Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Aga_85

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Aga_85

  1. Hej dziewczynki. No i zebrałam się w sobie i testnełam jak tylko oczy otworzyłam. Niestety test i tym razem nie pokazał 2 kreseczek... :( ja ich chyba nigdy nie zobaczę :( dobra a teraz uciekam do pracy, mam nadzieje, że jak się zajme robotą nie będę myślała o negatywnym wyniku testu :( Odezwe się jak wrócę od lekarza. A teraz życze Wam wszystkim miłego dnia i tego, żeby dla Was od samego rana był bardziej udany niż dla mnie :(
  2. Tara wejdź w zakładke moje konto, u góry na stronie masz i tam bedziesz miała mozliwość edycji swojego konta i ustawienia stopki :) Smerfetko te odczucia to coś najgorszego co może być :( ja pamiętam jak kiedyś, gdy byłam jeszcze głupią małolatą psioczyłam, że nie chce mieć żadnych dzieci itd...teraz widocznie Bóg mnie karze za to co mówiłam za małolaty :(
  3. U mnie cykle Smerfetko są różne Ja nigdy nie wiem kiedy @ ma przyjść, domyślam się jedynie raz po 28 dniach przychodzi a raz po 36 tak ja w poprzednim cyklu było. Dziń mam 29 dzień cyklu, w poprzednim cyklu dostałam 36 dnia to było w sumie w nocy z 15 na 16 września. Jeśli nie teraz, to 21 października kolejny termin. Do zeszłej niedzieli można powiedzieć, że przytulanka w tym cyklu były tak mocne jak nigdy, aż się sama dziwiłam. Mężulek praktycznie od zakończenia małpy co drugi dzień sam mnie ciągnął na przytulanka, a w zeszłym tygoniu tylko 2 dni były przerwy, no i w tym cyklu zaopserwowałam u siebie śluz szyjkowy, ten niby najbardziej płodny. Ale znając moje kulawe szczęście, to albo jutro dostane @ po zrobieniu testu, który nie pokarze 2 kreseczek :( albo wrednota się zjawi w tym drugim terminie :(
  4. Smerfetko właśnie tego najbardziej sie obawiam, że jutro rano nie zobaczę tych dwóch kresek i pójdę załamana do pracy. Póki co staram się o tym nie myśleć, ale jestem pełna obaw, z resztą jak co miesiąc przy wykonywaniu testu...
  5. No to życzę powodzenia, aby pęcherzyk pękł :) A ja zakupiłam dzisiaj test, aż mnie brzuch z nerwów boli. Jutro rano mam nadzieje, że nabiorę tyle odwagi, żeby zatestować, chociaż mam jakieś głupie przeczycie, że i tak nie zobaczę tych dwóch kresek i tak :( ja ich chyba nigdy nie zobaczę :( no ale cóż jutro wieczorkiem mam wizytę, może obierzemy jakiś plan działania na następny cykl.
  6. Hej dziewczyny, ale się rozpisałyśćie a ja tylko jeden dzień neta nie miałam :))) czytałam i czytałam :) Co do mojej sytuacji, to po jutrze wizyta u lekarza i jestem pełna strachu ;x obawiam się, w sumie nie wiem dla czego. NIe robiłam na razie testu, ciągle się waham, bo przeważnie tak miałam, że w dniu w którym testowałam dostawałam @. Póki co nie zapowiada się aby przyszła, miesiąc temu o tej porze miałam plamienia, a nawet wcześniej. Jajniki co prawda czasem odczuwam, ale tak delikatnie, jakby skurcze. Hmmm nie wiem czy czekać na wizytę u lekarza czy zakupić test i w piątek rano sprawdzić. Oj jakbym chciała, żeby się udało :( ale mam jakieś obawy, że znowu mam zbędną nadzieję :( Póki co piersi troszke wrażliwe, małe mdłośći, jajniczki czasem pracują (chyba jajniczki bo bardziej jak coś to na środku podbrzusza skórcz czuję) no i nie widać jakiś oznaków @. Jak myślicie testować w piątek czy czekać na wizytę? Bo nie wiem czy nie będzie za wcześnie, żeby test wykrył albo czy wykryje a lekarz mi powie ;x Mam nadzieję, że te któe teraz walćża wywalczą ukochaną fasoleczkę! :) trzymam kciukole kochane dziewczynki :)
  7. Smerfetko właśnie termin @ jeszcze nie minął. Źle się wyraziłam, teraz 16 powinien być a 15 mam w piątek wizytę u lekarza. Chciałabym zatestować i to bardzo, ale boję się znowu zobaczyć tą jedną kreskę na teście...ale kto wie może jutro kupię test i w środę rano zatestuje, będę jeszcze miała nadzieję, że lekarz powie mi nową wiadomość a nie tą samą jak przy każdej wizycie.
