Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

thea17

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Witajcie:) Dzisiaj mogę powiedzieć że radzę sobie już:) pierwsze dni, gdyby nie pomoc męża i rodziców były by dla mnie bardzo ciężkie. Biorąc pod uwagę że nie czułam się najlepiej sprawiał że wszystko mnie denerwowało i miałam problemy z dostawieniem małej do piersi. Karmię Ją cały czas piersią. Na początku było ciężko ale teraz już jest coraz lepiej:) Nie nacinali mnie ale mnie troszeczkę rozerwało, ale minimalnie. Założyli mi 2 szwy, o których dzisiaj już nie pamiętam i nie czuje ich :) Mąż faktycznie nie mógł ze mną zostać na noc - takie mają zasady. Ja nawet nie zmuszałam Go żeby został bo w sumie miałam cały czas przy sobie położną. On pojechał do domu o 4 a o 6 już po Niego z powrotem dzwoniłam żeby wracał. Mieszkamy bardzo blisko Łubinowej wiec nie było sensu żeby zostawał. Nie wiem jak to wygląda jeżeli ktoś mieszka daleko, ale my na Łubinową mamy zaledwie 5 minut samochodem :) Naprawdę szczerze polecam tam poród:)
  2. Witajcie, W lekkim opóźnieniem ale wreszcie mam chwilke i doszłam w miarę do siebie żeby coś napisać:) Nasza córeczka urodziła się 6 marca, prawie tydzień po terminie. Na Łubinową przyjechaliśmy z mężem ok 1:15, bo od północy miałam skurcze co 10 minut. Zrobili KTG i skurcze już co 5 minut... no to na salę przedporodową... Tam maż posiedział ze mną do ok 4 powiedzieli zeby wrocil ok8-9... Moje skurcze byly coraz silniejsze, wyłam z bólu...Wzięłam prysznic, posiedziałam na piłce, ale było coraz gorzej. Po 6 przeszłam na salę porodową... Tam Pani położna Kasia włączyła muzyczkę i włączyła małą lampkę... Powiedziała zebym zadzwoniła po męża bo jak przyjedzie o 9 to moze juz być za pózno :) Rozwarcie miałam już na 4 palce. O 7 była zmiana położnych i pojawiła się Pani Joanna (Złoty człowiek)... Bardzo serdeczna i miła, pomocna... Naprawdę odpowiednia kobieta na odpowiednim miejscu:) Po zbadaniu mnie powiedziała że jestem bardzo wąziutka a dziecko dość duże ale ze sobie poradzimy :) Bóle prate zaczęłam miec ok. 8:30... No i pojawil sie problem, bo głowka nie chciala zejsc :( Wizyty w toalecie i siadanie na piłce nie pomagało... Groziła mi cesarka... Probowałam jeszcze 3 razy poprzec ale Mała nie chciala wyjsc, nie umiala się przecisnąc... Pani Joanna zaprowadziła mnie na krzesło "dziurawe" i miałam na nim sprobować poprzec. Jesli sie nie uda to wtedy cesarka... Na szczescie sie udalo:) Głowka sie ładnie ułozyla, wrócilam na łózko, poparłam jeszcze 2 razy i o 9:40 Malutka pojawiła się na świecie :) Waga: 3840 g i 58 cm :) Dość duża, biorąc pod uwagę, że ja jestem bardzo drobna i jak już pisałam wąska, więc nie wiem gdzie ona się zmieściła :P Położyli mi Ją na piersi i cały ból minął:) Uczucie najpiękniejsze na świecie:):):) Później ubrali Ją, a mnie przewieźli na taki korytarzyk gdzie miałam leżec 2 godziny. W tym czasie tez dostawili mi Ją do piersi:) Mąż oczywiscie caly czas był z nami. Muszę przycnac ze Jego obecnosc dodawala mi jeszcze siły :) Pozniej przewiezli nas do sali. Mała cały czas była ze mna. Jest taka możliwosc ze przewoza na noc dziecko na sale noworodkow i wtedy podpisujesz papiery ze zgadzasz sie na dokarmianie sztuczne bo jak dziecko bedzie glodne to Ci go nie przywioza tylko karmia butelka. Ja zostawilam sobie Mała przy sobie ale umowilam sie z Pani z noworodkow ze jak nie bede dawala rady to zadzwonie po Nia i zabiora Mała. Ogólnie z opieki jest baaardzo zadowolona. Na nic nie mogłam narzekać:) Obsługa, poród, jedzenie... Wszystko super:) Jesli macie jakieś pytania to piszcie... Nie wiem co jeszcze mogłabym Wam napisać:) Pozdrawiam:)
