dietowo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez dietowo
-
u mnie też śnieżyca od rana... dziś cały dzień przesiedzę w domu może sie uda podleczyć trochę;)
-
u nas w 22tyg 1 d było 453g w sumie to nie wiem czy dużo czy mało a i do tej pory ustalone mieliśmy imię zuzia ale wczoraj doszło do przełomu:) jednak nadamy imię które najbardziej mi się podoba i to od wielu lat a ze względu na jego popularność kombinowaliśmy nad innym... Więc jednak będzie Julcia:)
-
maite dokładnie shantala;) hehe:) a łóżeczko kupiliśmy używane, z tej serii safarii z żyrafką, do tego był materac kokosowo gryczany, oraz przewijak nastawny na łóżeczko, jedynym widocznym śladem jest optacie na barrierce od przewijaka:) ale to i tak będzie zasłonięte a całość kosztowała nas 200zł więc jestem strasznie zadowolona
-
hej dziewczyny, ale mnie dziś gardło od rana boli...i w ogóle kiepsko się czuję... wczoraj odebraliśmy łóżeczko:) jest super:) wczoraj też miałam szkołę rodzenia, fizjoterapeutka uczyła nas robić masaż noworodka, taki przeciw kolkowy i uspokajający, niestety nie zapamiętałam nazwiska faceta od którego się nazywa... fajna sprawa:)
-
postanowiłam się i ja pochwalić paroma zdobyczami ciuszkowymi:) wysłałam maila;) i brzuszek nowy:)
-
topko bardzo się ciesze że się w końcu odezwałaś;) najważniejsze że wszystko w porządku:) bahati u mnie to już 25 tydzień nawet:) prawdopodobnie odbiorę dziś łóżeczko znalezione na tablicy:) wg wstępnych założeń używane;) http://tablica.pl/oferta/lozeczko-klups-safari-zyrafa-przewijak-i-materac-ID2tyKP.html#614272dbaf;r:2;s:287 i byliśmy z mężem wózki pooglądać i w sumie spodobały nam się baby merc i cenowo nam odpowiada... w zasadzie jesteśmy zdecydowani na jego zakup:) http://allegro.pl/3w1-zestaw-baby-merc-zipy-q-aluminiowy-13kg-i3074247523.html my znaleźliśmy 3 w1 za 1100zł i właśnie w takiej kolorystyce czerwono szary:) ma fantastyczną budkę, super zasłaniającą malca, i plastikowy spód gondoli, jak się postawi gdzieś zawsze można wytrzeć ten plastik i nie ma brudnego obicia;) całe wnętrze można wyjmować do prania:)
-
ja tez co jakiś czas podglądam czy się nie odezwała.... albo wszystko wróciło do normy i cieszy się weekendem albo pojechała do szpitala i może jakoś dłużej jej się tam schodzi... na pewno da nam znać jak nie dziś to jutro czy w poniedziałek:) wiecie co, dziś pierwszy raz poczułam już z całą pewnością kopniaka niuniu naszej:) normalnie od zeszłej soboty zdarzyło mi się może ze 2-3 razy poczuć takie już "uderzenie" a dziś normalnie w jednym miejscu tak z 5 razy w zasadzie raz po raz:) cudowne uczucie czekam na więcej:)
-
messi to znaczy że waga podobnie nam idzie... no tak jak wymiotujesz to na pewno inaczej to wygląda:) ja przez całą ciążę wymiotowałam 2 razy w tym raz niedawno z powodu kaszlu:P ale mi naprawdę fajnie szła waga i bardzo się cieszyłam do czasu tego skoku wagi... teraz jestem pełna obaw bo już przed ciążą miałam nadwagę i liczyłam(widząc jak waga idzie) że zmieszczę sie ta +/- 12kg...
-
oczywiście tak przykładowo:)
-
czy jesteście w stanie napisać posiłki i ich ilość którą zjadacie?? bo aż jestem ciekawa czy ja jakoś dużo jem...
