Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Sylwia lat 23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Sylwia lat 23

  1. aha, dziewczyny jeśli wy jesteście wybrakowane hmmm.... to jaka ja jestem? Nie możecie tak o sobie myśleć, może brak efektu jest po stronie partnera ale nie oznacza to zaraz że to on jest wybrakowany!! ja to określam jako "odchył" od normy:) hehe powiem wam że mam znajomą która po 4 latach bardzo intensywnych starań, a przed okresem tych 4 lat też się nie pilnowali zbytnio zaszła w ciąże, rodzi we wrześniu i ciężko im było ale się udało...
  2. Witam dziąchwy:) najpierw do koleżanek wyżej, dziewczyny nie ma co panikować, 2 czy 4 miesiące to nic... naprawdę nic, do lekarza zapraszam po 6 cyklu a właściwie żeby Was nie zbył to najlepiej jeśli to będzie konieczne dopiero po 12 nieudanym cyklu... ale mam nadzieje że już będziecie po porodzie:) mi w styczniu minęło 5 pełnych lat odkąd współżyjemy bez zabezpieczenia (jakiegokolwiek), w tym za 3 miesiące minie 2 lata po ślubie odkąd bardzo się staramy. Więc aby "świrować" macie jeszcze trochę cykli przed sobą... a gdzie reszta? gdzie koleżanki zaciążone? czyżby na porodówce? ja już jestem w 3 cyklu mierzenia temp. dzidzię odpuściłam teraz skupiłam się na wyregulowaniu temperatury coraz ładniejsze te moje wykresy:) mam tylko takie odchyły czasem jak 35.9 lub 35,8 a następnego dnia 36,9 hehe i tak na przemian:P no no co tam u Was?
  3. a i jeszcze jedno pytanko.... czy któraś z was w pomiarach miała tem poniżej 36? np. 35.8 lub 35.9??
  4. hej dziewczyny, widzę że dożo mnie ni ominęło, widzę też że topik umiera..... chyba tak jak nasze nadzieje... co? Jabłonko bardzo Ci współczuje, sama byłam w podobnej sytuacji i powiem Ci ze ja sie nie poddałam a jedynie odpuściłam na jakiś czas, swoją drogą poddawałam się co miesiąc a potem znów nadzieja... hehe jak sobie odpuścisz na jakiś czas to zawsze jest nadzieja... powiedzmy daj sobie kilka miesięcy na załatwienie najważniejszych spraw... jakiś cel porostu sobie obierz anie nie dzidzię, tłumaczysz sobie tym że jak będzie maluch to nie będziesz miała jak tego załatwić (tego celu). ja teraz zajęłam się uregulowaniem tego śmietnika: miałam 7 dni @ potem 11dni przerwy, 2 dni plamienia, 12dni przerwy i kolejne 11 dni okresu, od jutra biorę luteinę przez 10 dni... prowadzę też temperaturę i powiem wam ze wykres wygląda jak zapis trzęsienia ziemi....... poza tym zajmuję się moim zwierzątkiem za dwa dni mija 2 lata jak je mamy:):) odzywajcie się częściej... chyba że juz wsiąkłyście w inne topiki:(
  5. Dziewczyny mam pytanie, czy dwa dni po ewentualnym zapłodnieniu powinna już być podwyższona temperatura? właściwie ile po zapłodnieniu zaczyna by podwyższona?
