Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Evvvve

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Evvvve

  1. Dziewczyny, jak martwicie się o upławy to możecie kupić w aptece takie specjalne wkładki. One sie zabarwiają jesli to nie jest normalny sluz tylko płyn owodniowy - wyciekanie płynu jest niebezpieczne, zwykły sluz nie zagraża.
  2. Położna z nfztu sie należy, mozna samemu wybrać. Nie wiem czy zakres uslug jest wszedzie taki sam, ale chyba powinna byc edukacja przedporodowa (albo szkola rodzenia), wizyty po porodzie i wizyty po operacjach ginekologicznych. ja mam szkole rodzenia w ramach nfztu wiec sila rzeczy moją połozną środowiskową musi być ta sama osoba, która prowadzi zajęcia. Jak sie nie korzysta z refundowanej szkoly rodzenia to sie powinno miec prawo do konsultacji z położną. Oczywiscie jeśli w okolicy nie ma żadnej położnej która ma kontrakt z NFZ to nic z tego.
  3. Ja sie też zdecydowałam na turystyczne, kupiłam to http://allegro.pl/lozeczko-kojec-11x-gratis-model-na-usa-z-kolyska-i1394369270.html jest stosunkowo tanie a ma też budkę, wejscie boczne, podwieszane dno... nie ma wibracji ale za to kółka mozna zamienic na płozy do bujania. jeśli dziecko ma spac w łózeczku turystycznym to trzeba dokupic materacyk porzadny a one sa zwykle w standardowych wymiarach, dobrze wziąc to pod uwage przy wyborze.
  4. Też mysle że spanie z dzieckiem nie ma aż takiego wplywu na rozwój. Moja koleżanka spała z synkiem chyba do 3 roku zycia bo wynajmowali jeden pokoj i nie było gdzie wstawić łóżeczka. Maly nie mial zadnych problemów z takimi rzeczami jak odzwyczajnie od pieluch czy pójscie do przedszkola. Chodzi o to żeby dziecku było wygodnie i zeby sie czuło bezpiecznie i wiedziało, że jak zawoła to rodzice sie zjawią. Czy zapewnimy mu to w naszym łóżku czy w osobnym, to juz zalezy od nas i warunków mieszkaniowych. Ja nie mam miejsca na duże wspolne łóżko no i moj Łukasz strasznie sie wierci przez sen i kompletnie nie ma wtedy wyczucia. Sama nieraz obrywałam od niego... nawet kot do niego nie podchodzi kiedy śpi. Ale łóżeczko dzidzi postawie na tyle bliziutko naszego żebym miala na nie cały czas oko. Pewnie ze fajnie byloby karmic bez wstawania, ale u mnie sie niestety nie da. Na szczęscie obecne nocne wycieczki do łazienki, sprawiły, ze sie przyzwyczaiłam do częstych spacerów :)
  5. W Auchan widzialam usztywnianie rozki za 25, tylko nie sprawdzilam czy z wyciaganym wkladem. Kurcze.. ja mam za 2-3 tyg dostac paczke z ciuszkami od koleżanki wiec sie powstrzymuje.. ale za 3 zł to chyba moge cos kupic ? :) Póki co dostałam sporo ciuchów ale wiekszosc po 3 miesiącu. W najmniejszym rozmiarze mam tylko ciepłą bluzę, koszulke, getry i skarpetki.... no i 9 czapeczek... ciekawe co ja zrobie z taką iloscia. :)
  6. Ja mam odwrotny problem. Hodujemy pyszczaki... i mnożą się skubańce jak króliki. Musiałabym te maluchy do sklepu oddac, ale mam bardzo duzo kryjówek i poprostu nie da sie ich odłowić, a duzych nikt nie weźmie.
