DziadekJacek

Myszka to ja z Tobą jadę odpocznę sobie od wszystkiego i zresetuję zawartość mózgoczaszki;)

Misiaczkowa współczuję, bo wiem...:O Temat termometrów to dla mnie czarna magia:O i wpienia mnie to, że każda cholera pokazuje inny pomiar!!! I to nie są małe różnice!!! Szlag...

Matko kochana padam na ryjsona:O Ktoś ma jeszcze dwa zęby? Bo Franek ma takowy stan od swoich zresztą 2 miesięcy i nic nowego nie widać:D Co nie przeszkadza mu oczywiście rzucać się na kurczaka i parówki:O I ogórkową i ryż z rukolą;) Okres....hmmm...ja mam w normie od tak długiego czasu, że nie pamiętam:O Tabletek nie biorę, bo hormonów boję się jak ognia. jutro idę sprawdzić wynik tego zakichanego posiewu i boję się jak cholera:O za dużo przeżyć ostatnio i mam ogólnie dość wszelakich atrakcji zdrowotnych:O Więc drżę Kicham i prycham i wyklinam tej brzozie mojej przepięknej:O Całuję Was wszystkie razem i każdą z osobna Asiapa szacun, szacun, szacun i jeszcze raz szacun Ciotka dawała Ci medal, ja dołączam i dokładam jeszcze order i proporczyk:D Jesteś wielka kobieto i tyle! Idę się zresetować piwkiem Ktoś coś wie o Łazance? Tęsknię za tą babką

Myszka dobrze, że wreszcie rozprawiałaś się z tą nieznosną, stronką;), co to ją męczyłyśmy tyle czasu:D WSTYD! Ja tam się wstydzę Mafina i Tija!!!!! pisać bo w ryj;););)

DZIEEEEEEEŃ DOBRYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYYY Myszka stara bida, dzieciaki, praca, małżoneczek mój ukochany;). Staram się nie narzekać;) i cieszyć każdą chwilą...pisałam już, że byłam ostatnio na rybach?????? I nawet złowiłam kilka SAMA:D:D:D:D Poszły nazad precz w otchłań, bo kilka psiekrwi wlazło na kij, a tu okres ochronny na nie:d, albo jeszcze inne okonie przy nadziei :D:D:D Co ja to chciałam jeszcze????? ABS ja też białą, wiem, że to siedlisko toksyn, ale dokąd mam mleko dotąd biala i już:O Kicia też taką pijam czasem, smak ma niepowtarzalny:D

Brzoza moja za oknem, równiez moim, zakwitła, więc oczy mam jak wampirzyca, a kicham tak, że za przeproszeniem ryja mi urywa :O

;) Ja tylko dzień dobry, szybka kawa i lecę

kicia z fusami??????? :D:D:D:D:D:D:D Luuuubię to

kawa z rana jak śmietana:D:D:D p.s. przyłączam się do gróźb Kici odnośnie Mafiny i Tiji;)

No to wstajemy i po kawce z mlekiem nalewamy:D Aga;) a ile wędek poleciało w krzaki to już inna historia:D:D:D

Kochane moje Spadam spać...DOBRANOC:D:D:D

Sobie następną razą ;) stanę pod drzewkiem na ogródku i tyle!

Ja nie za bardzo praktykująca, ale pierwszy raz mi się coś takiego zdarzyło:O I to do dziecka pretensje...cyt" Ale proszę zabrać TO DZIECKO z koscioła, bo przeszkadza". W sumie to do mnie;) bo nie umiałam wytłumaczyć 8 miesięczniakowi, że nie wypada zakwilić w świątyni.

Wikula osłabiają mnie takie informacje:O:O:O Wstyd i koniec kropka.

Ciotka i tak poszło gładko, byłam z tatą, który chciał temu złemu człowiekowi prawie wlać:O ale udało mi się go, tatę znaczy, spacyfikować i tylko na interwencji u proboszcza się skończyło. Ale niesmak jak cholera pozostał. Dobrze, że księzlo nie widział co Bronek wyprawiał za jego plecami:D:D:D bo mu prawie flagami machał jak wytrawny kibic;) jednakowoż złość księdza skupiła się na Franku, więc nie miał już okazji oglądać się za siebie:D:D:D

Mum to Twoje zdrowie:D:D:D

ciotka ja tylko powtarzam co dzisiaj uslyszałam;) z tym proboszczem to zastrzelona jestem;) Tym bardziej, że niesmak mam do instytucji ostatnio, :O podczas święcenia pokarmów pan ksiądz kazał mi wyjść z kościoła, bo Franek ośmielił się zapłakać, a jemu to najwidoczniej przeszkadzało:O oczywiście nie wyszłam;) Oczywiście poszlam do proboszcza po ceremonii z zapytaniem dlaczego tak jest, że matkę z dzieckiem wyprasza się ze świątyni? i żeby F jakoś strasznie się darł....ale on tylko 2 razy zakwilił:O

Wikula przepraszam...prezent dla proboszcza????

O żesz ty w mordę jeża:D:D:D:D:D:D Od 100 lat pierwsza stronka moja!!!!!

Rozumiem, że temat winka olewacie???? Czyli mam się obrazić czy jak?;)

Villa jak najbardziej oczywista oczywistośc:D Bądź twarda i nieprzejednana;)

TNKS przyłączam się do wyrażania zadziwienia, szacunku, pełnego podziwu itp:D:D:D Że też Ci się kobito chce jeszcze wkuwać....szapoba:D:D:D:D (wybaczyć fonetycznośc proszę, ale francuskiego to miałam tylko pół semestru i do tego 50% zajęć...hmm...zwagarowałam?);)

Villa to chyba takie pierdółki do dogadania;) Ale trzymaj przy swoim, bo faktycznie potem ręce do kolan będziesz mieć przy usypianiu potomstwa:D A mój Młodzieniec to ostatnio tak około właśnie 4 godzin w ogrodzie przebywa...dziennie oczywiście...głównie śpi, ale już go skubańca interesują listki, ptaki, wrzeszczące psy kochane nasze itp;)

Moja znajoma miała niańkę z polecenia jej mamy:O Dziewucha potrafiła na cały dzień zostawić dziecko w ogrodzie z biegającym psem olbrzymem samo:O W tym czasie penetrowała szafy, szuflady, ktoś ją nawet złapał na przymierzaniu garderoby znajomej:O Wiem, że to brzmi jak hardkor, ale to fakty:O A że ta znajoma bała się matki swojej jak ognia, więc Niania z polecenia posadę utrzymała, zmieniła tylko metodę "olewania" na ....minimini:O Dziecko na pamięć cytowało program tv, każdą bajkę potrafiło umiejscowić w odpowiedniej porze dnia:O

Villa a co z tą nianią nie tak? słusznie prawisz, trzeba w zarodku eliminować coś co Ci nie pasuje, bo potem może być za późno.