-
topko czekamy na wieści od Ciebie... no mi niestety waga nie spadła wychodzi na to że naprawdę przytyłam 6 kg w tydzień...dziwne ale cóż mogę zrobić... u mnie od wyjściowej to już 10kg w takim razie... strach się bać co będzie dalej...
-
ja już skończyłam 24 tydzień i nadal ruchy czuję dość delikatnie a przez skórę to zdarzyło mi sie tak dosłownie ze 2-3 razy poczuć coś... w zasadzie przywykłam do tego, i przy każdej okazji dopytuje się lekarzy czy mam się martwić to ciągle słyszę że jeszcze dziecko się rozkręci:)
-
kurcze trochę mnie przeraziłyście w ogóle nie brałam takich czarnych myśli pod uwagę, ale brat mojego męża zmarł najprawdopodobniej w wyniku takiej śmierci łóżeczkowej tylko wtedy jeszcze tego tak nie nazywano...
-
atenach gratulacje córeczki:) ja dziś miałam kontrolną wizytę u ginki i bez problem,u dalej zwolnienie:) co do mojego skoku wagi to kazała się obserwować bo mówi że to rzeczywiście dziwnie bo nie mam nawet żadnych obrzęków(oglądała mnie dokładnie) a dodatkowo jestem po kolejnych zajęciach w szkole rodzenia, tym razem pani dr ginekolog-położnik w mocno zaawansowanej ciąży:P liczy na rozwiązanie za 2 tygodnie:P
-
hej, wczoraj był nieźle zapisany dzień;) już się nie będę odnosiła w zasadzie do tych tematów ponieważ wszystkie zapytania zostały wyjaśnione;) jedyne co to na pocztę wyślę przygotowaną przeze mnie listę takich najbardziej potrzebnych rzeczy, została okrojona po spotkaniu z położną;)
-
wow to od razu pojechałaś z tymi zakupami:) ja teraz jak coś dokupuje to w niewielkich ilościach żeby jeszcze mieć przez jakiś czas frajdę z wybierania tych ubranek:P
-
właśnie słyszałam opinię że te termometry do czoła nie pokazują prawdziwie temperatury... tylko powiedzcie doświadczone mamy czy mierzeniu dziecku temperatury pod pacha jest możliwe?? w sumie są takie 30 sekundowe więc chyba da rade;)
-
bo właśnie mam straszny dylemat:) a co do położnej to ja wczoraj pytałam jak to jest w mojej przychodni i takie wizyty przewidziane są tylko po porodzie przeważnie 4 a przed porodem jeśli tak jak my po szkole rodzenia będziemy mieli jakiś niedosyt możemy umówić się na takie pogadanki z położna w przychodni ale jest to dobrowolne i trzeba samemu się o to upomnieć:) są bezpłatne;)
-
w gondolach w większości przypadków mamy teraz regulowane oparcie więc da radę przetrzymać nawet takie ciekawskie dzieciątko:) a jak dla mnie w czasie mrozów to lepsza ochrona dla maluszka;) oczywiście to wszystko to tylko moja czysta teoria w praktyce może wyjść zupełnie inaczej:) właśnie jakiego typu termometr wybieracie?? czy niemowlakom naprawdę trzeba mierzyć temperaturę w pupie? czy jednak takie do czoła są ok??
