Lidlek

Czy w czasie ciąży wzmożył się wam apetyt na kulturę? Kino albo jakaś książka?

Dzisiejsza noc była raczej kiepska, a poranek jeszcze gorszy. Obudziłam się z niesamowitym bólem głowy, teraz co prawda jest troszkę lepiej, ale jeszcze odczuwam jakiś taki dziwny ucisk w skroni. A i sny miałam kiepskie, mąż mnie budził dwa razy, bo krzyczałam, majaczyłam i w ogóle jakieś takie dziwne rzeczy, ale nie mogę sobie przypomnieć, co mi się śniło. Dziurę w pamięci mam, ale tak czasem bywa, prawda? :-o pestusia, dziękuje za podpowiedź w sprawie wózków, tak właśnie zrobię, może mi się wtedy coś wyklaruje i będzie łatwiej wybrać. Wczoraj tylko kupiliśmy z mężem parę drobiazgów do naszego salonu, dywan i jakieś takie pierdółki typu wazoniki, świeczki - uwielbiam takie zakupy :) Ale musimy w końcu zacząć zakupy dla maluszka. Jakoś bardzo nie chcemy się wpędzać w koszty, bo i tak mamy w planach wyprowadzę do Krakowa, chyba zresztą, bo mąż wczoraj coś mówił, żebyśmy przemyśleli to dobrze :(

No mi palma odbija teraz, jak jestem w ciąży, dużo stresu i niestety negatywnych emocji, dużo paniki i to nie potrzebnej. Ale mam nadzieję, że po porodzie sytuacja się unormuje i nie dostanę jeszcze większej szajby, żeby sterylizować wszystko, bo to zakrawa na paranoję.

Oglądacie w Dzień dobry TVN Reni Jusis i jej eko macierzyństwo? Niektóre pomysły ma całkiem fajne, ale reszta to zdecydowana przesada.

Marzka, jejku ja też poważnie zastanawiam się nad prasowaniem, bo jak sobie to wyobrażę, to aż mi niedobrze.

Tosiakk, ahahah, no z tym śledziem, to faktycznie nieprzyjemna sprawa. Ja mam problem ze śniadaniami, bo z samego rana nie mogę nic przełknąć. Jakaś herbatka, najlepiej zielona i tak do 12 nie jadam nic.

Dziewuchy, a jak z praniem ubranek dla maluszków? Pierzecie wszystko ewentualnie zamierzacie prać i prasować wszystko? W jakim proszku? Bo ja mam strasznie dużo ubranek dla synusia i zastanawiam się czy nie zacząć już prać, bo jak tak będę zwlekała, to będzie za późno.

magdusiadz, bez przesady. Raczej zwykła dziołcha ze mnie. Ja z racji tego, że obecnie nie pracuję, to właśnie w ciągu dnia zrobię sobie drzemkę, jedną czy drugą i wtedy nawet jak wstanę o tej 6 czy 7 rano, to czuję się wyspana.

Marzka, ale Ty miałaś konkretny powód, żeby wstać wcześniej. A jak obecnie nie ma się dzieci i nie wstaje się z rana do pracy, to trzeba się wysypiać póki jest możliwość, bo później różnie z tym może być.

No ja wiem, wiem. Jednak chciałam najpierw jakiś sobie wybrać, tak żeby spodobał mi się wizualnie, a później ewentualnie go pomacać. Ale nic ciekawego narazie nie znalazłam, beznadzieja.

A ja od 7 rano już nie śpię, bo oglądam na necie wózki, ale nic mi się w ogóle nie podoba :(

Jestem dobrej myśli

Tosiakk, chodzę do psychologa i jakoś większych zmian nie widzę, hmmm. Nic tylko będzie ze mnie matka nad wyraz opiekuńcza czy tak bardzo źle? Chyba nie. Każdy z nas jest w końcu inny. A mi może z czasem się wszystko odmieni.

Dobra, ja znikam spać, bo oczęta się mi troszku zamykają. Dobrej nocy

Już bliżej końcówce, a ja tym bardziej panikuje :) Mam nadzieję, że po porodzie będzie lepiej, chociaż szczerze wątpię :D

Ale to właśnie przez moje poprzednie 2 poronienia, teraz straszliwie obawiam się, że może znowu wyjść coś nie tak i stracę mojego maluszka.

Oby, bo osobiście, to obawiam się, że w końcu wyląduje w psychiatryku :)

Może to i dobry pomysł aby tu zostać :)

Ze mną to w ogóle jest coś nie tak. Najlepiej jakby mnie zamknięto gdzieś w jakiejś klinice i do rozwiązania, żebym tam jak debil siedziała, bo tak się każdego dnia obawiam o moje dziecko :(

Tosiakk, na pewno masz rację. Może kopie tak, że nie czuję tego w ciągu dnia. Bo faktycznie w nocy, jak układam się do snu, to mój szkrab zaczyna szaleć i dlatego też moje noce nie należą do najlepszych, a później, jak zombie wyglądam.

Tosiakk - z tego, co mi lekarz powiedział, to dziecko jednak powinno więcej kopać niż nie, ewentualnie pod koniec aktywność jest zmniejszona z racji tego, że maluszek nie ma już takiego pola do popisu.

to ja - zimówka w puchówce Mnie krzyż też strasznie boli, dlatego też w ciągu dnia muszę odpocząć nie nadwyrężając kręgosłupa. A wieczorami mąż mnie troszkę pomasuje albo jakiś relaksująca kąpiel i już jest zdecydowanie lepiej.