xnieoobliczalnax
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez xnieoobliczalnax
-
Posłuchajcie (a raczej przeczytajcie) WSZYSCY... Mogę troche niezrozumiale dziś pisać, bo fatalnie się czuje, szkoła, sprawdziany, nieprzespane noce, szpitale, policja.... Ciekawie, więc wybaczcie. Postaram się każdemu odpisać Kropkas1 Posłuchaj mnie kochana, od razu napiszę, że możesz być na mnie wściekła, będziesz mi mówiła "co ta smarkula może powiedzieć" i tutaj Cię zaskocze... Bo mam wiele do powiedzienia. Nie mów, że Cię nie rozumiem - bo tak nie jest... Podstatowa rzecz, jak mogłaś dopuścić do tego, że On uderzył Cie po raz drugi? Groźby? Takie życie? Czego Ty się bałaś... gdybyś próbowała skorzystać z pomocy jakiejkolwiek zaufanych osób, skróciłabyś swoje cierpienie. Wiesz o Tym dobrze... Teraz masz żal do wszystkich, bo nie chcesz przyznać, że masz żal sama do siebie. Siedzisz teraz i myślisz, czemu to tak długo trwało... Nie ważne.... Ważne jest teraz, żeby Ci pomóc w aktualnych problemach... Napewno nie wzbudziłam w Tobie zaufania, ale tutaj nie ma co rozmyślać. Ja służę pomocą. Nie ma miejsca już na użalanie się nad sobą. Straciłaś już zbyt wiele, naprawdę uwierz mi. Czas działać. Daj sobie pomóc. Julianna88 Podziwiam Cię, z wielkim szacunkiem! NAPRAWDE! Wszystkie powinnyśmy brać przykład, z Ciebie! Jesteś śilną, wspaniałą kobietą Masz wspaniałe podejście do życia (napewno masz gorsze dni, każdy je ma), ale aż tutaj czuję twoją 'wewnetrzną siłe'
-
nennna To świetnie ;) Kroczek do przodu :) jestem z Tobą ;* Ja nie śpie - zakuwam CHEMIE dostaje już Chemiotoku hheheh
-
Jeżeli by ktoś potrzebował kobiecej dłoni, kobiety po przejściach można napisać :) zyleta92@gmail.com Nie, żebym Accel'owi odbierała potrzebujących. Polecam go ;) świetnie się z nim rozmawia ;) Niezły terapeuta ;) Pozdrowionka Kochany ;)
-
momii ...ja Cię, rozumiem...... patrzałaś na świat z boku, obserwowałaś ludzi dookoła, każdy ich czyn Cię denerwował, bo albo się nad sobą przesadnie użalali (nie chce mi się, żyć bo nie idzie mi coś tam...) a w Tobie się gotowało, czułaś w środku jak chcesz coś powiedzieć ale nie potrafisz... Chciałaś nie raz powiedzieć, komuś... Ja miałam gorzej, bo (...) ... a ty się martwisz takimi "pierdołami"... Aż w końcu to wybuchło... Ja też tak miałam, moim zdaniem normalny kolejny etap w "uzdrawianiu" nenna ...byłam niedawno w podobnej sytuacji. Tylko, że ja zdobyłam się na odwagę i poszłam na spotkanie w miejscu publicznym. Ale nie umiałam ukryć strachu i w ogóle (wiesz o co chodzi)... Jak mnie do domu zaprosił miałam 100000 powodów na nie... I zrozumiałam, że muszę wyznać prawdę. Najpierw go przygotowywałam, a później powiedziałam... Jeszcze nie wiem, czy żałuje.... Cieżko, powiedzieć - doradzić...
-
Kochani, jak sobie radzicie??? Bo ja na razie szukam inspiracji... ciężko! Dlatego pytam o Was. Piro, Stivie, Nennna, Momii? Jak o kimś zapomniałam, to wybaczcie...
-
Nie no.... dość tych gwałtów!!! Ileż można patrzeć na cierpienie tych dziewczyn na forum... Muszę się dowiedzieć jak... i pisze petycje do prezydenta czy jakiegoś premiera... Jak nie to pisze do UWAGI lub Interwencji... Już raz napisałam do Uwagi i poskutkowało!!!! Kto mi pomoze? Może znajdziemy jakiś sposób razem...??? Jak by niejeden taki "Tusk" lub "Kaczyński" by to przeczytali, nasz cały wątek, nie wiem czy nadal by się zastanawiali w którym "garniaku dziś iść do pracy"... Chyba mnie poniosło :( ale nie moge na to patrzeć... Co pojawia się jakaś nowa osoba, to mnie coś bierze... Kolejne zjebane życie do kolekcji... Przez margines społeczny....
