ta, co zniszczyła
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ta, co zniszczyła
-
Dzięki za prezent dla malego. Wróciłam. jak tam Twoja mission impossible? Własnie miałam wizyte pod drzwiami. Co za paranoja! Okazało się, że ex- stał pod moimi drzwiami i podsluchiwal, co sie dzieje w mieszkaniu. Przez przypadek go przyłapałam jak znikał. jego plecy rozpoznaję. Wie że go widzialam. Ciekawe jak często to robi. I po co mu to? Jeszcze się trzęsę z nerwów. Ale też chce mi się smiać. Co za palant.
-
Ale ja ci wyraźnie napisałam, że nie zrobiłes przykrości, więc za co przepraszasz? dlaczego uzywasz dwu różnych nicków? przecież to bez sensu... wróciłam po ciężkim dniu, przede mną ciężka, pracowita noc. Ale cieszy mnie to, bo bez tego nawału roboty byłoby ze mną źle...
-
wracam do pracy. potem zajrzę.
-
gdybym miała żal, napisałabym. ale niepotrzebnie przytaczasz, co pisałam kiedyś. to jest. jesli ktoś zechce - to przeczyta. nie trzeba powtarzać.
-
jestem przez chwilę teraz
-
Wszystko co sie dzieje na tym topiku to prawda o mnie. Jestem/bywam i taka i taka. Nie kłamałam tutaj. Nie kłamałam ciebie. jestem kwintesencją sprzeczności. Wszystkie kobiety są takie.
-
Oj Fujaro nie znasz mnie zupełnie chyba. To była IRONIA. Tam była buźka. Lubie byc zimna wyrachowaną suką, która poniewiera. To tak naprawde moja druga twarz. taka bywałam w ostatnim związku i gość w ostatecznym rozrachunku prosił o więcej...
-
aha, zimna wyrachowana suka, która niszczy i poniewiera ;-)
-
hammer, ile ty masz lat? piszesz jak nastolatek. albo raczej nastolatka, bo nie wierzę, że facet może wypowiedziec takie slowa na poważnie do dorosłej osoby. Pa, wracam do pracy. wyrachowana zimna suka która zniszczyła
-
położę się na godzinę
-
"""A wiesz, że gdyby nie TY to mogłem nie mieć tego kontraktu. Właściwie to przez wypadek. A miałem pietra. I wtedy """ napisz więcej, bo mnie bardzo zaciekawiłes
-
"""""I syna nie wychowuj na durnia i lowelasa. Wychowaj go na CZŁOWIEKA.!!!!! On zasługuje na to. Za Twój ból, rozpcz, krzywdę. Daj mu tę szansę. Niech on w swoim życiu wybierze za swoją partnerkę taką kobietę jak jego matka. I ukształtuj go tak by jej nie skrzywdził. Ale sobie niech też nie da w kaszę dmuchać.""""" to jest moim marzeniem odkąd sie urodził.
-
jezu, ale ty mnie potrafisz zdenerwować. , jestes mi bliski. ale zaufanie to cos dla mnie nieosiągalnego. ufałam (chyba, bo do końca nie wiem czy to było to ) 2 razy w życiu. raz ja zawiodłam, raz ktoś zawiódł. nie umiem ufac. od zawsze. mam przyjaciół, ale im tez do końca nie ufam. jedyną osoba której ufam jestem ja sama. juz o tym pisaliśmy. już sie o to kłóciliśmy. nie powtarzajmy tego. ta nieumiejętność wynika chyba ze mnie, niekoniecznie ze świata. nie walcz z czymś na co ani ja ani tym bardziej ty nie mamy wpływu. tak naprawdę nie przeszkadza mi to że nie umiem. dla mnie to nie problem. powtarzam - dla mnie to nie problem. gdzie ty w ogóle jesteś? wróciłeś już? a czy ty ufasz mnie? i co to w ogóle znaczy? wyjasnij. bo nie rozumiem. nie widziałes mnie na oczy. wiesz o mnie to, co napiszę. co to znaczy?
