dietowo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dietowo
-
KMM trzeba się cieszyć że już po wszystkim:) Anetach tez bym już chciała ale jeszcze się wstrzymuję żeby trochę luźniej było w pokoju:P puki można;)
-
u nas na szkole rodzenia położna mówiła nam żeby najlepiej decyzję w sprawie nacięcia pozostawić położnej. doświadczona położna widzi czy jest to konieczne czy nie. widzi jak rozciąga się pochwa i czy da radę przejść główka... z dwojga złego wolę zostać nacięta niż popękać do same d...:)
-
Mainte sama nie rodziłam tyle co wyniosłam ze szkoły rodzenia że rodzenie łożyska trwa przeważnie kilka minut, nie jest bolesne, trzeba wykonać kilka parć a położne pomagają ciągnąc pępowinę wysłałam zdjęcie brzucha i ciuszków;)
-
przeczytałam wszystko:) ale jakoś tak ciężko wbić mi się w dyskusję jak w niej nie uczestniczę:P mogę tylko powiedzieć że właśnie zastanawiałam się nad tym samy co Kooal:) to znaczy jak to w praktyce jest że ta położna z nami rodzi:)
-
Viola spokojnie:) teraz pewnie będziesz musiała się pilnować z jedzonkiem po porstu:) nic złego nie będzie:) co do położnej hmmm jakoś nie planuję tego:) po porstu nie mam zaufanej czy polecanej położnej...'chyba pójdę na żywioł:P zawsze panicznie bałam się porodu a w ciąży jakoś tak jakby mniej:)
-
witajcie o rety, aleście się rozpisały:) uf przeczytałam. powiem szczerze że nie mam pojęcia po co ta położna przed porodem:/ KMM chyba powinnaś z rozsądku zacząć więcej jeść... co do dzisiejszego śniadanka to u mnie też owsianka tylko z żurawiną;) pycha piękna pogoda za oknem a ja się dziś czuję taka bezsilna... musiałam jakoś dziwnie spać bo mnie wszystkie mięśnie bolą... łącznie z pośladkami... ale zaraz się ubieram i idę spacerkiem do sklepu trzeba jakiś spacer zaliczyć;)
-
hej kochane, ale dziś późno do was zawitałam, to i nadrabiania mam z postami:) dopiero tak naprawdę przysiadłam... kurcze pół dnia po marketach budowlanych jeździliśmy w poszukiwaniu drzwi wejściowych... na szczęście udało się kupić:) teraz obiad się kończy robić to i mam chwilę... brzuszki i ubranka fajne;) ale wy szczupłe wszystkie:P co do przesądów mam jakieś tam obawy ale raczej nie wierzę:) Messi pilnowanie super powiem szczerze;) jadłam tyle zbędnych rzeczy ze masakra:P np dodawanie majonezu do kanapek dawało mi w ciągu dnia około 200 zbędnych kalorii... do tego sok jakie s300 i już waga skacze:) dziś co prawda nici z regularności posiłków bo niestety ciągle w trasie... pół dnia nic nie jadłam a teraz umieram z głodu zobaczymy ile pochłonę:P a co do wagi to ona złośliwa znów pokazuje +10kg... tydzień temu wróciło do normy i pokazywało +7:) a teraz znowu te 10 cholerne... pójdę na porodówkę to powiedzą że słonica przyszła...
-
Lou ale jak będziesz miała to już za sobą to skończą się sny i powiem Ci że ja też się ruszyć bez jedzenia nie mogę...w ciągu godziny od wstania koniecznie muszę zjeść śniadanie a kiedyś jadałam dopiero w pracy:)
-
nie mam własnej firmy i może nie znam tego od "środka" czy naprawdę tak bardzo zaburza pracę...z pewnością zależy też od osoby która jest w ciąży. ale po pierwsze czym zawsze zasłaniają się pracodawcy to koszty, powiedzcie jakie koszty skoro za zwolnienie po 30 dniach płaci zus?? zaraz ktoś się oburzy a zus to państwo i Państwowe pieniądze. Co miesiąc potrącają mi z pensji te moje pieniądze z których niewiele co mogę korzystać bo nawet ciążę ciężko poprowadzić z takim z systemem zapisów na wizyty na nfz... więc nie widzę nic złego w siedzeniu na zwolnieniu nawet z lenistwa. sprawy organizacyjne, jeśli ktoś jest w ciąży to w każdej sekundzie może wylądować na zwolnieniu! ja np mimo że jestem na zwolnieniu dalej pomagam swoim koleżankom z działu kiedy nie mogą sobie z czymś poradzić... czasem wystarczy przez maile a czasem je odwiedzam. kolejna rzecz jak ktoś się poważnie rozchoruje to tez nagle idzie na zwolnienie... u mojego męża w pracy szef by chciał miesiąc wcześniej wiedzieć że ktoś anginę będzie miał.... tego się nie da zaplanować. uważam że zachowanie ciężarnych jest bardzo często spowodowane podejściem pracodawców... nawet jak się pracuje z kobietami to one tez się potrafią tak zachować jakby nigdy w ciąży nie były( a maja np 2 dzieci) nikt nie ma żadnych skrupułów... to co napisałam wcześniej, chciałam być w porządku wobec pracodawcy, liczyłam na to że się dogadamy, nie zataiłam przed nim faktu że jestem w ciąży nim przedłużył mi umowę. A on i tak uznał że jak w ciąży to do widzenia! i najśmieszniejsze sami wysyłali mnie na zwolnienie właśnie po to żeby mi nie musieli płacić a z drugiej strony oczekiwali że będę przychodzić po godzin codziennie pracować. Czy to jest wobec kogokolwiek uczciwe?? wątpię... sorki ale musiałam z siebie zrzucić ten ciężar:) wnerwia mnie ten kraj, jego polityka i ludzie którzy sądzą że to tylko wina obywateli!
