Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Selene90

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    hejoo :D Co do problemu Tanety to nigdy nie pozwoliłabym zeby facet wyjechał za granicę do pracy i ja tak nigdy nie zrobię. Moze jest to dość zdecydowany pogląd zeby nie powiedzieć głupi, ale juz tłumaczę dlaczego. Otóż uwazam że jesli jest się z kimś to nie powinno się wyjeżdzac (mam tu na myśli długie terminy a nie pare dni czy tydzień) bo związek jest po to by być razem a nie osobno i wytłumaczeniem na to nigdy dla mnie nie będzie praca. Z doświadczenia wiem jak taki związek pozniej wygląda; Twoja połowa staje sie obca, bo sie odzwyczaiła, szuka dla siebie zajęć, ale brakuje juz w nich miejsca dla Ciebie. I nie wierze, ze przy długicha wyjazdach typu miesiąc i więcej ktróres nie nawizuje romansu/ flirtu bo co ma robić przez ten czas? Nie ma bliskiej osoby przy sobie a poterzbuje jej. Fajny artykuł dzisiaj przczytałam http://biznes.onet.pl/w-delegacji-sie-nie-liczy,18563,3793717,1,news-detal (mam nadzieje ze sie wyświetli jak nie to na onecie tł. " W delegacji się nie liczy" ) Jeżeli nawet w czasie tak krótkiego czasu jak delegacja facet/kobieta (zazwyczaj pierwsze) jest w stanie zdradzić to co dopiero po miesiącu rozłąki ? Po co byc razem jak jest się osobno ? Od razu rzuciło mi się jedno(bardzo podobne do mojej sytuacji), że mąz Tanety potrzebuje jedynie tv i internetu. Mój facet tez jest happy jak ma te 2 rzeczy i mówi ze mu wiecej nie trzeba(no i ja :D) Dziwi mnie to bardzo bo gdy mowie zeby gdzies wyszedł to on nie chce jemu znajomi nie są potrzebni jest mu dobrze tak jak jest. Nie odczytujcie tego broń boze jako fobi społecznej. Gdy juz sie znajdzie w towarzystwie to staje się jego duszą, mam tu raczej na myśli to ze wystarczają mu jedynie spotkanai ze mną,praca internet i tv= zadowolenie. Zaczęłam się zastanawiac czy naprawde można byc tak szęśliwym, bo przecież człowiek to zwierze stadne. Nie chcę go zmuszać do wyjśc itd. ale dziwi mnie to bardzo. Co Wy na to ? No i tak jakby się ktoś moze zainteresował to doszlismy do kompromisu w związku ze sprawą miejsca naszego wspólnego przyszłego zamieszkania. No i znalazł tą wymarzoną prace (na razie jako praktykant) :D
  2. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    pewnie, że odpowiem żadna tajemnica :D tylko cięzko to sprecyzować, bo nie należy do facetów spokojnych-troche krzykliwy, nerwus, duuuzo ma z choleryka, ale nie należy tez do przebojowych tzn. rzadko robi coś spontanicznie- typowy domator także sami musicie zdecydowac :p ma troche z tego i tego aczkolwiek jak był młodszy ok 19/20/21 lat to było go pełno wszędzie i straszny flirciarz był a teraz taki typowy kanapowiec.
  3. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    tylko ze ta chęc musi byc z obu strona ja nie moge miec checi za dwoje
  4. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    tylko troche :p
  5. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    taa pewnie tak; fakt pod koniec roku akadm. mam go dość i chce wrocic do naszego cichego i spokojnego miasteczka :)
  6. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    jakoś- raz gorzej, raz lepiej :P tylko tak się zastanawiam co będzie jak skończe licencjat(bo potem chce zaoczeni mgr i do pracy w tym samym mieście mam nadzieje) nadal na odległość. On mówi zebym na razie o tym nie myślała jak juz nastanie ten okres to wtedy. Moze i racja nie ma co sie na zapas martwić
  7. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    no taak, jesteśmy juz chyba na takim etapie jak ja to mówie: stare dobre małżeństwo, znamy sie jak łyse konie, czuje juz taka stabilizację, planujemy poooowoli formalizacje związku, ale obecna sytuacja strasznie nam ciąży. Jakoś to będzie ;)
  8. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    Angel- hmm nigdy o tym nie pomyslałam w ten sposób, ze moze sie bać. Nigdy nie chciał mieszkać w "wielkim mieście" zawsze wolał małe miejscowości tylko, że z jego zawodem (informatyk) nigdy pracy w takim nie znajdzie. Poza tym nie chciałabym, zeby przeprowadził się do mnie a potem okazałoby sie ze jest nieszczęśliwy, ze ja zaspokoiłam swoje potrzeby a jemu bedzie źle. Przyjaciólka mowi mi że nie musze tracić tych wszystkich perspektyw moge przeciez mieszkac pod większym miastem i do niego po prostu dojeżdżać do pracy, teatru, na basen czy co tam chce, no niby ma racje, ale i tak pozostaje jakieś "ale" - tak mógłby wyglądać nasz kompromis co do miasta już sama nie wiem, czasem wydaje mi się ze jesteśmy zbyt różni...
  9. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    troche chyba źle sie wyraziłam z tym "czy warto" chciałabym poznać po prostu kogoś kto jest w podobnej sytuacji i jak sobie z tym radzi, co o tym mysli
  10. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    philozoph a mogłbyś/mogłabys dokładniej rozwinąc swoją wypowiedz :D Myślicie, ze warto czekać te 3 lata i byc w zwiazku na odległość zeby potem razem zamieszkac w miescie ktore bedzie kompromisem ?
  11. Selene90

