Hej :)
mam pewną zagwozdkę, mianowicie;
...ale może najpierw o mnie :) Chodzę do 2kl. LO, gram w zespole Punkowym, nie mam problemu z tremą, rozruszaniem publiki czy kontaktami międzyludzkimi, a tu taka heca.... Jako że niedawno mieliśmy początek roku(o czym wszyscy doskonale wiedzą), do mojej szkoły przyszła fajna dziewczyna, jej styl wskazuję na podobne upodobanie muzyczne co moje, jednak gdy zbieram się aby podejść, UMIERAM ;p (czyt. łapie mnie straszny stres i w rezultacie nie podchodzę ;p). Wydaje mi się, a nawet jestem przekonany, że stres wynika z tego że nie wiem od czego zacząć, zaprosić ją gdzieś ? To nie będzie za szybko ?
Jeszcze jedno, "dyskretnie" przyuważyłem że często ze szkoły wraca w moją stronę(tramwajem) :)
Dzięki za pomoc : ]