Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agawa84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agawa84

  1. Explosive gdybym miała pokarm to nawet poić bym nie musiała poić, ale pewnie nie wiesz ze jesli dziecko jest na mleku modyfikowanym (bo chyba nie wyobrażasz sobie że jemu to 30 ml wystarcza na cały dzień?) to musi być dopajane. Mleko ściągam przy każdej wolnej chwili ale się kończy. Dobrze wiem jakie ma właściwości mleko matki i nic nie pisałam o tym ze z piersi sie nie napije tylko naje. Obyś nie musiała znalesc sie w takiej sytuacji jak ja bo mleko może się w każdej chwili skończyć, gdyż to jest sprawa bardzo indywidualna i wiele czynników się na to składa. O herbatkach pisałam do osób które chcą nimi poić. Dziękuję za miłe przyjęcie, już się wiecej nie bede odzywać bo widzę że nie warto. Żegnam grudniowe mamy :(
  2. Witajcie po małej przerwie. Wczoraj synek skończył 3 miesiące i był na 2giej szczepionce 5w1, nie płakał wcale bo to podobno nie boli, waży już 7 kg! W niedziele mieliśmy chrzciny i nie zapłakał ani razu w kościółku, zresztą żadne dziecko nie płakało, nawet na koniec ksiądz pochwalił wszystkie dzieci, że dawno tak spokojnych nie miał przy chrzcie i że w takich warunkach to można mysleć o założeniu rodziny wielodzietnej. Impreza później też się udała, jednak co sala to sala, nawet tańce były a w domku po imprezie czyściutko. Co do lekarzy to naprawde głowa boli, tu liczy się tylko szczęście na kogo się trafi. Ten filmik też paraliżujący. Co do smarowania to ja smaruje brzuszek, rączki, nóżki i między fałdkami oliwką z hippa. U mnie z pokarmem tragedia, chyba już klęska totalna, już prawie wogole nie mam, walczyłam herbatki, łuska kakaowa, karmi, inka i dzis za cały dzień 30 ml :/ To już bedzie koniec, specjalnie nawet laktator elektroniczny kupilam zeby móc częsciej i bez bólu dłoni odciągać i niestety dupa panie paździoch :/ Wcześniej pisałyście o herbatkach, ja mogę wam poradzić z naszego doświadczenia że warto zmienić herbatkę, bo miał koperkową z hippa i nie chciał jej pić, krzywił sie, wypluwał a przez przypadek spróbował herbatki koperkowej z bobowity (próbka z wyprawki ze szpitala) i bardzo mu zasmakowała, wyslalam meza po tą herbatkę i teraz potrafi wypić 400 ml dziennie!! Juz teraz wiem że nie zawsze jak wczesniej plakal po przebudzeniu to byl glodny, bardzo czesto zaschlo mu w ustach i chcial tylko pic a nie jesc, wiec nie poddawajcie sie i próbujcie róznych firm. Pozdrawiam was serdecznie
  3. Witajcie Kochane. Dawno się nie odzywałam ale w wolnej chwili wiernie podczytuję temat.. My teraz jesteśmy na etapie przygotowań do chrztu, chrzest już w tą niedzielę, imprezę po chrzcielną organizujemy w restauracji ale w domu też dużo do zrobienia, cała rodzinka przyjezdna. W przyszłym tygodniu idziemy na 2gie szczepienie 5 w 1. Maluszek ślicznie się rozwija, gaworzy, śmieje się, bardzo lubi się nosić i wszystko oglądać, uwielbia żyrandol i wszystkie możliwe lampki, jak zaczarowany słucha jak