Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga_85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aga_85

  1. Hej dziewczynki ja się nie odzywałam, bo w delegacji w Warszawie byłam. Jak we Wtorek o 14 wyjechałam tak byłam na miejscu o 5 nad ranem takie korki, że masakra, ale już jestem w domku. Smerfetko uszka do góry, ja pewnie też się załamie jak w przyszłym tygodniu @ po luteinie się pojawi, bo mniej więcej tak przewiduje, ale póki co wysyłąm Ci buziaczki :* Mila nie poddawaj się wszystko będzie dobrze! ja mam co prawda tylko pcos ale wiem co przeżywasz, uda się Wam zobaczycie :* A jeśli chodzi o CLO to moja lekarka powiedziała, że nie opłąca się próbować przy nim dłużej niż 3 cykle. Bąbolinko nie wiem, czy któraś już pisałą czy nie, ale monitoring każdy lekarz doposowuje indywidualnie do każdej pacjentki, bo to zależy od tego jak szybko rośnie Ci pęcherzyk. Ja pierwszy miałam w 9 dc później lekarka kazała mi przyjechać w 13dc, żeby zobaczyć czy urusł i powiedziała mi, że będzie pękać między 14 a 15 dc i mamy się wtedy starać. Później pojechałąm w 16 dc na kolejną wizytę, aby sprawdźić czy w ogóle przy tym moim pcos pęk pęcherzyk no i potwierdziłą, że w weekend miałąm owulację. Także to zależy od organizmu i od pęcherzyków, lekarz na Pewno Ci powie kiedy masz przyjść, ale przeważnie to są 3 wizyty tak czy siak. Życze Wam miłej nocki a teraz uciekam nyny bo padam na dzioba, buziaczki kochane :*
  2. A ja dziewczynki mojej połowince wczoraj nie darowałam :) :) zrobiłam tak jak mówiłam :) byłam dzisiaj na monitoringu i pani doktor powiedziała, że nie ma już pęcherzyka, co znaczy, że jak przewidziała tak się stało - pięknie pękł :) :) z rozpędu zamiast szukać pęcherzyka na usg szukała ciąży hehe :) trzyma kciuki, żeby się udało :) ja sobie nadzieji nie robię, że los się uśmiechnie w końcu, ale zobaczymy :) mam teraz przez 10 dni brać luteinkę i zobaczymy czy @ nadejdzie :) jak przylezie to zacyznam kurację metforminą i mam dac sobie spokój z monitoringami na jakieś 3 miesiące, jeśli wtedy nic się nie uda, to będziemy myśleć dalej :) Póki co tak jak pisałam nadzieji sobie nie robię, bo nie chce się rozczarować jak po ostatniej wizycie, jak lekarz powiedział, że ciążę podejrzewa. Co ma być to będzie :) Trzymajcie się cieplutko a ja następny raz zajrzę tu w sobotę, bo jutro jade w delegację do Warszawy i wracam dopiro w piątek. Przesyłam buziaki :*
  3. Mila mój facet bierze teraz Androwit, lekarka powiedziała, że pozytywnie wpływa na plemniki. A jeśli chodzi o jego ochote, to czy wie, że pęcherzyk pęka czy nie to i tak nie ma ochoty...jak on to twierdzi "dla mnie sex mogłby nie istnieć, nie lubię seksu..." i tego nie kumam, bo przecież to facet! oni przeważnie myślą właśnie tą grugą główką...no wczoraj nic z tego nie było, bo powiedział, że nie chce, zobaczymy może dzisiaj się uda, w końcu noc długa ;) dzisiaj mu nie podaruje ;] a jutro zobaczymy na monitoringu czy pękł pecherzyk czy nie. Smerfetko może te plamienia, to przecudny prezent gwiazdkowy? :) pamiętaj póki wredna @ nie przylezie, to zawsze jest nadzieja. Musimy dac rade kochane, w końcu któraś musi dostać śliczny prezent gwiazdkowy albo noworoczny!
