bell@

Jarzębinko :(....kiedyś też się tak czułam ..potem jego potrzeby zmalały a moje wzrosły ....

Oxa,zastanawiam sie ,czy mi się jeszcze chce ...czy już nie przegrałam tej walki ,i aby szukać odrobiny zainteresowania,jestem skazana na flirt/romans? Dos poważnie sie zrobiło ...Może porozmawiamy o czyms przyjemniejszym :)zaproponujcie coś .

Jarzębina...tak potrzebujemy miłości (cokolwiek to znaczy,każdy chyba interpretuje sobie to słowo jak chce)uwagi ,przytulenia...rozmowy ... X,tak to nie ten wirus:)M.nie bardzo lubi siadać do kompa,woli TV,więc chyba nawet nie zdaje sobie sprawy ,że można w ten sposób flirtować ...nie wiem ,nigdy z Nim na ten temat nie rozmawiałam .

Ona...cos w tym jest ,za dużo uwagi mu poświęcam ...a może mi się tylko tak wydaje ...

oxa..nie odbieraj mi nadziei :(Tak bardzo bym chciała aby było dobrze...ale im bardziej sie staram tym wszystko jest do doopy ...

Jarzębina Oxa,sorki ,wole skracać niz poplatac ;) Pamiętam jak było na początku mojego flirtu ,poznawanie się nawzajem ...:)I pamiętam też ,że w moim związku też cos drgnęlo ,nie wiem czym to było spowodowane ,ale ...wzbudziłam czujność mojego M.zaczął mnie zauważać ,ale to tylko na początku później chyba przywykł ,a koniec mojego firtu skomętował ,że "chyba przeziębienie mnie bierze bo źle wyglądam"...

Dużo tych stron,ale chyba poczytam.Ciekawi mnie jak uleczyłeś swoja połowicę z migreny (mnie co prawda nie trzeba z tego leczyć ,jestem nie domiziana..)Może i mnie się uda zwrócić uwage mojego męża ,jak na razie rywalizuję z gazetą i TV.

Oxa,tak nie jest prawdziwy ,ale karmimy się nawzajem tymi kłamstwami ,chyba nawet ich pragniemy ... Ona...Jak ja dobrze pamiętam te nieprzespane noce ...I koniec...nie pamiętam abym kiedykolwiek tak cierpiała .Jakie to bezsensowne ...

Ona...:) X,czy Ty mówisz swojej żonie ,że ładnie pachnie ,że ja pożądasz? Jak oczarować swojego męża aby w związku małżeńskim było tak samo jak z kochankiem ?Czy jest na to jakieś "lekarstwo"

Dill,co to jest dill?Chyba będę musiała troszke przekartkować ten temat.

Ona...Ja w swoim życiu miałam tylko wirtualny flirt,dzięki "niemu' też odkryłam na nowo swoją wartość (tak ,w związku nie czułam /czuję się wartościowa)Potrafiłam się cieszyć każdym dniem ,każdą chwilą ....Ale to się już skończyło...Wszystko się kiedyś kończy ...

Chyba bardziej czuję się pszczółka niż motylem :) Wymiana mogła by być dosc ciekawym doświadczeniem ,tylko ...czy my potrafimy się dzielić ?

Motyle....Są takie delikatne zwiewne...:) Pierwszy sygnał do czego ?Do uprzytomnienia sobie ,że jestem kobieta ,ze potrzebuję aby mnie rozpieszczać ,aby mi mówić ,że ładnie wyglądam ..pachnę ...Słyszeć ,że mnie ktoś pożąda...pragnie...?Czy sygnał na to że już nic się nie zmieni ,że już tak będzie...szara rzeczywistość ,dzień jak co dzień .

Nie szukała bym seksu(chociaż nie powiem i tego czasami mi brakuje),ale przede wszystkim uczucia...Nie czuję sie kochana...Nie czuję się kochanka w swoim związku tylko matka ,żoną ....

...Gdyby to było takie proste pewnie nie zastanawiała bym się nad tym tylko działała,a tak ..myślę (więc jestem);)

Więc bzykasz;) Jeszcze nie demoralizuję ..chyba nie potrafię ... Czasami myślę nad kochankiem ..tylko ...hmmm..zawsze jest jakieś "tylko",albo "ale"

ktoś bzzzyczy ;)

W demoralizacji chyba nie jestem zbyt dobra;)

Dzięki za przyjęcie :) kawa już mi prawie ostygła ...-dużo pracy.

Sory ,ale ja nie bardzo w temacie ... mamy resocjalizować pana X;)?

Mogę się przyłączyć ?Właśnie zaparzyłam sobie kawę .

a może to nie jest nieśmiałość ,tylko boisz się odrzucenia ?:)