Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Madleenn

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Madleenn

  1. smerfa mi smakuja piersi z kurczaka obtoczone w platkach migdalow... latwo sie robi a w smaku bardzo dobre, dobry jest tez schabowy nadziewany pieczarkami i serem obtoczony malutkimi grzankami... jeszcze jako salatke mozesz zrobic salatke z kurczakiem z gyrosem. na chrzcinach mojego synka gosciom bardzo ta salatka smakowala...
  2. czesc! wczoraj napisalam posta ale go wcielo i sie nie wyswietlil... a tez mialam problem i pytalam Was dziewczyny o to jak odroznic kolke od bolu brzuszka... wiem ze Wam moze to pytanie wydac sie smieszne ale ja wczoraj przezywalam totalna masakra. maly mial po raz pierwszy taki atak bolu wiec nie wiem pod co to podczepic... kupki robil, nozek nie wyciagal ku gorze... ale od godz 17 bardzo plakal, niczym sie nie dal uspokoic... obudzil sie o 5 rano i nie spal do godz 21:/ mial moze dwie drzemki ok 15 minut... zrobilam mu masaz brzuszka i robil wtedy pierdzioszki... wypil butelke herbatki koperkowej (pierwszy raz) minki robil przy tym przeslodkie:) pozniej byla kapiel, jedzenie i w koncu usnal... noc przespal ladnie i teraz tez spi tak jak zazwyczaj... nie wiem juz sama czy to byl bol brzuszka czy zmiana czasu i pogody (u nas od wczoraj sypie snieg i jest bialo na zewnatrz) moze to tak na niego wplynelo...
  3. czesc! fajny pomysl z ta tabelka... tylko pasowaloby ja sciesnic zeby wszystkie informacje zmiescily sie w jednej linijce jak sie dopisujemy... wtedy bylaby rowna... moj pomysl jest jeszcze taki zeby poukladac maluszki od najstarszego do najmlodszego:) mojemu syneczkowi tez kilka dni temu wyszly krostki nabuzi. zupelnie inne niz potowki. z wygladu drobne i przypominaja kaszke... boje sie zeby to nie byla skaza bialkowa:/ ja karmie piersia i dokarmiam butelka dwa razy dziennie na sniadanie i na kolacje... sama piersia bym nie dala rady... ale czasami mam tego karmienia piersia serdecznie dosyc... trwa to bardzo dlugo i z tego powodu bardzo boli mnie kregoslup... nie mowiac juz o przemoknietych bluzkach... nie ma jak flacha... ja przez to dokarmianie przeszlam depresje. dostalam po kolei od wszystkich zjebe ze dokarmiam... tylko moj tatus powiedzial: odstaw juz ta piers i karm butelka:) kochany jest! na spacery wychodzimy codziennie przynajmniej na godzine... twarz maluszkowi smaruje kremem z nivei "na kazda pogode" jak na razie sie sprawdza tez borykam sie z okropnymi rozstepami na wiszacej skorze brzucha... wyglada to tragicznie... jak na razie smaruje sie kremem ujedrniajacym eveline... cwiczenia zaczne po wizycie u gin ktora mam we wtorek... zobaczymy co powie... dzisiaj chyba dostalam okres. jak na razie nie jestem tego do konca pewna dlatego prosze dziewczyny ktore sa juz po okresie o info jak ten pierwszy okres wyglada... czy jest taki sam jak przed ciaza czy mniej obfity czy bardziej... ja na razie mam lekkie krwawienie ale to bylby dopiero pierwszy dzien.
  4. NICK..........IMIĘ DZIECKA............WIEK.........WAGA UR.............WAGA AKTUALNA smerfaskr .....Karolka....................9..............2700......... ..........4500....... ....... madziulkao7..Nikola.....................4..............33 92.................. 4300....... ....... handzia2....Weronika...............5...............2810.. ..................???........ . Megisu..........OLimpia..............5...............3630 ...............................4300 Betismile.......Dominik.........4.........3920........??? Robwalka.......Kacper.........8..........2.240.........3. 600 mulfon83.......Kornelia........8..........3 360..........4 400......P mlodamamapyta......melisa...........5.............. 3000.................??/ Madleenn......Krystian...................6...............3550.........?