czytam mu bajeczkę i ogląda ilustracje. Spi ok. 6,5 h. i w dzień tez co chwilka. Ostatnio przeżywa chyba skok rozwojowy bo trudno mu dogodzić, no i mamy problem z kupką.. robi co 2-3 dni i zawsze z moją pomocą (wkładam mu pol czopka do tyłeczka a dociskam mu nózki do brzuszka a on wtedy mocno stęką i robi taką dużą kupę, aha i ten czopek to tylko do pobudzenia bo zaraz zaczyna się prężyć i wykupkuje go, czyli z czopkiem a jakby bez niego). muszę zerknąc na profil nk. i też może w wolnej chwili założę tam album :D Pozdrawiam mamusie
  4. Ewo0505 u mnie synek też charczał przez sen ale to takie mokre charczenie, tak jakby mu coś zalegało w gardle, takie bulgotanie (bo normalnie też charczy ale tak sucho), miał podwyższoną temp. ok 37,6 i widać było że źle mu się oddycha. Nie przyjemna, stresująca rodziców (szczególnie nocą) przypadłość. Zakrapiaj maluszkowi solą morską jak przeczuwasz ze moze się zarazić, my mamy sterimar baby w jakims poradniku pisało że wypłukuje wirusy, ale wiesz to nic pewnego bo nasza lekarka powiedziała, że w takie cuda by nie wierzyła. Nam przepisała syrop Elofen i krople do nosa Euphorbium. Do tego kupiliśmy nawilżacz powietrza, żeby mu się łatwiej oddychało, bo to zimowe suche powietrze też nie ułatwia zadania. No i oczyszczaliśmy mu nosek aspiratorem do nosa NoseFrida (okropna sprawa, mały płacze, wyrywa się, i trzeba mieć mocne płuca żeby mu wyciągnąć katarek z noska), acha no i ten sterimar w między czasie. Nic się nie martw, niech sobie myslą co chcą, jesteś troskliwą, opiekuńczą mamą i to normalne, że się martwisz. Nam lekarka powiedziała, że jesli jest jakas wątpliwość to zawsze warto przyjechać, niż później żałować że się nie pojechało. Osobiście życzę ci żeby to nie był katar, bo to nic przyjemnego. Ps. Dziewczyny ten odkurzacz z youtuba jest genialny, właśnie zaoszczędził mi dużo czasu przy usypianiu małego :) Dzięki niania za link! :)
  5. Jestem właśnie po nocnym odciąganiu i karmieniu przez męża naszego szkraba. Z tym termometrem to właśnie tak jest że na końcówkę dajemy oliwkę i wkładamy maluszkowi do tyłeczka, ja nie wkładam za dużo (połowę tej srebrnej końcówki) i kręcę kółka i na boki, zazwyczaj gazy uchodzą, niekiedy nie od razu tylko trzeba troszkę pokręcić tym termometrem a niekiedy trzeba troszke dłużej. Zauważyłam, że jak mały mocno zwiera pośladki to można sobie darować w ogóle jakiekolwiek gmeranie w zadku, a jak gazy idą to dupeczka się otwiera, od razu zauważycie bo i maluszek się nagle uspokoi. Uwaga, dobrze asekurować się pieluszką, bo jak jest duzo gazów to potrafi wystrzelić torpeda z kupą na połowe pokoju.
  6. U mnie już 7 tydz. po porodzie i zaparcia non-stop, może nie z krwią, ale lekko nie jest ;) Myślę, że z czasem się to może jakoś unormuje. Mnie natomiast martwią inne dziwne objawy typu dreszcze, często rano przed wstawaniem dopada mnie taki ziąb, że aż mnie trzęsie a w domu oczywiście cieplutko... Nie wiem czy to normalne, i czy wy też tak macie? Może to z przemęczenia?