  6. Tamagci, tam mi przykro, trzymaj się i szybko wracaj do formy! Pamiętaj że to jeszcze nie koniec! Dziewczyny jeśli chodzi o ta adopcję... napiszę tu na topiku bo widzę że więcej jest osób zainteresowanych, a do asiulki i tak się odezwę na gg. Słuchajcie : Jest cos takiego jak adopcja zaprzyjaźniona, mało osób o tym wie ale to niemalże „natychmiastowy sposób na uzyskanie dziecka, wprawdzie nie na zawsze. Adopcja zaprzyjaźniona polega na tym że bierze się dziecko na tak zwany „weekend chodzi o to by dane dziecko nie przybywało w ośrodku w weekend, święta, ferie, generalnie dni wolne od nauki szkolnej. Takie dzieci często nie maja ( to też zależy) uregulowanej sytuacji prawnej. Kiedy dziecko zaakceptuje rodzinę, poczuje się bezpieczniej i kiedy rodzice poczują że to jest to dziecko występują do ośrodka w którym dziecko przebywa o uregulowanie sytuacji prawnej dziecka. Ośrodek taki widząc i mając na uwadze dobro dziecka oraz dotychczasowe relacje z biologicznymi rodzicami występuje do sądu o odebranie praw rodzicielskich i wystawia „nowym rodzicom rekomendacje. Jeśli ośrodek uzna, że jesteście odpowiednimi rodzicami dla dziecka pomoże wam jak najszybciej uzyskać pełne prawa rodzicielskie, i tu nie będzie znaczenia czy macie kurs ponieważ będziecie mieli już zawiązane relacje z dzieckiem. Rodzice mając takie dziecko już w domu „wyciągają go ze środowiska domu dziecka, mogą z nim wyjeżdżać na wycieczki, wakacje. Do adopcji zaprzyjaźnionej nie trzeba mieć kursów, dziecko masz „od razu wprawdzie na weekendy ale już jest jakiś początek, w międzyczasie można robić sobie kurs (nie zaszkodzi). Jeśli chcecie z takiego czegoś skorzystać, nie kierujcie się do ośrodka adopcyjnego a do placówki opiekuńczo wychowawczej. Jeśli chodzi o wiek dziecka to na pewno nie będzie to dziecko poniżej 12 miesiąca życia. Tu wchodzą dzieci od ok. 3 lat do 16, jednak ośrodki zawsze udzielają takiej adopcji najmłodszym, jakby nieprzesiąkniętym domem dziecka dzieciom (czyli max do 8 roku) Nie martwcie się ośrodek opiekuńczy wie które dzieci mają szanse i nadają się do takiej formy a które nie wiec nie dostaniecie chuligana) UWAGA: Idąc do takiej placówki nie mówicie o tym że chcecie adoptować dziecko, tylko że chcecie zostać wolontariuszami ponieważ adopcja zaprzyjaźniona to rodzaj wolontariatu, po jakimś czasie jak już będziecie mieli dziecko i będziecie wiedzieli że to jest właśnie to dziecko dopiero wtedy mówicie w ośrodku że chcecie adoptować. Uwaga, jeśli ktoś chce skorzystać z czegoś takiego to pamiętajcie że są to dzieci z pewnym bagażem doświadczeń, trzeba się dobrze zastanowić ponieważ taka forma wolontariatu nie może się ZNUDZIĆ, bo wtedy robi się bardzo dużą krzywdę takiemu dziecku. COŚ DRASTYCZNEGO: Poprzez taka formę, Wy jako rodzice macie możliwość się sprawdzenia, otrzymujecie dziecko praktycznie bez prawnej konieczności widywania go dalej. Możecie sprawdzić czy się „dogadacie z dzieckiem i czy dziecko was polubi. Przy zwykłej adopcji otrzymujecie dziecko i dopiero uczycie się być razem, mając prawne zobowiązania. I jeszcze otrzymałam taką wiadomość: Pamiętaj jeśli będziesz chciała adoptować dziecko zrób koniecznie mu testy genetyczne- drastyczne ale masz pewność że nie będzie pewnych niespodzianek. jak będziecie miały pytanka to piszcie bo starałam się to jakoś konkretnie wyjaśnić
