Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Lena2010

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Lena2010

  1. Dziewczyny! Mam mały dylemat. Zdecydowałam się na ,,wynajęcie'' położnej, chcę mieć pewność, że osoba odbierająca mój poród będzie ok i stąd moja decyzja. Nie mogę jednak zdecydować się czy wybrać panią Kasię czy może panią Ewę Pytel. Z tego co czytałam oby dwie są super.Czy któraś z mamuś, które już rodziły mogłaby coś poradzić?
  2. donia 13 Z tego co się orientuję to wywołują poród po 10 dniach od terminu. Dr Wieczorek mówił mi, że zawsze starają się dać szansę, aby poród zaczął się sam, a wiadomo, że po pierwsze mało kobiet rodzi w terminie a po drugie, że termin może być też źle wyliczony. Co do lewatywy- pytają czy sobie życzysz, ja przed pierwszym porodem miałam i się stresowałam tym, ale naprawdę nie ma co o tym wogóle myśleć bo jest to bezbolesne, ja nie czułam kompletnie nic. Jeśli chodzi o ,, niespodzianki'' w czasie porodu i tak tego nie uniknęłam, ale zupełnie się tym nie przejęłam tak jak i położna, która odbierała mój poród. Takie rzeczy się zdarzają i są normalne, a położne są do tego przyzwyczajone. Lewatywa też przyspiesza akcje porodową.
  3. Mulanek Ja wczoraj powtarzałam badania w innym labolatorium. Cukier po dwóch godzinach od wypicia 75g glukozy- 130 mg. Więc jestem w normie. Za to mocz nie najlepiej, ale to już dowiem się na wizycie u dr co on na to.Mam tylko nadzieję, że obejdzie się bez antybiotyków, bo raczej nie jestem ich zwolenniczką, a tym bardziej w ciąży...no chyba, że byłaby to konieczność. Mam nadzieje, że u Ciebie ta glukoza nie będzie niczym strasznym, czytałam trochę o tym na różnych forach i dziewczyny pisały, że po prostu ograniczały cukier i produkty mączne i wszystko było ok.
  4. Dziewczyny! Normalnie nie mogę spać:) Dobrze, że forum nie jest zamykane o 22:) Jutro( a właściwie dzisiaj) z samego rana jadę powtórzyć badania na glukozę, mam nadzieję, że cukier będzie ok, a jeśli nie to przede mną wizyta u diabetologa. Tak poza tym, nie chciałabym być marudna, ale pomimo tego, że zostało mi jeszcze trochę czasu do rozwiązania czuję się już coraz bardziej zmęczona. Mam dość zgagi, lewa ręka mi drętwieje, do tego mam zamiar powtórzyć też badanie moczu bo ostatnim razem w moczu wyszło mi białko i krwinki czerwone. Co prawda niewielkie ilości, ale jednak. Plecy mnie bolą jak cholera, na co pewnie ma też wpływa skolioza lędźwiowa, którą mam. Ciężko mi się podnieść, chodzić, a w domu ruchliwy 4 latek... ehh. Oby już to jakoś szybciej leciało.
  5. U mnie na ostatniej wizycie, podobno był to właśnie 30/ 31 tydzień mała ważyła prawie 1900. Z tym, że dr powiedział, że mała jest większa niż przeciętny dzidziuś w tym wieku, więc myślę, że wszelkie wymiary nieco niższe są jak najbardziej w porządku.
  6. Basilek Mówią, że głupich pytań nie ma:) Ja w rajstopach nie chodzę tylko w podkolanówkach i zawsze w nich zostaje do badania. Nie wiem, może to głupio wygląda, ale jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Wątpię też aby lekarz zwracał na to uwagę, w końcu patrzy gdzie indziej:):)
  7. Wiem jak to jest,czeka się żeby już mieć to za sobą, żeby wszystko odbyło się bez komplikacji i żeby już przytulić dzidziusia:) Myślę, że ważne jest nastawienie, ja chociaż przy pierwszym dziecku się bałam porodu ( teraz zresztą też) to wmawiałam sobie, że wszystko będzie ok, że muszę urodzić nie mam już wyjścia i że nie ja pierwsza i nie ostatnia. I chociaż mój poród trwał 11 godzin to naprawdę nie było tragicznie. Co do szycia i ran- mam nadzieję, że przy tym porodzie nie będzie potrzeby nacinania i szczerze pisząc jeśli decydowałabym się na opłacenie prywatnie położnej to bardzo by mi na tym zależało. No, chyba, że bedzie taka potrzeba. Przy pierwszym porodzie byłam nacięta i nie jest to jakiś okropny ból jeśli trafi się w skurcz. Gorzej szycie, to już bolało jak cholera no i później.... siedzieć nie można, trzeba się w końcu załatwić- mnie oblatywał zimny pot jak o tym myślałam. Poza tym zrobiłam błąd- poszłam trochę później niż zalecano na zdjęcie szwów, bo myślalam, że lepiej się zagoi. Niestety, szwy mi wrosły i... nie będę opisywać szczegółów, ale przy ściąganiu, choć było ze znieczuleniem darłam się chyba gorzej niż przy porodzie. Mam niemiłe wspomnienia i dlatego jeśli byłaby taka możliwość wolałabym uniknąć ewentualnego cięcia.