  5. czesc! moj maluszerk dzisiaj w nocy tez marudzil przez sen przez co ja nie spalam od 4 bo nie wiedzialam czy cos mu czasami nie dolega... wczoraj bylismy na dworze od 11 do 17... troche pospal na ogrodzie a troche pospacerowalismy... dzisiaj tez sie wybieramy :D nie straszna nam taka pogoda... wystarczy ubrac odpowiednio do pogody i mozna wyjsc na spacer. dziewczyny nie przejmujcie sie tak strasznie... musimy przyzwyczajac nasze maluszki bo za niedlugo spadnie snieg i bedzie duzo zimniej... a wtedy tez nalezy wyjsc z dzieckiem na spacer:)
  6. czesc! dawno mnie tu u was nie bylo ale nadrobilam wszystko z czytaniem. szczerze to mam malo czasu na forum ale zagladam prawie codziennie. moj maly ladnie spi w nocy. budzi sie na karmienie 2 razy i spi dalej. wstajemy ok godz. 10:20 i wtedy zaczynaja sie zabawy.... w dzien malo spi dlatego nie mam czasu pisac bo musze sie nim zajmowac.... a wieczorem padam razem z nim. tez borykamy sie z problemem potowek, ktore wychodza mu w szczegolnosci na buzi... co nie wyglada ladnie... lekarka powiedziala mi ze temp. w pomieszczeniu musi byc dla maluszka od 18 do 21 stopni... mi wydaje sie za malo szczegolnie teraz jak wieczory juz sa chlodne to w domu przy 21 tez jest chlodno... ale staram sie nie przekraczac 22-23stopni. i nie ubieram go jakos grubo. dzieci rece i stopy podobno zawsze maja zimne. czy im cieplo sprawdza sie na karku! co do stuku-puku to ja jeszcze niestety nic. dopiero dzisiaj po ponad 5 tygodniach od porodu zauwazylam ze zaczely mi sie rozpuszczac szwy :/ wczesniej pytalam poloznej czy to normalne ze mam tak dlugo i ze moze sie pomylili i mi zalozyli nierozpuszczalne bo gdzie tak dlugo i sie nie rozpuscily... powiedziala ze czasami sie tak zdarza ze dluzej sie rozpuszczaja... 30 pazdziernika mam wizyte u gin. wiec ona sprawdzi wszystko czy wrocilo do normy... maz wyjechal do pracy w czoraj i wroci dopiero na swieta Bozego Narodzenia... wiec o stuku-puku moge jedynie pomazyc... buziaki
  7. czesc! Megan a jakie wybralas szczepionki? ja za dwa tygodnie ide do szczepienia i jednak zdecydowalam sie na tradycyjne... jutro wielki dzien mojego syneczka:D garniturek juz wisi przygotowany. mam nadzieje ze przetrwamy msze w kosciele bez placzu. mam zamiar dac mu butelke przed wyjsciem do kosciola... wwczoraj na noc dalam mu butelke i przespal 4 godziny bez placzu... pozniej dostal piers i tez poszedl spac. jednak mleko modyfikowane to dobry sposob na przespanie nocy :D chcialabym zeby na tych dwoch butelkach na dobe przybral wiecej niz na samej piersi... ja nadal zmagam sie z przeziebieniem... na gardlo dostalam spray halset - moga go stosowac kobiety karmiace i paracetamol. oby przeszlo jak najszybciej...
  8. czesc! dziewczyny wiem o czym piszecie bo ja mam dokladnie tak samo. Krystian tez ostatnio albo budzi sie co godzine w nocy na jedzenie albo wogole nie spi... dzisiaj np nie spal od godziny 3 do 9. o 9 usnal i musialam go wybudzic o 11 bo mielismy wizyte u lekarza. ja ledwo wstalam a w nocy myslalam ze juz nie dam rady... oczy sie same zamykaly a trzeba bylo zajac sie maluszkiem...do tego sie wczoraj przeziebilam. boli mnie gardlo i mam katar... boje sie ze zaraze maluszka... ale lekarka jak jej o tym powiedzialam to stwierdzila ze i tak mam karmic piersia. musze dwa razy dziennie dokarmic butelka bo niestety za malo przybral na wadze...
  9. ja wychodze w kazda pogode na spacer. chociaz na pol godziny.
