Smutno mi... myślałam że dałam sobie na luz, ale chyba znów dopada mnie przygnębienie... ostatnio poszłam zrobić cytologię, bo mam wrażenie że coś jest nie tak, a inne badania niczego nie wykazały, więc teraz czekam na wyniki i się denerwuję bo półtora roku temu miałam już dość poważne problemy. Z drugiej strony jeśli coś wyjdzie że jest nie tak to przynajmniej będę wiedziała że nie zwariowałam i że nic mi się nie wydaje... I jeszcze ta uporczywa chęć posiadania dziecka.... Normalnie płakać mi się chce.