  8. Jesienna Mama U mnie z terminem porodu to kosmos, ponieważ z racji zaburzeń hormonalnych wogóle nie miesiączkowałam. Termin porodu znam tylko z wymiarów dziecka z USG, a wiadomo, że nie jest to dokładny termin bo dziecko może być większe lub mniejsze. Dr Wieczorek wyznaczył mi termin na 28 listopada do 4 grudnia, ale zaznaczył, że mogę spokojnie urodzić od 10 listopada ( wtedy ciąża będzie już donoszona). Jeśli jednak nic się nie będzie działo do 4 grudnia też poczekamy. Generalnie mam wrażenie, że dr nie jest za wywoływaniem porodu, tylko woli poczekać aż akcja sama się zacznie. Oczywiście przy jednoczesnym monitorowaniu stanu dziecka. Także rozbieżność jest dość duża, liczę, że to 33 tydzień ciąży. I od połowy listopada będę pewnie przygotowana, że to może być ,,już''.
  9. Ładnie.... zresztą każde imię ma coś w sobie. My mamy już Filipa. Teraz czekamy na Lenę:) Na każdym USG mała ustawia się tak, że nie ma wątpliwości, że jest kobietą. I całe szczęście, bo co za dużo tych facetów w domu to nie zdrowo:)
  10. Dzięki za odpowiedź odnośnie cukrzycy. Wystraszyłam się, ale właśnie mój poprzedni gin mnie uspokoił trochę, że to niemiarodajne i że właśnie przed badaniem 75g glukozy musi być dieta, a na pewno nie jest wskazane żeby obżerać się słodyczami. Ja poprzednim razem zjadłam dzień przed badaniem pół pudełka Tofiffie, więc poszalałam:) Stwierdziłam, że nie będę się przejmować na zapas, choć niestety mam taką naturę. Mój poprzedni gin nie zlecił mi tego badania w poprzedniej ciąży, więc być może miałam cukrzycę a nawet o tym nie wiem. I pewnie nie tylko ja. Podobno nie jest to badanie standardowe, wskazaniem jest gdy kobieta sporo przytyje w ciąży. Właśnie, jak jest z tym u Was? Ja na razie 10 kilo więcej. Co do zgagi próbowałam już migdałów i mleka( choć nie cierpię), ale niestety nie skutkuje:( Gdzieś wyczytałam, że dr Ślęczka przepisywał swoim pacjentkom jakieś tabletki na zgagę, jak będę na wizycie u dr Wieczorka to zapytam. Mnie również pobolewa prawe żebro, ale to jak mała mi się pcha w tamte rejony. No i czuję coraz mocniejsze rozpieranie w kroczu. A tak na marginesie teraz te dni jakoś mi się wloką niemiłosiernie, już nie mogę sie doczekać dzidzi! Wcześniej jakoś szybciej mi to wszystko leciało, zdecydowanie szybciej niż przy pierwszym dziecku, bo obowiązki, bo trzeba syna do przedszkola zaprowadzić itd. nie skupiałam się tak bardzo na sobie. Ale czym bliżej tym bardziej już chce!:) Dziewczyny, a jakie imiona wybieracie dla swoich maluszków?
  11. Magdalena Ja jestem z Sosnowca i chodzę z synem do dr Ryznara. Jestem zadowolona bo zawsze stara się leczyć dziecko jak najbardziej mało inwazyjnymi środkami a dopiero ostateczności podaje antybiotyk. W Katowicach nie znam niestety nikogo sprawdzonego. Ja nastawiam sie na poród sn, natomiast wszystko się może zdarzyć, czytałam, że właśnie przy cukrzycy niekiedy są wskazania do cesarki. Wizytę u dr Wieczorka mam 18.10 więc dopytam co on na to. Z Katowic Śmiało możesz się przenieść do lekarza z Łubinowej, ja tak zrobiłam bo wcześniej chodziłam do innego gina, ale postanowiłam rodzić w Katowicach. Musisz się umówić na wizytę do jednego z lekarzy współpracujących z tym szpitalem. Ja wybrałam dr Wieczorka, koszt wizyty 200 zł, przyjmuje na Łubinowej w gabinecie. Z tego co wiem dr Śleczka także. Natomiast pozostali lekarze przyjmują również w prywatnych gabinetach i koszt wizyty jest niższy. Koleżanka u jednego z nich płaci 130 zł. Mnie dr Wieczorek kazał zgłosić się teraz za 3 tygodnie, ale chyba jesli jesteś w mniej zawaansowanej ciąży to wizyty są rzadsze.
