Aga_85

Taka jedna mała nie będziesz w niej sama :) ja Ciebie przeskoczę ;) ehhh ja spisałam cały ten cykl na straty i następne też, już tyle czasu walcze i nic. Starania są przyjemne, ale to oczekiwanie dobija i tak myślę, że dalej będę leczyła moją bezpłodność, ale daje sobie na wstrzymanie ze staraniami, nawet od dłuższego czasu nie mam ochoty na seksik, wszystko prysło, za dużo rozczarowań a za mało nadzieji a do tego jeszcze teraz męczy mnie to chorubsko :( A ja wiem, że z naszymi ciężaróweczkami będzie dobrze :) będą rosły i rosły aż przyjdzie ten wielki dzień :)

Każda nie leczona infekcja jest niebezpieczna w czasie ciąży, ponieważ mogą wystąpić skutki uboczne, czyli jakieś powikłania po chorubsku. Dla tego też ja bym na Twoim miejscu Emilko poszła do lekarza, on na pewno Ci dobierze odpowiednie leki. Wiadomo, że w ciąży jesteśmy bardziej podatne na infekcje, dla tego trzeba je leczyć :)

Hej dziewczyny, właśnie wróciłam og lekarza. Dobrze, że nie odwołałam tej wizyty a ją przyśpieszyłam. A więc oczywiśnie nie jestem w ciąży (znowu) :( Najgorsze jest to, że w tym cyklu moge zapomnieć ostaraniu się o dzidziusia, muszę to na przyszły miesiąc przełożyć. Co się okazało u lekarza, to że w około moich cyst na obu jajnikach wytworzył się stan zapalny, dla tego mnie tak bardzo brzuch w ostatnich dniach bolał, a wcześniej pobolewal. Lekarz zabronił mi jakiegokolwiek wysiłku, mam odpoczywać, chciał mi dac zwolnienie z pracy aż do końca przyszłego tygodnia, ale nie mogłam wziąć, więc dostałam tylko na dzisiaj i mam odpoczywać przez weekend. Jeśli jednak mimo przyjmowania leków ból nie ustąpi, to w niedzielę mam do niego zadzwonić i w poniedziałek nie iść do pracy tylko prosto do niego i wtedy będę musiała iść na zwolnienie :( Jest możliwość, że przy tym stanie zapalnym w około cyst, któraś może pęknąć, dlatego mam odpoczywać jak najwięcej. Mam wybrać wszystkie leki i dopiero po zakończeniu leczenia umówić się z nim na wizytę i będziemy obmyślać jakiś plan na kolejny cykl, bo ten odpada :( jak pech to pech :( Mam nadzieję, że Wam dzionek od rana mija lepiej.

Smerfetka, tak badał nasienie, to było podstawą jak tylko wyszłam z kliniki, żeby mój ginekolog wiedział jak leczyć. Przy jego zdolnościach powinniśmy mieć drużynę piłkarską, tylko ja nie jajeczkuje i stymulowanie mało pomaga, bo mimo wszystko nie dochodzi do owulacji. Jak do grudnia nie zafasolkujemy, to ja na nowo wszystkie hormony robię a mój mąż jeszcze raz będzie badał nasienie.

No to moje gratulacje Emilia :) Grono przyszłych mam na tym forum się powiększa :) mam cichą nadzieję, że i mi się kiedyś w końcu uda...

boże jaka ja jestem ślepa :P nie widziałam tej zakładki przez prawie 5 min i szukałam jak głupia xD