  4. A ja dziewczynki byłam dzisiaj na monitoringu i lekarka powiedziała, że lewy jajnik pięknie pracuje i wyhodował tam piękny pęcherzyk, który teraz powinien na weekend pęknąć więc kazała mi się z mężem w domu zamknąć i działać, ale tu się zaczynają schody :( moja połówka się znowu zawiesiła i twierdzi, że nie ma ochoty na sex :( ehhh mam już dość walki znim o to :( niby chce dziecka, sam mnie wozi do lekarza a tu takie coś :( bierze te witaminy...nie wiem o co mu biega... zobaczymy może mu się odwidzi jeszcze. W poniedziałek mam pojechac na kolejny monitoring i zobaczymy, czy pęcherzyk pękł. Trzymam kciukale, za te co się teraz starają, aby @ nie przyszła i żeby był piękny prezent na gwizdkę w postaci dwóch kreseczek :*
  5. prinzessko nie miałam robionej drożności jajowodów. W sumie myślałam o tym, żeby zagadac z lekarzem, żeby wysłał mnie na te badania. A jeśli chodzi o to co powiedziała, to tak zrozumiałam, że o to jej chodzi, ale może miała coś innego na myśli zobaczymy. Ten cykl chyba odpadnie od staranek, chyba w piątek nie pojade, bo grypa mnie rozłozyła z rana :( nie mam siły na nic a nawet L4 w pracy nie mogę wziąć :( uciekam sie grzać, buziaczki dla wszystkich forumowiczek :*
  6. Hej dziewczyny w końcu mam troszkę czasu na napisanie wiadomości. Taka j. gratulacje z okazji ślubu! :) ja swój mogłabym przeżywać codziennie :) A co u mnie to byłam o tego nowego ginekologa. Bardzo sympatyczna pani i widac odrazu, że zna sie na rzeczy :) Opowiedziałam jej wszystko i kazała mi CLO odstawić w cholerę, bo mówiła, że to małe efekty daje. Żałowała, że w tym cyklu już to łyknęłam. Zrobiła mi monitoring jajników i prawy w ogóle nie pracuje, nic tam nie ma, za to w lewym jest pęcherzyk 16mm. POwiedziała mi, że mam w piątek przyjechać na następny monitoring i będziemy radzić. Plan działania jest taki, że jak się nie uda zajść teraz, to od nastepnego cyklu mam brać metforminę (ostatnio miałą dziewczyne w podobnym przypadku do mojego i powiedziała, że juz w pierwszym cyklu brania tego zaszła), a jeśli mimo wszystko do marca/kwietnia nie uda się nam zajść, to wtedy skieruje mnie do kliniki, bo zostanie już tylko sztuczna pomoc do zafasolkowania. Ogólnie jest ciężko, ale będzie starała się pomóc. Dostałam witaminki dla męża, żeby łykał codziennie po jednej tabletce, aby wzmocnić żołnierzy, więc zobaczymy jak to się potoczy. Ta wizja tej kliniki mnie przeraża, mam nadzieję, że może w końcu się nam uda zajść w tą ciążę, bo ja już nie wyrabiam :( moje koleżanki już po drugim dziecku urodziły a ja dalej pierwszego nawet nie mam :( Życzę miłego wieczorku :)
  7. Chcialabym i to bardzo, ale nie mam jak z roboty sie wyrwac :( chyba, ze w jakis dzien nas wczesniej szefowa wyposci, to polece do lekarza, ale watpie, zeby sie udalo w najblizszym czasie :(
  8. Miśka właśnie miałam mieć monitoring w zeszłym tydoniu, ale mój lekarz mnie wystawił...miał zakmniętą klinikę przez cały tydzień, nawet żanda informacja nie była podana...a to właśnie wtedy wypadałą pora na monitoring. A teraz nie mam nawet jak pójść na kontrolne badanie, bo siedzę nadgodziny w pracy... A co do mierzenia temperatury, to u mnie to się nie sprawdza. Już kiedyś próbowałam i temperatura była jak przy braku owulacji a monitoring pokazał, że była, także ciężko u mnie w ten sposób iść.
