Miast miotać się i działać na granicy prawa niemrawe Tuskawe ministerianty wprowadzić powinny ustawę z dniem ukazania.
Moja propozycja jest taka:
Kto wprowadza do obrotu produkty chemiczne (nieważne czy kolekcjonerskie, czy inne) o nieustalonym (bądź ustalonym) składzie, których zażycie może zagrozić zdrowiu i życiu, a okoliczności sprzedaży/specyfika produktu/sposób promocji/ogólna świadomość społeczna/ wskazują na to, że osoba nabywająca taki środek z dużym prawdopodobieństwem go zażyje, podlega każe pozbawienia wolności od ... do. Oczywiście każe podlega w pierwszej kolejności właściciel sklepu, lub (w przypadku braku działalności gospodarczej) bezpośrednio sprzedający. Kara zaporowa, od 5 do 15 :-)
Wszystko. Oczywiście forma przepisu musi być doprecyzowana, ale idea pozostaje. Taki prosty paragrafik zakazał by obrotu tzw dopalaczami i wszystkimi innymi produktami podobnej maści które powstawały by w ich miejsce.