Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

teryiaki

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. m84 ja miałam IUI na 2 pękniętych pęcherzykach i 1 w trakcie pękania. Co do endo to u mnie też słabo przyrastało ale zarzuciłam je kuracją morele suszone, orzeczy brazylijskie po ok pół paczli dziennie i do tego winko czerwone mały kieliszek wieczorem ale to tylko do IUI, a orzechy i morele jeszcze później. Dzięki temu miałam chyba 12 mm endo. Dlatego radzę zasuwaj do sklepu po te orzechy i morele skoro pęchcerzyki jeszcze nie pękły to masz jeszcze trochę czasu żeby endo podbudować. Monika dobrze że u Ciebie już wszytsko dobrzse. Powiedzieli Ci skąd ten krwotok?
  2. Moniko niestety Ci nie pomogę, bo ja nie miałam łyżeczkowania. U mnie było poronienie samoistne czyli jak zaczęłam plamić a później krwawić to trwało jakieś 2 tyg. po tym byłam na USG sprawdzić czy macica się oczyściła, dostałam tylko jakiś antybiotyk chyba żeby nie doszło do infekcji. Kolejne miesiączki miałam juz normalne. Na Twoim miejscu pojechałabym do szpitala bo wg mnie to nie jest normalne takie długotrwałe krwawienie.
  3. margi u mnie są lepsze i gorsze dni. Wiadomo, że im brzuszek większy tym jest trudniej i wiąże się z tym wiele dolegliwości. Ale to wszystko jest do przeżycia, w końcu my kobitki to silne istoty i wiele potrafimy znieść. To co mnie teraz najbardziej przeraża to że dzieci urodzą się za wcześnie. Nawet dziś mi się to śniło, ale to chyba te wszystkie hormony mi na mózg rzutują:D Liska jakby co to na szkolenie Cię chętnie przyjmę, choć na razie to ja sama zielona jestem:)
  4. Liska ja też trzymam kciuki. Czemóż to moje trojaczki mają być jedyne na forum przydałoby im sie jakieś towarzystwo:D
  5. Liska ja też trzymam za Ciebie kciuki i za pozostałe dziewczyny też:) Moje dzieciaki ważą już kilogram z małym haczykiem. Ponoć będą 2 dziewczynki i chłopczyk. U mnie teraz leci 28 tc, więc jeszcze trochę muszę wytrwać w czteropaku:)
  6. Barberka Twoja córcia jest przecudna!!! Lenka ja bym na HSG raczej odradzał sukienkę. W czasie badania wycieka z ciebie kontrast i krew, więc mogłaby się tylko nipotrzebnie pobrudzić.
  7. Witam wszystkie dziewczyny, zwłaszcza te now. Trzymam kciuki za świąteczne i nie tylko starania. Joasiu u mnie wszystko dobrze. Dzieci ładnie rosną, a ja mam brzuszek jak większość pojedyńczych mam w 9 miesiącu, mimo że to dopiero 6-ty. Turlam sie po domu, bo lekarka nie pozwala chodzić i kompletuje wyprawkę przez internet. A co u Ciebie? Jak Twoja kruszynka? Znasz już płeć?
  8. barberka gratulacje!!! Dużo zdrówka dla Ciebie i córeczki.
  9. margi nie martw sie mdłości w końcu sie skończą, mnie męczyły do ok 15tc. A później można się już tylko cieszyć ciążą:)
  10. steve1980 mój nr gg to 4207767 ale uprzedzam, że ja jestem przy kompie tylko kilka razy dziennie, ale jak zostawisz mi wiadomość to odpisze.
  11. steve1980 ja też byłam stymulowana 1,5 tab. CLO przez 5 dni, a późneij przez 4 dni jeszcze brałam zastrzyki, ale to jest wszsytko kwestia indywidualna. Czasem nie ma potrzeby zastrzyków. Mi po tej dawce CLO urosły 3 ładne pęcherzyki, ale edno było cieniutkie i dlatego m.in zaproponowali mi te zastrzyki
  12. Witam wszystkie staraczki, a najbardziej te oczekujące na wielką betę:) Ja sobie ładnie rosnę wraz z moją trójką. Znamy już płeć dzieciaków, Mają być 2 dziewczynki i człopczyk:) Póki co czujemy się dobrze i oby tak dalej. Ostatnio miałam okazję poznać fantastyczną mamę trojaczków, która 4 lata temu leczyła się u dr Polaka. Świat jest strasznie mały:) Trzymam za was wszystkie kciuki, bo czasem tu zaglądam i podczytuje. Joasia, Margi odezwiojcie się czasem. Dajcie znać jak wasze ciąże:)
  13. Natasza wyniki w sobotę czy niedzielę to chyba tylko w spzitlach robią. W DIAGNOSTYCE robią w soboty ale nie wiem jak z niedzielami. Poszukaj sobie na ich stronie najbliższej Tobie placówki.
  14. Moniko popieram przedmówczynie. Wyjazd naprawdę bardzo pomaga, wiem sama po sobie. My pojechaliśmy na weekend w góry tydzień po poronieniu. Dużo spacerowaliśmy wtedy, rozmawialiśmy o tym co nas spotkało ale też o wielu innych rzeczach, wieczorem chodziliśmy na romantyczne kolacje i bardzo nas to zbliżyło do siebie pozwoliło doładować akumulatory. Ja też myślałam że się nie pozbieram, jakos 3 miesiące dochodziłam do siebie psychicznie. Zdażało się że wracałam z pracy i wyłam w poduszkę, albo czasem i w pracy w toalecie. Modliłam się też o siłę i Bóg pozwolił mi to wszytsko znieść. Ja nie miałam łyżeczkowania i lekarz powiedział, że w takim wypadku wystarczy miesiąc przerwy, ale uważam że psychicznie potrzeba więcej noa podjęcie ponownej próby walki o dziecko. Pół roku po poronieniu zdecydowaliśmy sie podejść do IUI i udało się:)
  15. Moniczko przecież to nie Twoja wina, że poroniłaś. Z pewnością Twój mąż też Cię nie obwinia. Musicie się wspierać teraz nawzajem. Nas z mężem to bardzo zbliżyło. Jestem pewna, że jeszcze zostaniecie rodzicami. Ale nie myśl teraz o tym, najważniejsze to pogodzić się z tym co nas spotkało bez tego nie można walczyć dalej.
×