  7. Na wstępie życzę wam wszystkie kochane mamusie i przyszłe mamusie wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, żeby dzieciątka rosły zdrowo i prawidłowo się rozwijały a mamusią dużo cierpliwości i wytrwałości. Tak jak ewa0505 napisała wpadłam w wir pieluszek, pajacyków, karmienia i odciągania pokarmu i dlatego mnie tu tak długo nie było. Z ledwością znajduję troche czasu wolnego, który poświęcam na sen, bo inaczej byłoby naprawdę ciężko w nocy. Mój mały co prawda budzi sie w nocy raz o 3-4 a potem to już w dzień o 6-7. Wcześniej poruszałyście problem odbijania, mnie on też oczywiście nie był obcy ale znalazlam na niego metodę a nawet dwie: 1. karmić mniejszymi porcjami np. ok. 40 ml i postawić maluszka do pionu (to dla tych co karmią butelką, ew. odpowiednik jednej piersi) 2. położyć maluszka na sobie, brzuszkiem do naszego brzuszka (jak przy kangurowaniu) i my ustawiamy się pod kątem 30 stopni, tzn. zsuwam się z krzesła i opieram o opieradło, zawsze działa. Czasem trzeba tak posiedzieć z dzidzią troszke dłużej ale wygodniejsze i skuteczniejsze jest to niż noszenie go godzinami bez skutku. Mój maluszek zaliczył już pierwszy katar, zaraziła go mała kuzynka (my nie wiedzieliśmy że jest chora) całując go w usta a potem kichając prosto w twarz naszego maluszka, nie było szans żeby się nie zaraził. W tym tygodniu czeka nas wizyta kontrolna i szczepienie, bo to już 6ty tydz. ciekawa jestem ile pokaże waga, bo na ręce już czuję że maluszek przybrał już sporo, albo mi już po prostu ręce słabną ;) No i te skierowanie na przeswietlenie bioderek, mam nadzieje że u nas będzie to rzutem na taśme skierowanie i od razu prześwietlenie bo ta dodatkowa pieluszka w kroku mnie już wkurza a co dopiero małego. Ogólnie to mój maluszek jest mega grzeczny, nie płacze prawie wcale (no może przy przebieraniu) kwęka trochę jak się budzi gdy jest głodny, kąpiele uwielbia, aha i jak ktoś pytał wcześniej ja maluszka kąpie z płynem 3 w 1 do kąpania i mycia włosków Jonsons Baby i nie ma żadnego uczulenia potem smaruję go oliwką Bubchen, po kąpieli maluszek jest świeżutki i pachnie pięknie. Kurcze stresujące jest bycie mamą, no nie? Najpierw strach żeby się nie zachłysnął na śnie pokarmem lub resztkami wód płodowych, potem ta pięlęgnacja pępuszka (co nam też troche strachu napędziła), infekcje, biegunki i setki innych rzeczy które wychodzą z dnia na dzień, ale musimy być silne i dbać o nasze pociechy. Kochane chciałam Wam wszystkim pogratulować pociech, mega słodziaki - każdy bez wyjątku!!! Pozdrawiam
  8. wewnatrz daja szwy rozpuszczalne a na zewnatrz zwykle, nie polecam nikomu. te z zewnatrz sciagaja po ok tygodniu.
  9. Witajcie dziewczynki!!! W końcu znalazłam wolną chwilkę, żeby zdać wam relację z ostatnich dni. Tak jak pisałam w tamten piątek, przeczuwałam już że Mariuszek może przyjść na świat. Pojechaliśmy na weekend do moich rodziców (80 kilosków od nas) w sobotę brzuch twardy jak skała i swędział, w niedzielę był jeszcze bardziej twardy, wręcz nie do wytrzymania, ale dojejechaliśmy spokojnie do domu, zdążyłam sprawdzić na necie co może oznaczać twardy brzuch (przedwczesny poród), wykąpać się, rozwiązać parę krzyżówek no i sprawdziło się... W pewnym momencie usłyszałam takie "pyk" w podbrzuszu i poczułam że coś jest nie tak, odeszły mi wody o 23.45, obudziliśmy teściową, wszyscy spanikowaliśmy i po północy pojechaliśmy z mężem do szpitala, bez ani jednego bólu. Przyjęli mnie na oddział a męża odesłali do domu. Przedemną przyjęli jeszcze 2 kobietki potem jeszcze jedną. O 9.00 mąż mógł przyjechać do mnie a wtedy to już skurcze miałam całkiem ostre i do tego bóle krzyżowe. Przez tą noc, najbardziej w świecie brakowało mi mojego P. i kiedy już był przy mnie, poczułam się bezpieczniej, do tego masował mi plecy przez cały czas, ręce napewno