  9. Najgorsza jest jeszcze w tym wszystkim walka z moim mężem o przytulanka :( od wczoraj robie testy owulacyjne, wychodzą 2 kreseczki ciągle co mnie dziwi, że tak szybko, ale mój mąż nawet nie raczy się do niczego zabrać :( teraz ma nocki i mu sie nie chce przed pracą, a jak mu się pewnie zachce to będzie za późno :( nie mam zamiaru już go prosić o przytulanka, poddaję się :( mam taką ochote wrócic na prawko, ale boję się, że nie będę mogłą się skupić :( ja się na prawdę dziewczyny poddaję :( może Wy będziecie miały więcej szęścia niż ja :(
  10. Mila tak mi przykro :( wiem co czujesz, ale ściskam i całuję Cie mocno :* Miśka poszłam na monitoring i pocałowałam klamkę przyhcodni :( dzisiaj była zamknięta, nawet żadnej adnotacji nie było :( jutro jest 11dc i ostatni dzień na stawienie sie na monitoring :( pójde po pracy, mam nadzieję, że jutro będzie przyjmował, bo nawet kartki nie było :( dla czego ja mam takiego pecha? :( :( czy ja naprawdę za dużo chcę od życia? tylko tego jednego jedynego dziecka pragnę najmocniej na świecie a tu wiecznie jakieś kłody pod nogi :( :( Płakałam jak dziecko jak wróciłam do domu, jestem załamana i straciłąm nadzieję, że kiedyś w ogóle się uda :( mam ochotę zrezygnować ze starań o dziecko, bo wszystkie znaki wskazują na to, że go nie będę miała tak czy siak :( chyba te 17 cykli to już wystarczająco aby sobie darować :( tak mi sie wydaje :( chyba czas zastanowić się nad kupnem psa, może zwierzątko pomoże mi zastąpić instynkt macierzyński :(
  11. Hej dziewczyny, ale mnie tu dano nie było, masakra! Strasznie dużo czytania miałam i nie zapamiętałam co tam dokładnie słychać u każdej z Was. Trzymam kciuki za te, które się teraz starają i za te, które robiły badania ostatnio, żeby wszystko było ok. A co u mnie...hmmm. udało się wywołać u mnie miesiączkę po 41 dniach. Bynajmniej sie ucieszyłam, że się zjawiła, że w szpitalu nie wyląduje. Ogólnie byłam w bardzo złym stanie psychicznym przez ostatni czas, albo byłam zła, albo płakałam, tak miałam już przeciążona psychikę tym wszystkim :( teraz w piątek przestałam przyjmować CLO i we wtorek mam iść na monitoring. Jakoś się z tym wszystkim poddałam i nie widzę szansy u siebie na dzidzię :( podejrzewam, że sprawdza się to co mówili, że moje komórki jajowe jak dojrzeją mogą być za słabe na zapłodnienie, albo na przezycie po :( nic zobaczymy we wtorek co lekarz powie, czy jest szansa na owulację :( no i koleńy cykl przede mna. Mam nadzieję, że się pozbieram psychicznie w najbliższym czasie, już jest lepiej, ale to nie to co byłow. Wysyłam wszystkim Wam tysiące buziaczków :*
  12. Hej dziewczynt, dawno mnie tu nie było, ale jakoś nie miałam siły na nic. Widzę, że u Was też się dużo dzieje. Trzymam kciuki za wszystkie, które czekają na testowanie i za te, którym się teraz nie udało. Mam nadzieję, że wszystkie Wasze kłopoty i problemy się rozwiążą już nie długo. A ja nie mam już siły na nic :( okresu nadal nie dostałam :( przyjmuję progesteron i nic nie widać dalej :( o ciąży mogę zapomnieć, bo testy są nadal negatywne i lekarz tez zalecił wykonanie hcg z krwi no i wynik był ten sam co tydzień temu 0,100 :( także na pewno w ciąży nie jestem bo już by było coś widać we krwi albo testy by pokazały :( teraz pozostaje tylko wyjaśnienie dlaczego @ się zatrzymała :( boję się, że znowu będę musiałą się na tydzień do kliniki położyć :( ehhh przynajmniej przez chwilę żyłam w bajce :( Dziś mi już do końca serce pękło, bo kumplowi z pracy się dziecko dzisiaj urodziło i wysłał zdjęcie :( pękało mi serce :( nawet nie jestem w stanie prowadzić auta i skupić się na jazdach, dlatego też zawiesiłam kurs na jakiś czas :( jak wróce do równowagi hormonalnej i psychicznej, to wróće na prawko :( póki co mam naprawdę ogromnego doła, nic mi się nie chce :(
  13. Hej dziewczyny dzisiejszy test również wyszedł negatywny :( ale poszłam dzisiaj do lekarza i udało się dostać bez kolejki i obraliśmy odpowiedni plan działania. Lekarz powiedział mi to co w piątek tydzień temu, że nadal podejrzewa, że to może być wczesna ciąża (widział to samo na usg co ostatnio), której tersty nie są w stanie na razie wykryć. Dostałam luteinę, którą mam codziennie na wieczór zażywać przez 10 dni. Jeśli podczas przyjmowania pojawi się @, to znaczy, że coś się zatkało a luteinka pomoże, a jeśli mimo przyjmowania luteiny @ się nie zjawi to mam po tych 10 dniach poczekać jeszcze 7 i jeśli wtedy się @ też nie zjawi, to 12 listopada mam sie pojawić u niego na kolejnym badaniu. Jeśli @ przyjdzie, to poprostu mam odstawić luteinę i brać CLO i później szorowac na monitoring, a jak nie przyjdzie to 12 mam sie zjawić. Trzymajcie kciuki, aby @ nie nadeszła! Żeby się okazało, że pomagała podtrzymać wcześniuteńką ciążę. Teraz juz jestem spokojniejsza, bo wiem, że teraz albo w jedną albo w drugą stron pójdzie i już mogę spokojnie czekać na to co się wydarzy.