-
zaglądam ale na sekundę i wracam do pracy. nie zdążę sie dzis polożyć ;-(
-
co tam ja! bez komputera byś nie wytrzymał
-
Widzisz, taka ta twoja milość. Ja pisze prawde - a ty od razu za to mnie atakujesz.
-
ale to, że nie wierzę, niczego miedzy nami nie zmienia.
-
"""Dałem Ci słowo. Nigdy nie złamię. Tobie nigdy.""" Brzmi przejmuąco, ale ja w takie obietnice nie wierzę. nigdy nie wierzylam, a szczególnie teraz. chyba rozumiesz. ale brzmi naprawde przejmująco.
-
zła? tak w ogóle? chyba po matce ;-) ale poza tym, jestem bardzo dobrym człowiekiem. tak o sobie czasem jeszcze myslę. a na ciebie zła nie jestem
-
mam czerwony płaszczyk. bardzo kobiecy. ale z kapeluszem przesadziłeś. Jestem raczej nowoczesną, nawet zdecydowanie nowoczesną kobietą. a sąsiad rzeczywiście pije. Śledzisz mnie? ;-)
-
dziękuję z prezent dla małego
-
nasze posty sa jak seks. stały się rzadsze, ale pełniejsze ;-)
-
Cześć Andrzeju, mam straszną harówę. Niedawno wróciłam i zaraz znów siadam do pracy. Jesli nie zasnę ze zmęczenia. Napisałeś coś, za co powinnam skopać Ci tyłek. "dopóki iskierka żaru - walczyc warto". U mnie była cała pochodnia, kochałam bardzo i wylałam kubeł zimnej wody na ten żar. Juz wiem, że dobrze zrobiłam, juz wiem, że nie chce z nim być, mimo że bardzo kochałam, już wiem, że nie dałabym rady. To nie dla mnie, nie dla mojego temperamentu, już kilka razy wybaczyłam, juz miara sie przelała. Juz jestem spokojna. U mnie wybaczanie w imie miłości (mojej i jego, wszak twierdził, że bardzo kocha ;-) i chciał zaczynać jeszcze raz, prosił o ostatnia szansę) byłoby równoznaczne z upodleniem, poczuciem upokorzenia, ciągłego niepokoju, strachu, że kiedyś, jak okrzepnie, zrobi to znów, utraty poczucia (chyba) wartości, itp itd. Zbyt bardzo zależało mi zawsze na wyłączności, zbyt jestem (z natury ) zaborcza... Jestem juz spokojna, nie potrzebuje prochów, w nocy spie dobrze, wysypiam się, on śni mi sie rzadko. Żal mi, to oczywiste, bo poświęciłam dla niego dużo. Ale mam dużą satysfakcję, że go w tak nieprzewidywany dla niego sposób złapałam na tym kłamstwie, oszustwie, zdradzie, że kłamał w żywe oczy, a póxniej wylewał na mnie własną złość , która tak naprawde była złością na jego własna głupotę. Żal mi, przeszywa mnie czasem takie głebokie uczucie bólu, nie mogę za bardzo słuchać pewnych piosenek. Ale jestem mega spokojna. Z nim, przez te 5 lat, każdego prawie dnia czulam stres, niepokój. Juz wiem, że to koniec. I jestem dumna, że mam swoją dumę. I że rozbil sie o nią jak ślepy pies o budę. Więc nie doradzaj - że dopóki sie cos tam tli - warto za wszelka cenę walczyć. Ta wszelka cena może byc w niektórych przypadkach równoznaczna z godnością i dumą. A Kimże jest człowiek obdarty z godności i dumy? Każdy przypadek jest inny i inne musi byc rozwiazanie. szczegolnie dla wrazliwych kobiet.
-
musze wyjść, znam grafik
-
Koszmarna jesień sie zaczęła. jak ja nienawidze jesieni. chociaż trudno mi sobie wyobrazic, by mogła byc gorsza niz to lato ostatnie. Kiedy pomyslę, to byłajedna wielka czarna dziura. otchłań. od ubiegłego piątku nie biore tabletek. odstawiłam na czysto. na razie jest dobrze.