  7. cześ dziewczyny... Tamagoci gratulacje! tak czułam że jeszcze przed świętami ktoś z obecnego grona pochwali sie dobra nowina... moje przeczucia jakoś się spełniają... Trzymam kciuki żeby się udało donosi fasolkę cała i zdrową:) Asiulko, ja tez jestem zainteresowana adopcja i mam dla ciebie kilka informacji jak byś chciała..... tylko pytanie w jakim wieku chcesz dziecko adoptować, bo istnieje możliwość adopcji bez tych kursów... tak mi doradziła pani z ośrodka opiekuńczo-adopcyjnego która wykłada u mnie na uczelni... A u mnie po staremu... czyli nic... o dzidzie się już nie staramy, zresztą nie ma szans, byłam już w klinice rozmawiałam z lekarzem i w moim przypadku na ciąże mam szanse tylko do 25rż, porem szansa spada do ok 2-3% teraz mam jakieś 30-40%. Z mężem postanowiliśmy dokończy budowę domu a potem zaadoptować dziecko, tak za rok o tej porze myślę że będziemy czyni poważne kroki. Powiem wam że jest mi przykro zwłaszcza że tyle ciąż wokół mnie jest no ale cóż, nie można mieć wszystkiego... teraz jestem na etapie unormowania swojej miesiączki na regularną, idę do pracy, kończymy budowę domu, kończę studia tak że mam co robi... ciężarówkom życzę lekkich brzuszków a nie zaciążonym szybkiego zaciążenie:)
  8. witam, hej dziewczyny, jak tak szczerze pisze trochę po pijaku, od jakiegoś czasu był u nas taki dobry stary znajomy a teraz tak do filmu sobie popiliśmy z mężusiem... zaraz idę go zgwałcę:P on tak lubi:P hehe buźka:)
  9. witam, Nadziejo na pewne rzeczy trzeba czasu... nie zawsze za pierwszym razem się udaje... ale jestem pełna optymizmu może Ci kurczaczek na święta przyniesie:) ja byłam u lekarza we wtorek, mam rozpisane badania i dni kiedy mam je robić, mam też prowadzić systematycznie temperaturę i w marcu po pełnym cyklu mam się udać na wizytę, powiedziała mi, że jeśli to jest kwestia uregulowania cyklu to być może już w kwietniu się uda, ale póki co to nie może nic powiedzieć bo nie mam odpowiednich badań, a właściwie mam ale nie są zrobione w odpowiednie dni.
  10. Witam ciężarówki, widzę że szykuje się grupowe rodzenie:) Nadziejo czekam na twoje dwie kreseczki:) Życzę Ci tej radości:) kochane u mnie dziwy sie dzieją, mam takie problemy skórne że hoho... nie mogę sobie dać rady... całą noc mnie swędziało, echhh....
  11. Monika wydaje mi się że przy hormonach jest owulacja ale czy sztuczna czy nie to trudno powiedzieć
  12. aaazzzsss to ja... coś mi się przestawiło
  13. nie nic niestety, zostałam sama sobie pozostawiona:(
  14. nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie robiłam jak miałam krwawienie ale to był 14 dzień krwawienia, zaraz po wizycie u lekarza i USG dopochwowo, powiedział że mam endometrium takie jak zaraz po okresie tak 1-2 dni a jeszcze było krwawienie, ale nie miałam żadnych torbieli tym razem, 18 dni po badaniu dostałam kolejne krwawienie poczytałam ten link i wcale nie jestem spokojna,
  15. fsh- 5,87 faza folikularna 3,5-12,5 faza owulacyjna 4,7-21,5 faza lutealna 1,7-7,7 po menopauzie 24,8-134,8 estradiol 77,93 faza folikularna 12,5-165,0 faza owulacyjna 85,0-498,0 faza lutealna 43,0-211,0 po menopauzie
  16. hej, Nadziejo byłam.. ale on się spóźnił i przyjmował tylko osoby zarejestrowane rano, bo sie śpieszył więc nie było szans, właśnie tez analizowałam to i wiem że mam dużo wyników podwyższonych, tylko co to oznacza? i pozytywna wiadomość, siostra cioteczna mojego męża po 3 latach bardzo intensywnych starań i zapewne poważanego leczenia zaszła w ciąże jest w 7 tygodniu, jej radość jest przeogromna:)
  17. ;) Ania to gratuluję dziewczyny jestem jestem, mam tylko sesje a teraz robie mamie remont w mieszkaniu i wszystko jest wyniesione, neta mam rzadko... oglądałam ten filmik... ta babka jest porypana.... ciekawe jak by nią tak poodrzucać!! wyłączyłam w połowie nie mogłam na to patrzeć! kochane ja mam znów @, niewiarygodne bo ostatnia trwała 16 dni potem 17 przerwy a teraz zmów leci.... idzie się pochlastać!! czekająca już o nas zapomniała.... :):):):) to tak dla uściślenia... pewnie wertuje fora lipcówek albo sierpniówek :) my z mężem sobie darowaliśmy już, przełożyliśmy chęci na następne lata, ale będę i tak tu zaglądała, stwierdziliśmy że jeszcze nie czas i tak ma być. Ja się rzucam w wir pracy, a on w rozkręcanie firmy i tak będzie najlepiej:) za kilka dni będę w domu, to będę częściej zaglądała...