  3. Witajcie, Wczoraj byłam na wizycie u dr Wieczorka. Dzieciątko waży 3200 g; 37 tydzień. Narazie nie zapowiada się na poród :) Wszystko bez zmian:) Powiedział, że mam kiepskie wyniki krwi - ANEMIA! Przepisał żelazo żeby mnie wzmocnić... Kolejna wizyta za 2 tygodnie o ile wytrzymam :) L4 wypisał mi bardzo fajnie, bo aż na 30 dni żebym nie traciła macierzyńskiego gdybym urodziła wcześniej;) Pozdrowienia dla przyszłych i obecnych mamusiek :)
  4. Witajcie, wiolka - super, że też masz termin na koniec lutego:) Ja mam kolejną wizytę 10 lutego. W nocy w sobotę miałam dość silne skurcze i myślałam że to już ale na szczęście jeszcze fałszywy alarm:) Mam już nogi spuchnięte, tak, że kostek nie widać a brzuch twardy jak kamień. Skurcze coraz częstsze a nocy to już nie pamiętam kiedy przespałam całą bez problemów. Maleństwo rusza się bardzo boleśnie. Żebra na pewno będę miała do wymiany :P mamaAgatki i basilek - co tam u Was? Jak się trzymacie? Powiem szczerze, że z jednej strony chciałabym żeby już było po ale wiem, że teraz niech siedzi sobie lepiej jak najdłużej :) Pozdrawiam serdecznie:)
  5. Drogie mamaAgatki i basilek-k, Wybaczcie ze sie nie dozywalam ale przed "finishem" mialam troche do załatwienia:) Obecnie kupujemy wózek. My to zawsze wszystko na ostatnią chwilę robimy ;) Ja byłam u lekarza tydzień temu (34 tydzień) i Maleństwo ważyło 2,6 kg :) lekarz powiedział, że szyjka jest miękkka i się szybko skraca więc mam jak najwięcej leżeć, bo jemu się wydaję, że do mojego terminu (28 luty) mogę nie doczekać i urodzić wcześniej ale nie jest powiedziane że tak będzie:) Duuuuużżżżżżoooo odpoczywać !!! :) Problemy ze spaniem też mam, bo ciężko mi się przewrócić z boku na bok a i w nocy często się budzę. Nogi też mi puchną i pojawiają się coraz częstsze skurcze... Już bym chiała żeby było PO ale wiem, że teraz pownna Dzidzia jak naj dłużej posiedzieć jeszcze. To dla Jej dobra, wiec staram się nie forsować aż tak bardzo. Torbę powoli już pakuję, żeby być przygotowaną na każdą ewentualnośc :) Ostatnio byłam też porozmawiać z Panią położną. Poradziła żeby dokupić tylko majtki poporodowe siateczkowe i drugą paczkę podpasek Bella. Pozdrawiam serdecznie:)
  6. Witajcie, Gartuluję szczęśliwych porodów :) Oby w tym roku było ich jak najwięcej, hehe ;) basilek-k i mamaAgatki: Czuję się dobrze. Maleństwo daje mi w kość i całymi dniami i nocami wierci się i kręci i nie daje mi spać :) Jest bardzo ruchliwe no i duże :) Waga teraz pewnie będzie podobna do Twojej Żabki basilek-k :) Ja też na kolejnej wizycie będę miałą robiony wymaz... Mam nadzieję, że wszystko będzie ok;) W przyszłym tygodniu planuję umówić się z położną z Łubinowej i podpytać dokładnie co i jak będzie mi potrzebne i jak to tak w rzeczywistości wygląda :) Pozdrawiam sredecznie wszystkie obecne i przyszłe mamy:)
  7. Witajcie... Przez Święta trochę zamieszania stąd brak mojej obecności:) Gratulacje dla wszystkich szczęsliwych mamusiek :) Nasze Maleństwo już się odwróciło:) Właśnie jesteśmy po kolejnje wizycie :) 31 tydzień mija... :) Waży aż 2100 kg. Lekarz stwierdził, że dośc duże dzieciątko. Naszczęście wszystko jest ok i nie ma żadnych problemów. Następna wizyta 20 stycznia:) Wtedy też będę miała robiony posiew w kierunku paciorkowca :) W z mężem nie chcemy znać płci ale po dzisiejszym USG podejrzewamy, że to chyba będzie dziewczynka :P Jak to stwierdził mój mąż: "nic tam nie dyndało" ;) Pzy okazji życzę wszytkim w Nowym Roku łatwych porodów i zdrowych Maleństw:) Niech wszystko układa się po Waszej myśli! Dużo miłośći, wytrwałości i cierpliwośći :)