-
Dla mnie to troche dziwna sytuacja!!! Naprawde... Ja bym się zastanowiła nad tą dziewczyną! Czy ona czasem coś nie kręci... Bo niby on się jej pochwalił, ze zabił dziewczyne... dziwne...!!! W momencie, kiedy on się jej pochwalił, mogła iść na policje (skoro nie mieli na niego dowodów)... troche dziwne, bo chlopak sam by sie chcial pograzyc??? Sory, ale dla mnie to jakoś mało realne! Sprawa z gwałtem i dzieckiem ok... ale morderstwo... Zazwyczaj gangsterzy mają swoje dziewczyny na smyczy. Wiedzą o każdym jej ruchu! Pozatym gangsterzy nie bawią się w seks z dziećmi! 14 lat to prokurator jej siedzi! Skoro jest w ciąży to dlaczego nikt się tym nie zainteresował? Jeszcze u lekarza nie była? To ile on miał lat, że w poprawczaku siedział i to za morderstwo! Normalnie do więzienia się trafia! Nie ma czegoś takiego jak poprawczak bo nie było dowodów! To tak jakby zamkneli go za niewinność... Coś ktoś tu kręci! Z resztą co z niego za gangster mający 16- 18 lat??? Prosze was... to zwykły pionek z bujna wyobraznia... Wiem coś na ten temat miałam chłopaka GANGSTERA... Ukrywał się z tym faktem, do pewnego momentu kiedy zaczeli grozic mi jego pseudo koledzy... Ale nie o mnie temat...
-
Ogólnie chodzi o to, że rozmawialiśmy o życiu, że nie zawsze jest łatwo... Przytoczyłam mu coś o moim byłym i nagle tak mnie coś wzięło (poczułam się jak ofiara losu, może zwątpiłam w jego zaufanie - nie umiem tego wytłumaczyć) szliśmy uśmiechnięci, a ja nagle stanełam z miną jak bym ducha zobaczyła, on wtedy mnie objoł i w tym momencie KONIEC... Koniec, w sensie, że nie umiałam się wywinąć... Właśnie do mnie teraz dzwonił, czemu mam takie opisy na gg i że słyszy po głosie, że mnie coś męczy... Powiedziałam mu, że to nie jest łatwe i że tak czasem już mam, że musi to zrozumieć, musi mnie poznać... A on, że chce poznać prawdę, na to ja mu odpowiedziałam, że zapewne nie będzie chcial o tym wiedzieć... Zapytał, czy jutro się spotkamy i pogadamy o tym... A ja nagle poczułam, że nie chce się spotkać... Głupio mu odpowiedziałam, że nie wiem czy dożyje jutra... Ze mam dość wszystkich kolesi... Skąd brać siły????? Mój związek się rozsypał, a były bezczelnie twierdzi, ze nie ma problemu... I myśli, ze mnie na czule slowka wezmie... Boje sie ze do niego wroce... A ja nie chce sie z nim meczyc... Nie jestem z nim szczesliwa... Życie jest STRASZNE.... Powoli wysiadam :(;(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:((:(:(:(
-
I znów jestem w kropce. Postanowiłam temu koledze o niczym nie mówić, ale dzisiaj sobie tak spacerowaliśmy, ja mu tam coś opowiadałam z uśmiechem na twarzy, a nagle mnie coś wzieło (szkoda, że nie widziałam swojej miny), a on w mgnieniu oka zorientował się i pyta mnie co się stało ja mówie, że nic, a on do mnie że widzi po minie, strasznie sie wystraszył. Przytulił mnie a ja go na dystans... Cieżko mi się było wykrecić z tej sytuacji....... Myślałam, że już ten temat mam za sobą, a co się okazuje nie... Najlepsze, że wcześniej mnie przytulał i nic....... Masakra :(
-
Mam do was takie pytanie... Chyba zaczynam, życie od nowa.. Mój zwiazek sie rozsypal... Ale mało ważne... Mój kolega mnie wspiera. Chce bym mu dała szanse, ale na to za wcześnie... Ufam mu, ale... nie wiem czy kiedyś mu w ogóle powiedzieć co mnie spotkało...?
-
...źle szukałaś... Jest mnóstwo nr dla osób zgwałconych i nie tylko! Wiele adresów poradni... ehhh... Nie umiem zebrać się by pisać... straszne!
