Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

forta

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez forta


  1. Witam, będąc w ciąży czytałam to forum i włosy mi się jeżyły na głowie. Z każdym dniem przybliżającym mnie do porodu coraz bardziej chciałam urodzić w publicznym szpitalu. Po urodzeniu córeczki (za namową męża, wreszcie na łubinowej) wiem, że anonimowość forum pozwala na wydawania opinii, które nie mają poparcia w rzeczywistości. Faktycznie w sierpniu było bardzo dużo pacjentek rodzących i szpital był przepełniony, ale przecież tak może zdarzyć się w każdym szpitalu. A takich rewelacyjnych warunków, fachowej opieki to się nie uświadczy. Po moim pobycie wiem, że położne, pielęgniarki i lekarze pracujący tam w szpitalu są ludźmi z powołaniem. I na prawdę każdemu polecam Łubinową. Za moją namową już dwie koleżanki tam urodziły. I dziękuję Pani Kasi Jamrozik, Pani Ewie Pytel i Pani Kasi Cegiełce!!! Są nieocenione. Drugiego takiego szpitala nie ma :)

  2. Justyna, jeżeli chodzi o znieczulenie, to trzeba najpierw odbyć konsultację anestezjologiczną (są we czwartki i piątki)- ja się nie umawiałam, tylko podjechałam właśnie we czwartek. Wtedy lekarz anestezjolog po zbadaniu i przeprowadzeniu wywiadu decyduje o znieczuleniu. Koniecznie chciałam znieczulenie, bo nawet u dentysty korzystam z tego dobrodziejstwa ;) W trakcie porodu może być też tak, że Ci go nie podadzą, bo będzie już za późno i nie będzie sensu.

  3. mąż był ze mną cały czas. w sali przedporodowej podczas badania był wypraszany, natomiast juz w sali porodowej, to badanie odbywało się jakoś tak dyskretnie (nawet nie wiem kiedy, jak). Mnie przyjęto po południu, maż był ze mną do 23.00, ale potem Pani Kasia-położna stwierdziła, ze do rana się nic nie wydarzy i że może jechać się przespać. Wrócił rano, podano mi oxy i następnie znieczulenie zewnątrzoponowe (bo po oxy, to jakos mi tak było potrzebne-wcześniej nie). Poród wspominam fantastycznie :), chociaż urodziałam dopiero o 16.00 następnego dnia :) Już przy Pani Ewie. Obie położne sprawiły, że czułam się bardzo komfortowo, wspierały, dodawały otuchy :) Chętnie przeżyłabym to drugi raz:)

  4. Witam, ja tak a propos opisów pobytów w szpitalu :) 2 miesiące temu urodziłam na Łubinowej córeczkę :) Cały pobyt wspominam z rozrzewnieniem. Wiem jak to brzmi, ale następnego dzidziusia też chcę tam urodzić. Opieka lekarzy, położnych, pielęgniarek była fantastyczna. Podziwiam za cierpliwość i podejście do pacjentki. Wszyscy odpowiadali na nawet najgłupsze pytania dotyczące opieki nad dzidziusiem, a wiem, że takie zadawałam, bo to moje pierwsze dziecko.
×