DziadekJacek
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez DziadekJacek
-
Czy ja jestem jedyną, która nie chleje w weekend????
-
Moja stronka?????????
-
Bo w sumie...nie wiem ,kiedy Władywostok łaskawie pozwoli na kolejną walkę:)::):):);
-
To skoro koleżanki śpią, to ja nadal walczę o stronkę:):):::)
-
Tija.....cud, miód i malina...czyli z K łoki....gratuluję i pozdrawiam:):):):D:D:D:D:D:D Baw się dobrze moja droga:)
-
Młody nareszcie przestał gorączkować i kaszleć....pewnie tylko na chwilę...mam nadzieję, że kiedy się z którąś babą zsynchronizuję w temacie jakimkolwiek::):):):):) CUDNIE!!!!!! chłolero....chociaż Ty!!!! w końcu my obie z obczyzny!!!!!
-
Walka o stronę:))))
-
Bumtralalala chlapie fala!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Ok...przyznaję się...ledwo Was znam, ale odrobinę tęsknica mnie bierze...niechże się która łaskawie odezwie!!! Cudnie???? Kicia???? Mafinka??? Serum??? (zdrówka życzę? Tija??? (daj se siana na chwilę z tymi kulkami...chyba, że chodzi o K.:):)) Majeczka??? Anyone???????????? Jeśli kogoś ominełam to przepraszam....Poprawię się:)
-
Dziołchy....co z Wami???:(
-
Ciekawe, że jak już udaje mi się na chwilę rozkleić powieki i skrobnąć coś skromnie to nikogo nima...A Władysław znowu zaczyna...:(:(:( TAK!!!:D Jakby nie patrzeć królewskie ma imię (bo przecież, nie gomułkowskie:D:D:D)
-
Mafinka.....młody jest z 17.01. tradycyjnie lecę na ryj, tradycyjnie ze zmęczenia nic nie jem i chyba zniknę niedługo, albo co...diabli nadali:):):):) wczoraj byłam na zakupach i pan w sklepie z ciuchami (tak,tak...PAN w sklepie z ciuchami:D) zaproponował mi wizytę w placówce sprzedającej ubrania dla dzieci, ŻE NIBY MOŻE TAM ZNAJDĘ COŚ NA SIEBIE!!!!!!! podłość ludzka nie zna granic..... a właśnie, że pójdę i kupię sobie bluzkę z Barbie albo Hannah Montana!!!
-
Marzy mi się urlop wychowawczy...:( jak ja zazdroszczę tym, które mogą sobie na to pozwolić (osobiście twierdzę, że powrót do pracy jest cholernie przereklamowany) Niby już 2,5 miesiąca mi leci, ale nadal nie mogę dojść do siebie:(:(:(:(:(:( Oprawca? Niby jeden, ale zaczyna mi się przy nim dwoić w oczach, albo i troić, więc nie wiem już sama:-P 10 miechów już ci on ma:D Zapomniałam się przywitać i pozdrowić, więc pozdrawiam i żegnam:) idę cholera spaćććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććććć.
-
No:):):):):) Nie mam pytań:-D Tym bardziej pozdrawiam wszystkie panie:)
-
Moja???? Może jednak...
-
Do 100 diabłów....
-
Moja???????????????/
-
I kafe mnie karci i upomina, że nie można wysyłać postów w odstępach krótszych niż 1 min!!! No przepraszam, że niektórzy są nieco bardziej do przodu:):):)
-
Bo ja jestem, a Was nima:) :(
-
Wszystko wskazuje na to, że strona będzie moja:) HA:-D
-
Totally pissed off!!!!!!!! :-D
-
Faktycznie pustawo jakoś:-P A ja, w odróżnieniu od Majki niestety, nie używałam Finlandii, mimo to padam na ryj (dosłownie i w przenośni), jestem tak potwornie zmęczona, że tracę kontakt z rzeczywistością, a mój prywatny "oprawca" ani myśli dać matce odrobinę wytchnienia:):):) Właściwie to dla mnie nie ma znaczenia...picie na umór przez całą noc i kac versus brak snu 3 dobę z rzędu i coś jak kac tylko 100000000 bardziej dobijający.... Z jedzeniem masakra....Brak jedzenia. Jeszcze coś...Pozdrawiam:-D
-
Bo to zazdrość mnie opętowywuje:-D (dot. wzrostu:)) Ale Cudnie....pojechałaś z tym 155....nigdy Ci tego nie wybaczę:):):):):) A sposobienia? Można i należy!!!:-P...to hasełko to Ci się udało kochana:) Pozwolisz, że przejmę do użytku wewnątrzzwiązkowego?
-
Wyjaśniam naprędce...ogólnie rzecz ujmując jesteśmy takimi sobie nowymi półzołzami, kolportowanymi przypadkowo z obczyzny:-D Tylko ta druga (cudeńko) jest wyższa:):):):) Cudnie...tak, tak, dokładnie to miałam na myśli zarzucając Ci nadmierną eksploatację i natychmiast się z tego wycofując (Z zarzutu ofkors), tak to jest jak ktoś pisze, że płeć przeciwna obecna pod jednym dachem "sposobi" się...hmmm...ciekawe do czego??? :-D podejrzewam ,że o remont generalny silnika nie chodziło, ale co ja tam wiem...:):):) Całus!!!
-
Pozdrawiam wszystkie panie:) Kicia...matko, skąd ja to znam...ze znajdą kocią, ledwo żywą notabene (nigdy nie widziałam kota w takim stanie), jeździłam jak powalona po całym, nieznanym sobie mieście W 7 MIESIĄCU CIĄŻY, W 30C MROZIE!!! Nie mogłam jej wziąć, więc przynajmniej pomóc chciałam. U weterynarza usłyszałam, że nie pomogą, bo nie są instytucją charytatywną (a ja prosiłam tylko o telefon do schroniska), więc powiedziałam, że nie rozumiem jak można się tak pomylić przy wyborze zawodu, i zapytałam cz tylko psy i koty za 10000 milionów zasługują na pomoc? Skurwysyny...dotarłam jakoś do tego schroniska:) kot przeżył i ma się dobrze:) :) Tija...sama wiesz co dla Ciebie najlepsze, emocje fatalnie doradzają w sprawach "życiowych" wyborów, ja jak wiesz też miałam trochę poplątane w życiu, ale mnie akurat na dobre wyszło:) Głowa do góry:-D (notabene z eksmałżonkiem od 2 lat składamy sobie serdeczne życzenia z okazji rozwodu...ale fakt, do tego też trzeba było sporo czasu) Cudnie...Ty weź tak nie eksploatuj tego swojego ukochanego, bo zajedziesz faceta:-D, albo eksploatuj go...raz się żyje:)