  14. Tak Emilia odebrałam wynik z krwi i było we wtorek 0,100 hcg w krwi. A lekarz kazał mi się zgłosić jak test mi wyjdzie pozytywny, a póki co nie wychodzi :( albo po @ jak przyjmę CLO na monitoring, ale @ też nie widać :( zatrzymała sie i nie wiem dlaczego, bo to chyba nie ciąża, bo testy ciągle nic nie pokazują :( jestem załamana :( mam dość tego czekania :( jutro kolejny test zrobię, jak będzie negatywny, to czekam do poniedziałku i jeszcze raz sprawdzę, jeśli będzie nadal negatywny co na pewno nastąpi, to we wtorek mam zamiar iść na nieplanowana wizytę do lekarza, żeby ratował sytuacje bo zwariuje :(
  15. Zocha ja testowałam rano, ale wynik negatywny dalej a @ nie przyszła :( jestem załamana :( wszystko wskazuje, że zamiast fasolki to się okarze, że musze sztucznie okres wywołać :(
  16. Może i masz rację Smerfetko, że sie pospieszyłam, ale ostatnio miesiączki mi się nie przesuwały aż tak bardzo, nawet bywały wcześniej (przypadały między 12 a 17 dniem miesiąca) jutro już mamy 20 :( może i dlatego sie tak martwie, bo juz kiedyś mi się okres zatrzymał na dość długo i nie chciałabym znowu do tego wracac :( zobaczymy jutro już środa czy sie jutro @ albo w czwartek zjawi i będzie jasne. A co do jazd, to ja jestem dopiero na samym początku, w czwartek będę miała dopiero 8 godzine jazdy. A jak idzie? hmmm chyba dobrze, skoro jeszcze ciągle z Wami tu pisze i instruktor zawału nie dostał. Dzisiaj mi się akurat jazda podobała, chociaż poszłam taka wściekła na instruktora, jakbym mogła, to bym go pogryzła. Chyba wyczuł, że cos jest nie tak i dzisiaj był bardzo, a to bardzo w porządku hihihi. Dzisiejszy dzieć mogę zaliczyć do udanych, biorąc pod uwagę, że ruszałam z górki i musiałam robić garaż porzodem i tyłem po łuku (o zgrozo!) :) Mykam nynać, miłego wieczorku dla Wszystkich życzę. Jak dobrze, że jesteście, bynajmniej mam się komu wygadać tak porządnie :*
  17. Sisetka, to super :) mam nadzieję, że już niedługo zobaczysz dwie kreseczki :) Tarara za Ciebie też trzymam kciukasy :) Miśka, Śmerfetka ja podejrzewam, że jajeczkowanie było między 4 a 10 października, ale już nie pamiętam dokładnie w jakim dniu zobaczyłam odpowiedni śluz. Na pewno wtedy były przytulanka a od 7 do 9 to codziennie :( martwie się też, że mogło być jajeczkowanie w zeszłym tygodniu, a my wtedy nic nie działaliśmy, bo mąż miał zmiany, któe nie pozwalały na nic :( niby dla cyklu 36 dniowego to w odpowiednim czasie próbowaliśmy, sama już nie wiem :( wiej jedynie, że na pewno jest po owulacji a ja nie mam @ a wyniki wychodzą negatywnie :( mąż się jedynie ze mnie śmieje, że w ostatnim czasie biust mi urusł i że to widać i to bardzo, ja sama czyje, że urusł i mnie boli :( moim zdaniem już jakieś badanie powinno cos wykazać biorąc pod uwagę, to kiedy przypadła owulacja...ja chyba nie należę do grupy tych szczęśliwych, które odrazu widzą dwie kreski, albo faktycznie hormon im szybko wzrasta i nie mają go zamało :( czekam jak na zbawienie normalnie :( chciałabym wiedzieć już w którą strone zmierzam :( ale coś mi mówi, że jednak ta piękna bajka, w któej byłam po wizycie u lekarza przez parę dni już niedługo pryśnie :( albo @ się pojawi, albo znowu będę musiałą ją sztucznie wywoływać i kolejne dwa cykle będę w plecy :( Ja już pomału trace nadzieję :( wiedziałam, że to wszystko co mówi lekarz jest zbyt piękne, żeby się mnie dotyczyło w końcu po tylu staraniach :(