-
A ja jestem pełna nadziei, mam nadzieje, że mnie wepchają do jakieś pracy... Tylko te deszczowe dni... jakoś nie umiem zebrać tyłka i tam zawitać po raz ponowny. Bo pierwszym razem nie miałam wszystkich dokumentów. A czemu Piro mówisz, że nic tam nie załatwisz? Musisz się jakoś zebrać, chociażby ze względu na ubezpieczenie! Mnie szkoła dotyczy bo nie będę siedziała całe życie na tyłku, mam predyspozycje to trzeba je wykorzystać! Motywacja jest :D Trzeba wrogom pokazać, że się jest kimś... Myślę, że zakonczę na medycynie ;) Oby mi się udało kiedyś tam... Tylko obawiam się, że może za wysoko postawiłam poprzeczkę... no cóż... Najpierw Prywatne LO... Potem zobaczymy ;) Rano miałam gorszy nastrój! Teraz życzę wam, żeby wam się troszeczkę poprawił!!!! Kocham u siebie ten stan kiedy nie mam siły ruszyć palcem i siedze zdołowana a w pewnym momencie wł. się rezerwa i mówię "nie no dość użalania się nad sobą, w ten sposób niczego nie zdziałam" i podnosze 4 litery i zaczynam powoli żyć. Wiadomo, że nie tryska ze mnie pozytywna energia, ale przynajmniej "zyje" a nie wegetuje.
-
Mam ochote pisać? może i tak ale po co.... tak żeby było..... po co... Piro techna nie słucham ;p ale jakoś weselej hehehe przykro mn, ze moje wpisy cie przytlaczaja... to popatrz jak ja sie czuje... Stivie tak to już jest. NIGDY nie bedzie zajebiscie zawsze cos... Mam pewna teorie na wasz zwiazek ale lepiej zatrzymam to dla siebie bo jeszcze zle to odbierzesz i cie uraze albo cos w tym stylu.... Sory ale jakos nie umiem pisac zeby sie to kupy trzymalo jakos... Jestem w rozsypce a przyjaciółka prosi mnie o rade bo cos tam z kolesiem... a wiem ze nie pasuja do siebie on cpun ehh.... Kuzynka odnalazla mnie na fejsie 3 lata nie mialysmy kontaktu ona tez pochlania cala moja pozytywna energie... Rozmowy na temat tego wszystkiego... ehhh tez ja koles zostawil...Tak jak by zycie polegalo tylko na zwiazkach... Dziwna sie zrobilam.... Juz 3 tyg siedzie w domu... Jedynie co byłam tylko w urzedzie pracy oczywiscie musze zawitac tam ponownie no i teraz w sobote mam rozpoczecie roku szkolnego.... nie wiem jak to bedzie...
-
Co tak znów cicho?
-
Jak poszlam na policję z tym to odrazu wysłali mnie do wydziału kryminalnego więc masz racje! Tak oni próbują mnie zniszczyć... A mieszkałam z nimi 2 lata... hahah śmieszne i nie raz jeszcze mi do tyłka próbowali wejść... A ja dawałam kolejne szansy, wybaczałam i prosze mam czego chciałam! Zapomniałam, że już nie ma czegoś takiego jak słowo dziękuje, przepraszam, wybacz nam (mi), oni tych słów nie znają! Oni mają jakiś uraz bo wszystko i wszystkich by chcieli zniszczyć! Bo oni są najważniejsi i w okół nich kreci się świat, a że nie mieli lekko to po co inni maja mieć lepiej niż oni! Więc trzeba intruza wyeliminować... Wyeliminować członków rodziny którzy maja oczy i myśla racjonalnie i poszli za mną! Jak może matka pełnoletnich dzieci wejść na moją posesje nie zwarzając na tabliczke "uwaga groźny pies" nie patrząc, że na ogrodzie bawi się trójka dzieci i wpada i krzyczy na cały głos do swojego syna a mojego narzeczonego i swojej córki a mojej przyszłej szwagierki "JUŻ DO DOMU, W TEJ CHWILI... JAK NIE WRÓCICIE TERAZ TO NIE MACIE PO CO WRACAĆ DO DOMU" oczywiście, że zostali za mną a ona została wyrzucona z posesji przez moje dwie starsze siostry słowami proszę mi z tąd wyjść... A ta stwierdziła, że chcieliśmy ją pobić hahah.... Oczywiście za godzine wróciła, z taką sama awanturą pytając czy idą do domu a ona to nie jesteście już moimi dziećmi i nie mieszkacie juz w domu, a córka jej odpowiedziała na to, to spotkamy się w sądzie! Ale oczywiście cała rodzina stwierdziła, że może ich bezkarnie wyrzucić, nie znając się na prawie itp., itd... Dlatego stwierdzili, że ja ich buntuje! Dotarły mnie słuchy, że jak pojawię się w tym domu to zadzwonią na policję... Bo? No