-
elliska gratulacje córci:) z tą glukoza to się zdarza:) trzeba uważać co się je;) a jak wygląda taka dieta?? Jakie dostałaś zalecenia?
-
Mamo absolutnie nie umiem ci pomóc... ja cały czas noszę wkładki szczególnie że ciągle biorę tą luteine dopochwową i niestety te resztki wypływające są ohydne:(
-
a i podpisuję się pod gratulacjami dla Atamta:)
-
cytrynko pewnie że znam:) głównie jeden mój ulubiony szmizjerka:) róg targowej i okrzei:) wiem że trochę za późno ale też byłam w sklepie;) a jak byś poszła dalej okrzei do jagiellońskiej to przed światłami po lewej jest taki nowo otwarty dziś -50%:) może przyda się następnym razem;)
-
Cytrynko więc właśnie chodzi mi o to że nie można tak kogoś skrytykować za jego życie... jeśli prowadzimy dyskusję na jakiś temat bo po prostu chcemy się pożalić to z jakiej racji ktoś to ocenia?? pozwólmy sobie na swobodne pogaduchy bo chyba po to mamy to forum....
-
kurcze ale się rozpisałyście:) o wielu tematach nie mam pojęcia ani jeszcze nie myślałam więc ustosunkuję się do tych co mam coś do powiedzenia:) Neskafe ciuszki fantastiko:) Lou- macierzyński będziesz miała od momentu urodzenia dziecka tylko będzie to urlop. Jeśli skończy Ci się umowa a pracodawca nie przedłuży to zostanie Ci sam zasiłek macierzyński(wymiar rok lub pół zależny jaką opcję wybierzesz od momentu porodu) najpierw wszystko związane z macierzyńskim załatwisz u pracodawcy, a potem on powinien przekazać Twoją sprawę do zusu ale tu już musisz konkretnie z kadrami gadać jak to u nich jest.
-
Fredzia kawał chłopa:) dobrze że wszystko w porządku:)
-
Lou będziesz miałą normalnie roczny/półroczny macierzyński:)
-
Nelinda chyba jesteś strasznie sfrustrowaną osobą. nie wiem zupełnie o co Ci chodzi... nie każdy ma tatusia co firmę prowadzi. ja tez pracuję od 16 roku życia(wtedy dorywczo) studia skończone, zawód zdobyty ale co z tego jak zero perspektyw na dobra pracę dla takich ludzi jak ja?? jestem księgową a żeby się gdzieś podczepić powinnam mieć już 10 lat doświadczenia... tylko gdzie je zdobyć?? a nie zamierzałam czekać z dzieckiem do 40 lat żeby potem się okazało że jest chore... poza tym to już nie te siły...
-
oj współczuje przeprowadzek i poważnych remontów w tym stanie:) chyba nie dałabym rady
-
red onion mail jest w skrzynce:) na drugiej pozycji:P
-
Lou u mnie właśnie tak było:) umowa na czas określony, ciąża i umowa przedłużona tylko do dnia porodu. i siedzę na zwolnieniu. mam zamiar przejechać się do zusu(jak śnieg przestanie kiedyś padać) żeby się wszystkiego dowiedzieć na temat formalności, bo chciałabym jak najszybciej dostać macierzyński...
-
Patussa ale śliczności:)
-
ja to się nawet nie przyznam ile ważę bo to wstyd:P Messi długość wydaje mi się ok:) Lou dylematy mieszkaniowo finansowe są dobijające... puki mam zatrudnienie i płacą 100% musimy odkładać kasę na to co będzie potem bo powrotu do pracy nie mam:( potrzebuje wymyśleć jakiś zdalny biznes ale nic mi do głowy nie przychodzi...
-
a miałam wam powiedzieć że postanowiłam zacząć od dziś liczyć ile zjadam kalorii bo wkurza mnie już ta wariująca waga... zauważyłam np że teraz mam tak że np przez godzinę mogłabym coś bez przerwy podżerać... a potem już jest spokój... wczoraj kupiłam świeżutki chleb z ziarnami i zjadłam 4 kromki na raz... przeraziło mnie to i stwierdziłam że muszę nad tym zapanować bo w końcu przytyję 30kg:) żeby nie było nie zamierzam prowadzić diety, chodzi mi bardziej o zapanowanie nad obżarstwem:)
-
red onion nie ma sprawy:) napisać maila czy weźmiesz sobie z lipcówek;) własnie ja nie do końca wiem jak jest z tymi koszulami ale kupiłam 2 do karmienia i mam 1 oddzielną do porodu. z tych do karmienia do szpitala wezmę 2 a w razie czego mąż doniesie:)