-
virada im taniej tym lepiej z tym wózkiem;) z tym że każda z nas ma jakieś wymagania i strasznie trudno im sprostać;) ładny ten twój wózek tylko nie ma podanych wymiarów gondoli... ja bym chciała taki przynajmniej 80/40/20 żeby niunia jak najdłużej mogła pojeździć;)
-
dziewczyny gratulacje córek:) elipso wpadł mi w oko ale go nie nie widziałam na żywo, ale jeszcze chyba niagara jest nim zainteresowana:) u mnie od rana śnieżyca niezła... najchętniej zostałabym w łóżku a dziś mam dentystę... trzeba zadbać o zębiska żeby nie poleciały:) wczoraj były drugie zajęcia w szkole rodzenia tym razem z położną. Fantastyczna babeczka będziemy się z nią chcieli umówić po porodzie bo jest położną środowiskową:) tyle fajnych rzeczy przekazała szczególnie o tym jak obserwować siebie i noworodka po porodzie oraz o pielęgnacji dzidziusia;) dla kogoś niedoświadczonego fajna sprawa:) trwało 2,5h a i tak mogło by trwać jeszcze dłużej:) jeśli któraś się jeszcze zastanawia czy iść czy nie to gorąco polecam:)
-
wiecie co u mnie to wychodzi na to że mąż jest totalni popaprany:) je jednej strony śledzi w internecie informacje o rozwoju dziecka w kolejnych tygodniach ciąży, próbuje znaleźć jakieś informacje o wadzie naszej niuni, strasznie się tym wszystkim przejmuje, ciągle mnie pilnuje żebym na siebie uważała, jak tylko wraca do domu to nasłuchuje czy mała się rusza a siedząc w pracy pyta kilka razy czy ją czułam. To sprawia wrażenie jego ogromnego zainteresowania ale z drugiej strony w domu nie robi nic, sama muszę się wszystkim zajmować, on tylko chodzi do pracy je obiadki i siedzi na kanapie lub przed kompem, a potem jeszcze ma pretensje ze jest mi przykro jak oznajmia mi że oprócz tego że pół dnia w sobotę był w pracy to na drugie pół idzie na piwo z kolegami bo jemu należy się jakiś relaks. Jemu sie wydaje że ja mu zabraniam a to chodzi tylko o to żę nie miałam ochoty znów siedzieć sama tym bardziej w weekend. i jak tu się z chłopami dogadać?? normalnie rozdwojenie jaźni:) Na szczęście wczoraj już był cały mój i nawet pozmywał po całym dniu gary:P chyba w ramach przeprosin;P musimy kochane jakoś to przetrwać, dobrze że możemy się tu wspierać nawzajem:) a co do zakupów dla maluszka to mam jakiś chwilowy zastój, w sumie to po zamówieniu kompletu pościeli nie wiem czym zając sie w następnej kolejności:)
-
eh dziewczyny a ja myślałam że to my durni jesteśmy właśnie tak jak któraś z was napisała: młodzi dziecko w drodze powinni być najszczęśliwsi a bywa różnie:) nikomu nie życzę źle ale z drugiej strony cieszę się że nie jestem sama w takiej sytuacji:) i że jakby co mamy się gdzie wszystkie pożalić;) PS. popłakałam się po tym jak już wstał po 10, wygarnęłam co mi leżało na wątrobie, jak zwykle okazało się że nie zdawał sobie sprawy jak ja się z tym wszystkim czuje i że ja nie mogę sobie odreagować wypijając butelkę wina np:) przeprosił przytulił jest o niebo lepiej a mam nadzieje że będzie jeszcze lepiej:) Topka niestety poszewki to tylko poszewki wkłady są zawsze oddzielnie opisane i są przeważnie w 5-cio dwuelementowych zestawach:)
-
czy was też tak wszystko denerwuje? wczoraj kolejny fatalny dzień, dziś wcale nie jest lepiej... a najbardziej irytuje mnie mój własny mąż. zachowuje się jak nieodpowiedzialny gówniarz i jeszcze nie widzi w tym nic złego. nigdy tego nie robił a nagle zachciało mu się libacji z kolegami i właśnie wczoraj sobie poszedł balować. jemu wszystko wolna a jestem w ciąży więc nie zasługuje na żadne przyjemności... w zasadzie od jakiś 3 dni nawet niewiele co się odzywamy do siebie. nie mam ochoty nawet na niego patrzeć... tej ciąży przez to wszystko też mam już dość. przepraszam ale musiałam się wygadać
-
rety jakie szczęście że ta kruszynka przeżyła;) Kapris znalazłam już też tą informację o piciu pokrzywy przy tym pierwszym skoku wagi:) teraz od kilku dni też sobie pije po 1 dziennie:) a lekarza mam w czwartek zobaczymy co ona n ataki skok... chyba ze do czwartku coś się zmieni:) co gorsza w ogóle nie odczuwam ani nie widzę po sobie tych kilogramów a przecież to nie jest parę deko....