    Kto jest w związku na odległość??

    hello :) Mam pewien problem i bardzo proszę o pomoc. Jestem z chłopakiem 4 lata. Przez 3 mieszkaliśmy w jednej miejscowości ale ten ostatni rok przeprowadziłam się do Wrocławia ze względu na studia, więc w domu jestem tylko na sobotę i niedzielę. Z jednej strony po 3 latach to jakieś urozmaicenie nie widzimy się, tęsknimy, bardziej doceniamy swoją obecność gdy sie juz spotkamy itd. Z drugiej jednak strony On skończył studia, mieszka z rodzicami i pracuje i tu pojawia się problem... Otóż chciałam by przeprowadził się do mnie co od początku planowaliśmy, ale gdy przyszło co do czego to okazało się, że nie lubi "mojego" miasta, ewentualna przeprowadzka to tylko ze względu na mnie, no i nie może znaleźć tu pracy. Nikt nie chce we Wrocławiu kogoś po mało znanej uczelni, bez doswiadczenia no i z podstawowymi umiejętnościami. Dlatego składał CV do sklepów, na taśme produkcyjną, do biur, jako recepcjonista byle nie do fast food'ów. To Jego szukanie pracy strasznie mnie irytuje bo podchodzi do tego "a tu sprobuje a tam moze sie uda a jak nie to trudno, co mnie to" Jego ignorancja dobija mnie, uważam ze wcale nie przykłada sie do szukania pracy w moim mieście (bo tam w naszym małym miasteczku ma juz prace) Najlepiej jakby miał nad sobą Starszego specjaliste a on bedzie sie przy nim uczył, bo szkoła nic nie daje bo wszystkiego uczysz sie w pracy. To jest własnie moj problem wciąż sie o to kłócimy, jestem zła że nie chce spróbować mgr bo ma tylko inż. nawet zaocznie, tłumaczy się ze nie ma kasy no i najważniejsze ze mu sięnie chce bo ma dosyc szkoły. Mam już dosyć tego czekania az mu sie przypomni zeby poszukać pracy u mnie, a tym samym zamieszkać ze mną, najlepiej zebysmy o tym nie gadali i zeby było tak jak jest; on w wygodnym mieszkanku rodziców, odkładająć wiecznie na coś pieniądze a ja 100km od niego, przyjeżdżająca na weekend. Uważa ze nie powinnam sie do tego wtrącać bo to jego sprawa a ja mam wiecznie czekać a nuż trafi się jego wymarzona praca u mnie KIEDYŚ... Pomożcie prosze... co mam zrobić z tym moim Leniem?
×