Julietta40
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Julietta40
-
Hej :) Emilia, mój tez miał niska hemoglobinę, dostał żelazo, ale często ulewał, a czasami aż wymiotował i dzisiaj pediatra kazał mi go odstawić, chociaż ten lek jest z reguły bardzo dobrze tolerowany przez maluchów.Jeszcze 3 tygodnie i zacznę podawać mu inne posiłki i żelazo czerpać będzie z nich. Zapytałam też , czy nie za mało je. Okazało się, że bardzo dobrze, że są to małe porcje, bo szybciej taki maleńki żołądek trawi, a po podliczeniu okazuje się, że zjadł zalecaną dawkę dobową. Najgorsza jest noc, bo je 3 -4 razy, więc przygotowuję rząd butelek i podgrzewacz. No i muszę wyrabiać się, bo młody niecierpliwy i jak szybko nie dostanie jedzenia, to wrzask :) Love_fortune--i ja mam nadzieję, że wrócę do pracy tak jak Ty. Chociaż podobno czekają na mnie w lutym. Muszę jeszcze porozmawiać z dyrekcją. Izamaj--cierpliwości życzę :) Jatuska--szczęśliwej podróży! Pristina-- co dwie godziny powiadasz, u mnie tak jest od początku, ale za to jaka radość jak w nocy raz udało się wydłużyć przerwę w jedzeniu do 3 godzin :) Do jutra :)
-
Hej :) Wszystko przeczytałam, ale też nie mam siły pisać. Mały już w nocy robi 3 godzinne przerwy, ale martwi mnie, że tak mało je, bo po 60- 70. Może mu tyle starcza, ale denerwuję się. Od jutra wszystko będę zapisywała i zobaczę. Dobrej nocki
-
Hej:) U mnie noc dość spokojna. Pierwszy raz przerwa 3 godzinna między posiłkami, ale nadal zjada tylko 60. Wczoraj zastrajkował i nie jadł 6 godzin. Myślałam, że będę go karmiła łyżeczką, ale po kąpieli zjadł 110 i już potem normalnie. Odnośnie jedzenia, to 16 lat temu zalecano podawanie pierwszych posiłków po 3 miesiącu. Pamiętam, że mały miał 1 miesiąc, a ja musiałam wyjechać na cały dzień, to lekarz kazał podać pół słoiczka jabłko banan gerbera. I tak mój mąż zrobił. Nic mu nie było i podawałam ten deser potem już cały czas. Zupki gotowałam od 3 miesiąca według wskazań lekarza.Ale teraz też czekam na 4 miesiąc, jakoś nie mam odwagi podać mu nic wcześniej. Kasiulaa -super, że zdejmują Malutkiej gips. Dziwni ci Twoi teściowie, ja bym przed mężem nie ukrywała, jacy są. Chociaż pamiętam, że moja też mi nie pomagała, bo zajęta była rok młodszym wnuczkiem swego młodszego syna. Unieśliśmy się honorem i o nic nie prosiliśmy, ale u Ciebie jest inna sytuacja. Może trzeba im mówić w czym mają pomóc, bo sami się nie domyślą. Jestem ciekawa, co słychać u Tigero. Kropeczka-- moja lekarka mówiła, żeby kaszki wprowadzać jednak od 4 miesiąca. Pytałam jej, bo mój mały nie przepada za mlekiem modyfikowanym, a w piersiach susza. Kazała jednak czekać. Miłego dnia:)
-
Annjaa-- nie martw się, mój tez ma lekką anemie i to właśnie podobno przez moją dietę, którą mi zalecili lekarze:( Ale powiedziano mi, że to normalne, ponieważ tak jak wytłumaczyłaś, może to być też anemia fizjologiczna.Sami dokładnie nie wiedzą. Dostał żelazo, bardzo małą dawkę, więc wszystko jest ok. Zrobiłam badania i żelazo u mnie jest tez na granicy dolnej normy. U mnie dzisiaj w nocy tylko mleko mm, ale wypijał je po 40, czyli bardzo mało i to co 2 godziny. W piersiach--nic. Dziewczyny karmiące dzieci butelką, jakie robicie przerwy między karmieniami, bo niby trzeba co 3-4 godziny. Ale jak to jest w praktyce. Może przetrzymać do tych 3 godzin, to i więcej by zjadł.Czekam na Wasze rady, bo gdy przestałam karmić pierwszego syna, miał 6 miesięcy i już jadł stałe posiłki.
