Cześć Dziewczyny! Mam do Was pytanie. Jak psychicznie znosicie ciążę? Na wizyty chodzę co 3 tygodnie. I pierwszy tydzień po wizycie jest ok. Jestem spokojna i szczęśliwa. Drugi tydzień też znoszę w miarę dobrze. Ale ostatni przed wizytą to duży stres. Mnie ostatnio dopadają doły, że coś jest nie tak, i cały czas boję się, że dzidzia nie żyje. Czy jestem wyjątkiem? Czy też macie podobnie?
Szczerze z całego serca współczuję Joannie. Bardzo mi przykro :(