  7. Ja za usztywniany rozek dąłam 19, akurat mieszkam tuż obok sklepu, ktory wystawia na allegro najtansze takie. Wiec jakby sie nie sprawdzil, tylko zostąl miekkim albo kolderką - nie bedzie placzu. Ditta.. ja tez z ciekawosci porównałam ceny tych produktów które kupiłam i w rodzyneczkach zaplacilam jakies 3-4 zł mniej przy zakupach za 112 zł... czyli roznice niewielkie a i tak wszystko zalezy od tego, co sie potrzebuje :)
  8. A ja polecam tego sprzedawcę http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=11612773 Sporo rzeczy kupilam taniej niz w sklepie a jak nie mieli okrycia tego koloru co zamowilam to zadzwonili zebym wybrala inne a w zamian wyslali kurierem chociaz zaplaciłam za pocztę. A jeszcze o rozek ktoś pytal - kupilam taki z wypelnieniem kokosowym, dzieki niemu dziecko ma usztywnienie pod pleckami i głowką wiec bede się czuć bezpiecznie przy noszeniu , podawaniu czy karmieniu dzidzi. Ważne zeby wypelnienie mozna było swobodnie wyjąć przed praniem. Nie wiem tylko czy do spania bede kladla w rozku czy poscieli - zapytam połozną jak lepiej.
  9. aaaaaaanula83 Jeżeli obce czerwone krwinki znajdą się w Twoim krwiobiegu, możesz wytworzyć przeciwciała uszkadzające te obce komórki. Są dwa główne sposoby przeniknięcia obcych krwinek do Twojej krwi: w wyniku transfuzji krwi lub w czasie ciąży. W okresie ciąży często się zdarza, że kilka krwinek dziecka przecieka do obiegu krwi matki. Najczęściej dochodzi do tego w trakcie porodu. Jeżeli grupa krwi dziecka różni się grupy matki, może dojść do wytworzenia przeciwciał przez system odpornościowy matki. Są to rzadkie przypadki: zaledwie trzy na 100 kobiet w ciąży wytwarza przeciwciała krwinek czerwonych i przeważnie są one nieszkodliwe. Jeśli w Twojej krwi znajdują się przeciwciała czerwonych krwinek, mogą one przeniknąć z Twojego krwiobiegu do krwi dziecka. Te przeciwciała mogą uszkodzić czerwone krwinki dziecka jeśli mają zgodną grupę krwi. W większości przypadków nie szkodzi to dziecku. Niemniej w przypadku niektórych przeciwciał, szczególnie gdy ich poziom jest wysoki, noworodek może dostać anemii i żółtaczki. Czyli gdybys miała przeciwciala to nie byloby jeszcze tragedii... ale jak ich nie masz to lepiej.
  10. Nie, mi bol piersi minał bardzo szybko, aż sie wtedy przestraszyłam. Za to pierwsze krople po nacisnieciu zauważyłam tez szybciutko bo jakos w 18 tyg. Ale wczoraj wyplynelo samo, jak spalam, moze cos przycisnelam bo sie obudziłam z mokrą piersia i plamką na przescieradle. Zaczynam 27 tydzien wiec jakbym musiala zacząc spać w biustonoszu to długo mi sie przyjdzie meczyć.... chociaz z drugiej strony mam przynajmniej pewnośc, że kanaliki drożne.
  11. Ja zaczynam SR w piątek, nie musiałam przynosić zaświadczenia, tylko kazali sie zapytać lekarza czy moge ćwiczyć. Wypełniałam tylko oświadczenie do nfz, zeby nie placic. Też ostatnio poza kopniakami zaczełam czuć jak mała sie rozpycha... fajne :) Zeszłej nocy wypłyneła mi siara i troche zmoczyłam przescieradło. Śpię wyłacznie nago i jakoś nie wyobrażam sobie koniecznosci spania w biustonoszu z wkladkami. A może póki te wypływy sa niezbyt obfite, lepiej pozwolic piersiom "oddychać"? Któras już stosuje wkladki?
  12. Kasia , to zabawne jak róznie reagujemy na tego samego lekarza. Ale u mnie to tez pewnie kwestia wdzęcznosci za wczesniejsza opieke. Teoretycznie mozesz zmienic, Dr Banaś tez pracuje w szpitalu i chyba nawet jest zastepca ordynatora, byłam u niego 2 razy na wizycie, życzliwy, spokojny i rzeczowy... tylko troche droższy i duzo starszy.. ale to akurat niektórym odpowiada. Teścik ja bym wybrala spodnie ze wzgledu na buty, w 25 tyg mozesz mieć już spory brzuch albo np problemy z puchnieciem nóg... a do spodni mozna mniejszy obcas, czy nawet dyskretnie zmienic buty w trakcie wesela - bedzie ci wygodniej.