-
Podałam bebilon pepti, najpierw protestował, ale zjadł. Potem pól godziny ze mną "rozmawiał", dojadł znowu bebilonem i śpi. Jak na złość dzisiaj mam kryzys laktacyjny i nawet teraz mały nie miał co ssać. i ogólnie maruda dzisiaj był. Do jutra!
-
Część mamusie :) Mam problem.Wczoraj Maks nie chciał pić mleka mm i domagał się piersi, czułam, że coś jest nie tak. Dzisiaj jak zobaczył mnie z butelką patrzył w oczy i płakał.Zjadł dosłownie 50 przez cały dzień i też cały czas przekręcał główkę na bok ( wiadomo- cyc). Tylko, że po nocnym karmieniu nic tam nie ma :) I dosłownie 30 minut temu zwymiotował mlekiem, ale bardzo gęstym , jakby galaretką( przepraszam za dosłowny opis). Nie wiem, co teraz robić, ale mleka bebilon ha już mu nie dam. A wydawało się, że go chętnie jadł. Podobny epizod miał 3 dni temu. Chyba wrócę do pepti, bo nie chcę na nim eksperymentować.Ale gdy widzi butelkę, od razu płacze. I masz babo placek. Przyszedł mąż, zajmie się małym, a ja idę składać ogórki.
-
Hej:) Widzę,że dzisiaj nostalgicznie się zrobiło. Dziewczyny to normalny stan. Pamiętam, gdy urodziłam pierwsze dziecko też przeżywałam różne rozterki. Mimo pomocy męża byłam na skraju depresji. Odżyłam, gdy poszłam do pracy. Tęskniłam, ale przebywałam z ludźmi, czułam się dowartościowana, a po pracy czas poświęcałam dziecku. Dzisiaj jest inaczej. Mimo, że nie śpię w nocy, nie odczuwam zmęczenia, a młoda już nie jestem:) Rozpiera mnie energia, jestem bardzo cierpliwa. Nie denerwuje mnie, że inni grillują i bawią się, a ja siedzę z małym w domu. Ale kiedyś tak nie było. Poza tym kiedyś ktoś mi powiedział, że jak dziecko zacznie mówić i chodzić, wszystko wraca do normy. A to już niedługo :) Mały mój je mm, ale tak jak pierś, czyli co dwie godziny. Zjada po 60. W nocy nadal pierś, ale już dzisiaj musiałam dać mm i stąd pytanie. Jak karmicie butelką swoje maleństwa. Bierzecie na ręce, czy na leżąco i czy zawsze odbijacie. Mój maluszek jak wybudzi się ze snu, ciężko mu potem zasnąć, dlatego jestem ciekawa.
-
Penelopa-- ale jak przekonać taką mamę, że robi krzywdę dziecku, bo takie zupy obciążają nie tylko wątrobę , ale i nerki dziecka, skoro nic mu nie jest. I nie jest to jedyna mama, która tak postępuje. Ze mnie śmieją się, że za bardzo "skaczę" nad swoim maluszkiem. Oczywiście nie przejmuję się tym, każdy robi jak uważa, ale niestety, takie przypadki też są.
-
Oczywiście 60-70 podczas jednego karmienia, ale i tak zjada takich może 4-5 posiłków.
