ech ale jaak

tak werbenka, jestem zdecydowanie za :)

evo, ja właśnie mam 2 osoby poza Warszawą i jedna jest w Warszawie, ale bardzo zajęta ;)

Właściwie znam tylko ze 3 osoby, z którymi można nawiązać taki prawdziwy dłuższy dialog...

No właśnie...ja jakoś nie mam zwyczaju w jakieś kawiarni opowiadać komuś co mi w duszy gra....

Ja w tym roku i w tamtym tak nie miałam...ale ze 3 lata pod rząd wypadały mi sezonowo, jak zwierzakowi ;), właśnie jesienią i później na wiosnę ;)...ale odkąd mam krótsze, to jest ok...

Na zero to nie obciełam :D. Ale jeszcze na studiach, to obcięłam z włosów prawie do pasa, na króciutko, na tzw. chłopaka ;), a później fryzjerka przycięła mi tak krótko, że miałam takie nieco dłuższego jeża ;)

No właśnie...nawet z ludźmi których się zna latami, to czasem jakoś te spotkania, rozmowy się nie kleją na żywo...a wiecie co zauważyłam, że rzadko z kim rozmawia mi się dobrze przez komunikator, kogo że tak powiem poznała w realu nie przez internet....

werbenka, no właśnie ja nie lubię nawiązywać kontaktów w sklepie, na ulicy, jestem dość nieufna do takich znajomości...

U mnie akurat pół na pół...ale właśnie podobno teraz rodzi się więcej chłopaków.

Jasne że się pochwalę :D, tylko bądźcie cierpliwe ;)

Wczoraj przybył nam kolejny członek rodziny, u brata męża, chłopa k;)

werbenka, to zarzuć temat :)

No ja też bym się wkurzyła jakby ktoś mi zabrał mój ulubiony leżaczek :D

No właśnie roy napisze o swoich małych gościach ;) evo, to młody zaszalał na swoich włościach ;). samopoczucie nawet ok... przesyłam Ci wirtualną siłę na niewyspanie ;)

Hej hej! :) Jak się macie w poniedziałek rano? ;)

evo, praw, witajcie :)

A co robił Twój syn oprócz komputera? ;)

Przypomniały mi się takie jedne ferie kiedy jeszcze dziecięciem byłam ;) Brat kupił mi grę "Monopol" w Warszawie ;), swoją drogą jakaś koszmarna polska podróbka mimo że kupiona w sklepie ;), no ale ja wtedy miałam jakieś 11 lat, więc i tak byłam happy :D. Miałam dwie sąsiadki, jedna rok starsza ode mnie , druga rok młodsza...no i pamiętam, że albo one do mnie przychodziły, albo ja brałam grę i szłam do nich i się całe długo godziny w tę grę zagrywałyśmy :), siedziałyśmy na dywanie i grałyśmy, no rewelacja :)

Kiedyś się dużo jeździło po rodzince :), nie to co teraz ;)

roy, jak tam piszesz że przyjeżdża do Ciebie rodzina na ferie, to aż mi się szczenięce lata przypominają :)

taka synowa to skarb ;)

Hmm sałatka szwedzka ;). A z czego się ją robi? ;) Już tam cioteczka na pewno ciekawe zajęcia wymyśli :), u mnie akurat zaczyna padać śnieg, a raczej prószy.

Hej hej! evo, zostaw włosy ;) roy, to Cię dzieciarni wymęczy ;)

do zobaczenia :)

dybra niezłe ;), ale może styknie ;)