  18. A ja dziewczyny mega dół dalej, zamartwiam się co się dzieje :( okresu nadal nie widać :( test płytkowy wczoraj był negatywny :( a dzisiaj HCG z krwi otrzymałam, że jest 0,100 mIU/ml :( a co najgorsza rozpiske do interpretacji wyniku mam dopiero od 3 tygodnia :( wygląda na to, że próbki w tym laboratorium wykrywają ciążę od 3 tygodnia :( nie wiem co mam myśleć :( tak się boję :( przecież lekarz powiedział, że jajniki wyglądają super, że nie ma tam nic takiego co by mogło blokować owulacje i miesiączke, a jednak nadal jej nie ma :( czy poprostu u mnie jest jeszcze tak mało tego hormonu, że testy go nie wykrywają, czy poprostu znosu się coś zesrało i okres mi się zatrzymał :( boję się, że znowu będę musiała wywoływać i regulować :( poczekam do piątku, jak sie nie zjawi @ a test będzie dalej negatywny, to chyba zadzwonie do swojego lekarza i poproszę o konsultacje co się dzieje :( dziś 34 dc i nic nie zwiastuje @ a w piątek będzie 37 :( mam na prawdę mega doła, mój mąż też to widzi. ehhh idę na jazdę, może jak mnie instruktor znowu wkurzy, to @ się zjawi jeśli nie ma fasolki :( Trzymajcie się cieplutko.
  19. Super Aniołku, że z maleństwem wszystko w porządku, cieszę się razem z Tobą :) A ja dzisiaj dziewczyny w domu przy męży jak dziecko się poryczałam, biedny nie wiedział co ma zrobić :( tak się boję, że jutrzejszy wynik będzie negatywny :( ale przez 2 dni żyłam w pięknej bajce :( wiem, że powinnam to zrobić dopiero w piątek, ale chciałam już wiedzieć na czym stoję :( normalnie tak sie boję tego wyniku, że cały czar już całkiem pryśnie, bo bo jak co ale badanie z krwi nie kłamie... Nie wiem tylko jak ja jutro będę prowadziła samochów jak zobaczę taki sam wynik jak dzisiaj podczas testu :( znowu mój instruktor będzie się wkurzał, że nie myśle :( Życze Wam miłego wieczorku, ja spróbuję zasnąć, choć wiem, że to będzie trudna noc dla mnie.
  20. Miśka tak mi przykro, że sie nie udało :( Myślałam, że razem dotrwamy do tego piątku :( przytulam mocno :* Sisetko uszy do góry, nie poddawaj się. Zocha lepiej idź do lekarza, bo to różnie może być. A ja się wczoraj cały dzień źle czułam, a dzisiaj pod wieczór czułam drobne skurcze jajników i małe mdłości, ale @ póki co nie widać i nie widzę jej żadnych oznak. Tak się zastanawiam czy jutro nie zrobić testu z krwi, bo mam taką możliwość w pracy. W sumie według lekarza jestem już po terminie spodziewanej @, ale u mnie cykle miewają różną długość i trudno przewidziec ile dni będzie miał następny. Jak myślicie to dobry pomysł z tym testem z krwi? myślę, że jesli coś tam jest powinien już wykryć nie? ale jeśli nic nie pokarze a @ do czwartku się nie pojawi zrobiłabym normalny test. Kurdę jaka ja jestem niecierpliwa :( ale chciałabym wiedzieć jak najszybciej, bo bym musiała zrezygnować z paru stresujących dla mnie rzeczy, które mnie bardzo męczą, np. z prawka, które zawsze zdąrzę zdać.
