ta, co zniszczyła
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez ta, co zniszczyła
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11
-
piszesz, że nie wierzysz w zawiązki bez zdrady, że w każdym ktoś kiedyś, prędzej czy póxniej, zdradzi. jak więc zinterpretujesz to, co zrobiłam? Że skończylam związek z tego powodu?? jest to niedojrzałość?
-
co słychać? Lepsze samopoczucie czy dalej dół?
-
Witaj. ja nie umiem pisać milych rzeczy. zawsze wydaje mi się, że brzmią sztucznie. istnieje więc ryzyko, że dziś nie napiszę już nic.
-
cholera, dzwonili z pracy. musze jechać. jakaś nietypowa rzecz. o tej porze jeszcze nie było
-
ja po obronie doktoratu tez bylam na dwuletnim stazu zagranicznym. ale wrócilam. może ona tez wróci.
-
poza tym ja jestem naprawde świadomą siebie osobą. Troche doswiadczylam. Potrafie kochac, chodzic do łózka z milosci, wielkiej, potrafie sie tez pieprzyc jak dziwka, jesli zechce. Ale teraz cos mi każe potrzegac cały ten taniec godowy jako prymitywne podrygi gowniarzy niedoroslych do prawdziwego zycia. i chociaz wiem, ze to patologiczne, co myslę, i że to nie jest prawda - nie umiem myslec inaczej. Kurwa
-
ale mnie męcza flirciki. od wakacji miałam parę okazji. ogólnie dosyc podobam sie facetom. kiedy sobie pomysle, że trzeba przechodzic przez te wszystkie etapy na nowo - robi mi się niedobrze. Ja juz miałam zycie ulozone dwa razy. trzeci nie umiem. mam nadzieję, że przyslowie do trzech razy sztuka sprawdzi sie na moim przykładzie, ale na rzie to tylko nadzieja, bez wiary... Głupia nadzieja. Seks w moim obecnym stanie jest mozliwy tylko z facetem który jest na tyle męski, że mnie w jakis sposób chwilowo zniewoli,ulegne jego aurze, zacznie sie liczyc tylko chwila... Nic innego, nic, co jest oparte na intelekcie, rozumie. Bo rozum mi mówi, że nie mam siły wprowadzac obcego gosci do mojego zycia. Czy któras z kobiet rozumie to, co pisze, to, co czuje? to normalne? Każdy flircik wydaje mi się taki durny. Kiedy sobie pomysle, że mój ex przez taki głupi skok w bok zmarnował wszystko co miał, do tego stopnia, że płakal później i blagał o kolekna szansę, ale to juz nie było mozliwe,, kiedy uswiadomię sobie z jakim durniem byłam, każdy flirt napawa mnie realnym obrzydzeniem. Przysiegam, że każde słowo tu jest prawdziwe. To nie poza. niestety
-
ty chociaż zbudowałes rodzinę... Ja przeinwestowałam i ... gówno z tego.
-
do tego, kto napisal nie wiem ale czuję się jak wyjałowiona marionetka. z uczuc oczywiscie
-
Fujaro, minął miesiąc... Znów masz okres. Rozumiem. Wróciłam z pracy. Dziś mały ale ważny sukces. Zaraz wypijam kawę i siadam do komputera. Kolega z pracy zaproponował mi dzis związek. W sumie to ponowił propozycje, z która od dłuższego czasu (jeszcze kiedy bylam z exem) wyskakiwał, najpierw w formie żartu, później kiedy był na lekkim rauszu, a dziś na poważnie. Klopot to dla mnie, bo facet jest wytrwały, i ma obiektywnie rzecz biorąc wszystko to, czym powinien dysponowac mężczyzna. Ale jakos nie potrafie sobie wyobrazic, bym była w stanie na powaznie się zaangazować. Każdy facet wydaje mi sie obcym przybyszem z matplanety. chyba cos ze mna nie tak... Kobiety, czy to kiedys minie? czy to kiedys minie? Tylko nie kłamcie, blagam...
-
cześć barchany, cześć fujaro! jeszcze nie umarłam, ale kto wie... ;-) wszak nie znamy dnia ani godziny... od rana dziś pracuję. Nie po bozemu, bo w niedzielę, ale finalizuję moje najwieksze - nazwijmy to - przedsiewziecie i musiałam podopinac pewne kwestie na tzw. ostatni guzik. Czy mi sie udało? W pracy jestem perfekcjonistka, więc zawsze uważam, że dałam z siebie za mało. mam tak od wielu wielu lat i chyba to nieuleczalne. I nawet gdyby Nobla mi przyznano - pewnie, odbierając go, tłumaczyłabym się z tzw. błędów i wypaczeń. W kazdym razie wrócilam, po drodze wpadłam na obiad ze znajomym i koleżanką ;-), a teraz piję trzecią dzis kawę. Chyba wpadam w pracoholizm, bo nawet gdy sie pare godzin przespie - miewam wyrzuty sumienia. fajnie jest pracować. czyję ze się jakoś niezdrowo nakrecam, ale - nie bedę ukrywac - daje mi to cholerna satysfakcję. I nawet Fujaro nie próbuj mnie pouczac i udowadniać swoja mądrość w tym temacie, bo - jak tu juz kiedys ktoś napisał - TEGO MI TERAZ POTRZEBA I - NIE ODPUSZCZĘ ... Barchany i Fujaro, nie kłóćcie się. Fujaro, barchany często ma rację. I nie przemawia przeze mnie tzw. patriotyzm płci. Szkoda energii na kłótnie, kiedy mozna fajnie pogadać.