odpowiadały mu posłuszeństwa ale on się nie poddawał i nadal masował. Sam poród dla mnie nie był by zły gdyby nie te bóle krzyżowe, nie umiałam ani stać, ani leżeć na plecach ani na boku. w pierwszej fazie porodu musiałam przeć na boku , żeby główka miała łatwiej przejść, potem na biedronkę, miałam przeć i podciągać nogi do siebie, położne pomagały mi opierająć się sobą o moje nogi i dociskająć je do mnie, mąż przyciągał mi głowę do brzucha a ja miałam przeć, no i tak się to właśnie odbyło i UDAŁO SIĘ!!! o 13.48 przyszedł na świat nasz syneczek, to chwila nie do zapomnienia, tak wzruszająca i szczęśliwa. Jeśli mogę wam coś poradzic jak będziecie miec bóle krzyzowe, spróbujcie oklad z lodu mi to pomoglo. Potem 3 dni w szpitalu z maleństwem i wreszcie do domu. Dzieciątko jest zdrowe, spokojne, prawie cały czas nam śpi z przerwą na jedzenie i pieluszkę. teraz tez spi. Jestesmy zmęczeni, w szpitalu raczej nie pospicie a w domu tez bedzie cięzko bo ciagle goscie bedą przychodzic. Teraz moje życie ma sens, dzięki tej małej kochanej istotce, ten wzrok i uscisk piastki za palec, który mówi "kocham cię" to poprostu trzeba przeżyć. Dla takich chcwil warto żyć. Jestem megazmęczona i megaszczęśliwa. Dziś była u mnie położna, żeby zdjąc mi szwy i dopiero teraz odżyłam, współczuje tym co będą mieć nacięcie, swoje ta osoba z pewnością wycierpi. Ale nie chce straszyć, dla takiego maleństwa wszystko wytrzymacie. Czasami dziwiłam się skąd bierze się ta siła kiedy wydawałoby się że jej już nie ma ani gram. Ja na waszym miejscu już bym się nie mogla doczekać przywitania z dzieciątkiem :) Jak wrócę do siebie i odeśpię troszkę zawitam znów. Bo teraz to chyba piszę bez ładu i składu. Na naszego maila posyłam zdjęcia mojego synka Mariuszka.
  10. Pampusia, ale się cieszę, GRATULACJE!!!! Wiolu tobie również gratuluje, w końcu do tego dążymy, by być dumne z naszych pociech :) Najpierw jednak musimy dać popis na porodówce, żeby i z nas mógł być ktoś dumny a potem to już bedzie (mam nadzieje) że z górki. Ja chyba też zaczynam świrować, bo mały się coś nie rusza, delikatnie jedynie rozepchał się kilka razy dzisiaj a brzuch mam twardy. Nie wiem jak was, ale najbardziej boli mnie brzuch i plecy nad ranem i zaraz po przebudzeniu. Co uświadamia mi że to już tuż tuż.... Na weekend jadę do rodziców i może przyjadę z maluszkiem? :) Nie no jeszcze jest czas.... Ale chciałabym już go mieć przy sobie. Dziewczyny, powiedzcie ile pampersów bierzecie do szpitala, bo nie powiedziała mi konkretnie położna, a nie widze sensu brac całej paki na 2 dni, spakowałam 10 ale nie wiem czy wystarczy, jak często na początku zmienia się bobaskom pieluszki?? Ps. spisałam wasze telefony i dopisałam swój :D
  11. Dziękuję bettinko :) Piękne macie brzuszeczki!! Karo synuś przesłodziutki!! Swój bębenek też dorzuciłam jakbyście chciały się pośmiać z wieloryba ;)
  12. Trochę mnie tu nie było a tu tyle się wydarzyło, Karo i Herbatko gratuluje Wam serdecznie!!! Wczoraj mieliśmy ostatnie zajęcia w szkole rodzenia i to tak wzruszająco wyglądało kiedy mój mąż z takim przejęciem mył lalkę i zapowiedział się, że naszego maluszka też będzie kąpał. Nie wiem czy wy też tak macie ale już nie mogę się doczekać tej chwili kiedy będę mieć synka przy sobie. Już myślałam dziś w nocy, że się zaczeło bo chwycił mnie tak mocny skurcz (i to przez sen) do tego ten ból pleców, taki promieniujący jakby nerki ale to raczej kręgosłup bo strasznie mi chrupie z bólem w lędźwiach. Śmieję się, że taki wieloryb jestem, nawet z boku na bok w nocy się przewrócić to nie mały wyczyn. Prosiłabym o maila i hasło do naszego forum na moj mail lussessita21@wp.pl bo bardzo ciekawa jestem tych maleństw co przyszły na świat i waszych brzuszków, przy okazji swój blaszany bębenek (bo taki twardy) też bym wrzuciła :) Pozdrawiam Was gorąco!!
