jestem facetem. mam kobiete starsza o 12 lat, kocham ja nad zycie, mamy cudowne dziecko. jest wyjatkowa jako czlowiek, jest cudowna. jest piekna, mlodsze przy niej nie maja szans, nie maja tyle wdzieku, urody i klasy. i nie jest to tylko moja opinia, faceta zakochanego. wszyscy kumple mi jej zazdroszcza, a co niektorzy probowali mi ja odbic, moi rowiesnicy. i nie obchodzi mnie pieprzenie, ze sie zestarzeje, ze bla bla bla. kazdy sie starzeje, ty i ty sie zestarzejesz, jeden gorzej drugi lepiej. a to jest kobieta mojego zycia i zadnej innej nie chce.
uwazam,ze Monique ma jakis problem, moze zaczyna sie szybciej starzec. moja byla, ktora jest prawie moja rowiesniczka, nie wyglada tak dobrze jak moja cudowna dziewczyna. pod kazdym wzgledem. kazdy facet wybralby wlasnie ja, a nie moja ex, ktora przeciez jest mlodsza.
wezcie sobie do serca to co mowie, zapatrzone w siebie, idiotycznie i pusto, dwudziestoparolatki. przyda wam sie, gdy bedziecie nieco starsze, a to juz niedlugo ;-)