  8. Hej dziewczyny ratujcie, bo odchodzę od zmysłów! Ostatnio pisałam, że się jakoś trzymam, ale jednak czar prysł! :( w sobote powinna @ nadejśś (licząc, że będzie jak miesiąc temu) a w piątek wizyta u gina. Póki co odczuwam pracę jajników, małę młości i kurde znowu mam to uczucie udało się tym razem czy się nie udało :( kurde nie wiem czy robić test czy czekać do piątku aby od lekarza się dowiedzieć, że i tym razem się nie udało... :( coś mi mówi, że się nie udało :( Najgorsze jest to, że rozmawiałam z jedną znajomą i powiedziała mi, że te moje problemy z jajnikami miesiąc temu to nie koniecznie mogło być zapalenie...powiedziała mi, że ona jak pierwszą ciążę poroniła miała identycznie jak ja i podobne rzeczy razem z @ miała wydalane do moich...no i lekarz jej powiedział po fakcie dopiero przy następnej wizycie...staram się o tym nie myśleć, ale ciągle mi to gdzieś tam siedzi... Nie wiem co mam robić...a zwłaszcz, że już niby @ się powinna zbliżać i nie wiem, czy testować czy czekać :( niby przez dwa dni miałam śluz płodny (a dawno go nie widziałam) i wtedy nawet nie ja męża namawiałam tylko on mnie, ale jakoś nie wierzę, żeby się udało :(
  9. b. szczęśliwa u mnie wygląda to tak, że ja właśnie nie sporowadzam seksu do ni płodnych, poprostu mam ochotę...czasem wydaje mi sie, że jemu bardziej się podobają moje podchody, może o to chodzi, że on lubi zgrywać tego niedostępnego, nie wiem...on mogłby mieć orgazmy trzy razy dziennie, ale bez seksu (inne sposoby zaspokajania)...ehh zobaczymy jak to dalej się potoczy. stylowaa moja koleżanka miała podobnie i poszła na konsultację do ginekologa i on jej doradził w jakich pozycjach może sie kochać z mężem, bo to, że się jest ciężarną, to nie znaczy, że trzeba rezygnować z przyjemności :) Ja brym radziła konsultację :)
  10. Hej dziewczyny, troszkę się nie odzywałam, ale jakoś nie było jak. Smerfetko mam nadzieję, że z Twoim synkiem już jest wszystko w porządku. Trzymam mocno kciuki, za te dziewczyny, które teraz nie zafasolkowały, albo oczekują na wynik. taka j. wiem co przeżywasz, mam to samo. Ja jestem już całkowicie zrezygnowana. Tylko, że mój tłumaczy się tym, że kiedyś jego partnerka była nimfomanką i musiał się z nią kochać 3 razy dziennie i od tego czasu jest zrażony do seksu...ale od tamtego czasu minęło jakieś 5 lat...i jakoś do mnie nie trafia to tłumaczenie. Ja już go nie namawiam na sek, widzę, że mu brakuje zaspokojenia, ale jak proponowałam, to zawsze odmawiał. W tym cyklu nie zrobiliśmy tego ani razu jeszcze...nie dość, że nie mam z kim zrobić tego dziecka, to najpierw miałam problem z jajnikami a teraz jeszcze mnie dopadło przeziębienie :( mi chyba nie jest dane zostać mamą :( nie mogę się spotykać z ciężarnymi koleżankami, albo z tymi, które mają dzieci, za bardzo mnie to boli, że ja nie mam i nie będę miała :( a jeszcze teraz jedna z dziewczyn z pracy oświadczyła, że odstawiła tabletki i ma nadzieje, że zajdzie w ciążę...ehh nie wiem czy wytrzymam z dwoma ciężarnymi w pracy... Życzę miłego popołudnia wszystkim.
  11. Hej dziewczyny. Anetko wiedziałam, że będzie wszystko dobrze. Życzę Ci, abyś już nie długo zobaczyła dwie kreseczki :) Smerfetko przykro mi, że się nie udało, ale trzymam kciuki za Ciebie w następnym miesiącu :) Dziewczyny powiedzcie mi czy testy owulacyjne mogą dawać fałszywą nadzieję i czy opłaca się je robić? Dwa miesiące temu korzystałam z testów owulacyjnych i pełne dwie kreseczki wyszły mi w 11 i 12 dc. Później od 13 do 16 dc nic nie było, tylko jedna kreseczka a od 17 do 21 dc znowu po dwie kreseczki...Już głupieje czy dochodzi do tej owulacji i poprostu moje komórki jajowe są za słabe na zapłodnienie, czy te testy wykrywają to minimalne stężenie hormonu, które pojawia się u mnie i są poprostu zafałszowane. W zeszłym cyklu nie tobiła, ale zastanawiam się nad tym cyklem i nie wiem czy robić czy nie. Co byście poradziły?