  8. Witajcie:) basilek-k - faktycznie narazie nie potrafię się jeszcze odnaleźć w domu:) Za dużo wolnego czasu a jeszcze jak nie nie mogę się za dużo ruszać, bo lekarz kazał dużo leżeć to tym bardziej:) Skraca mi się szyjka i mam się jak najwięcej oszczędzać... Kolejna wizyta 30.12 (tak przed Sylwestrem:P). W nocy coraz ciężęj znaleźc mi odpowiednią pozycję. Przewracanie się z boku na bok graniczy z cudem:) Dziś idziemy na ćwiczenia do szkoły rodzenia. Zaczęliśmy uczęszczać do szkoły FEMINA. Pni położna Małgorzata milewska - naprawdę bardzo fajna i konkretna kobietka:) Wszystko na spokojnie i "po ludzku" tłumaczy:) POLECAM!! NITULA - gratuluję Maleństwa:*
  9. Witajcie:) Ja od dzisiaj na L4... Zrezygnowałam z bycia "supermanką" i zdecydowałam się na więcej odpoczynku. Praca od 9-17 i codzienne dojazdy autobusem to jednak juz nie dla mnie... W nocy problemy ze snem i bolący brzuch i rwa kulszowa dają mi w kość więc nie ma co się wygłupiać ;) mamaAgatki ; bsilek-k - ja mam termin a 28 lutego ale lekarz powiedział że po 7 lutego mogę się już spodziewać Maleństwa :) Pozdrawiam serdecznie:)
  10. Witajcie:) Odnośnie pierwszeństwa w ciąży to niestety również muszę stwierdzić, że w naszym kraju panuje znieczulica:( Jeżdżę do pracy autobusem i tramwajem i gdyby nie to, że wsiadam na początkowych przystankach to nie miałabym szans na miejsce siedzące. W sklepach jest podobnie. Ostatnio byliśmy z mężem na zakupach w jednym z marketów, gdzie są kasy z pierwszeństwem. Ustawiliśmy do niej, bo ja już z dość widocznym brzuszkiem (7 miesiąc) a jedna kobieta bez ogródek wepchnęła się przede mnie o mało nie przyciskając mnie do wózka. Wrzasnęłam na Nią a ona jakby głucha była. Ekspedientka nawet nie zareagowała i zaczęła obsługiwać "milutką"Panią! Czasami mam wyrzuty sumienia, że siedzę w autobusie, a starsze Panie stoją ale niestety nie mogę im ustąpić bo od razu mdleje a poza tym boję się, że przy szarpnięciu czy hamowaniu upadnę albo się uderzę. Uważam, że teraz jestem w takim okresie gdzie nie należy patrzyć na innych tylko na siebie... Jak same nie zadbamy o siebie i nasze Maleństwa to niestety ale inni nam nie pomogą. Przykro się patrzy jak kobiety nawet tego nie rozumieją i mają najwięcej pretensji.... Nie pamiętają jak one były w ciąży... Mam tylko nadzieję, że ja nie będę taka jak one :) Pozdrawiam i gratuluję grudniówki :):* Ja dziś idę na pierwsze zajęcia do szkoły rodzenia FEMINA. Opiszę później jak było... :) Miłego popołudnia :)
  11. Witajcie:) Wczoraj miałam kolejna wizytę u dr Wieczorka. Z naszym Maleństwem wszystko dobrze:) Waży 1050 g i ma 34 cm :) 27 tydzień :) Na mój twardy brzuch lekarz powiedział, że to przez to że dziecko rośnie i się rozpycha no i macica się powiększa więc niestety nic na to nie poradzimy. Są leki, które mogły by to załagodzić ale nie są one wskazane w okresie ciąży. Na bóle pleców zalecił jak najczęstszy dopoczynek w pozycji, która daje mi ulgę. Najlepiej z uniesionymi lekko nogami i zgiętymi w kolanach:) Nie zdecydowałam się jeszcze na L4 ale szczerze nad tym myślę, bo poruszam się już tępem żółwia :P Mam do Was odnośnie L4 jedno pytanie. Czy zdarzyło się Wam zadzwonić do dr Wieczorka i powiedzieć że jednak potrzebujecie L4 i czy za to wypisanie L4, bo oczywiście przychodzę wcześniej niż mam wizytę musiałyście zapłacić również200 zł? Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia:)