  10. czesc! moj maluszek w koncu w miare dobrze normuje juz czas na sen i jedzenie. w nocy zaczyna sie sam budzic systematycznie co 2 - 3 godziny i nie musze go budzic. nastawiam jednak jeszcze budzik ale od dwoch ncy nie jest juz potrzebny bo synek budzi sie sam na jedzenie. w dzien jednak nie zawsze chce spac. ale wole zeby nie spal w dzien niz jakby mial szalec po nocach. w niedziele jest chrzest. nie mam jeszcze nic zeby jego ubrac nie wspominajac o mnie... musze wybrac sie na zakupy a to jest bardzo ciezkie teraz bo dziecka nie moge zostawic bo placze jak mnie nie ma. a na zakupy za bardzo go tez nie moge zabrac bo wchodzac do marketu czy galerii zaczyna sie wrzask i musimy wracac do domu :( poza tym zostal mi obwisly duzy brzuch i nie mieszcze sie w nic z przed ciazy... koniecznie musze cos kupic do ubrania. ja na spacer wychodze codziennie. wczoraj nawet bylismy na mszy w kosciele:) musialam isc do spowiedzi. moj synek przespal cala msze i powrot do domu :) jak pada deszcz to wychodzimy na balkon pod daszek. staram sie kazdego dnia bez wzgledu na pogode jaka jest na zewnatrz spedzac ok godziny na dworze. maluszka przykrywam tylko kocykiem i zakladam czapeczke i rekawiczki jak jest zimno. dzisiaj jest 8 stopni wiec zaloze dodatkowo kurteczke. sprawdzam czy maluszkowi jest cieplo. musze uwazac zeby go nie przegrzewac bo wychodzi mu duzo potowek.
  11. czesc! Handzia - moj synek tez byl owiniety wokol tlowia pepowina... i tez sie dowiedzialam o tym calkiem przypadkiem tzn jak lekarz przyszedl mnie zszyc to slyszalam jak polozna do niego mowila... i jeszcze moj maluszek urodzil sie z wyciagnieta raczka nad glowka... na szczescie nic sie z ta raczka nie stalo. gdyby nie ta rozmowa to bylabym do dzisiaj nieswiadoma tego co zaszlo. przez ta raczke popekalam w srodku i mam troche szwow zalozonych, ktore do dzisiaj sie rozpuszczaja a juz prawie trzy tygodnie minely od porodu.w trakcie ciazy ogladalam taki film pt. "biala masajka" i tam jedna z masajek urodzila dziecko z raczka nad glowka... oczywiscie dziecko nie przezylo i wtedy sobie pomyslalam zeby mnie cos takiego nie spotkalo... bo ta kobieta cierpiala okropnie... nikt jej nie chcial pomoc bo jak widzieli cala sytuacje to stwierdzili ze jest opetana... ehhh...
  12. ramysia - ja spie w biustonoszu ale to i tak nic nie daje. budzilam sie rano w mokrej koszuli bo tak wkladki mi przemakaly. wpadlam na pomysl i na noc zakladam zamiast wkladek przecieta na pol podpaske :) i jak na razie daje rade:) zobaczymy jak bedzie pozniej jak mleka bedzie jeszcze wiecej... teraz zazdroszcze dziewczynom co karmia butelka. ciekawe co u Robwalki bo dawno sie nie oddzywala... z reszta inne dziewczyny tez zapomnialy chyba o forum... ja kapie synka w temp ok 41 stopni. on uwielbia ciepla wode. sprawdzam czy nie za goraca wkladajac go do wanienki stopami. jak nie porywa z wody tzn ze temp dobra. jeszcze taka sprawa: czy Wy macie problem z zatwardzeniem po porodzie? bo ja sie z tym zmagam :/ nie pomagaja jablka gotowane, mleko i jugourty... ratuja mnie tylko czopki glicerynowe... macie na to jakis sposob?
