

rozpragniona
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Reputacja
0 Neutral-
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
taaa... nick. o jedną lampkę białego wytrawnego za dużo :) -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
chyba mam na o za mały rozumek. z jednej strony uniesienia, emocje, pożądanie, miłość (?) a z drugiej ciepłe kapcie, obiadek i mąż/żona zasypiający obok... cholera, nie potrafiłabym. nigdy nie mówie nigdy, ale... w pewnym momencie miałam strasznie za złe swojemu "kochankowi" że nie ma jaj i nie potrafi powiedzieć żonie o nas wprost. a był to już czas w którym ponoc był pewny mnie, naszego związku i tego, że chce ze mną być... -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
Jarzębinko - ale czy to nie jest unieszczęśliwianie się? Oxana - miło widzieć Skorpionicę w towarzystwie. Fajne z nas babki jakby nie było, ale lepiej nie podpadać :) -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
A ja mam takie niedyskretne pytanie - jako ta z którą zdradzano - a nie zdradzająca... dlaczego tkwi się w związku, w którym oszukuje się drugiego człowieka? nie lepiej odejść i układać sobie życie z tym z kim się chce? Znam tłumaczenia mojego mężczyzny (chwile trwało, zanim stał się tylko mój) ale zawsze wydawały mi się wybitnie pokrętne... -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
Widzę, że na poranną kawkę nie zdążyłam się wprosić... A z tymi grzybami to bywa różnie (wiem, wiem... dolewam oliwy do ognia...) Ale mój (już) mężczyzna, jak w zeszłym roku na grzyby wychodził, to z pustym koszykiem jakoś zawsze do domu wracał. I tylko pamiętać musiał, żeby się szybko przez jakieś trawy przebiec - bo przecież w lesie o świcie to przeważnie mokro i błotniście... :) No chyba, że wyciągnął mnie na te grzyby faktycznie. To czasem nawet kilka prawdziwków na obiad żonie przytargał... -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
ja tu sterniku wlazłam bez pytania :) -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
Znam ta historie tylko z jednej strony... To trochę takie coś z czego całe życie sie podśmiewałam "bo żona go nie rozumie, bo wcale ze soba nie śpią..." Na początku traktowałam to z przymrużeniem oka, potem bałam sie okrutnie. Nie jestem naiwna dziewczynką. Nasłuchałam sie zbyt wielu podobnych historii. Nie kończyły sie happy endem dla "tej drugiej". A on mi tylko powtarzał, "zaufaj mi". Więc skoczyłam na głęboka wodę i jak na rzie - odpukać, nie żałuję. A co się działo? Po prostu przestali sie kochać.Z tego co mi opowiadał, od kilku lat mijali się, zamiast żyć razem. On służył do zarabiania kasy, ona miała swoje sprawy i niekoniecznie była zainteresowana czymkolwiek co dotyczyło jego (ich?) zycia. Kiepski seks raz na miesiąc, zero czułości na codzień... ot taki związek który gdzieś po drodze zwyczajnie się wypalił. Ponoc już nawet nie mieli o czym ze soba rozmawiać... i wtedy pojawiłam sie ja -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
nie... ja byłam wolna i było mi z tym całkiem dobrze. on żonaty. klasyka gatunku. znajomość na gruncie zawodowym. on się niewinnie uśmiechał a ja udawałam, że nie wiem o co chodzi. najpierw sie broniłam - ale jak widać bez przekonania. potem - standard. łóżko, wielogodzinne rozmowy. udawanie, że nam na sobie nie zależy - bo każdy bał się wyjśc na durnia... w końcu wszystko pękło. miłość po prostu. choć wiem, że do dziś dla wielu ja jestem "ta szmata co rozbiła rodzinę" a on "kurwiarz, któremu się młodszej zachciało" nic to. mam 26 lat. on 36 -
Żonaty Kochanek - Kochanka Czyli co sądzicie o zdradziwe
rozpragniona odpisał na temat w Życie erotyczne
Ech... łatwo powiedzieć, trudniej zrobić :) Otoczenie nie jest dla nas zbyt łaskawe i nawet mu się nie dziwię. Nerwy i stres to mój chleb powszedni Jednak teraz najważniejsze jest to, że w końcu jesteśmy razem