-
Hej:) Od dzisiaj jestem sama, mąż wrócił do pracy. Mały od kiedy daję mu w dzień mm spokojniejszy. W nocy preferuje tylko mleko mamy. Najgorsze jest to, że w dzień wypija tylko 60-70 i nie chce więcej. Czasami tę dawkę na 2 raty. Co do karmienia, mam działkę, na której posadziliśmy warzywa , więc zupki będę gotowała sama. Mamy tez swoje jabłka, Ze słoików najwyżej desery. I wprowadzę od 4 miesiąca. Do pracy wracam dopiero w grudniu, ale martwię się, bo zawsze mam bardzo dużo dodatkowej, szkolenia i kursy. Nie wiem, jak to wszystko pogodzę :) Jeszcze wracając do karmienia znam mamę, która od 3 miesiąca podaje dziecku zupy takie jak gotuje się dorosłemu, tylko je miksuje.Dziecko jadło już wszystkie, łącznie ze szczawiówką i nic jej nie jest. Mleko pije od krowy i to nie przegotowane. A tutaj skacze się nad małym i a to kolki, a to kupy nie może zrobić.A tamtej nic nie dolega, uśmiechnięta, rozgadana. Podobnie karmiony był jej brat. Mając 6 miesięcy wcinał już bigos, a nawet kiełbasę z grilla. Jeszcze gryźć nie miał czym :) Oczywiście wszyscy goście zbulwersowani, a małemu nic nie było.
-
U mnie chrzest kosztuje 100 zł. Znów mamo-- to naprawdę świetni księża, nie myślałam, że tacy istnieją :) Mój budził się dzisiaj co 1,5 godziny, ale wczoraj w dzień nic prawie nie jadł, więc chyba nadrabiał. Trelev i inne dziewczyny, dziękuję za sposoby, wypróbuję z termosem, bo czekam na podgrzewacz.
-
Hej:) Czarna-- czy ten nutriton jest na receptę i ile się tego daje do mleka. Chciałabym karmić jeszcze piersią, przynajmniej w nocy, ale boje się tego krztuszenia.I zauważyłam, że to tylko występuje, gdy ssie z lewej piersi, z prawej rzadko. Nie wiem , czy to od nadmiaru, bo potrafi zakrztusić się pod koniec ssania. Dzisiaj też krztusił się 2 razy, na szczęście nie mocno.
-
Ale się dzisiaj wystraszyłam. Gdy Maks pije z mojej piersi, to często się krztusi, ale dzisiaj zakrztusił się tak strasznie :( Boję się go karmić, bo naprawdę nie wiem, co powoduje tak częste krztuszenie.Butelki też nie chciał i poszedł głodny spać. Chyba go boli brzuszek, bo trochę marudny był, czy możliwe że po mleku? Już nie mogę doczekać się, gdy zacznie normalnie jeść. Do jutra!
-
Atena- skorzystaj :) U mnie karmienie co 1,5 godziny, ale trochę pospałam nad ranem, bo mąż przejął opiekę. Chciałam Was zapytać, jak organizujecie karmienie nocne. Chyba będę musiała chociaż raz podać w nocy butelkę i wczesnym rankiem. Niby wodę mam przygotowaną, ale muszę ja podgrzewać i to trochę trwa, a mały płacze, bo jest z tych, że muszą mieć tu i zaraz. Miłego dnia:)
-
Druga!!! Hej :)
-
Czarna-- ja specjalnie odwlekałam pierwsze szczepienie i udało mi się prawie do 11 tygodnia, więc u Ciebie nie jest tak źle. Moja koleżanka zaszczepiła pierwszy raz, gdy mała miała skończone 3 miesiące. Teraz mam na koniec sierpnia i wiem, że nie zaszczepię regulaminowo, bo pielęgniarka wybiera się na urlop, więc znowu nam się odwlecze :)
-
fauletka-- ja robiłam prywatnie i to w tamtym tygodniu, ponieważ w moim mieście pierwsza wizyta kontrolna odnośnie bioderek dopiero po 4 miesiącach. Dlatego zrobiłam usg wcześniej i na szczęście wszystko ok. Wizytę mam we wrześniu, ale teraz mogę spokojnie czekać.
