Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Agawa84

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Agawa84

  1. Może faktycznie przesadzam, to prawda, że lekarz powiedział że przebiega prawidłowo i może dlatego nie chciał sobie stwarzać dodatkowej roboty i tracić czas, kiedy to na korytarzu pełno pacjentek czeka i każda się niecierpliwi by wejść. Dziewczyny, współczuje wam, że nie dość że macie stres związany z ciążą, to jeszcze stres i wysiłek związany z przeprowadzkami lub wykończeniami mieszkań. Bądź co bądź stajemy się coraz słabsze, coraz bardziej ociężałe, że nawet codzienne banalne rzeczy stają się naprawdę trudne, u mnie np. jakiekolwiek schylanie kończy się bólem kręgosłupa - krzyża... Obiecuję sobie, że będę ćwiczyć i rozciągać się ale skutek mizerny, a potem zapewne będę żałować. Tak zapowiadałam, że dziś będę się pakować do szpitala, i co ?? Guzik z pętelką ;) ale chyba faktycznie się sprężę, bo na weekendy jeździmy do rodziców oddalonych od nas o 80 km i wypadałoby już taką torbę spakowaną ze sobą wozić, na wszelki wypadek ;)
  2. A to ciekawe... ja dopochwowe miałam tylko na samym początku ciąży, cóż może teraz w środę mnie szczegółowiej przebada, w końcu chodzę prywatnie, co 3 tygodnie, 100 zł mnie nie swędzi a badanie mojego gina ogranicza się tylko do mierzenia synka. Zawsze uważa, że mam idealne wyniki badań, a teraz mam limfocyty % prawie 9 poniżej normy i pewnie też będzie wszystko super (nie wiem, może przesadzam)! Pójdę jeszcze do innego lekarza, po badaniu w środe u mojego lekarza który prowadzi całą moją ciążę, bo chcę wiedzieć coś więcej, w końcu termin porodu już tuż tuż.. Wiolu widzę, że będziemy rodzić prawdopodobnie tego samego dnia. Dziewczyny mam jeszcze kilka pytań do was: - Macie już przygotowaną torbę z rzeczami do szpitala (dokumenty, rzeczy dla was i dzieciątka)? bo ja chyba dziś za to się wezmę, tzn. chociaż rzeczy dla dziecka bo dla siebie jeszcze nie mam wszystkiego kupionego (tzn. podpasek, stanika do karmienia, majtek poporodowych z siatki) - Do rodzenia bierzecie nową koszulkę nocną czy jakąś inną spisaną na straty (bo wydaje mi się, że przy porodzie jest dużo krwi i koszulka pewnie będzie cała zniszczona) a nowe koszulki to już po porodzie. - Macie już wybrane imiona dla waszych skarbków, my z mężem wymyśliliśmy synkowi Mariusz a na drugie Paweł? - Czy ze składaniem i urządzaniem łóżeczek czekacie na to, że mąż się tym zajmie gdy będziemy w szpitalu, czy już macie gotowe miejsce/kącik dla dziecka? My łóżeczko i wózek trzymamy u rodziców (piętro niżej) żeby nie zapeszyć (takie jakieś zabobony) ale łóżeczko już złożone i się wietrzy, żeby nie śmierdziało potem dziecku np. lakierem Wiem, że zbombardowałam Was pytaniami, możliwe że nawet pytania były wcześniej poruszane ale 49 stron tego wątku trochę czasu mi zajmie zanim go doczytam do końca, a raczej początku. Pozdrawiam wszystkie grudniowe brzuchatki :)
  3. Witajcie śliczne szczęśliwe grudniowe brzuszki. Coś mnie dziś tknęło, żeby pogrzebać coś na ciążowym forum i natknęłam się na temat, który również mnie dotyczy, czyli Grudzień 2010. Na wstępie powiem kilka słów o mnie jako nowej w tym wątku, termin porodu lekarz przepowiada mi na 10-11 grudzień, teraz jestem w 34 tc, na ostatnim badaniu dopiero okazało się, że będziemy mieli synka. Tak samo jak wszystkie przyszłe jestem pełna obaw, mam mętlik w głowie, a myśli krążą tylko wokół jednego. Mam do Was jedno pytanko, bo nie jestem pewna czy opieka mojego gina jest prawidłowa, chodzi mi o to czy podczas ciąży byłyście badane tylko przez USG czy też normalnie (z wziernikiem), bo moje badania podczas ciąży ograniczają się tylko do USG, niektóre z dziewczyn mówiły o tym że skróciła im się szyjka i podejrzewam, że lekarz musiał to jakoś sprawdzić. Pozdrawiam serdecznie :)
×