ehh obudze go za pol godz i zrobie kapiel. potem jak usnie to na spiocha dam mu butle kolo23 i to bedzie na tyle. dzis do tej pory zjadl 530ml mleczka, pol sloiczka zupki i caly deserek. plus 100g kaszki mleczno-ryzowej oraz wypil troszke wody.

witam. ostatnio malo czasu, patryk to nic tylko by pelzal. chociaz ostatnio zaczyna raczkowac tzn na razie bardziej stawac na kolankach i raczkach podnosi cale cialko... ale z tego powodu musielismy obnizyc lozeczko bo nauczyl sie dzis podciagac za rame lozeczka i probowal wyprostowac nozki, jeszcze chwila i by wyskoczyl - dobrze ze bylam w pokoju. jednak lozeczko nie bylo bezpieczne. ale od dzis znow jest bezpieczny w nim. teraz nie ucieknie sam z niego:) siadac mu sie za bardzo nie chce bo jak usiadzie to nagle wszytsko wkolo go interesuje i musi przejsc na brzuszek zeby do tego podpełznąć.... maly zjada okolo 600-700 ml mleka dziennie, 100g kaszki mleczno-ryzowej, caly deserek i pol albo cala zupke w zaleznosci od apetytu. dzis zjadl tylko pol zupki bo przez caly czas kiedy jadl robil wszystko zeby tylko jak najwiecej wypluc.tak wiec caly byl w zupce mimo sliniaczka. w weekend jedziemy na zlot motocyklowy, bo M jezdzi motocyklem. mam nadzieje ze dla Patryka nie bedzie to za duzo wrazen.

tosiak moj nie tyle jedzeniem pluje co samo slinką specjalnie.... z jedzenia to tylko zupek z mieskiem nie lubi, a najbardziej uwielbia zupke marchwiowa z ryzem,caly sloiczek moglby zjesc. brokulow jeszcze nie jadl wiec nie wiem czy by mu smakowaly... dzis w nocy spal ladnie, wczoraj usnal kolo 21:30 jedzenie na spiocha po 23, i spal prawie do 6:00. jak wstal zjadl 120ml, potem o 10:00 znow jadl 110ml, teraz jak sie obudzi to hmmm deserek mu dam. ogolnie zaczelam mu czytac basnie, przez kilka stron jest zainteresowany,oglada ilustracje w ksiazce i wyglada nato ze slucha co mowie do niego :) patrzy a to na mnie a to na ksiazke ktora klade specjalnie przed nim zeby dokladnie ja widzial. przy czytaniu szybko usypia bez marudzenia. :) juz prawie nie mam mleczka... jak uda mi sie sciagnac 200-250ml na dzien to jest sukces. malemu juz bardzo dobrze wychodzi pelzanie, spore odleglosci tak pokonuje.

a co do fotelikow ja mam graco junior i w sumie nawet jestem zadowolona z niego. miesci sie do malego auta jak punto... :) chociaz wydaje sie spory.

rowniez widzialam filmik jest super Dawidek bardzo fajnie rusza sie do muzyki :):):) moj maly byl dzis marudny, malo zjadl, tylko 520ml, plus deserek pol sloiczka i zupka z miesem pol sloiczka... ehh

hey my wreszcie po szczepieniu. patryś wazy juz 7010g lekarka zadowolona ze przybral ladnie na wadze. obecnie mały jest juz bardziej na bebiko niz na moim mleku. chociaz caly czas staram sie sciagac mleczko. zabkow ciagle nie ma.ale juz posadzony siedzi z raczkami przed soba, nauczyl sie pluć ostatnio i ciagle pluje wydajac przy tym smieszne dzwieki, tym sposbem wszystko jest w slinie... dzis zjadl bardzo malutko po 5:00 150ml, potem cyc kolo 8 i o 10:00 deserek (jabluszko z kasza manna) niedlugo dam mu mleczko mam nadzieje ze zje chociaz 120ml.