  13. aha i jeszcze sie zmagamy z plesniawka :/ tzn w sobote polozna zauwazyla ze sie cos zaczyna i kazala kupic Aphtin. maz pojechal od razu kupic i ona pierwszy raz pokazala jak go aplikowac na ta plesniawke. teraz robimy tak ok 3 razy na dobe i juz prawie zeszla. z iloma problemami sie musimy zmagac :/
  14. czesc! gratuluje nowym mamusiom! megisu - co do mojego cisnienia to jak przed ciaza bylo za wysokie i bralam dopegyt tak zaraz po porodzie spadlo do zaniskiego bo bylo 90/60 i odstawili w szpitalu tabletki... do tej pory cisnienie albo mam w normie albo za niskie wiec nic nie biore na nie jak na razie... Krystiana kapie co drugi dzien. polozna powiedziala ze jak nie ma upalow tonie trzeba kapac codziennie. twaarz przemywam platkiem kosmetycznym w przegotowanej wodzie. nosek czyscimy aspiratorem co ok 2 dni. kozy sa biale i klejace:) czasami jest problem je wyciagnac... Megan - ja sie zastanawialm nad tymi szczepionkami skojarzonymi. rozmawialam z polozna i ona powiedziala ze to zalezy ode mnie. bo one sa takie same... wiec jak mam pieniadze to moge szczepic. tak mi powiedziala... i chyba sie zdecyduje na skojarzona bo duzo jest tych normalnych szczepien. po co meczyc dziecko tyle razy... a na pewno bedzie plakac... poza tym chodzic do przychodni tyle razy... ja nadal zmagam sie z problemem przybierania na wadze mojego dziecka. w sobote wazyla go polozna i mial 3300 g dzisiaj go wazylismy i nadal ma 3300g nic nie przytyl przez te kilka dni :/ a je caly czas... czasami siedze z nim ponad godzine i on je... a nie moze przytyc:/ martwie sie tym... w sumie nasz dzien wyglada mniej wiecej tak: karmienie, kupa i zabawa bo przez dzien spi tylko ok 3 godzin i to tylko na spacerze... za to w nocy nie mozna go dobudzic na karmienie. malemu pepek odpadl w 15 dobie. krwawieniem nie trzeba sie przejmowac. mamy nadal psikac octeniseptem dopoki sie calkiem nie zaskepi ta dziurka po pepuszku.
  15. czesc! Megisu dobrym sposobem na kapiel jest na sucho umyc maluszka specjalna rekawiczka namydlona w mydelku i takiego namydlonego dopiero wlozyc do wanienki i tylko opukac. moj synek bardzo lubi to plukanie... woda musi miec ok 40 stopni. jak go tylko wloze do wody to jest zadowolony i kopie nozkami... nosek czyscimy co kilka dni jak widze ze ma koze... maz wciaga przez aspirator. jak koza jest mocno przyklejona to mozna namoczyc patyczek w wodzie morskiej i lekko namoczyc koze... albo uzyc kropelek z soli fizjologicznej. poszlam dzisiaj do pediatry na wizyte bo ten spadek wagi bardzo mnie martwil. powiedziala zebym sie tym nie przejmowala bo do 10 dni po porodzie dziecko moze spadac na wadze. a dzisiaj byl kolejny wzrost. malymi kroczkami do celu. mam przyjsc na wazenie za tydzien:) kupe zielona robi dlatego ze w szpitalu podali mu jakis antybiotyk i wyjalowily mu sie jelita. dostalismy kropelki Dicoflor, 5 kropelek na dobe. ma pomoc. zoltaczka juz schodzi.... wiec troche mnie pocieszyla bo sie bardzo martwilam. powiedziala jeszcze zebym odstawila butelke bo moj maluszek jest malo odporny a przy piersi nabierze wiecej odpornosci niz przy butelce... wiec dla jego dobra zostaniemy przy piersi... nowym mamusiom gratuluje!
  16. czesc! Obzartuszku i Madziulka - gratulacje! ach z tym moim dzieckiem. dzisiaj bylismy zbadac wage i sie okazalo ze przybral tylko 10g :/ jestem zdolowana bo wydaje mi sie ze wszyscy zwalaja wine na mnie ze cos zle robie... polozna kazala dokarmic na noc butelka. jak jej proponowalam to wczesniej to odradzala, mowila zeby poczekac z butelka do konca pierwszego miesiaca. ale ja dzisiaj sie juz uparlam na ta flaszke. w sobote znowu bedziemy wazyc i zobaczymy czy na flaszce cos wiecej przybierze. co do przespanych nocy to dziewczyny nie jest dobrze jak dziecko dlugo spi. moj synek tez przesypial pieknie noce. budzil sie o 24 na karmienie i o 5 rano. okazalo sie ze to moze byc powodem spadku wagi poniewaz powinien jesc co 3 godziny a jak je rzadziej to brakuje mu tych karmien co przepadaja... teraz spimy z budzikiem i na sile dobudzam Krystiana co 3 godziny. ciezko jest bo on jak sam sie nie obudzi to je 5 minut i zasypia z powrotem. nie pomaga draznienie po policzku czy wyciaganie piersi. spi jak zabity... nic nie dziala. efekt taki ze i tak nie jest najedzony...
