Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hanuleczka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hanuleczka

  1. Lena, tak mi przykro, ze masz problem z tym uszkiem, ale na pocieszenie powiem Ci, że ja po operacji radykalnej też długo wałczyłam o to, żeby się tam nic nie działo (a działo się) i byłam ciągle pod kontrolą. Ale to przeszło. Dla ucha taki zabieg to duże obciążenie, organizm różnie reaguje, ale potem będzie już tylko lepiej. Pozdrawiam Cie serdecznie:)
  2. Dzięki za informację o Tacie. Mam nadzieję, że antybiotyk pomoże. Oby to był tylko stan zapalny. Pozdrawiam serdecznie.
  3. Gość, silny ból ucha świadczy niewątpliwe o stanie zapalnym, tylko nie wiadomo (chyba) jeszcze, co tak na 100% jest jego przyczyną. Może i są to te pałeczki ropy, czasami niektórzy bardzo silnie reagują nawet na niewielki ból. A może przyczyna jest inna:(. Koniecznie napisz, jaka jest diagnoza lekarza. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za Tatę.
  4. Skislope, w sumie to u mnie second look za rok, ale ponieważ termin mi nie za bardzo pasuje, to jak byłam na wyjęciu opatrunku, to powiedzieli, że mogę wcześniej, właśnie po 10 miesiącach. Ale to jeszcze daleko i nie wiadomo, jak się potoczy. Kilka razy miałam wyznaczaną operację second look za rok, a potem okazywało się, że potrzebna była kolejna już po 3 miesiącach, bo się wszystko zapadało. Tak że jeszcze zobaczymy, jak będzie tym razem:). Gość, jeżeli chodzi o twojego tatę, to nie wiem, co napisać. Moim zdaniem najważniejsza jest właściwa diagnoza, co tacie tak naprawdę dolega - czy to tylko ropny stan zapalny wywołany groźna bakterią, który można leczyć bezinwazyjnie, czy też zmiany są już tak zaawansowana, że potrzeba jest operacja. To oczywiście może stwierdzić tylko lekarz. Ważne, żeby to był dobry lekarz.
  5. Skislope, no to jeszcze daleko do operacji. Tyle trzeba odczekać, żeby ucho doszło do siebie (bo rozumiem, że skoro zapuszczasz krople, to jest jakiś stan zapalny) czy takie terminy odległe? U mnie jak na razie ok. Nic mnie nie boli, nie ma żadnych wycieków, tylko jak przełykam to mi w uchu strzela:). Mam nadzieje, że to trąbki mi się odtykają:). Poprawy słuchu nie ma, ale gorzej też nie jest, co już jest dobre, bo i tak bardzo słabo słyszę na to ucho:). Po koniec lipca idę na pierwszą wizytę kontrolną, ale u siebie, na miejscu, bo w Kajetanach wyznaczyli mi termin pierwszej wizyty pooperacyjnej na marca, a ja na kwiecień mam już planowany second look:). Podobno tyle ludzi w kolejce. Kiedyś pierwsza kontrola była po trzech miesiącach. Wszystko się zmienia:). Pozdrawiam serdecznie:)
  6. Skislope, mam nadzieję, że się uda:). A kiedy masz operację?
  7. Jeżeli chodzi o dren, to ja mogłam moczyć ucho, pływać itd., ale po 30 dniach od operacji (po tym czasie ucho powinno być zagojone) a miałam dren typu paparella, czyli taki, który teoretycznie powinien tkwić w uchu do końca życia. Oczywiście i tak zawsze bardzo uważam, jeżeli chodzi o moczenie uszu i nigdy jakoś specjalnie nie wystawiam ich na działanie wody (za dużo przeszłam, żeby sobie na to pozwolić), zawsze dobrze zabezpieczam, nawet przy myciu głowy. Poza tym innych zaleceń nie miałam:)
  8. Pagaga, nigdy nie miałam samej tympanolpastyki, zawsze było coś jeszcze: perlak i rekonstrukcja kosteczek. Ale problem mam ten sam. Zawsze robiły mi się kieszonki retrakcyjne. Drenaż (miałam ostatnio) też nic nie dał, wszystko się zapadało, a na dodatek spowodował ziarninę. Przyczyną tego, jak mi wyjaśniono jest niedrożność trąbki słuchowej. Teraz podczas operacji wstawiono mi błonę z chrząstki, to ma podobno zapobiec zapadaniu się i powstawaniu tych kieszonek.Jaki będzie efekt - nie wiem, na razie jestem 2 tygodnie po operacji, na kontrolę wybieram się pod koniec lipca. Co do samych operacji, to wszystkie miałam po pełną narkozą i w Kajetanach, to nie wiem, jak jest gdzie indziej. Jeżeli chodzi o czas gojenia, to ucho goi się ok. 30 dni. Pobyt w szpitalu 3 dni. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia:).