  13. Małą przygoda? Ja bym chyba umarla ze strachu :) oszczedzaj sie , w takich sytuacjach mamy prawo do lenistwa
  14. Ciąża trwa 40 tyg od pierwszego dnia ostatniej @. Czyli 10 miesiecy księzycowych (po 28 dni) , jak dodasz brakujace dni to wychodzi prawie 9 miesięcy kalendarzowych, chyba bez 7 czy 8 dni. Stąd te róznice. Granice miedzy meisiącami roznie sie podaje... ja zawsze licze od najbardziej prawdopodobnego dnia zapłodnienia, czyli licze sobie koniec miesąca na każdego 4-tego. W ten sposób 9 miesiecy konczy sie 4 maja a termin mam 18 kwietnia (26.04. z usg). Aktualnie mam 25 tydz. i wg mojej metody zaczal sie 6 miesiąc. Ale to taki mój system dla ulatwienia jak ktos znajomy pyta... bo lekarze i tak zawsze liczą w tygodniach. Dopadło mnie przeziębienie. Na gardlo jakos tam syrop z cebuli i mleko z miodem pomogło, za to katar myslałam ze mnie dzis wykończy. Ogólnie gorzej już mi sie oddycha, ale dzis myślalam ze sie udusze poprostu. I oto stał sie cud.. wyczytalam zeby pic herbate z majerankiem. ja dodałam miodu dla smaku i zadziałało rewelacyjnie. oczywiśce nie jestem zdrowa, ale jest duuuuzo lepiej :) polecam tym które sie mecza z katarem. Podobno jest też maść majerankowa do smarowania pod nosem na noc.
  15. Hejka Widze ze jak zwykle w święta frekwencja spada. Ja nie mogłam wyjsc bo sie kuruje caly czas. Na gardlo jakos tam syrop z cebuli i mleko z miodem pomogło, za to katar myslałam ze mnie dzis wykończy. Ogólnie gorzej już mi sie oddycha ale dzis myślalam ze sie udusze poprostu. I oto stał sie cud.. wyczytalam zeby pic herbate z majerankiem. ja dodałam miodu dla smaku i zadziałało rewelacyjnie. oczywiśce nie jestem zdrowa, ale jest duuuuzo lepiej :) polecam tym które sie mecza z katarem.
  16. No to ambitnie, też myslałam nad wielorazowymi ale potem doszlam do wniosku ze nie bede sie oszukiwać - dodatkowe pranie, prasowanie...ehhh.. nic by z tego nie wyszło. Kiedys mialam nawet ochote spróbowac bez pieluch calkiem.. tu jest instrukcja jak to zrobić www.bezpieluch.pl ... ale jest ryzyko uszkodzenia kregoslupa jak sie małe dziecko na nocnik sadza. no i zostawienie z kims dziecka byłoby trudne a ja mam zamiar szybko wrocić do pracy. Obudzilam sie dziś z bólem gardła.. u mnie wszystkie infekcje od gardła sie zaczynaja wiec moze mnie cos gorszego dopaść. Pije narazie herbate z żurawiną, i nastawilam syrop z cebuli. Czosnek toleruje tylko w potrawach wiec odpada. Nie mam pomyslu czym sie jeszcze leczyc :/ Co do ciuszków to dostalam bardzo dużo, musze je posegregowac rozmiarami i zobaczyc co trzeba na początek dokupić. A jeszcze mam obiecane kolejne wiec poczekam jakis miesiac.
  17. Nareszcie zaczelam zakupy, doradzcie co jeszcze kupić z takich rzeczy codziennego uzytku : 2 okrycia kąpielowe z kapturkami, 2 komplety poscieli i prześcieradel, 12 pieluszek tetrowych, 6 pieluszek flanelowych, niedrapki (dostałam, nie wiem czy bede używac), wkladki laktacyjne, komoda z wanienka i przewijakiem, 2 ceraty na materace, 2 butelki 0-3m, 2 rożki (1 z wkladem kokosowym), gabka antypoślizgowa do wanienki + myjki, podgrzewacz do butelek, maśc na odparzenia, plyn do mycia - to mam to dokupie: smoczki uspokajajace z łancuszkami, kocyki, szczotka do wlosów, nozyczki do paznokci, oliwka, zasypka, krem (nie wiem czy kupić do różnych czesci ciala czy taki uniwersalny?), patyczki, waciki, chusteczki, pampersy, chusta do noszenia o czym zapomniałam?
