Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

ubaśka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez ubaśka

  1. Jak uszyje firany to już wystarczy. A kiedyś naucze się szyć albo i nie nauczę.. właściwie to wszystko mi jedno..
  2. Ja szyję wiec takjak Ty głownie jakieś przeróbki. A firany to pierwszy raz w życiu. Zobacze jak mi wyjdzie. Pochwalę się jak skończę.
  3. Jakbyś wyszła z siebie to było by Was dwie (Ty i ta co wyszła)i było być Ci raźniej:)
  4. A końiecznie musisz jechać? Nie możesz się jakoś wymigać?
  5. To przykre co piszesz o mamie. No coż jak już napisałaś rodziny się nie wybiera..
  6. Wiesz to w ogóle jest bardzo skomplikowane. Trudno tak to w kilku zdaniach opisać to co nas łączy. Mimo, że bardzo ją lubię to jednak boję się jej mówić np. o moich problemach z zajściem w ciążę bo było kilka takich sytuacji w jakiś drobniejszych sprawach, że ja coś powiedziałam a ona to później wykorzystała przeciwko mnie. I po proronieniu też usłyszałam, że pewnie to moja wina bo chodziłam do niewłaściwego ljaj zdaniem ekarza. To ja już wolę jej nie mówić jak bardzo jestem jeszcze poraniona.
  7. Też się pocieszam tym, ze sie "zapomniała" tylko tyle, że od czerwca tochę czesto się 'zapomina" no coż..
  8. Wiesz Nadzieja znam ją bardzo długo. Zawsze uważąłam za przyjaciółkę ale teraz to sama nie wiem co mam sądzić. Nie wiem czy powidziała to niechcący, czy ja jestem przewrażliwiona bo aż nie chce mi sie wierzyć ze zrobiła to celowo aby mnie zabolało.. W każdym razie nie popisała się i na ten moment unikam jej towarzystwa.
  9. Nadzieja. Dokładnie to mam na myśli trochę kultury i taktu i byloby milej i latwiej przez to przejść
  10. Mnie nie chodzi o to, żeby któś w ciąży ukrywał przede mną swoją radość. to akurat ja rozumiem. Tylko chciałabym aby koleżanki, które jakiś czas temu już urodziły (rok i więcej) nie opowiadaly mi o ciąży. A co w ogóle mam powiedzieć o dziewczynie z którą pracuję, która po moim powrocie po zwolnieniu zaczeła wybierać imiona dla swoich dzieci. Chociaż jest sama i nie jest w ciąży?
  11. Nadzieja. Wiem o czym mówisz.Ostatnio byłam u koleżanki i wszyscy wiedzieli co przeżyłam ale nie przeszkodziło im to rozmawiać o tym jak się czuły w ciąży i w ogóle tylko takie tematy. Nawet głupie żarty o poronieniu usłyszałam.
  12. Tak staramy się. Teraz biorę hormony bo w zaszłym miesiącu był problem z jajeczkowaniem. Mój mąż ma problem z plemnikami. Niej jest u nas za dobra sytuacja ale pocieszam, się, że jak się udało bez leczenia to i teraz w końcu się uda..
  13. A Twoja koleżanka to niestety trochę przesadza. Rozumiem, że się cieszy ale powinna wykazać więcej taktu i zrozumienia dla Ciebie. Lepiej jej unikaj przez jakiś czas..
  14. Odzywać niech się odzywają bo bynajmniej mnie najbardziej zabolało ja dwa dni po zabiegu zadzwoniła do mnie koleżanka i zapytała czy już wszystko w porządku i od tamtej pory nawet nie wspomniała o mojej ciąży ale za to dużo mówi o swojej (ona urodziła rok temu) i dziwi się, że nie mam ochoty tego słuchać
  15. Wszystkim nam się w końcu uda. Choć powiem szczerze, że nie cierpię jak ktoś mnie pociesza mówiąc, żebym się nie martwiła bo napewno jeszcze urodzę. Tak jakby urodzenie dziecka wymazało z mojego serca to co się stało
  16. U mnie w czwartek minie 4 miesiące od poronienia i już się staramy od miesiąca ale się nie udało. W ogóle u mnie to kiesko idzie. Pierwszy raz udało się nam po 2 latach już taka byłam szczęśliwa a tu niestety:(
  17. Niunia. Wiem, że brak Ci sił i łez i najchętniej byś usneła na jakieś 100 lat.. Jestem z Tobą.Też przez to przeszłam. Trzymaj się i pisz do nas to też pomaga
  18. Współczuje Ci bardzo:( Nie napiszę Ci, że musisz być silna.. Njalepiej wypłacz się jak najwięcej. Ja starałam się być silna i szybko się pozbierać. Efekt jest taki, że im dalej tym mi trudniej.. Więc daj sobie czas na żal..
  19. No ale teraz mamy dwa dni wolnego:) A w przyszły piątek czeka mnie wizyta u ginekologa. Ciekawe co mi teraz powie
  20. Ja też się cieszę na weekend:) Dziś taki ciężki dzień miałam. A przyszły tydzień jeszcze gorszy się zapowiada..
×