  12. Magdalena Sama nie wiem co z tą położną... Mam namiary do położnej ze szpitala na Łubinowej, koszt wynajęcia położnej to 500 zł. Można dzwonić o każdej porze jakby się coś zaczęło dziać, wtedy ona powie czy już jechać, czy jeszcze się wstrzymać. No i jest przy porodzie do samego końca. Czytałam, że większość położnych jest fajna, więc nie wiem czy warto płacić. Z tym, że ja chyba czułabym się po prostu pewniej. Nie wiem jeszcze co zadecydujemy. Położna i znieczulenie to już koszt 1000zł. Ja mam sporo rzeczy po synku, z tym, że większość z kolorze blue:)Też muszę się powoli zabierać za kompletowanie wszystkiego, pakowanie torby bo podejrzewam, że czym bliżej porodu tym mniej bedzie mi sie chciało biegać po sklepach. Ty bedziesz rodzić po raz pierwszy, ale uwierz, ja tez się tak czuję:) Każdy poród inny, także niepewność jest. Syna rodziłam w znieczuleniu 11 godzin, ale to prawda, że jak już się urodzi o całym bólu się zapomina. Ja osobiście o wiele gorzej wspominam czas po porodzie, kiedy wszystko tak bardzo boli, nie można się ruszyć, choć to oczywiście tez zasadą nie jest. Leżałam w pokoju z dziewczyną, która po porodzie od razu wstawała, chodziła i normalnie funkcjonowała. A ja nie mogłam obrócić się na drugą stronę. No, ale suma sumarum, przeżyłam:) I teraz też mam zamiar:)
  13. Witam wszystkie dziewczyny! Postanowiłam dołączyć do Was, zawsze razem to raźniej:) Jestem mamą 4 letniego szkraba, a teraz czekam na córkę. Myślałam, że skoro już jeden poród mam za sobą z kolejnym będzie lepiej, łatwiej, skoro wiem co mnie czeka. Niestety, jak to się mówi sram po gaciach z nerwów:) Termin porodu mam na koniec listopada, ale wg dr Wieczorka mogę rodzić już 10 listopada. Wybrałam szpital na Łubinowej, ponieważ koleżanka, która niedawno tam rodziła bardzo chwaliła sobie opiekę, nie została nacinana i trafiła na fajną położną. Klimat przy porodzie jak w SPA, hehe, świeczki, muzyka, wanna i te sprawy, ale to już wiecie:) Ogólnie była zadowolona. Mnie osobiście zależy na higienie,bo w szpitalu gdzie miałam rodzić kałuże moczu na korytarzu:( Pierwszy poród miałam z zzo, teraz też się nastawiam na znieczulenie, wychodzę z założenia, że skoro mogę mniej cierpieć to czemu mam z tego nie skorzystać. Pierwszy poród miałam wywoływany, ciekawa jestem jak będzie tym razem- oby szybko. Trochę się martwię, ponieważ dr Wieczorek zlecił mi badania na obciążenie glukozą, 75 g glukozy wypite i wyniki za wysokie 153 mg co podobno świadczy o cukrzycy. Czytałam trochę o tym, mój poprzedni gin twierdzi, że przy normie 140 mg nie mam zbyt wysokiej tej glukozy, że badanie wykonane za późno( powinno byc do 24 tyg ciąży)może nie dawać miarodajnych wyników. Natomiast mam umówioną na jutro wizytę u diabetologa, powtarzam rano badanie, aby wykluczyć pomyłkę labolatorium i zobaczymy jak będzie. Czy któraś z Was miała cukrzycę w ciąży? Ja w pierwszej nie miałąm nawet badanej. Zastanawiam się nad wynajęciem prywatnie położnej do porodu, jestem umówiona w tej sprawie na rozmowę, czy któraś z Was też będzie korzystać z tej opcji? Nie wiem czy warto... Oprócz tego moje samopoczucie się trochę pogarsza, strasznie bolą mnie plecy, na samym dole, nie mogę się obracać z jednej strony na drugą, czuję rozpieranie tam na dole, mała się chyba ciśnie:) No i przeraźliwa zgaga! Nie do wytrzymania! Chyba będę spać na siedząco:)Do tego mam lekkiego stresa, bo jeszcze nic nie gotowe na przyjście na świat dzidzi, jak jest u Was? Pozdrawiam serdecznie i dzięki wytrwałym za przeczytanie moich wypocin:)
×