-
Cicha-- jak tak miałam codziennie, nie dość, że w nocy budzi się od porodu co 2 godziny, a nawet częściej, to w dzień spał po 15 minut albo wcale. Nawet nie mogłam zdrzemnąć się razem z nim, bo niby kiedy :) Ale jakoś sobie przetłumaczyłam , że tak mam być, grunt, że zdrowy, a już niedługo będzie lepiej. Dzisiaj pierwszy raz śpi po godzince i to 3 razy. Sukces :) Piętro niżej mam dziecko chore na autyzm, które teraz jest na etapie symulacji krzyk, czyli krzyczy przeraźliwie od rana do wieczora. Sami jesteśmy tym krzykiem zmęczeni, bo słychać go na całej klatce, ale współczuję zarówno dziecku jak i jego mamie, tym bardziej, że wychowuje go sama. I dziękuję Bogu za to, że mój jest zdrowy, nawet jak płacze i marudzi. A też mam chwilę załamania, bo to normalne.
-
Ale u mnie tak się nie da :) Wprawdzie składa się i zajmuje mało miejsca, ale ciężki jak chole.... :)
-
Love-- też myslę o nosidełku, bo mieszkam na 4 pietrze, a wózek bardzo ciężki i muszę czekać na męża, by pomógł mi go znieść. Tylko nie wiem jakie kupić. Chusta odpada :)
-
Justz-ja tez nie mam i wcale nie tęsknię :) Dziewczyny, normalnie cud, mój maluszek już śpi godzinę, a wcześniej 15 minut i już oczy otwarte. Je dosyć mało, bo po 60 i to na raty, ale grunt, że spokojniejszy. Śmieszy mnie Maks, fascynuje się zegarkiem wiszącym na ścianie. Śmieje się do niego, krzyczy, gada, no czysty cyrk. Ręce tez wkłada do buzi, mój palec także , więc to chyba normalne.
-
Penelopa-- od razu sprawdziłam, ale na szczęście mam ten dla niemowląt. Nie martw się, na pewno nic się nie stało.
-
Hej! No z tymi cycami to można oszaleć. Karmię w nocy, ale dzisiaj co pociągnie to się krztusi. Mam ich dość, bo ciągle przy karmieniu boję się. Z butelki po wymianie smoczków na 0 je ładnie, ale chciałam chociaż w nocy podać mu moje mleko i nie che go tak drastycznie od piersi odstawić. Nie mogę doczekać się wprowadzenia zupek itp. Właśnie sobie przypomniałam, że przy pierwszym dziecku zupki wprowadzałam, gdy skończył 3 miesiące, teraz ta granica przesunęła się o miesiąc. Co do rozstępów, to ich nie mam, ale od kiedy zaczęłam stosować mniej rygorystyczną dietę,to pojawiły się dodatkowe kilogramy :) W moim mieście Carefoura nie ma, ale mam jeszcze kilka opakowań pampersów, które dostałam od znajomych przychodzących w odwiedziny.
-
Emilia, tak wygina się, ale już przy karmieniu butelką nie. Jak podnoszę go do karmienia to także się wygina.Jedni mówią, że to normalne , inni, że może być oznaką napięcia. Zamówiłam prywatnie rehabilitanta, ma do mnie zadzwonić i umówić się na wizytę to będę wiedziała coś więcej.A historie przy piciu z piersi to u mnie codzienność, w nocy je ładnie, ale w dzień --masakra, o krztuszeniu się nie wspomnę. Cicha-- mój synek budzi się co 2 godziny, a nawet częściej. I też zazdroszczę dziewczynom :)
-
Izamaj-- no właśnie, na nic postanowienia, trafnie to ujęłaś :) Mam nadzieję, że będzie jadł więcej, bo nie wiem, czy jest najedzony czy nie. Najważniejsze, że zaczął jeść z butelki, bo wcześniej miał z tym problem, a niedługo trzeba będzie wracać do pracy.