balbua dołączam się do życzeń wszystkiego naj na nowej drodze zycia! zebyscie byli szczesliwi. Patryś juz w miare ladnie je, chociaz czesto zamiast jesc chce sie butelka bawic. i przygryza smoczek, tarmosi, jezdzi smoczkiem po dziąsłach... albo po prostu zaczyna się smiać. zaczelismy jesc juz zupki z mieskiem... dwa dni byla zupka z kurczakiem ale mu nie podeszla, niby otwieral buzie jak widzial lyzeczke ale bardziej sie bawil bo jak juz zblizalam sie do buzi to ja zamykal, po chwili otwieral i znow zamykal... i bardzo sie przy tym chichrał. ale na szczescie zjadl 6łyzeczek jakims cudem. Mleczka zjada w ciagu dnia sporo mniej wiecej 600-720ml, wczoraj zjadl az 785ml mleczka taki byl glodomorek z niego... dodatkowo daje troszke kaszki manny albo kaszki mleczno-ryzowej no i zupke na obiadek. dzis znow piekna pogoda wiec peewnie spedzimy caly dzen na dworze. milego dnia :* postaram sie pisac czesciej.

tak wogole to chyba nie pisalam, ze patryk nauczyl sie sam zasypiac. :) teraz prawie wogule go nie nosze a wczesniej do kazdego usypiania musialam go nosic zeby wogule usnal bo tesciowa go tego nauczyla, i troche zla jest na mnie ze teraz juz nie lubi na rekach zeby go ktos usypial. sam w lozeczku woli usnac przytulony do pieluchy tetrowej ze smoczkiem w buzi ktory zawsze wypluwa jak tylko usnie :)

moj w dzien przewaznie spi dwa, trzy razy po godzinie mniej wiecej. :) dzis przespal cala noc, spal od 22:20 bo o tej mial ostatnie karmienie do 5:30 :)

patryś juz oswoil sie z butlą. ladnie zjada. czasem po 120, czasem nawet 190ml na raz. przewaznie w ciagu dnia zjada niecale 700ml. wczoraj zjadl 690ml. plus w nocy ode mnie z cyca bo lenistwo wygralo i nie chcialo mi sie butelki robic. dodatkowo je troszke kaszki i zupki na razie tylko warzywne. ogolnie czuc ze jest ciezszy jak wezmie sie go na rece. :) moze wreszcie wiecej przybierze na wadze. ja ciagle sciagam mleczko. ostatnio w ciagu dnia uzbieralam swojego 500ml, a dzis juz mam prawie 200ml w lodowce i tylko czeka az sie Patryś obudzi. Po samym bebiko ma troszke biegunki ale zupkami z marchewka w miare da sie to unormowac na szczescie. wczoraj sie dowiedzialam ze kolezanka ktora byla juz w 14tc poronila :( jest mi strasznie przykro... bo wiem jak bardzo chciala dziecka. mam nadzieje ze szybko dojdzie do siebie.

tosiak przy piersi tez czesto marudzil. moze po prostu nudzi go jedzenie i dlatego taki.

mialo byc ze w nocy wstawal dwa razy

heh maluch wczoraj byl na dlugasnym spacerze, prawie 4godziny na dworze. :) usmiechal sie caly czas na nim. w ciagu dnia zjadl 470ml z butli a reszte ode mnie z cyca. wieczorem byl okropnie marudny nie chcial nic jesc na noc, ale w koncu sie udalo i zjadl tylko wczesniej pol godziny przeplakal ze zlosci ze jest glodny i nie chce butelki. w nocy wstawal razy, na szczescie mleka w cycach starczylo, rano bolal go brzuszek i wiercil sie strasznie juz ze mna w lozku jak byl. pol lozka przeszedl przez sen jak go ten brzuszek meczyl. dzis zjadl z butli tylko 65ml. moze pozniej zje wiecej, u mnie poki co w cycach pusto. wiec w ciagu dnia bedzie musial jesc bebiko. milego dnia dziewczyny :) my dzis pewnie tez bedzieny spacerowac bo Patryś na spacerach lepiej je...