Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

załamana iwona

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Posty napisane przez załamana iwona


  1. Witam wszystkich!Dziękuje ze byliście ze mną czułam Waszą obecność.A więc tak w Kurii byłam przed 9.00 o równej 9.00 poprosił mnie ksiądz bardzo się bałam ksiądz okazał się normalnym człowiekiem zadawał pytania tylko te co są w książce zawarte.Mąż wycofał się i nie będzie brał udziału w tej sprawie.tak mi powiedziano.Mam nadzieje że będzie dobrze.Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz bardzo dziękuje!

  2. Do Sfora Wyobraź sobie ze ja skargę złożyłam 26.03.2010 i dopiero w październiku otrzymałam pismo że w maju skarga została przyjęta podali tytuł i wzywają mnie do złożenia zeznań 15.11.2010.Przez ten czas nie wiedziałam nawet ze powinnam otrzymać jakieś pismo o zawiązaniu sporu nawet na tym zawiadomieniu nie użyli słowa zawiązanie sporu.Jak składałam skargę to ksiądz powiedział mi że jeśli nie otrzymam pisma do miesiąca czasu to znaczy że skarga została przyjęta Mam nadzieje ze jakoś to będzie chociaż boje się bardzo.Sfora Ty gdzie składałaś skargę?

  3. Bardzo dziękuje!Wczoraj czytała forum chyba do 2 w nocy jestem w szoku jeśli chodzi o długość trwania sprawy.W momencie kiedy byłam u księdza który przyjmował w kancelarii obok Kościoła Mariackiego to powiedział że teraz jest szybciej ale to pewnie nie prawda.Proszę Was wspierajcie mnie.Tytuł stwierdzenia nieważności to:niezdolność z przyczyn natury psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich po stronie meża. Tak w skrocie to lał mnie już miesiąc po slubie kiedy byłam w ciąży, wcześniej przed ślubem też byl draniem znęcal sie psychicznie dręczyl nie pozwałą chodzić na studia itd.Po slubie dramat byłam bita notorycznie za wszystko katował mnie do 3 lat potem wyprowadził się do mamusi bo to ona była dla niego wszystkim.Okazało się również że rok przed ślubem byl leczony psychiatrycznie mam zaświadczenie.Obecenie od trzech lat męczy mnie w sądzie sprawa o rozwód z jego winy dramat poprostu dramat.A mało tego nachodzi mnie i straszy ze mnie zabije. Obecnie przechodze zalamanie nerwowe jestem u kresu wytrzymałośći. Najważniejsze ze mam synka 6 letniego i jest cudowny.Poznałam równiez wspanialą osobe która mnie wspiera w tym wszystkim. Pozdrawim i przepraszam że tak się rozpisałąm.
×