  17. czesc! moj maluszek spi sobie wystawiony do sloneczka:) slodziak kochany... gratuluje wszystkim nowym mamusia:* ktoras z Was pytala o sposoby na zwieksznie laktacji... podobno picie wody mineralnej ok 2-3 l na dzien daje dobre efekty. ja tak pilam w szpitalu i w 4 dobie dostalam nawal pokarmu... nie wiem czy to dzieki wodzie czy tak organizm zareagowal ale w kazdym badz razie ja pije do tej pory i na ilosc pokarmu nie narzekam. poza tym dostawianie do piersi podobno tez dziala... ale skutkiem czestego przystawiania sa obolale sutki... cos za cos:/ ja chrzciny robie za 3 tygodnie. problem z chrzestnymi... chrzestna moze tylko 14.10 za to chrzestnemu ta data wogole nie odpowiada... i wielki problem bo w kosciele juz ustalona godzina a chrzestny nie da rady :/ teraz trzeba szukac innego chrzestnego... wkurzam sie bardzo na cala sytuacje...
  18. do tego ja jeszcze siedzialam w szpitalu caly tydzien... wam moze sie uda wyjsc po trzech dniach to Wam ktos w domu powie i bedzie Wam latwiej przez to wszystko przejsc. a dzisiejsza noc tez do latwych nie nalezala. aklimatyzacja w nowym miejscu... efekt nie spalismy w nocy 6 godzin. co uspalam i wlozylam do lozeczka to po 2 minutach sie budzil i ryczal tak glosno ze chyba caly blok z nami nie spal... musialam go za kazdym razem dostawic do piersi ok 30 minut, pozniej noszenie do gory zeby sie odbilo, nastepnie przebranie kupki, uspanie, wlozylam do lozeczka i po 2 minutach znow to samo... i tak bylo 4 razy pod rzad, za 5 razem usnelam i on razem ze mna :D spalismy 5 godzin. pozniej przez 3 godziny ten sam scenariusz i znowu spi 3 godziny. bede go musiala obudzic sama chyba bo taka przerwa 5 godzinna moze sie pojawic raz na dobe, pozniej trzeba budzic co ok 2-3 godziny. i tak musi wpasc w rytm spania i karmienia:) takze ledwo zyje od kilku dni. wydawalo mi sie ze bedzie latwiej to wszystko wygladac... momenty w ktorych maluch jest zadowolony i sie usmiecha rekompensuja wszystko... ale jednak naprawde dziecko to ciezka praca:) przynajmniej na samym poczatku... mam nadzieje ze pozniej bedzie latwiej... ja sie przyzwyczaje do tego nie spania w nocy i placzu... a jeszcze jesli chodzi o pokarm to mam go teraz juz tak duzo ze naprawde musze bardzo uwazac zeby nie przyciskac piersi bo np jak nosilam malego do bekniecia to jak go wlozylam do lozeczka okazalo sie ze cala koszula jest mokra bo tak z piersi pocieklo... w ciagu niecalej doby jaka jestesmy w domu to mam juz dwie pralki prania... jedno moje drugie malucha... bo albo jemu sie uleje po mnie i po nim... trzeba przebierac... albo mi z piersi pocieknie... albo kupka wyjdzie bokiem przez pieluszke. dlatego dziewczyny ktore sie martwily ze maja duzo ubranek - wykorzystacie na pewno wszystkie:D
  19. firmy przesciguja sie w ilosci kosmetykow ktore tak naprawde nie sa potrzebne. i w sumie ma racje bo dzidzius jest wykapany i pachnacy a mydelko kosztuje pare groszy :D fajna sprawa jaka mi powiedziala jest rowniez suszenie suszarka pupy po wymyciu tymi chusteczkami nawilzajacymi. bo podobno stosowanie tych chusteczek do kazdego przebierania zmywa jakas tam warstwe ochronna na pupie i jeszcze do tego jak sie zapakuje taka wilgotna w pampersa to wychodza odparzenia. takze po wytarciu wlaczam suszarke i z odpowiedniej odleglosci (tak zeby nie poparzyc maluszka) susze. Krystianowi tak sie to podoba ze jak placze tak od razu ma usmiech na twarzy. co do karmienia to wazne jest wlozenie calej brodawki... wtedy nie bola sutki. ja po szpitalu mam bardzo po gryzione. nikt mi nie pokazal jak mam karmic a zmuszali caly czas do karmienia. nie chcieli dac butelki zeby dokarmic. wynik byl taki ze dzidzius schudl az za bardzo i wtedy przyszli do mnie z "morda" czy ja wogole dostawiam dziecko do piersi bo za duzo schudlo... jak im mowilam ze nie mam pokarmu to mowili nic nie szkodzi sie pojawi... ale zanim sie pojawil to dziecko bylo glodne i plakalo... ja sie wkurzalam i tak w kolko... takze powiem Wam POROD TO PESTKA w porownaniu do tego co czeka nas po nim... wszystko jest takie trudne... a oczekuja ze my wszystko wiemy. nawet jak teoretycznie wiedzialam co i jak to w praktyce ciezko mi to bylo zastosowac.
