metoda jest prosta, farmakologiczna, szkoda czasu na naturalne metody, długotrwałe kosztowne, wszystko zalezy od stanu zagrzybienia, ja straciłam za dużo czasu. Nigdy nie przypuszczałabym, że posiadam pasożyty, które też burzą wchłanianie i samopoczucie. wzorując sie na An Dy, zaczęłam szukać pasożytów, zrobiłam test Elisa na lamblie i od razu wynik dodatni, jeszcze chcę przebadać się na inne "gady", również usuwam je farmakologicznie, od razu jest różnica w samopoczuciu, wcześniej łykałam pararaprotex i nic się nie ruszyło..
Dokładnie wykonuję to co An Dy, z tym żę ja mam lepiej, bo wiem na czym się koncentrować.