  13. Ewa to ciesz się, że ci wykryli przed tym jak byś zaraziła dzieciątko przy porodzie, tak to teraz cię chyba cesarka będzie czekać, ale lepsze to niż zarazić dziecko paciorkowcem przy porodzie. Własnie po to robi się te badania.
  14. Ja właśnie wróciłam z kolacji od teściów, a zaserwowali nam pizze... mniam... mniam... Dzień rozpusty...
  15. A mnie na racuchy wcale nie ciągnie, za to właśnie idę robić barszczyk z uszkami z mięskiem i kapustką, to już druga potrawa wigilijna w tym tygodniu jaką robię, przedwczoraj zrobiłam śledziki w sosie octowo-miodowo-pomidorowym... Smacznego dziewczynki, nasze dzidzie mają różne smaczki :D
  16. Ja znowu nie mogłam usnąć, bo usnęłam dopiero o 2.30 i to z wielkim trudem a wstalam o 8.30, biodra, krok i brzuch bolą i bolą i marzę o tym, żeby już być po porodzie. Co do siary to jak nacisne brodawkę to faktycznie wypływa kropelka, a tak a propos porodu, słyszałyście może coś o porodzie krzesełkowym, bo u nas w szpitalu jest taka możliwość, podobno przez to że mocniej działa grawitacja przy tym porodzie niż w pozycji leżącej poród przebiega szybciej... Może któraś, z was rodziła w ten sposób albo zna kogos kto w ten sposób urodził i wie coś wiecej na ten temat??
  17. Nianiu666 dziękuję ci bardzo, uspokoiłaś mnie, myslałam że juz ze mną coś nie tak, że eksploduję czy coś w tym stylu. Masz racje organizm jest sprytny i wie co go czeka i juz się jakos szykuje, ja znowu zastanawiam się czy nie zacząć masażu krocza. Chyba nie ma jakiejś konkretnej metody jego masowania? jeżeli wiecie coś więcej o nim to piszcie..
  18. Witaj Kasik, my chyba nie miałyśmy przyjemności się poznać, bo w miarę świeżynka jestem na tym forum. Chętnie pooglądałabym brzuszki i wrzuciła swój na maila ale nie mam do niego danych. Kotlinko, może tak być bo brzuch podobno mam już bardzo nisko, a z tym wstawaniem z łóżka to już jest cała technika (z pleców na bok, z boku na kolana a dopiero potem jakoś przeteleportować się nogami na podłogę) hihihi ;)
  19. Kotlinko, jestem z tobą dla mnie zrobienie obiadu i zmycie naczyń to jakby tortury, zaraz lędźwie bolą, do tego jeszcze nerki bolą, kolka chwyta od samego stania i jeszcze ten napięty jakby miał pęknąć brzuch. Jej chyba wiem o jakie bóle, strasznie nie przyjemne, jakby rączka synka miała wyjść na zewnątrz, ale to czasami takie mam ale głównie ten ból to tak jakby zakwas, tylko że w kroku, może przez to że przed komputerem ciągle siedzę po turecku na ziemi.