  9. Skislope, może i tym razem uda się oszczędzić uszko, bardzo Ci tego życzę. Powodzenia w Kajetanach i napisz koniecznie, co powiedzieli.
  10. Wiesz Lena, z tymi diamentami to niezły pomysł:). Dobrze, że uszko się goi:). Annacristinaqq, organizm różnie reaguje na taki stres, jakim jest operacja, ale to nie znaczy, że będzie źle. Dziewczyny, trzymam za Was kciuki i pozdrawiam:)
  11. Mają mi przymierzać trzy: BahaT, Vibrant i Bonebridge. Sama jestem ciekawa, który z nich okaże się dla mnie najlepszy. Pozdrawiam:)
  12. Mar78, nigdy nie umiałam czytać audiogramów, wiem, że im niżej tym gorzej:). Ale na UP (tam gdzie teoretycznie ma być implant) wykres zaczyna się na 10 i spada do 50 (ten na przewodnictwo kostne). Słuch jest na poziomie 60-90 (na niektórych dochodzi do 100). Nie wiem, czy tak udzielona informacja ma jakąkolwiek wartość:)
  13. Witaj Lena:) Takie rzeczy, jak stany zapalne niestety mogą się zdarzać, zwłaszcza, jeżeli jest tak wcześnie po operacji. Potem już będzie tylko lepiej. Co do aparatu to powiem tak - w UP po radykalnej operacji nie mam nic, praktycznie puste ucho w środku. Chciałam kilka lat temu poddać się rekonstrukcji. Stwierdzono, że potrzebna by była dwuetapowa operacja i że najlepszym przypadku odzyskałabym 30% słuchu. Prof. powiedział, że decyzja należy do mnie, ale on by na moim miejscu zrezygnował. Więc zrezygnowałam. Postanowiłam, że będę nosić aparat na to ucho. Niestety, wszelkie symulacje, które mi w tym kierunku zrobiono wskazywały jednoznacznie, że na takie ucho aparat nie ma sensu, bo nie będzie wymiernych korzyści w poprawie słuchu. Pomyślałam - ok. Trudno, poradzę sobie z jednym uchem. Ale po kilu latach, kiedy słuch w UL zaczął się pogarszać, wróciłam do myśli o aparacie. Lekarz wypisał na moja prośbę wniosek i poszłam wybrać aparat. Wybrałam, zapłaciłam i cóż, efekt jest taki, że go nie noszę. Dźwięk, który dociera do ucha za pomocą aparatu jest bardzo zniekształcony (brak kosteczek i błony bębenkowej robi swoje), ale w podbramkowej sytuacji, jak ta, kiedy teraz jestem po operacji i nic nie słyszałam na UL przez opatrunek, to ten aparat ratował mnie z opresji, bo jednak cokolwiek słyszałam. Lena, nie wiem, jaki jest stan twojego ucha po operacji radykalnej, może być o niebo lepszy niż u mnie, ale trzeba bardzo uważać z aparatami. Dlatego teraz proponują mi implant. A ja się wciąż zastanawiam...
  14. Sorki, przez pomyłkę zalogowałam się jako gość:).
  15. No właśnie te nawroty już mnie też bardzo zmęczyły:(. Bo ile człowiek może znieść tych operacji? Chociaż muszę przyznać, że po narkozach w Kajetanach dochodzi się rewelacyjnie szybko do siebie. To jest aż nieprawdopodobne.
  16. Po zdjęciu opatrunków po raz pierwszy nie jest gorzej niż było przed operacją:). To już bardzo pocieszające. Ale słuch nie wrócił i bez aparatu się nie obejdzie. Chyba że się jeszcze jakiś cud wydarzy, w końcu ucho goi się ok. miesiąca. Po przedostatniej operacji słuch lekko poprawił mi się po pól roku - pewnego ranka poczułam taki ból w uchu, że aż usiadłam na podłodze. Potem okazało się, że lekko lepiej słyszę (prawdopodobnie jak mi zasugerowała lekarka - jakiś zrost puścił) i musiałam nawet przestroić aparat. Tak więc jeszcze się lekko łudzę:). We wrześniu jadę do Kajetan na dobór implantu na UP. Będą mi przymierać trzy, ale na ten moment jeszcze nie wiem, czy się zdecyduję. Już raz zrezygnowałam - chcieli i wszczepić vibrant (bez żadnej wcześniejszej przymiarki). Teraz chcą dobierać. Ciekawe, co im z tego wyjdzie:)
  17. Wiecie, w sumie to zaczynam być przerażona tą ilością operacji - u jednej osoby po kilka, sama w ciągu całego życia miałam już 6 - 1 na UP (radykalna) i 5 na UL (niby także ratujące słuch, chociaż perlak był głównym powodem) . Jakiś koszmar:)
  18. Do Panasocic 01 Witam. Miałam kilka operacji na perlaka i przy żadnej nie golono mi włosów za uchem. Ale wszystkie operacje miałam przez przewód słuchowy. Kiedy perlak jest rozległy i trzeba robić cięcie za uchem, wtedy może i golą włosy, ale tego nie wiem. Pozdrawiam.
