ech ale jaak

tzn. to jest argument żeby nie było zajęć tylko w jeden weekend cały i dwie niedziele...bo jak ktoś w ten jeden weekend cały nie przyjdzie, to mu własnie odpadnie połowa zajęć...

No i dla mnie główny problem i ryzyko, że główna część zajęć by była w jeden weekend jest takie, że jakby ktoś nie wiem był chory, no naprawdę nie mógł przyjść, to co wtedy, bo mu chyba połowa zajęć wtedy odpada...

No wiem wiem, jakoś to ogarnę, tylko wiem że mniej na tych zajęciach skorzystam...

evo, ja nie szłam na to dla papierka, dla męża, rodziny, dla znajomych, tylko dla siebie, dla mnie studia mają wartość samą w sobie :)

Tylko jest mi tak szkoda po prostu tego, że ludzie nie rozumieją, że ona to robi dla Nas, tylko pojawiają się teksty, że chce nas dobić :O

evo, nie sądzę że aż tak Cie pochłonął ;), raczej takie myśli Cię owładnęły, bo głównie dzieckiem się zajmujesz, to może nużyć ;), ale to przecież przejściowe :)

Żeby nie było, ja jak zaczynałam studiować socjologię, to ciężko pracowałam ;), a w pt, sb i ndz od rana do nocy zajęcia...czasem wracałam po tych zajęciach pół przytomna, ale same tego chciałam i tylko sobie narzekałam w duchu, po co mi to :D i jak szłam na 8 na zajęcia w sb i ndz, masakra, ale teraz nie żałuję zupełnie :)

No tak, taki sobie neologizm wymyśliłam :D

No ale ja jestem dinozaurem idealistycznym :D

No dokładnie nie wiem, jak z tymi dziećmi, ale to są ludzie głównie w wieku 22-25, przeważnie jeszcze wolni, bez dzieci ;)

Mnie na ścieżka bardzo interesuje, więc jestem w stanie się "poświęcić"...ale ja nie jestem wszyscy :D

Właśnie o to mi biega, bardzo mnie ta osoba tym ujęła, napisała długaśnego maila, choć nas jeszcze na oczy nie widziała...

No właśnie ja rozumiem szczególnie osoby z dziećmi, z tego co wiem jest jedna taka osoba, a dziecko ma 8 lat...No i wiadomo czasem ludzie coś planują wcześniej na weekendy...No tak też bym wolała mieć wolny żeby gdzieś wyjechać...natomiast jest też coś takiego, że specjalizacja powinna być pasją, a jak ktoś idzie na studia dla papierka, to bez komentarza...tzn. ja wiem że będe zrypana na tych zajęciach po 16 i tego mi szkoda, ale no jakoś idzie to ogarnąć i tak ogół zadecyduje...

No podobnie jak u mnie ;)

Piękne słońce jest dziś :)

Ano właśnie zamierzam jakoś zacząć słuchać muzyki poważnej, chyba dopiero do tego dojrzewam...

Ano właśnie bez samochdu z dzieckiem w duży mieście, spore utrudnienie...tak mamy samochód, ale też na szczęście mamy super dojazd koleją od Na pół godziny i w centrum Warszawy...

Ale cieszę się, bo mocno się z tymi studiami identyfikuje, jest dużo świetnych wykładowców...

Kochana mam prawie co weekend :D, z jednej strony masakra, nie można spokojnie spędzić czasu z mężem, gdzieś pojechać razem, z drugiej jest super, bo mam sporo fajnych zajęć...

No to muszę przyjechać :D. Ale jakoś na wiosnę na bank przyjadę, tylko kurczę mam przez studia weekendy zblokowane mocno...

W każdym razie warto zobaczyć, bo tez jest mocno rozbudowane i super budynek :)

Mnie jakoś specjalnie to Muzeum Chopina nie zachwyciło, ale może dlatego, że nie czuję się mocno wyrobiona muzycznie ;), no i bliższe mi się takie tematyki społeczne, co bardziej jest w Muzeum Powstania Warszawskiego.

A jak w Krakowie, hmm chyba będzie 2 lata, jak nie byłam...;)

Do Centrum Nauki Kopernik wybieram się, ale podobno dalej są spore tłumy, czekam aż się przeludni ;)

Hmm jeśli chodzi o muzea, to ja jakoś mocno nie jestem w temacie...ale może Muzeum Chopina? nowa odsłona była w zeszłym roku, warto zobaczyć...nie wiem jak jest teraz, ale w wakacje, to oni sobie tam z nadmiarem techniki nie radzili i np.wiele urządzeń do słuchania muzyki Chopina tam nie działało ;)