  18. http://www.nieplodnosc.pl/forum/zio-a-naturalna-droga-do-macierzy-stwa ja tak na chwilkę, poczytajcie...
  19. Nadziejo, odpowiadam na Twoje pytanie--- wszystkie badania mam zrobione- ciężko wyliczyć( progesteron, prolaktyna, FSH i jeszcze 2 jakieś hormony- niepamiętam już teraz ) , czekam na wyniki- właściwie 07. 01 mogłabym już je odebrać ale jadę na studia więc poczekają jeszcze kilka dni... Wanada, dziewczyno tu jesteś wśród swoich... hehe jak siostry:P ja się staram od 2005 od grudnia- no może od 2006 stycznia więc już 5 lat, właściwie tak, że chcemy z tego ę i ą mieć dzidziusia to od 2009 od sierpnia czyli rok i 5 miesięcy, ale wcześniej w ogóle nie uważaliśmy, bez zabezpieczenia żadnego więc jak mówiłam lekarzowi o tym to powiedział że to się liczy i mówimy o 5 latach.... a czekająca to już pewnie wyhaczyła jakieś forum dla hmmmm... pewnie sierpniówek 2011, ja dziewczyny szykuję się na antykoncepcję, przy następnej wizycie pogadam o tym z lekarzem, pewnie na jakieś 2-3 miesiące, więc nici z ę i ą bo mój maż bardzo wierzący jest i tak nam powiedzieli przed ślubem że niemożna ę i ą jak są tabletki asiulka, w sobotę i niedziele mam zajęcia z tą babeczką z domu dziecka ma mi co nieco poopowiadać jak chcesz mogę się podzielić wiedzą:) kurcze... ja to mam szczęście... prawie żadnej rocznicy która nam wypada nie spędzam z mężem, a walentynki to już broń boże....jakaś masakra i teraz tak samo będzie... 8.01.2005 o godzinie 19.20 się poznaliśmy echhh a ja w szkole będę:)
  20. hej, Dziewczyny nic nam nie pada, po prostu taki czas trochę rozjazdowy nastał:) ja mam dzisiaj 15 dzień krwawą mery, byłam u lekarza, byłam na USG wszystko w porządku, dostałam leki na zatrzymanie krwawienia, które nie pomogły wiec mam czekać aż samo przejdzie.... czekam na wyniki badań, na które w końcu dostałam skierowanie od lekarza i nic nie płaciłam, najprawdopodobniej będę skierowana do kliniki leczenia bezpłodności w Lublinie ale to dopiero po styczniowej wizycie. dowiedziałam się że jeśli para stara się o dziecko 12 miesięcy i nie ma zapłodnienia to takie osoby kwalifikuje się do leczenia jako bezpłodność, oczywiście po odpowiednich badaniach:) Dziewczyny Nadchodzi Nowy Rok, chciałabym Wam życzyć przede wszystkim zdrowia, spełnianie marzeń i udanych numerków :):):)
  21. Hej, dziewczyny nie złożyłam Wam życzeń, ale uwierzcie mi myślałam o Was dużo i życzyłam Wam wszystkiego czego tak bardzo wszystkie pragniemy... Ja jestem w dużych i ciągłych rozjazdach, ale jutro jadę do lekarza, znów dzieje się coś niedobrego, jak by to określić... mama okres ale go nie mam, mam krwawienie które zabarwia wydzielinę na lekko różową ale nie mam krwi i tak już ponad tydzień, teoretycznie nie mam okresu ani takich strasznych boleści jak zawsze, a jednak coś tam leci... więc się martwię... Asiulko na studiach mam wykładowczynie która pracuje w domu dziecka, gadałam z niż o adopcji i powiedziała że dowie się czegoś konkretniejszego i wszystko mi opowie, co i jak, czy wiecie że jest coś takiego jak rodzina zaprzyjaźniona? to nie adopcja ani rodzina zastępcza ale dostaje się dziecko:)