  19. Witajcie. Dwa lata temu udzielałam się trochę na forum, a potem przestałam - załamałam się niepowodzeniem po kolejnej operacji i odechciało mi się czegokolwiek. Potem była trzecia i zawsze to samo - zapadająca się błona bębenkowa, kieszonki retrakcyjne, zagrożenie perlakiem, albo i sam perlak, ustawianie kosteczek i przeszczep błony bębenkowej. W ten wtorek miałam kolejną (w ciągu 2,5 lat) - czwartą operację w Kajetanach. Aż się boję jechać na wyjęcie opatrunku. do gość po jednej z operacji tez miałam wyciek, ale nie czekałam. zadzwoniłam do Kajetan na numer który podają na wypisie i na drugi dzień pojechałam na interwencję. Dobrze zrobiłam, od razu zastosowano leczenie, kolejny antybiotyk, jakieś sterydy i przeszło. Po przeszczepie błony bębenkowej bałabym się chodzić z ropiejącym uchem, bo to nie jest wcale zjawisko normalne.
  20. Dzięki Mar78:). To miłe, że się w mojej sprawie pytałaś i że teraz wiem, co lepsze. W tym uchu jest praktycznie sucho od 30 lat, ale nigdy nie wiadomo, co się może wydarzyć, w końcu to mocne schorowane ucho... Pozdrawiam serdecznie. Magda 1980 Ja miałam podobną operację do Twojej, ale wiele lat temu, z tym, że mi nie zaatakowało jeszcze kości skroniowej, ale do opon już dochodziło i tez wszystko mi usunęli. Ale takich odczuć o których piszesz nie miałam. Lepiej zapytaj lekarzy i nie spiesz się do domu, zwłaszcza po takich przejściach. Życzę szybciutkiego powrotu do zdrowia:).
  21. No właśnie, a mi gwarancję dawano. Każdy lekarz, z którym rozmawiałam o operacji zapewniał, że będę słyszeć lepiej. Kiedy okazało się, że słyszę dużo gorzej, nie uwierzyli mi, dopiero badanie potwierdziło. Potem stwierdzili, że nie słyszę, bo błona bębenkowa się wciąga i przylega do tylnej ścianki. Stąd po 2 miesiącach druga operacja, żeby pierwsza nie poszła na marne. Tylko że teraz słyszę jeszcze gorzej niż po tej przedostatniej. Błędne koło.... Za dwa tygodnie mam pierwszą kontrolę z badaniem słuchu. Aż się boję... Przy zdejmowaniu opatrunku lekarz stwierdził, że być może trzeba będzie założyć dren. A to oznacza kolejną operację...
  22. Acha, no i pół roku... dałaś mi nadzieję:)))). Może faktycznie, czasami tyle trzeba. Ja się martwię, bo jak miałam operację 10 lat temu , to lepiej słyszałam po 3-4 tygodniach. Ale teraz to już 3 operacja na to ucho to i może faktycznie więcej czasu potrzeba...
  23. Tylko że ja w tym uchu, w którym ewentualnie miałby być vibrant, nie mam kosteczek, ani błony, nic. Otwarte, puste ucho. W takim przypadku pewnie podłączenie bezpośrednio do ślimaka by było, bo jak inaczej?
  24. Mar78 No właśnie, komplikacji się się obawiałam i nadal obawiam. W sumie każda operacja niesie ze sobą ryzyko:(. Niby nawet taka nieskomplikowana, jak teraz, a słuch, jak na razie, straciłam:(. Swoją drogą ciekawe, jak długo może następować poprawa takiego słuchu po operacji? Jeżeli w ogóle może nastąpić:(.
  25. mlodya Z tego co napisałeś, to ja się nadaję, wszystko pasuje, także słuch na poziomie 70-80. A ja zawsze się boję, co będzie potem. Może niepotrzebnie. Wielkie dzięki:)
×