Znam chlopaka 4 lata , mamy wspolnych znajomych. Pol roku temu po jednej z imprez zblizylismy sie do siebie w sensie, ze czesciej sie spotykalismy. Nasi znajomi traktowali nas jako para oficjalnie, szczerze ja nie podchodzilam tak do tego z tego wzgledu ze byl swiezo po rozstaniu z 3 letniego zwiazku, NIe sadzilam ze bedzie tak czuly , ze bedzie chcial sie praktycznie codziennie spotykac i tak przez 2 miesiace Zaczelo mi zalezec a on sie wycofal ,teraz to tylko kolega pytalam go czemu co zrobilam nie tak a on stwierdzil ze nie jest w stanie dac mi tego co oczekuje!!!! A ja zglupialam bo ja nie blagalam go by byl z emna to on sie narzucal zajmowal moj czas , teraz to dobry kolega. Mamy wspolnych dobrych znajoomych i moglabym go znienawidzic ze dal mi nadzieje ale nie skreslilam go, on tez uwaza mnie za dobra kolezanke, Szkoda bo ja cierpie, ale zarowno gdy znim bylam blizej to tak czy siak dobrze sie nam rozmawialo. Zwatpilam ze istnieje prawdziwa milosc:(