  21. Mila przykro mi, że @ się zjawiła. A ja katastrofa się dzisiaj czuje dziewczyny :( spałabym cały dzień, głowa mnie boli, ciągle mnie mdli i brzuch mnie boli tak jak na @ :( czuję się taka opuchnięta jak przy @ :( cały czas czuję, że coś tam w brzuchu się dzieje :( czyżby @ się powoli rozkręcała...co chwila latam do toalety, bo mam takie odczucia jakby już się zaczęła :( dzisiejszy dzień mija mi okropnie :(
  22. No ja teraz będę cały tydzień żyła w obawie, że @ nadejdzie i czar pryśnie albo, że nie nadejdzie a test i tak niczego nie pokarze i tak :( Smerfetko Kochanie uszy do góry, pamiętaj, że takie plamienie może być też oznaką zagnieżdżenia się fasolki. Póki @ nie rozkręci się na dobre, to nie trać nadzieji :*
  23. No ja się w miarę dobrze czuję. Cycki mam lekko powiększone, nawet to mój mąż zauważył, troszke wrażliwsze, momentami odczywam jajniki i takie małe skurcze podbrzusza jak na @, ale wiekszych oznaków nie ma. Powiadają, że jak się zarodek zagnieżdża można odczuwać takie objawy, ale nie chcę sobie nić wmawiać i doszukiwać się na siłę. Oczywiście mam czały czas uczucie jakbym miała mega upławy, bo ciągle mi mokro, ale lekarz dzisiaj na badaniu powiedział, że nie mam dużo upławów, że są w normie. Tak jak piszesz Miśka, to będzie cholernie dłuuuuugi tydzień ;x ;/
  24. Miśka nie powiem Ci, czy to endometrium, bo nie wiem :))) on mi nic nie powiedział, a ja byłam w takim szoku, że się nie zapytałam :) powiedział mi jedynie, że wyglada to miejsce na jakis pęcherzyk i że to jest zgrubienie błony, które może wskazywac na ciążę, ale nie jest tak wcześnie w stanie określić, czy to na pewno fasolka :) no i też mam za tydzień zrobić test :) ehhh to będzie długi tydzień pełen nerwówki dla mnie :( Ale lekarz mnie pochwalił za przyjmowanie Feminatalu :) bo akurat tylko w tym leku dostałam kwas foliowy :) Miśka trzymam kciuki aby u Ciebie to wskazywało ciążę! :)
  25. Hej dziewczyny łaśnie wróciłam od lekarza! A więc co wyszło na badaniu, już opowiadam. Pobrał mi cytologię, bo dawno nie miałam a poźniej zrobił mi usg jajników i co się okazało, jajniki się ładnie oczuściły, oczywiście są na nich malusieńkie pęcherzyki, które ze względu na moją chorobę nigdy nie znikną, ale powiedział, że ich wielkość nie zagraża owulacji i, że przy takich owulka wytępuje. Powiedziałam mu, że w tym cyklu zaobserwowałam śluz szyjkowy, którego dawno nie widziałam i wiecie co on mi powiedział wtedy podczas usg? Że na pewno w tym cyklu owulacja była!!!!! że to widać na usg jak na dłoni :)))) no i powiedziałam mu, że sie intensywnie staraliśmy no i pokazał mi na monitorze zgrubienie błony śluzowej i powiedział, że możliwe, że to ciąża!!!!!! ale powiedział, że nie może mi tego tak wczesnie teraz powiedzieć, ale powiedział, że jest szansa, że tam w brzuszku coś jest patrząc na to zgrubienie błony, ale na razie 100% wiary nie daje. Wypytał się mnie o wszystko, powiedziałam mu, że patrząc na dni kalendarzowe powinnam miec okres teraz (30 dzień cyklu) a patrząc na długość poprzedniego to 21 października. Powiedział mi, że jeśli do 21 @ się nie pojawi, to mam 22 zrobić test ciążowy :))) Mam oczywiście sobie nie wmawiać, że już w ciąży jestem, bo jak @ przyjdzie się rozczaruję, ale jest szansa, że to zrubienie to fasolka :)))) Jeśli się okarze, że @ przylezie do 21 albo w tym dniu, to już mam gotową receptę na CLO, które mam brać i mam szorować później na monitoring. Póki @ się nie zjawi mam nie wykupywać, bo może nie będzie potrzeby. Powiedział, że wszystko na prawdę łądnie wygląda i jest szansa :))) Ale się rozpisałam, przepraszam dziewczynki, ale musiałam się z Wami tym podzielić. Wpadłam cała w emocjach do domku, jestem całą w euforii teraz, już pomału przechodzi i pojawia się strach i obawa, czy @ przylezie, czy Bóg dał mi w końcu tą szansę! Trzymajcie kciuki, bo ja normalnie do 21 to chyba zwariuję!
×