  18. Kasienka, ja ze wzgledu na obciażenie genetyczne jestem objeta jakimś programem dla osób zagrozonych cukrzycą... nic z tego nie mam poza ulotkami. Ale mierze sobie czasem sama cukier. Też mam zazwyczaj niski po jedzeniu. Po posiłku organizm zaczyna produkowac insuline, im wiecej zjesz - tym wiecej jej produkuje, dlatego po pewnym czasie moze poziom cukru mocno spaść. Ogólnie jesli twoj organizm produkuje za duzo insuliny to powinnaś jesc czesciej ale mniejsze posiłki i unikac pokarmow o wysokim indeksie glikemicznym... zreszta to dla kazdego najzdrowszy sposób odżywiania - tyle że czesto niemozliwy z powodu pracy.
  19. Mi lekarz bez badania kazał wykupić żelazo - konkretnie ascofer - jest bez recepty.
  20. Ja mialam mieszane uczucia co do obecnosci faceta, ale ostatecznie on podjal decyzje że bedzie. W koncu to tez jego dziecko wiec nie moge sama decydować. Najwyzej poprosze go, zeby stal przy mojej glowie i nie za bardzo zaglądał. a gdyby ktos mnie źle traktowal to zawsze dobrze miec przy sobie kogoś w pełni sil żeby zareagował. Hmm.. ciekawe jakby sie poczuł mąz tej pomaranczki gdyby mu powiedziała, ze owszem na początku była zakochana, to jej nic nie przeszkadzało ... ale po latach jednak uwaza, że on ma za małego i nie może go dłuzej oszukiwac. Chciałabym zobaczyc mine takiego cwaniaczka. na pewno nie młodniejemy, ani my, ani nasi panowie. Ciała wszystkich bedą się zmieniac nie tylko pod wpływem ciazy czy porodu. Dobrze miec przy sobie kogoś kto nas kocha a nie mierzy tu czy tam. Zresztą lepiej nie mierzyc zeby nie być zmierzonym :)
  21. Kasienka, ja pytałam bliskich przyjaciółek, które rodziły sn, bo na forum to by sie chyba żadna nie przyznala do "wiadra" :) Ale przyjaciółki też powiedzialy że nie ma sie czego bać. Ćwicz mieśnie Kegla - pomoże i przy porodzie i potem, gdybys sie czula niepewnie. Co do sytuacji krepujących... no coz... to szpital wiec sie takie rzeczy dzieją i już. Jak mialam konizację to też mi bylo glupio, że 2 lekarzy "tam" gmera - ale wyjscia nie było. Najgorzej że po 2 dniach bez jedzenia podali mi jako pierwszy posiłek kapusniak - bez możliwości wstania z łózka, na sali z dwiema kobietami ... eh.. nie powiem co sie działo w moich jelitach i jakie to bylo krepujace :/ Pozatym na wyjecie cewnika musiałam przejsc do zabiegowego a akurat było przyjecie na oddział. Przedefilowalam przed czekajacymi paniami i ich rodzinami z woreczkiem wlasnego moczu w ręce... też okropne. Ale o takich sprawach szybko sie zapomina, personelu to nie rusza a pacjentki wszystkie przechodza przez podobne sytuacje. Obojetnie jaką forme porodu sie wybierze - uważam, że nie warto myslec o takich sprawach, lepiej sie skupić na dziecku , bo w końcu dla niego to wszystko przechodzimy.