  12. no na pewno byśmy nie rozmawiali z byle kim na ten temat. Ci nasi przyjaciele, to jego kuzyn z żoną, oni nas ze sobą spiknęli i od zasze rozmawiamy z nimi o wszystkim, tamto poprostu wyszło spontanicznie, chyba nawet mój zaczął wtedy ten temat, ale dokłądnie nie pamiętam. Mój mąż jakby mógł, to żyłby bez seksu na wieki wieków, żądko mu się zdarza, że sam zaproponuje...przeważnie ja go próbuje wziąć do tego łózka. Wszyscy myślą, że z niego niezły "wojownik", takie stwarza pozory, ale tak naprawdę nie wiedzą co tak na prawdę się dzieje. Ta jego postawa mnie dobija, miałabym większe motywacje, gdyby się bardziej zaangażował, ale tak jak wcześniej pisałam, to on by wolał, żebym była wiatropylna. Teraz się regularnie leczę, chodzę na badania do lekarza, bo mam nadzieję, że kiedyś się obudzi i nie będę musiała zaczynać całęgo leczenia od nowa...Niby mówi, że się staramy, ale ja to raczej nazywam "próbami starania". Idę spać, bo znowu rano do pracy nie będę mogłą wstać, ostatnio mam straszna bezsenność a jak juz usnę, to wstac nie mogę. Życze Wszystkim miłej nocy i kolorowych snów.
  13. stylowaa no ten mój lekarz to jedyny w moim mieście endo-ginegolog a prócz tego bardzo dobry lekarz i położnik. Większość kobiet z mojego terenu się u niego leczy, dla tego dla kogoś mającego takie problemy jak ja to czekanie na wizytę u niego to masakra :( mile to dobrze, że daje Ci lekarz jakomś nadzieję. W klinice mi lekarze powiedzieli "cuda żadko się zdarzają, ale można próbować" :( Mój lekarz nawet nie mówi "może się uda"...poprostu jeszcze walczy i mnie w tym spiera...ale nigdy w prost nie powiedział "za jakiś czas się nam uda" :( mi się cysty zupełnie nie wchłaniają, jestem odporna na stymulowanie owulacji..ehh do tego mam problemy z mężem jeśli chodzi o sprawy seksu :( czasami poprostu siadam w koncie i sobie popłaczę (nawet dzisiaj mi się tak zdarzyło), tyle mi zostało póki co :( marzenia i chęć zobaczenia dwóch kresek...
  14. taka j. powiem Ci, że moim zdaniem powinniście. Jako dwójka kochających się ludzi dacie sobie radę z wszelkimi przeciwnościami losu. Mam przyjaciółkę w podobnej sytuacji do Twojej, długów w czort, kredyt już sięga prawiem 200tyś. a dom dalej nie skończony (ledwo zaczęty), mieszkają na wynajmie. Ty jesteś w lepszej sytuacji, bo pracujesz a u niej tylko mąż zarabia. Mają dziecko i dwa psy, żeby było zabawnie i na prawdę radzą sobie ze wszystkim, dziecku nic nie brakuje. Dacie radę, uszka do góry :* U mnie w pracy wiedzą, że się staram i że mam z tym problemy. Dowiedzieli się jak wyladowałam w klinice. Mały zakład pracy i szybko rozniosło się skąd miałam L4 no i się podpytywali, aż w końcu powiedziałam, chociaż nie było to łatwe. Ale jakbym się dowiedziała, że jestem w ciążym, to tak szybko by się nie dowiedzieli, jedynie szefowa, żeby mnie w delegacjie nie wysyłała.