  20. czesc! ja tak tylko na chwilke napisze Wam mniej wiecej co u nas slychac :D nie przeczytalam jeszcze nic co pisalyscie. zahaczylam tylko posta łołoło odnosnie jedzenia w ciazy :D fajnie napisane... ale nie jest tak zle jesli chodzi o diete bo naprawde duzo rzeczy mozna jesc. np co do dzemu to w szpitalu co drugi dzien byl dzem truskawkowy na sniadanie:D wiec jesc moge bo jadlam i malemu nic nie jest a karmie tylko piersia. wiec tak jestesmy juz w domu od wczoraj. wieczorem mialam wizyte poloznej ktora pokazala mi co i jak robic przy dzidziusiu od kapieli po karmienie... bardzo duzo waznych przydatnych rzeczy mi powiedziala. swoja droga w szpitalu nie powiedzieli nic na ten temat. wogole nie przygotowuja matek do wyjscia z dzidziusiem do domu. nie mialam o polowie rzeczy pojecia. np kilka rzeczy odnosnie kapieli: ja nakupilam roznych kosmetykow a ona mi wyciaga mydelko babmbino i oliwke bambino. daje dwie krople oliwki do wanienki. pozniej myje calego dzidziusia wlacznie z glowa w tym mydelku splukuje i po kapieli. i mi mowi ze wiecej kosmetykow nie potrzebuje. zobaczymy czy bedzie uczulony... i jak na razie nic mu nie wyszlo :D powiedziala ze im wiecej kosmetykow tym gorzej... chodzi tu o noworodka. wiekszosc rzeczy jest przereklamowanych...
  21. nie pojechalam bo mi gin powiedziala ze do szpitala do dopiero jak odejda wody albo skurcze sa co 5 minut. wczesniej nie ma po co bo moga odeslac... wiec czekalam i liczylam... a skurcze zaczynaly sie bardzo niewinnie... tak jak bole okresowe. w trakcie wzmagaly na sile... czulam je od srodka brzucha przechodzily bokami do samego dolu i wtedy najbardziej bolalo...
  22. czesc! ja dzisiaj po ciezkiej nocy :/ o 1 zaczely sie regularne skurcze co 10 minut i trwaly do 5 rano... nastepnie zanikly i do tej pory pojawilo sie kilka... nie spalam cala noc na nic:/ wkurzona jestem max! wczoraj odszedl czesc czopu. dzisiaj kolejna czesc. ehhhh kiedy to sie wkoncu zacznie tak naprawde?? jak to bedzie tak caly czas to do porodu nie bede miala juz sily :/
  23. czesc! RAMYSIA I POLCIA GRATULACJE! TAK BARDZO WAM ZAZDROSZCZE! ja jeszcze 2w1 :( mam juz tego serdecznie dosyc... humor wisielczy... to czekanie bardzo mnie dobija... pozdrawiam :*
  24. Polcia nawet mnie nie starsz ze jeszcze miesiac bede czekac :D ja chce juz.... lepiej urodzic przed terminem niz tak czekac z dnia na dzien czy cos sie wydarzy :/
  25. czesc! ja juz po wizycie u gin. powiedziala ze skoro ten na 10 nie ywpalil to teraz obowiazuje ten na 14 wrzesnia:D a pozniej jeszcze tydzien mam czekac... za tydzien kolejna wizyta. w nocy dostalam mocnego bolu... az krzyknelam. prawdopodobnie opadl brzuch. tzn cos sie tam odkleilo. teraz to juz kwestia czasu. nie wim czy mialyscie dziewczyny cos takiego ale naprawde dziwne uczucie... zobaczymy co z tego wszystkiego wyjdzie. u mnie upal straszny. zaczelam spacerowac z mezem i pieskiem wieczorami. wracam do domu wykonczona. mialam nadzieje ze moze takie spacery cos przyspiesza ale niestety nic sie nie sprawdza w moim przypadku :/ pozdrawiam
×