  22. Hej dziewczynki :) witam w Nowym Roku - pierwszym z naszymi dzidziami :P Wróciliśmy z Karpacza, Łukasz sie wyjeździł na desce a ja poodwiedzałam rodzine i koleżanki i oczywiscie nigdzie nie wychodziłam z pustymi rękami - kilka toreb dla Mai sie uzbierało. Dziewczyny, ktore sie martwią o ruchy... też tak miałam ale okaząło sie że łozysko mam z przodu (nie mylić z przodującym) i też dodatkowe kilogramy na brzuchu utrudniaja czucie a niektorzy twierdzą że dziewczynki sa słabsze i później zaczynają byc wyczuwalne.... musiałam sie sporo naczekac na takie kopniaki których juz byłam pewna. Nie martwcie sie - kopanie przyjdzie napewno... niektóre musza tylko dłuzej poczekac. W sylwestra o północy wyszlismy przed dom - w karpaczu przy każdym wiekszym hotelu robili fajne pokazy.. ale niestety bardzo sie martwilam że dzidzi przeszkadza taki hałas i wiecej strachu było niz radosci. Na szczescie zniosła to spokojnie. Bardziej sie wiercila w podróży powrotnej. Nie jestem pewna czy ona kopie jak jej cos pasuje czy wrecz przeciwnie. Pozdrawiam
  23. ines, dzieki za słowa otuchy :) nie wiem czy traktowac to jako uciekanie przed odpowiedzialnościa... raczej przed nudą.. gorzej że przez to ja sie nudzę bardziej :( A z tym slubem to chodziło mi tylko, że nie przechodzil jeszcze takiej "terapii wstrząsowej" i może pierwszy raz do niego dociera, że dzieje sie cos nieodwracalnego. Nie sadze zeby chciał miec luźny związek. Oliwka, Tobie też serdeczne dzieki za rady :) Wprawdzie sytuacja nie wyglada tak żle żeby wracał nad ranem albo nie odbierał telefonów. zawsze dzwoni że juz wraca i to na szczescie tylko popołudnia są. Co do drugiej rady to ksiązki praktycznie non stop czytam od poczatku naszego zwiazku - nie sadze żeby to cos dało :) koleżanek po przeprowadzce nie mam za duzo (rodzina najbliza 300km stad) ale oczywiscie bywam u nich i na zakupach też, nie sadze tez zeby uważal ze sie zaniedbalam. Ale masz racje - zawsze można robic coś jeszcze lepiej :) Napewno postaram sie nie marudzić tylko porozmawiać... tyle ze co ja mu za wspólne wyjscie zapronuje? Znów do kina? No nic, po świętach jedziemy z ekipią w moje rodzinne strony. Pewnie tez trochę osobno to spędzimy, bo oni bedą chcieli pojeździc na desce a ja z kolei mam tam koleżanki z dzieciństwa... ale prawdopodobnie bedzie szansa na jakies wspólne rozrywki - moze wróci mu ochota na spedzanie czasu ze mna. Ale fajnie że też uważacie, że cos jest nie halo... bo sie zastanawialam czy nie przesadzam.
  24. hejka. Mam kłopot.. a raczej dylemat. Ostatnio mój Łukasz codziennie gdzies wychodzi.. a to sauna, a to mecz, a to wypad z kolegami. Praktycznie codziennie siedze w domu sama. Pomijam fakt ze nie pomaga przy swietach, bo nie mam za dużo roboty, a jak go o cos poprosze to robi. Chodzi mi o to czy myslicie że to jego reakcja na zblizający się "koniec wolności"? Nie mamy ślubu wiec nie miał wczęsniej okazji zeby to odczuc. Na dziecko sie cieszy, jak tylko może to chodzi ze mną na badania, czyta ksiazki i artykuły na ten temat... tylko to "uciekanie" prawie codziennie z domu... nie wiem czy sie z tym pogodzic i pozwolic mu odreagowac czy sie buntowac? Z jednej strony jest mi smutno bo ja mam zakazane wszelkie formy ruchu i co najwyżej do kina moge sie wyrwać, z drugiej ciesze sie że ma jakieś tam swoje pasje i zajecia... eh.. nie wiem co mysleć.
  25. Teoretycznie zachcianki typu kapusniak sugeruja chłopca :) ale wiadomo jak to z tymi mądrosciami ludowymi... Zawsze podziwialam te kobitki co trzaskaja takie ilosci pierogów, ja wczoraj zrobiłam 40 i musialam przerwać bo nie dawalam rady, dziś za to mam powtorke z rozrywki bo niestety farszu duzo zrobiłam.
×