proszę znów zacofani... Pogwałcenie praw człowieka! Nękanie mnie psychicznie... Za to są ładne wyroki! A jakie odszkodowania! W każdym sklepie nagadali na mnie i na moje siostry... Nikt nas nie chciał obsługiwać... No ale po tygodniu wszyscy wielce odmienieni bo sprawa ucichła... Wcale nie w tym domu dalej toczą się debaty na mój temat... Dalej obmyślają plan zemsty! Czasem mi ciężko się z tym pogodzić bo co taka ma być moja rodzina? Ale czego ja oczekiwałam od życia zawsze byłam sama i sobie radziłam! Teraz też dam rade! Karmie się ich nienawiścią! Cieszy mnie to, że oni wbrew pozorom są tacy bezsilni! Nie wiem co będzie dalej... W jakim kierunku sprawa pójdzie... Psychicznie mnie niszczą, ale dobija ich to, że ja chodzę z głową uniesioną do góry i nie płacze z ich powodu! Tylko ile dam rade.... ehhh
-
ehh..... Tyle byłam silna! Wszyscy z zewnątrz obarczali mnie winą. A ja musiałam być silna i jako jedyna myśleć rozsądnie w tej sytuacji! A jeszcze mimo to że mówiono, że przeze mnie pewna debilka się truła, że omało co nie umarła z mojej winy to ja tłumaczyłam sobie, że może tylko tak mówią... Wyzywali mnie od sz*at, k*rw, dz*wek... Zrobili mi ładną renome w moim towarzystwie i moim środowisku... A ja nadal musiałam chodzić z podniesioną głową! Nikogo nie interesowało, że ja tą psychopatke pocieszałam, ja ją cuciłam pocieszałam jej matke, jechałam na pogotowie.... A ona to zrobiła, żeby zwrócić na siebie uwagę... To już ciągnie się od 28 sierpnia... Musiałam iść na policje bo nie dawałam rady sama... Przyznali mi ochrone 24h/7 ale odmówilam! I tak naprawdę zostałam sama... Wypychałam zle emocje wtedy by nie pokazać im że przez nich upadłam... A teraz one wracają 10 razy mocniej.... I mam myśli których się naprawdę boje... Myśle, że lepiej było by bezemnie..... Dodam, że chodzi o cała rodzine mojego narzeczonego.... A mamy brać cywilny w przyszłym roku.... :(
-
znów wpisałam żle nick SORRY Co u was kochani? Nie bede was wymieniać bo wy wiecie! U mnie ostatnim czasem tragedia! Milczałam bo nie mogłam w sobie zebrać sił by napisać!
-
zły link wpisałam... sorka
-
Oj kochane słuchajcie czasem tutaj tak jest, że temat potrzebuje kilku dni na zebranie sil... Ja milczę bo mnie coś wzięło... W sumie wiem co, ale jestem taka bezsilna... No cóż mało ważne... Musze się zebrać z wyrka i wyruszyć gdzieś nie wiem może do siostry.... ehhhh ;(
-
Kajonkaaa Uważaj na słowa jakich tutaj używasz i tych dziwnych zwrotów bo rażą w oczy... Wnioskuje, że zostałaś zgwałcona i oczekujesz sprawiedliwości... To dlaczego tak mówisz, zacytuję: "jesteście workiem na spermę i nie macie prawa głosu bo jesteście głupie, a zanim powiecie coś o "biednych" muzułmankach, spójrzcie w lustro." Jakim workiem na spermę? Jak nie mamy prawa głowu? Kto jest głupi? Trochę szacunku i godności chociaż dla siebie... Nikt nie jest "workiem na sperme"! Do tego służą prezerwatywy moim zdaniem.... Każdy ma prawo wyrażać swoją opinie, swoje zdanie - każdy ma prawo do głosu!!! A kto jest głupi? Ja się pytam!!! My - KOBIETY ZGWAŁCONE? CZY ONI NASI OPRAWCY? Zastanów się, bo możesz wiele ludzi urazić głupimi słowami!!! A "biedne muzumanki" zostawmy w spokoju!
-
tak masz racje... polskie prawo jest tak zamieszane ma tyle luk, że to jest chore oni oczekują a nic nie dają w zamian... nie możemy czuć się bezpieczni bo jak.... Edukacja jest marna, podwyższają poziom nauczania w 1 kl podstawówki a nie uczą o antykoncepcji, nie mówą co robić gdy w domu panuje patologia, nie mówią co robić gdy nas ktoś skrzywdzi, czy zgwałci... A gwałciciel dostanie wyrok w zawieszeniu i gdy wyjdzie gwałci sobie dalej bo mu nic nie zrobią, a jak dobrze nastraszy biedną nastolatkę (np tak jak u mnie) to biedna nawet tego nie zgłosi.... ehhhh idziemy do programu uwaga lub interwencja :D lub coś w tym stylu hehhe trzeba działać!