  12. Gratulacje dla szczęśliwych Mamusiek :) Z Waszych opisów ynika, że dobra decyzją rodzić na Łubinowej, hehe :) Ja wizytę mam jutro i zobaczymy co tam z naszym Maleństwem:) Mam pytanie do mamusiek, które są mniej więcej tak ja ja 26/27 tydzień... CZy Wasze Maleństwo też tak Wam daje w kość?! Ja po nocach nie śpię, a w dzień to aż mnie rzuca na wszystkie strony jak Dziecko zacznie kopać:) Jeszcze pytanko do szczęśliwych, które urodziły:) Jak wygląda sytuacja w szpitalu z odwiedzinami? Czy mogą przychodzić kiedy chcą czy muszą w określonych godzinach? Pozdrawiam :)
  13. Maja, serdeczne gratulacje!! :) Nareszie jestescie RAZEM:) Ja mam do Was jeszcze takie pytanko odnośnie silnych upławów. Ja ostatnio mam dość obfite. Mam czasami wrażenie, że chyba za bardzo... Zakładam wkładki ale muszę je często zmieniać bo przemakają. Nie wie mczy to cośnormalnego ?! Wizytę u lekarza mam w czwartek i nie wiem czy przypadkiem nie pójść wcześniej.
  14. Murzynek2011 Ja chodzę tak jak basilek-k do dr Wieczorka. Jest drogi, bo 200 zł za wizytę to nie mało, ale iważam że jest ok. Na każde pytanie odpowie i wszystko wytłumaczy:) Polecam szczerze!! basilek-k No wlasnie wydaje mi sie ze chyba za bardzo chcę zgrywać twardzielkę i pracować za wszelką cenę. POwiedziałam sobie, że chcę pracować jak najdłużej bo później i tak siędośc nasiedzę w domu ale chyba głupio myślę :) No to mamy podobnie ustalone terminy:)Może sie spotakmy:)
  15. basilek-k No ja właśnie mam taki dziwny ból brzucha, taki ucisk w dole... Mąż się denerwuje że zgrywam Supermankę:P Ja mam jeszcze problemy z kręgosłupem, bo miałam kiedyś uraz i teraz mi się odnawia i czasami tak mnie bolą w części lędćwiowej, że mąż musi mnie zanosić do łóżka albo obracać na boki:) Ja mam taki brzuszek jak Ty:) Tak naprawdę mam tylko brzuch i nigdzie więcej mi się narazie nie przytyło. Lekarz mówił, że przez to, że jestem szczupła to mogę mieć problemy z "dźwiganiem" Maleństwa, bo moje ciało nie jest przyzywyczajone do "ciężarów" :P Ja mam wizytę 2 grudnia, bo musiałam przełożyć o 2 tygodnie z powodów rodzinnych i mam nadzieję, że z Maleństwem wszystko ok i że lekarz nie będzie widział w tym problemu, że ostatnio widzielismy się 6 tygodni temu :) Powiedz mi, czy Ty po każdej wizycie dostajesz zdjęcie swojej Żabki?:)Nagrywał Ci Ją lekarz na płytkę? Ja właśnie chciałabym moje Maleństwo pooglądać na płytce tylko nie wiem czy mam wziąc swoją płytkę czy on ma może u siebie jakiś zapas? No i czy muszę dodatkowo za to płacić? Co do kompniaków to powiem CI, że Nasze Maleństwo to chyba jakieś nadpobudliwe jest:) Ładuje mi w grzuch i to ostro:) Czasami aż mnie odrzuca jak siedzę albo leżę:) Fantastyczne uczucie:) A jak ze szkołą rodzenia?Wybierasz się?Ja raczej tak, tylko nie wiem czy na Łubinową czy gdzieś indziej. Dostałą mkilka namiarów tutaj od dziewczyn i się zastanawiam, bo w grudniu będę chciała już się zapisać gdzieś:) Cieszę się, że Twoja Żabka taka duża jest:) To bardzo dobrze:) Niech rośnie zdrowo. Kiedy masz nastepną wizytę? A na kiedy masz okreslony termin przez lekarza? Ale się rozpisałam... :) Pozdrawiam i miłego dnia zyczę:) Jo_joo - ja syrop z cebuli pamiętam jeszcze z dzieciństwa:) Świetna sprawa:) Chyba dzisiaj sobie go zrobię, na pewno pomoże, a przy okazji wspomną sięlata młodzieńcze:D
×