  22. Tak, wiem Nadziejo.. ale widzisz jak coś nie wychodzi albo siw wali to po całości...:(
  23. Monia ja kupuje garniera kolor naturals jasny blond 8 za ok 13 zł, ale czasem jak jest promocja to i za 8 się uda kupić. stosuje różne odcienie blondu w zależności od humoru:) maluje tak co 2 miesiące, generalnie jak mam odrost powyżej 3 cm, mam takie włosy że odrost jest mało widoczny a jak się powiększa na powyżej 3 cm to znaczy że trzeba malować:) a włosy rosną mi bardzo szybko:) a wiesz chociaż jak się robi pasemka? jak oddzielać? ja sama bym sobie w domu pasemek nie zrobiła choć mam o tym jako takie pojęcie, trwała jest łatwa, musi ci ktoś pomóc nakręcić równo wałki a reszta jest w instrukcji, pasemka się oddziela, nadkłada folę która się zsuwa, trzeba tego strasznie pilnować bo wychodzą później cyry.... podziwiam Cię, daj znać jaki wyjdzie efekt:)
  24. Monika i nie używaj żadnych metalowych spinek do przytrzymania foli, reagują one silnie z farbą palą włosy lub zmieniają strukturę koloru, ja przyznam się że używam spinek, ale wiem jak je zakładać żeby nie zrobić krzywdy właścicielce włosów- i jest to naprawdę tylko do chwilowego przytrzymania jak nie masz wprawy to używaj takich plastikowych oczywiście bez elementów metalowych.
  25. Cześć, Dziewczyny mam doła, @ nie ma, nawet nie chce mi się iść do lekarza o testach i sprawdzaniu nawet nie myślałam, poczekam jeszcze z miesiąc i pewnie sama przyjdzie gdzieś w nowy rok, moja siostra za to zaokrągliła się, ale powiem Wam że strasznie wygląda, opuchnięta, zmiany na skórze jakby poparzona, wręcz plamy. i tak się zastanawiałam jeszcze nad tym co powiedziała dziewczyna w rozmowach w toku że koleżance zazdrościła, nie mogła znieść myśli że to nie ona jest w ciąży czy że nie ona urodziła... i powiem wam że ja tak nie mam, nikomu nie zazdrościłam ciąży, i nie mam takich myśli, bardziej podchodzę do tego... Bardzo się ciesze że moje siostra, w ogóle moje rodzeństwo nie będzie musiało nigdy przechodzić przez to co ja, że mają po jednym małym szczęściu i nigdy nie będą tak cierpiały i takich katuszy przeżywały, że im się porostu udało. I tak patrze na to całkiem z boku i widzę, że do póki się czegoś nie straci lub nie może się czegoś mieć to tak naprawdę nie zna się jego wartości. Jak widzę czasem podejście i relacje... to widzę, że... a właściwie wyciągam z tego ogromną naukę, by doceniać to co się po prostu ma. i może dziewczyny to tak ma wyglądać te katusze, to ma Nas czegoś nauczyć, może by te nasze przyszłe utęsknione i wymarzone dzieci docenić, gdzieś najzwyczajniej w świecie nie zgubić ICH w codziennym życiu i codziennych obowiązkach i problemach. Podejdźmy to tego trochę z innej strony... JA JA JA, ja nie mogę zajść w ciąże, ja nie mogę, ja nie mam, ja dostałam, dlaczego to mi się przydarzyło, dlaczego inne aa JA nie... gdzie w tym wszystkim jest ONO? Może do nas nie przychodzi bo nie ma miejsca NA NIE, jak ciągle jestem JA, JA, Ja...?
×