-
hehhe masakra Piro mówisz, że masz motywacje do działań jak ktoś jest obok Ciebie? Widzisz dla mnie to dziwne i nowe, bo ja znów funkcjonuje jak jestem sama... Lubie sprzątać godzinami ;) odsuwam wszystkie łóżka szafki wszystko by nic nie ominąć a w miedzy czasie zaglądam tutaj by sprzątanie za szybko się nie skończyło bo wtedy bym była sama w domu bez zajęcia - a tego bardzo nie lubię, wtedy siedzę sama i kombinuje (wiadomo o czym) i tak to leci póżniej wymyślam różne zajęcia byle by nie mieć wolnego czasu... Najgorsze było jak teraz byłam chora 24h/7 w łóżkuuuu MASAKRAAA ale jakoś przeleciało... Ok idę spać popiszemy jutro ;) Chodź jutro w planach jakieś zakupy z Siostrą spacer z dziećmi ;) ale dla was zawsze znajdę chwilę ;)
-
Piro Wybacz, ale przeczytałam tylko twój pierwszy dziejszy post reszte musiałam niestety przeskoczyć bo chwilowo nie mam zbyt wiele czasu. A odpowiedź napewno nie będzie któtka, wiec jak bym całe przeczytała musiałabym jakaś prace magisterską tu napisać heheheh... Nie wiem czy już ktoś Ci odpowiedział na Twoje pytanie, no ale ja odpowiem... Opisywałeś, że musisz wrócić do złych emocji do przeżyć o których już prawie nie pamiętasz, bo tam szukałeś problemu... problemów z dzieciństwa z tąd stwierdzenie, że "zawiesiłeś" się na przeszłości w tym zapominając o przyszłości... Rozumiem, że dla Ciebie to wszystko dziwne, ale jakie to wspaniałe gdy wiem np, że "jutro idę do siostry na kawkę" nie mogę się doczekać jakie to wspaniałe jest jak ide do niej a odcinek 1000m staje się tak odległy, że już wyobrażam sobie jak wchodze po tych schodach drewnianych jak stawiam ciuchotko kroczki, żeby przez przypadek nie obudzić babci :D jak widzę dzieci od siostry które się do mnie tulą i krzyczą "CZEŚĆ CIOCIU" i na wstępie już skarzą jedna na druga heheh... Łobuzy ale jakie pocieszne... Przecież ja tylko dla nich żyje. Dla nich budzę się każdego dnia, jestem im tak samo potrzebna jak ich mama dla nich a dla mnie SIOSTRA! Dla Ciebie to nowe uczucia i nowe emocje, ale przekonasz się i wspomnisz nie raz moje słowa! JA trzymam kciuki za Ciebie! Ja to po prostu WIEM, że dasz rade... Jesteś bardzo inteligentnym człowiekiem, nie daj się sam sobie zmarnować... Powiem tak życie jest szare, długie i do dupy... Zawsze szukałam szczęścia i pytałam kiedy ono nastąpi, aż dotarło do mnie, że szczęście to tylko ulotne chwile czsem trwa 5 min czasem pare sekund, czesem jeden dzień... Ale właśnie z tych chwil składa się szczęście.... I mówie tu do wszystkich nie warto siedzieć w kącie i płakać bo jakiś skurwiel mnie skrzywdził, trzeba walczyć o każdy dzień ;)
-
Myślę, że o mnie nie pora tutaj rozmawiać ale dziękuje za pamięć... ;) Ja jak zawsze (prawie zawsze) głowa do góry i staram się tuptać do przodu ;) Jeśli nie czujesz potrzeby rozmowy z mamą to jej tego nie mów, na pewno już Ci jest lżej bo nam o tym powiedziałaś. Ofiara01 a Ty jak tam? Jak samopoczucie dzisiaj?
-
moim zdaniem to chyba naturalna sprawa z tymi piersiami, wydaje mi sie ze organizm po prostu zaczął się przygotowywać na ciąże a zaserwowałaś mu ten "cud środek" i organizm zwariował... Myślę, że trzeba czasu... A poza tym co z tego, że byłaś u gina 5 razy przecież to nie 50 razy a jak by nawet to od tego są lekarze. Powinnaś pójść jak najszybciej do niego, po co masz się męczyć, myślę że powinien przepisać ci tabletki anty i problem z głowy...