-
a tak swoja drogą, jesli umre na jakąś świńską grypę - to bedziecie miec pogrzeb na forum ;-)
-
nici z zakupów. Bierze mnie jakies choróbsko, boję się, że zaraże synka. najdałam sie róznych świństw i siedzę przed komputerem. Jezuuuu - tak marze o tym, zeby połazić po gaterii, poprzymierzac, kupic sobie jakis nowy ciuch, pojść na kawę z kpleżanką, pogadać. jakoś wytrzymam. ale cierpienia moje sa straszne :-)
-
wybacz, ale ja tego nie otwieram. kiepsko mi się otwiera, bo komputer mam przeciążony grafiką. te w pierwszym poście wczoraj otworzyłam, owszem. cieszę się, że jesteś.
-
Fujaro, przejrzyj topik od strony nr 1. Policz, ile razy wieszano na mnie psy i obrażano. byly to osoby pod pomarańczowymi i czarnymi nickami. Nie spowodowało to, że przestałam pisać. Nie popadłam w kompleksy z tego powodu. chociaz mile nie bylo. Nie bądź przewrażliwiony na swoim punkcie. Ludzie maja prawo mieć swoje zdanie, oceniać. Maja prawo mylić sie w ocenie, byc niesprawiedliwymi. Nie każdy musi nas lubić. Nie każdemu musi odpowiadac nasz styl. nie każdy musi rozumieć. Wielu pomysli i napisze o mnie czy Tobie źle - I CO Z TEGO? LUDZIE SĄ RÓZNI. lUDZIE SĄ RÓŻNI lUDZIE SĄ RÓŻNI lUDZIE SĄ RÓŻNI nie obrażaj się na forum, na nich i na swiat jedynie z tego powodu, że ktoś coś napisal. Gorsze tragedie się w życiu wydarzają, uwierz... :-)
-
:-) :-) :-) niezłe :-)
-
nie wiem Fujaro, o co Ci chodzi w tym momencie, ale mam kilku znajomych, bardzo inteligentnych facetów, z którymi da sie powaznie porozmawiać na poważne tematy. Sa na tyle inteligentni, że pewnie sie domyślają, na tyle zaś z klasą, że nie pytają. Nie zdarzyło ci się rozmawiać z kobietą?
-
tak, podjadłam magnezu i zasuwam. dużo mam pracy. marzę o odpoczynku. jestem w dobrym nastroju, spokojna, zabiegana, nawet z powrotem zaczęłam sie sobie podobać. przede mną śpi mój mały śliczny synek... czegóż chcieć więcej? :-) I pomyślcie, że dostrzegam to wszystko dzięki Mg i K :-)
-
Dziekuję. Ja jakoś w to wątpię, ale byłoby dziwne, gdyby było inaczej... Nie spdziewalam sie takiego obrotu sprawy i tak naprawdę to jeszcze nie ochłonęłam. Pozdrawiam
-
Aspargin tez kupilam, ale te tabletki takie duże, że z trudem przechodza mi przez gardło. Zawsze sie boje, że sie udławię.
-
Radosny, to idź uwodź radośnie wszystkie, które Ci wpadna w oko. jak czytam takie teksty - robi mi sie słabo. Wiem czym sa te szkoly, to nauka manipulacji czyimis uczuciami.
-
z tym magnezem to prawda. Przećwiczylam na sobie już kiedyś. Dziękuje za przypomnienie, bo ostatnio to zaniedbałam. Myślę, że w dużej mierze wlasnie w tym rzecz. Jeszcze raz dzięki
-
myślałam, że to jest oczywiste.
-
mam tylko chwile więc pisze szybko. Zawsze lubiłam ludzi odwiedzających ten topik i nigdy nikogo (z jednym jedynym wyjątkiem) stąd nie wypraszałam. zawsze czekam na wpisy. Nie zawsze reaguję, bo czasem przerasta mnie odpowiedź. Jeśli tylko macie ochotę - piszcie. póki tu jestem - czekam.
-
szkoda, że nie bierzesz laptopa...
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
-
Strona 2 z 11