  15. Witaj Izabelko na forum :) Miałam przerwę w zaglądaniu i troszke się musiałam naczytać hehe a ja dziewczyny mam kolejna wizytę u lekarza dopiero na 15.10 :( wcześniej nie ma miejsc do niego :( ten cykl skreślam, bo bez stymulacji nie ma szansy na fasolkę :( a znając moje szczęście, to do 15 będę już po @, bo akurat przyjdzie wcześniej i będzie za późno na jakieś leki :( Jaka ja już jestem niecierpliwa, wydaje mi się, że cykle trwają wieczność i zawsze kończą się tak samo. Przesyłam dużo uśmieszków i całusków naszym brzuchatką :*
  16. kurde mój mąż poszedł do pracy a ja jakoś doła załapałam :( nie lubię takich samotnych wieczorów, bo za dużo wtedy myślę :(
  17. nawet mi nic więcej nie mów...ja płacę 120zł za każdą wizytę...do tego badania hormonalne, które wykonuje co jakiś czas wahają się między 30 a 50 zł (ze zniszką pracowniczą, bez zniżki byłoby więcej). Aha Trixi witaj wśród nas, jakoś wcześniej Twoje posty mi umknęły ;)
  18. A dziewczyny co Wy za ziółka pijecie? Może ja też spróbuje :( zaszkodzić nie zaszkodzą, a mogą pomóć na inne dolegliwośći też. Już chyba pisałyśćie, ale nie chce mi się wertować i szukać ;)
  19. No ja właśnie przyjmowałam przepisane od lekarza na stymulacje owulacji clostilbegyt przez parę cykli. Teraz miałam przerwę no i jak na złość mnie dopadło zapalenie. Ja próćz tych cyst na jajnikach mam problemy z wagą i jestem insulinoodporna, co też utrudnia leczenie niepłodnośći (mam hipoglikemię przez to)... Zobaczysz, że @ się nie zjawi a w środę usłyszysz to na co dak długo czekasz :)
  20. Jak dobrze dziewczyny, że jesteście :( do tej pory nie miałam z kim tak na prawdę o tym wszystkim pogadać :( z przyjaciółką co prawda, ale ona mnie nie rozumiała, nie ma problemów a poza tym sama jest już mamą i czasem ciężko mi się z nią gadało o tych sprawach.
  21. A co do ziółek to nie próbowałam, póki co łykałam Folik.
  22. No te dwa mam totalnie inne niż wcześniej...no i sorry za określenie ale wczoraj i przed wczoraj wyleciało coś ze mnie jakby taka "zakrwawiona błona", a mój ginekolog jakoś dziwnie nie chciał ze mna gdać... a co do chorubska, to już lepiej, leki i odpoczynek pomagają. Co prawda boli mnie jeszcze brzuszek, ale napady są żadsze i słabsze, także powoli ale zaczynam wracać do formy. Najgożej jest jeszcze rano i wieczorem, bo wtedy najbardziej boli, ale myślę, że dam radę iść do pracy w poniedziałęk.
  23. Kurdze dziewczyny cały dzień męczy mnie jedna myśl i nie daje mi to spokoju. Zawsze jak miałam @ musiałam się zabezpieczać przez co najmniej 4 dni i tampotem i podpaską, bo takie silne krwawienia miałam. A od zeszłęgo miesiąca tak nie jest...co prawda @ trwała 7 dni jak zawsze, ale była słabsza niż za zwyczaj, wystarczyło jedno zabezpieczenie i teraz mam też tak, tylko mam 3 dzień @ a krwawienie takie jak w ostatnich dwóch dniach, czyli prawie go nie ma. Zastanawiam się więc, czy mój lekarz mi wczoraj całą prawdę powiedział. Bo teraz nie wiem, czy to przez to, że mam to zapalenie jajników, czy poprostu zobaczył ciążę na usg, ale nic mi o niej nie powiedział. Bo nawet zbytnio na ten temat nie chciał ze mną rozmawiać, a zawsze dużo rozmawiamy. Kazał mi tylko wybrać leki i umówić się na wizytę i że wtedy pogadamy o moich problemach i pomyślimy. Jakaś w tym cyklu nie spokojna jestem. Wiem, że czasem lekarze nie informują o wczesnych ciążach i kobiety nawet nie wiedzą, że były i straciły... Nie wiem co mam myśleć o tym wszystkim, czy mam podstawy do podejrzeń, czy poprostu nie mogę jakoś się podświadomie pogodzić z tym, że się kolejny raz nie udało. Zastanawiam się czy czekać do końca @ i zapomnieć o tym, czy kupić test (chociaż do tej pory nic nie pokazywały), czy zrobić wyniki z krwi. Pomożcie, bo ja już wariuje, co byście zrobiły na moim miejscu? Bo naprawdę coś mi nie daje spokoju.
  24. STARACZKI: NICK...............WIEK.....CYKL STARAŃ....TERMIN @...MIEJSCOWOŚĆ smerfetka83.......26............5 ..............26.09........Warszawa taka j...............29............13.............10.10.......... Katowice Aga_85.............25............15...........nie wiadomo.....Polkowice przy liście zobaczymy jak szybko to się zmienia ;)
  25. Mnie też tam dopiszcie :) szkoda, że ja mam tak dalego do Poznania, gdyby to było bliżej to bym się wybrała :(
×