  20. Cześć dziewczyny, mam takie pytanko z kategorii dziwne/śmieszne, czy wy też macie bóle krocza, szczególnie w nocy? Nadmienię,że z mężem wstrzymaliśmy się ze współżyciem,żeby czasem nie przyspieszyć porodu. Wczoraj wieczorem miałam też taki dziwny ból brzucha tylko, że z zewnątrz, jakby miała mi skóra pęknąć albo jakby pępek mi się rozpruwał, szczególnie bolało jak wstawałam z łóżka, coś jakby kolka tylko na całym brzuchu. U mnie torba już spakowana, dokumenty też w jednym miejscu, bo mam jakieś przeczucie, że urodzę wcześniej niż tak jak planowane jest między 8 a 10 grudnia. Ciuszki uprane, uprasowane, łóżeczko złożone, wózek kupiony, z tym że łóżeczko i wózek jest jeszcze u teściów piętro niżej, żeby nie zapeszyć (takie zabobony) ale generalnie wszystko gotowe, bo z każdym dniem sił coraz mniej mam, co chwila nowe ciuszki dochodzą ( teraz też mi się nowa porcja ciuszków pierze) potem nie bedę miała siły, już nawet teraz mi sił brakuje ale taki maluszek w brzuszku potrafi zmotywować :)
  21. Wiolu masz racje, podczas porodu będzie mi już chyba wszystko jedno, byle by urodzić maluszka. Co do położenia synka, to główka w dół a kopniaki i rozpychania czuję w bokach niż w żebra. Ale z tym położeniem to jest tak, że w każdej chwili może zmienić pozycję, więc głowa do góry, wszystko będzie dobrze! :)
  22. Natalia, nam dużo dała szkoła rodzenia, gdzie położna sama poruszała najczęściej zadawane pytania. Powiedziała nam gdzie mamy się stawić jak przyjedziemy, i jak bedzie wyglądać trasa do sali porodowej, pokazała nam sale w której będziemy rodzić, pokazała jakie mogą być sposoby odbierania porodu, nauczyła korzystania z piłki kiedy chwyci nas skurcz, pokazała nam jak mąż ma masować lub uciskać biodra kiedy weźmie skurcz. Myślę, że jak poprosisz, żeby pokazała ci położna sale porodową, poporodową to pytania same ci się nasuną. Na pewno dobrze poprosić o listę rzeczy które są potrzebne do szpitala. Nie wiem dziewczyny jak wy, ale ja dziś jestem mega słabeusz, mogłabym chyba przespać dziś cały dzień. Pozdrawiam :D
  23. łe rety ... teraz musisz konkretnie zadbać o ciebie i maleństwo, odpoczywaj i zbieraj siły na poród. Przynajmniej wiesz, że nie masz szyjki i jakie masz rozwarcie. Ja byłam wczoraj na wizycie u gin i nawet przez mysl mu nie przyszło zeby zainteresować się szyjką, łożyskiem... nic czarna magia.. Jak powiedziałam mu, że odczuwam skurcze takie jak przed okresem to powiedział ze jest ok i moge je mieć nawet kilkanascie razy dziennie. Wiem za to że synek waży już 2,5 kg podobnie jak u Pampusi, jednak niestety jeszcze nigdy nie miałam tyle szczęścia co pampusia żeby chociaż raz zobaczyć twarzyczkę dziecka, zawsze tylko mierzy obwód główki, móżdżek, nóżki i brzuszek, zobaczy na serduszko i tyle ... po badaniu. Łe rety czy miałaś zlecone jakies badania przed kolejną wizytą, bo moj gin zagadał mnie pierdołami i nic nie wspomniał o badaniach krwi czy moczu a mi wyleciało z głowy zeby go o to zapytać. Robicie dziewczyny badania pod kątem paciorkowców, bo moj gin stwierdził, że to nie jest konieczne i że wymyślają z tymi badaniami, ale jeżeli chcę to mi oczywiście zrobi.
  24. Miałam się spakować i dalej nie jestem, ale w tym tygodniu już z pewnością wybiore się na zakupy po te wszystkie majtki, podpaski, wkładki itd itp. Coś się dzieje ze mną spać nie umiem, kiedy to do tej pory spałam jak suseł do 10tej nawet czasami, a dziś co? Z trudem usnęłam o 3.30 wstałam o 8.00 w południe chciałam się kimnąć i nic, z biedą może pół godziny pokimałam, teraz też spać mi się nie chce. W dodatku mąż mi się rozchorował i śpi, a ja już nie wiem jak sobie czas zająć. W dodatku jestem nerwowa i chyba sama siebie nakręcam na pewne sprawy, porodu jako porodu średnio się boję, jedyne na czym mi zależy to to żeby dziecko było zdrowe. Jutro wizyta i gina, ciekawa jestem co mi powie, jak tam maleństwo, ile urosło i jak tam się ułożyło :D Pozdrawiam cieplutko :)
×