Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

zebra5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. złości mnie to że mam problemy z zajściem. Cieszę się że inni mają to szczęście ogladam się za ciężarnymi zaglądam do wózka, ale jest mi przykro że nic się u mnie nie dzieje i zazdroszczę tym szczęściarom.I kiedy jestem sama to po prostu nie wytrzymuję tego i wyję jak kojot. Czas biegnie a niemam go zbyt wiele, jestem chora na kościec i żeby wproadzic nową kurację to muszę szybko zajść, bo po tem mam 4 lata z głwy. Drażnią mnie już pytania na kolejnych wizytach u lekarza (czy tym razem jest pani w ciąży)
  2. Nie mam już siły. Rok temu poroniłam w 9 tyg. walczyłam ze sobą rok czasu troche mi przeszło, ale od jakiegos miesiąca znowu mnie złoszczą kobiety w ciąży, dlaczego one moga byc szcześliwe a ja musze robić dobrą minę do złej gry. Kiedyś myślałam że to takie proste 2-3 mce i już jest dzidzia ale teraz wiem że trzeba przejść spora drogę do szcześcia. Za pierwszym razem było łatwiej. Jestem szczęśliwą mamą 4 letniego synusia ale chciałabym żeby miał juz jakies rodzeństwo. Męczy mnie te co miesięczne oczekiwanie z WIELKĄ NADZIWEJĄ. POMOCY!!!
×